Dla Lucy Jewel E. Ann 8,1
ocenił(a) na 103 tyg. temu „Byłem burzą – ciężko pracowałem, ale miłość i życie to moje pasje, a Tatum była spokojem. […]
Miałem jedynie trzymać ją za rękę i ją wspierać, a już wydawało mi się, że polegnę”.
Wstrząsnęła mną ta książka! Popłakałam się na każdy możliwy sposób, a do tego moje serce zostało w strzępach. Coś ma w sobie ta powieść, że porusza sercem czytelnika do cna, nie zostawiając w nim żadnych emocji, bo wszystkie je zabiera ze sobą.
„Dla Lucy” to powieść o przeznaczeniu, sile rodzicielskiej miłości, ale też o mocy miłości tej romantycznej. Historia pokazuje, jak wiele jesteśmy poświęcić dla ukochanej osoby, dla dziecka i w jaki odmęt własnego nieszczęścia możemy wpaść, aby osoby, na którym nam zależy odnalazły chwile ukojenia.
Bohaterowie podejmują wiele błędnych, ale też dobrych decyzji. Wiąże się to z ich oczekiwaniami, obietnicami i dobrem tego drugiego. Między rodzicami Lucy istnieje wiele niedopowiedzeń. Przez tragedię, która dosięgnęła ich rodzinę, ciężko im się pozbierać. To wszystko tworzy mętlik, powodując, że czytelnikowi rozrywa serce z nadmiaru emocji.
Kocham to, w jaki sposób została poprowadzona akcja powieści. Nie jest dynamiczna, ale urzeka i ma w sobie pewne momenty magii, zwłaszcza dla uczucia między Emmettem a Tatum. To wszystko ma w sobie piękną, ale też bolesną moc. I chociaż ma się chwilami ochotę potrząsnąć bohaterami, za ich decyzje i utrudnianie wszystkiego, zamiast dojście do celu rozmową, w pewnym sensie się ich rozumie. Kierują się dobrem, dla nich takie decyzje wydają się „najlepszym” rozwiązaniem.
„Dla Lucy” to powieść, która zostawia po sobie mętlik emocji, chociaż po przeczytaniu czułam też pustkę. To emocjonalna historia, która zdecydowanie zapadła mi w pamięci!
[REKLAMA WYDAWNICTWO FILIA]