Przyszedł na świat w rodzinie żydowskiej, wychowywał się w środowisku artystycznym. Obecnie mieszka w Wiedniu. Świat jego książek jest niby realistyczny, ale pojawiają się w nim osoby z zaświatów, elementy magii. Jego pierwsza powieść "Kraina Chichów" ukazała się dopiero po rekomendacji Stanisława Lema w 1980 r. Pisarz od kilku lat cieszy się niezwykłą popularnością w Polsce, i to właśnie tu w pierwszej kolejności wydaje swoje książki.http://www.jonathancarroll.com/
"Ucząc psa czytać" to opowiadanie autorstwa Jonathana Carrolla, który już od dawna zachwyca czytelników swoją zdolnością tworzenia niezwykłych opowieści o zaskakujących wydarzeniach i surrealistycznych zwrotach akcji.
W tym utworze, podobnie jak w wielu innych swoich dziełach, przeciętny człowiek, w tym przypadku Anthony Areal, nagle znajduje się w samym centrum nadzwyczajnych wydarzeń.
Historia Anthony'ego zaczyna się od tajemniczego prezentu, który przynosi mu niespodziewanie szczęście. Jednak, jak to często bywa w utworach Carrolla, te początkowe pozytywne emocje szybko przechodzą w coś znacznie bardziej surrealistycznego i zaskakującego. Autor nie boi się eksperymentować z rzeczywistością i stopniowo zwiększa napięcie, wprowadzając coraz bardziej dziwaczne i niekontrolowalne zdarzenia.
"Ucząc psa czytać" to kolejny przykład tego, jak Carroll potrafi wprowadzić czytelnika w świat, który zdaje się być zwyczajny, a następnie go zdezorientować i zaskoczyć. Historia Tony'ego stawia pytania o naszą tożsamość, o to, jak radzimy sobie z niespodziewanymi zmianami w życiu, i o to, jak rzeczywistość może być bardziej złożona, niż się wydaje.
Mimo że to opowiadanie z pewnością dostarczyło mi sporo czytelniczych wrażeń związanych z niezwykłymi pomysłami i surrealistycznymi zwrotami akcji, to jednak nie pozostanę fanką twórczości Jonathana Carrolla.
Podobno wydanie tego debiutu miał załatwić Stanisław Lem.
Książka o książkach, pisarz o pisarzach - z jakiegoś powodu wiele takich historii wyjątkowo mi przypada do gustu; choć to raczej kwestia tego, że pisarz pisząc o pisaniu często przelewa w historie więcej swojej pasji. Może.
Mimo reklamowania jako "humor" to jest to "komedia" w sensie "nie-dramat", a nie od razu Douglas Adams ani Pratchett. Choć i z tym bym się kłócił, bo mimo dość lekkiego stylu to przez większość czasu odczuwałem pewien niepokój, a choć rozwiązanie jest oczywiste przez większość historii, to jednak budzi wystarczająco dużo przemyśleń i wyobrażeń, by odczuwać jakieś podskórne swędzenie, uwieranie w sumieniu.
Mamy tu kilka motywów: burzenia czwartej ściany, inspiracji rzeczywistością au rebours, powoływania do życia bohaterów przez pisarzy, drugie życie pisarzy, samodzielność bohaterów tworzonych przez pisarzy, odludne miasteczka z tajemnicą, młodszemu czytelnikowi może się nieco skojarzyć z WandaVision.
Ogólnie jestem zadowolony z lektury, podobała mi się, wywołała emocje, myśli, czytało się szybko i przyjemnie, po resztę utworów Carrolla też sięgnę.