Powieściowe światy Wiesława Myśliwskiego Piotr Biłos 7,6
ocenił(a) na 106 lata temu Znakomita i pełna niespodzianek książka. Ktoś tu pisze o narzucaniu postawy, jest dokładnie na odwrót ! To pierwszy bodaj raz udaje się komuś pokazać twórczość Wiesława Myśliwskiego jako coś problematycznego, autor non stop pobudza do dyskusji, można powiedzieć, że dyskusję tę wywołuje. Dowodem na to jest wielopiętrowa dyskusja z pojęciem „nurtu chłopskiego”. Teza o „zniekształconych echach” pomiędzy powieściami jest rewolucyjna i niezwykle inspirująca.
Autor stawia mnóstwo pytań na temat powiazań pomiędzy miastem a wsią, ich źródłowej relacji, ojcem i synem, na temat tego, jak relacja syn-ojciec stanowi matrycę relacji pomiędzy przeszłością a teraźniejszością opowiadacza w jego opowieściach.
Mamy tutaj tętniący życiem opis tego, jak bohaterowie Myśliwskiego dojrzewają do życia i słowa, że nie każde słowo jest życiodajne, choć nawet wtedy dzięki opowieści wkrada się humor, który pozwala te niepowodzenia ze słowem przezwyciężyć.
Rozdział o tym, dlaczego należy zrezygnować z kategorii „nostalgii” w odniesieniu do autora Widnokręgu jest koncertowy, po prostu nie mogłam się oderwać od jego lektury!
Mamy tu mnóstwo rzeczy o statusie fotografii, o humorze, o słońcu, sam sposób, w jaki co i rusz autor zastanawia się nad figuralnym znaczeniem widnokręgu jest wstrząsający – linia horyzontu, ale także czynnik retardacyjny, to jest odwlekający bez końca spełnienie, coś, co rozgraniczając, jednocześnie łączy, coś, czego w zwykłym życiu nie widzimy ! Bo horyzont mamy zazwyczaj zasłonięty – tymczasem horyzont to perspektywa, dzięki której rzeczy można ujrzeć.
Podobnie niezwykłe wrażenie robi wielki rozdział o tym, że u Myśliwskiego mamy cały czas odniesienia do wojny i jak można to zinterpretować.
No i oczywiście kwestia samego „ja” – co to znaczy, że u Myśliwskiego pojawia się ono w funkcji opowiadacza.
Byłam pod wielkim wrażeniem obrazków zawierających odniesienia do tekstu autora, chart, stary aparat fotograficzny, Sandomierz, wielką pomocą okazał się indeks postaci na końcu, który pozwala czytać książkę w sposób dowolny, kombinatoryczny niejako.
Polecam nie tylko miłośnikom prozy Wiesława Myśliwskiego ale po prostu miłośnikom literatury i nowoczesnego, choć zarazem mającego w sobie urodę dawnych manier, sposobu o literaturze pisania.
Perełka!