Epoch

...Ścigaj swoje szczęście. nigdy nie osiadaj na mieliźnie. walcz o to, czego pragniesz, nie o to, na co myślisz , ze zasługujesz. snuj wielkie marzenia... które wystarczą na dwa życia ... Sentencja życia w mojej rodzinie :) Ta książka miażdży każdą kosteczkę w moim ciele...

...Ścigaj swoje szczęście. nigdy nie osiadaj na mieliźnie. walcz o to, czego pragniesz, nie o to, na co myślisz , ze zasługujesz. snuj wielkie marzenia... które wystarczą na dwa życia ... Sentencja życia w mojej rodzinie :) Ta książka miażdży każdą kosteczkę w moim ciele...

To była frustrująca część. Wszyscy bohaterowie mnie frustrowali. Swyze za jej pędzenie za duchem, Griffina za nierozumienie swojej narzeczonej, Nate’a za nie odpuszczanie…ale pod tą frustracją było też zrozumienie…że nie tak łatwo odpuścić, a jeszcze trudniej zostawić kogoś, bo tak się kocha. Muszę przyznać Swyze, że jej zazdrościłam. Miała tylko 22 lata i dwóch cudownych mężczyzn ją kochało. Ja ciągle się rozglądam (ale niestety w spożywczaku nigdy nie spotkałam nawet kogoś zbliżonego do Griffina. ☹). Ale rozumiałam, że ta cała reinkarnacja rozwalała jej życie. I byłam bardzo zdziwiona, że Nate w pewnym momencie odpuścił. A wręcz zachęcał, że Swyze wróciła na swój tor życia…nie spodziewałam się tego po nim, a powinnam. Liczyłam, że on też odnajdzie szczęście.. i szczerze koniec jego historii był dla mnie smutny…owszem odnalazł szczęście z Morgan, swoją małą kulką szczęścia, ale chciałam czegoś więcej dla niego. Griffin zaskoczył mnie swoim odejściem, ale chyba rozumiem jego motywy. Czuł, że jego miłość nie wystarczała ..tak naprawdę to była mega depresyjna książka. Sam motyw reinkarnacja nie był dla mnie najważniejszy…czy w niego wierzyłam czy nie…po prostu wierzyłam Swyze, w jej historię, w historię Stokrotki…i chyba to jest ważne w tej opowieści…droga ludzi, którzy się spotykają, nie ważne ile lat minie, jest szansa, że ich drogi ponownie się spotkają…podobał mi się pomysł autorki na zakończenie…dała nam mały fragment innego życia, innych ludzi z duszami Nate’a i Stokrotki (lub Swyze). To było piękne i takie pełne nadziei…cała ta historia była pełna pięknych słów. I cieszę się, że każdy z naszych bohaterów, pomimo trudnych sytuacji, w końcu znalazł to co chciał. Miłość. Cała historia była EPOKOWA 😊

To była frustrująca część. Wszyscy bohaterowie mnie frustrowali. Swyze za jej pędzenie za duchem, Griffina za nierozumienie swojej narzeczonej, Nate’a za nie odpuszczanie…ale pod tą frustracją było też zrozumienie…że nie tak łatwo odpuścić, a jeszcze trudniej zostawić kogoś, bo tak się kocha. Muszę przyznać Swyze, że jej zazdrościłam. Miała tylko 22 lata i dwóch cudownych...

"She's here.
But I can't touch her.
She's here.
But I can't really see her.
She's here.
But she's no longer mine."

Mialam dac 8 gwiazdek ale w porownaniu do pierwszego tomu uznalam ze jednak na tyle nie zasluguje. Ciezko mi zrecenzowac "Epoch" bo co bym nie napisala moze byc spoilerem, ale sie postaram. Zaczne od tego, ze uwazam iz ksiazka jest niedopracowana. Pierwszy tom bym zapowiedzia czegos wyjatkowego, ten zas wszystko przekreslil. Polowa rzeczy ktora miala tu miejsce byla tak naprawde bez znaczenia. Zaczelam wszystko kwestionowac I dostrzegac, ze autorka chyba musiala w ostatniej chwili zmienic zdanie I wybrac inne zakonczenie dla bohaterow niz to pierwotnie bylo w planie I wszystko poszlo na leb na szyje.

Gdyby nie to ze Jewel genialnie pisze to chyba bym sobie darowala czytanie czegos co nie ma sensu. Jak patrze teraz na decyzje podejmowane przez bohaterow to pod koniec ksiazki byly coraz mniej logiczne. Wiele dramatu bylo tak naprawde w efekcie o NIC, bo cel nagle sie zmienial.

Zakonczenie BARDZO mi sie podobalo. Bylo idealne w kazdym aspekcie I za to bardzo zyskala w moich oczach - dla samego zakonczenia warto bylo ja przeczytac.

"Don't steal anything from the past or borrow anything from the future. Pay your dues today."

"She's here.
But I can't touch her.
She's here.
But I can't really see her.
She's here.
But she's no longer mine."

Mialam dac 8 gwiazdek ale w porownaniu do pierwszego tomu uznalam ze jednak na tyle nie zasluguje. Ciezko mi zrecenzowac "Epoch" bo co bym nie napisala moze byc spoilerem, ale sie postaram. Zaczne od tego, ze uwazam iz ksiazka jest niedopracowana. Pierwszy tom...