Melanie uzyskała stopień licencjata w specjalnym nauczaniu osób niedosłyszących na University of Alabama, pracowała jako nauczycielka w Georgii, Tennessee i na Ukrainie. Aktualnie mieszka z mężem i dwójką dzieci w Huntsville w stanie Alabama.http://www.melaniedickerson.com/
Przyznam się szczerze, że lubię czasami sięgać po książki, które zawsze kończą się dobrze, a choć historia jest nieco przewidywalna i bajkowa - no w sumie często sięgam po retellingi - to i tak mi się ona podoba. Czuję się wtedy jak mała dziewczynka, która po raz pierwszy w życiu zapoznawała się z Baśniami i pokochała je od pierwszego usłyszenia, a później przeczytania.
Jedną z takich książek jest "The Peasant's Dream" Melanie Dickerson będąca ostatnim tomem retellingów autorki umiejscowionych w średniowiecznych Niemczech. Na ten tom trochę czekałam, ale przyznam, że jak dla mnie było warto. Może i cała historia nie była wymagająca, nie rozgłaszała wielkich morałów i nie posiadała rozbudowanej fabuły, ale mimo wszystko sprawiła, że naprawdę byłam wciągnięta w historię i ją przeżywałam.
Styl autorki ma w sobie coś urzekającego, lekkiego i sprawia, że każdy nowy retelling czyta się z wielką przyjemnością - nawet jeśli ma się świadomość jak dana historia się zakończy. Na plus są również bohaterowie, których zawsze da się obdarzyć sympatią i kibicuje się ich losowi w danej opowieści. W tej akurat poznajemy Adele i Fredericka - oboje polubiłam i przyznam, że Fredericka chyba najbardziej, gdyż jego los bardzo mnie przejmował.
Jeżeli lubicie retellingi lub lekkie historie, które nie wymagają od czytelnika zbytniego skupienia, to zachęcam Was do przeczytania tej serii - chociaż będę szczera i przyznam, że rozkręca się ona dopiero od drugiego tomu, gdyż pierwszy tak w połowie przypadł do gustu. Jednakże każdy kolejny był coraz lepszy.
✨"You should not give your heart to someone who hasn't asked for it. You never know who may fall in love with you, or who you may come to love, if you are sensible and stop being so focused on one man." ~ Melanie Dickerson "A Spy's Devotion"✨
____________
Twórczość Dickerson już miałam okazję poznać i to nawet nie tak dawno 😊 Bardzo podoba mi się jej styl oraz historie, które tworzy, dlatego też postanowiłam sięgnąć po jej trylogię opartą na twórczości Jane Austen. Pierwszy tom "A Spy's Devotion" jest bardzo dobrym rozpoczęciem trylogii i zamkniętą historią dwójki głównych bohaterów.
Cała opowieść skupia się na Julii oraz Nicholasie, którzy darzą siebie ciepłym uczuciem i jednocześnie szpiegują wuja dziewczyny, aby dowieść iż wuj Julii wykonuje niecne plany, które mogą zagrozić Anglii.
Przyznam, że początek nieco mi się dłużył i nudził, bo kręcił się ciągle wokół bali oraz grzecznościowych rozmów - typowych dla książek Jane Austen. Jednakże w połowie historia nabiera tempa i zaczyna coś się dziać. Wtedy mamy nasze śledztwo oraz niebezpieczną grę, która wciąga czytelnika i sprawia, że zaczyna nam nieco bardziej zależeć na bohaterach. No i w końcu się nie nudzimy!
Jeśli o bohaterów chodzi, to Julia była miłą i dobrą postacią. Lubiłam ją i kibicowałam jej, aby los był dla niej wyrozumiały i dostała to czego pragnie. Sam Nicholas też był ciekawy, ale czasami chciałam nim potrząsnąć, aby okazywał nieco więcej zainteresowania. Muszę tu też dodać, że bardzo polubiłam siostrę Nicholasa i cieszę się, że drugi tom jest właśnie o niej 😁
Uważam, że "A spy's devotion" jest dobrą książką i bardzo wciągającą. Jeżeli ktoś lubi historie Jane Austen z nutką intrygi, to ta książka jest idealna dla niego. Szybko się ją czyta, a bohaterów da się polubić.