Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lele Pons
Znana jako: Eleonora Pons MaroneseZnana jako: Eleonora Pons Maronese
1
6,2/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, inne
Lele Pons was born in Caracas and moved with her family to Miami when she was five years old. She grew from five thousand local followers to over ten million by November 2015 and is the creator of the popular “Do it for the Vine!” tagline. She has been nominated for three Teen Choice Awards, a People’s Choice Award, and a Streamy Award and has been featured in Vanity Fair, The New York Times, Teen Vogue, Time, and more. In 2015, she was invited to the White House to create Vines to support the First Lady’s campaign for disadvantaged kids to go to college. Lele graduated from high school in 2015 and moved from Miami to L.A.
6,2/10średnia ocena książek autora
96 przeczytało książki autora
96 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Szkoła przetrwania Melissa de la Cruz
6,2
Powstał w czerwcu 2012 roku, a cztery miesiące później został kupiony przez Twittera. Początkowo zaczynał jako aplikacja na iPhone’a, wersję przeglądarkową utworzono dopiero w maju ’14, ale też w okrojonej wersji – tylko do odtwarzania; samo kręcenie na komputerze nie wypali. Vine to portal szczególnie popularny w Stanach Zjednoczonych, a jego sukces tkwi w prostocie użycia oraz wymaganiom, które stawia: twórca zmierzyć się musi z wyzwaniem nakręcenia sześcio-sekundowego filmiku, ażeby cały koncept w takim czasie zmieścić, trzeba być naprawdę kreatywną personą. Takie sześcio-sekundowe Vine’y kręci się bezpośrednio przez telefon – dotykając ekranu, nagrywamy wszystko z limitem czasu, oczywiście z możliwością ujęć skracania, zmiany kolejności czy wyciszenia. Można też nagrać w zewnętrznej aplikacji i potem zaimportować do portalu – byleby film się zmieścił w sześciu sekundach.
Lele Pons to jedna z najbardziej popularnych gwiazd Vine’a Stanów Zjednoczonych. Ma na koncie nominację do Teen Choice Award, jako pierwsza osiągnęła miliard zapętleń, spotkała się z prezydentem Obamą, oraz – wystąpiła w drugim sezonie Scream. Z pochodzenia jest Wenezuelką, a w wieku pięciu lat przeniosła się do US i tam zaczęły się problemy. W liceum była gnębiona przez rówieśników, stąd też pewnie pomysł na jej powieść – "Szkoła przetrwania", napisaną wraz z bestsellerową autorką New York Times’a, Melissą de la Cruz. Lele utrzymuje, że jej powieść jest opisem lat spędzonych w Miami High, głównie autentycznych, ale też wzbogaconych fikcją – nie wszystko tutaj jest prawdą, ale wszystko tutaj ma w jakiś sposób oddziałać na czytelnika i sprawić, że trudna sytuacja w szkole nie może być bez wyjścia. Oczywiście tematem przewodnim jest sława, Vine i humor – tak więc trzymajcie się mocno, bo mam tu dla Was Vine’y, których powstanie jest opisane w książce!
"Szkoła przetrwania" to książka niezwykle zabawna, traktująca z dystansem te aspekty życia, którymi zazwyczaj się przejmujemy. Jest dość cienka (270 stron),ale maksymalnie wykorzystana pod względem humoru, stworzenia literackiej przestrzeni oraz wykreowania głównych bohaterów. Samą Lele można opisać słowami, takimi jak: zwariowana, pewna siebie czy też stanowcza, co zdecydowanie przemówi do potencjalnego czytelnika, w przeciwieństwie też do wad (świetnie, że autorka odnalazła w sobie takowe cechy!),którymi jest niejako często występująca zarozumiałość czy nawet przejawiające się uczucie wyższości, które – nie ukrywam – okazało się denerwujące.
Najlepszy i tak uważam fakt, że to jedna z nielicznych młodzieżówek, które sprawiają, że faktycznie się uśmiecham. Nie kącikami, delikatnie i niewidocznie, ale – całą sobą, poruszając każdy możliwy mięsień twarzy. Właśnie takie książki dla młodzieży powinny być. Takie, w której bohaterki używają emotikonek, nie krępują rozmawiać się na trudne tematy, spędzają najwięcej czasu na scrollowaniu i chodzą na imprezy – tak wygląda rzeczywistość i Lele Pons trafnie ją oddała.
"Szkoła przetrwania" z pewnością nie zrewolucjonizuje rynku young-adult, ale nie żałuję, że miałam okazję ją czytać. Poznałam Vine’a i historię najpopularniejszej jego użytkowniczki, uświadomiłam sobie także, jak niewiele jest portali w tych czasach, które dają tak szerokie pole do kreatywności. Polecam, a co!
Szkoła przetrwania Melissa de la Cruz
6,2
Jesteś zwykłym śmiertelnikiem, jakich tysiące. Od dziecka mieszkasz w małym miasteczku, znasz te same miejsca, masz oddane przyjaciółki. Wszystko dobrze się układa, ale nagle twoi rodzice oznajmiają Ci, że się przeprowadzacie i pójdziesz do nowej szkoły. Gdzie? Do Miami High, które Cię onieśmiela. Nie jesteś ideałem. Masz swoje wady, jesteś zbyt impulsywna, często dramatyzujesz i cały czas przydarzają Ci się wpadki. Tu się przewrócisz, tam ktoś Cię obleje. W nowej szkole rządzą idealne, wredne dziewczyny, które za cel biorą sobie twoją osobę. Wiesz, że nie jesteś jedyna. Postanawiasz pokazać innym śmiertelnikom, że nie są sami. Zaczynasz nagrywać krótkie filmiki, które zamieszczasz na portalu Vine, czyli serwisie, w którym zamieszczane są kilkusekundowe animacje. Nie lubisz pisać i za dużo mówić, więc czemu nie? W szkole znajdujesz dwójkę przyjaciół, którym wiesz, że możesz ufać. Jednym z nich jest przystojny chłopak, który zawrócił Ci w głowie. Wspierają Cię, jak tylko mogą. Z czasem Twój profil zaczyna być coraz częściej oglądany, obserwatorzy przybywają, a ty w ciągu paru miesięcy stajesz się gwiazdą. Każdy chce się z tobą zadawać, ze szkolnej ofermy stałaś się popularną dziewczyną. Wokół ciebie kręci się wiele fałszywych ludzi, ale na szczęście możesz liczyć na rodzinę i przyjaciół. Twoja sława rośnie, zaczynasz być zapraszana na imprezy, a z czasem stajesz się jedną z celebrytek. Tylko, czy jesteś naprawdę szczęśliwa? Nie jesteś już samotna? W końcu otacza Cię tyle ludzi. Czy nie stracisz dawnych przyjaciół, na rzecz czegoś innego? Przychodzę dziś do Was z recenzją zabawnej książki, która jest rodzajem fikcyjnego pamiętnika Lele Pons, czyli ,,Szkoła przetrwania". Dziewczyna wraz z Melissą de la Cruz postanowiła opowiedzieć o swoich przeżyciach w nowej szkole oraz popularności, którą zdobyła. Choć może wydawać się to naciągane, to naprawdę przyjemnie się czyta. Zapraszam!
,,Czuję się tak, jakbym miała do czynienia z doktorem Jekyllem i mister Hyde'em, trochę to peszące. Muszę sobie przypominać, że nie da się zadowolić wszystkich: koniec końców trzeba podjąć decyzję, kierując się własnymi pragnieniami i potrzebami."
Lele Pons – „jedna z najfajniejszych dziewczyn w sieci” (Teen Vogue) w duecie z bestsellerową autorką serii „Błękitnokrwiści” – Melisą de la Cruz w debiutanckiej powieści o szalonych chwilach spędzonych w liceum. Zabawne historie w formie wspomnień oparte na popularnych filmikach umieszczanych przez Lele na portalu Vine plus pisarski kunszt Melisy tworzą fabularną mieszankę wybuchową.
,,-Myślę, że dobry pomysł, by zmienić zdanie na własny temat, to cieszyć się z kolegów i koleżanek, takich, jakimi są i pogodzić się z faktem, że ty jesteś inna, co nie znaczy, że mniej wyjątkowa. Jesteś wyjątkowa, bo jesteś taka, jaka jesteś, a oni są wyjątkowi, bo są tacy, jacy są. Nie ma dwóch identycznych osób i to czyni nas tak wspaniałymi."
Lele Pons jest zwykłą nastolatką, która pochodzi z Wenezueli, a od lat mieszka z rodziną na wsi. Uczęszcza do pobliskiej szkoły, gdzie wraz z pomocą przyjaciółek zaczyna kręcić krótkie filmiki. Nic nie wskazuje na to, że dzięki temu jej życie się odmieni. Jej świata legł w gruzach, kiedy rodzice oznajmiają jej, że przeprowadzają się do dużego miasta, w celu przygotowania jej do wejścia w większy świat. Dziewczyna trafia do liceum Miami High, które różni się praktycznie wszystkim, od jej starej szkoły. Lele od początku staje się ofiarą żartów rówieśników, dlatego, że ubiera się inaczej, mówi z obcym akcentem i cały czas zalicza wpadki. Wydaje się, że to koniec. Pozostaje jej do towarzystwa tylko samotność, ale niebawem poznaje Darcy, która tak jak ona, jest niepozorną osobą, skrywającą swoją wyjątkowość. W szkole pojawia się nowy uczeń - Alexei, w którym Lele szaleńczo się zakochuje. Temperament dziewczyny często wpędza ją w kłopoty, ale każdą wpadkę przerabia na kilkusekundową animację, która trafia na portal Vine. Z czasem jej filmiki są coraz bardziej popularne, obserwatorzy przybywają, a Lele wkracza do świata fleszy. Tylko, czy sobie w nim poradzi? Czy przez popularność nie zatraci samej siebie?
,,I WTEDY. CHWILA, NA KTÓRĄ CZEKAŁAM PRZEZ CAŁE ŻYCIE.
Alexei mnie całuje.
Nie.
Nieprawda.
Myślałam, że to zrobi, ale on mówi...
-Lubię cię. Bardzo cię lubię, Lele.
A ja sterczę tam ze ściągniętymi w dzióbek ustami i udaje mi się wydusić tylko:
-Aha, ja chyba też cię lubię."
,,Szkoła przetrwania" to zabawna, sarkastyczna, prawdziwa książka, która mówi, że w życiu wszystko jest możliwe, jeśli jesteśmy zdeterminowani, by tak się stało oraz uczy, że każdy człowiek jest wyjątkowy, taki jaki jest. Lele Pons zabiera nas do swojego świata i opowiada o czasie, który spędziła w liceum i jak za sprawą Vine'a stała się gwiazdą. Książka, jak sama bohaterka mówi, to fikcyjny pamiętnik, który zainspirowany jest filmikami umieszczanymi na portalu. Kunszt Melissy de la Cruz pozwala nam wczuć się w postać temperamentnej latynoski i przeżyć niezapomnianą przygodę. Pełna humoru powieść, przy której nie sposób się nie zaśmiać. Bałam się po nią sięgnąć, ale kiedy już to zrobiłam, nie potrafiłam się oderwać. Książkę czyta się naprawdę szybko, ponieważ rozdziały zawierają kilka stron. Autorki nie bały się używać przekleństw oraz opowiadać o zdarzeniach, które czasem przydadzą się każdej nastolatce. Najważniejsze, by nauczyć się śmiać z samego siebie, a wszystko się ułoży. Powiem szczerze, że nigdy nie słyszałam o Lele. Dopiero pod wpływem książki obejrzałam jej filmiki i jestem nimi zachwycona. Fikcyjny pamiętnik jest na pewno oryginalny i zabawny. Można spędzić przy nim kilka miłych chwil i nie pożałować czasu, który mu poświęcimy. Lele mówi, jak przeżyć w nowej szkole, a zarazem nie stracić samej siebie. Choć główna bohaterka ma wiele wad, rekompensuje to swoją osobą i jest tak z każdym człowiekiem. Najważniejsze, by zawsze być sobą.
,,Alexei biegnie w naszą stronę przez boisko, wymijając slalomem dziewczęta grające w piłkę, zbliża się do gigantycznej planszy do grania w czwórki (wyobraźcie sobie: plansza do gry w czwórkę, tyletyle że wysoka na metr) i biegnie dalej, coraz szybciej, szykuje się do skoku. Biegnie, skacze — i ląduje na górze, jakby ujeżdżał byka, wszystko się wali, Alexei i plansza, wszystko razem. Kulę się i chowam twarz w dłoniach.
-Hm — Yvette uśmiecha się krzywo — być może właśnie straciłaś szansę. Mam nadzieję, że jednak się nie złamał.
-Spadaj! - mówię. Ale po cichu się cieszę: teraz Alexei też zaliczył żenujący upadek w obecności moich przyjaciół. Rachunki oficjalnie wyrównane."
Lele jest wybuchowa, otwarta oraz zabawna. Ma swoje wady i zalety. Często dramatyzuje, ale mimo to można ją polubić. Popularność uderzyła w nią nagle, a przez to zatraciła trochę samą siebie. W końcu zrozumiała swoje błędy i robi wszystko, by więcej ich nie popełnić. Lele jest wyjątkowa, ale jak sama mówi, każdy człowiek taki jest. Zazdrośnica, aktorka i co jeszcze? Dziewczyna jest niezwykle odważna i uwielbia stawiać sobie nowe wyzwania. Nie boi się pokazać prawdziwości i nie ukrywa się za powłoką ideału. Darcy odznacza się lojalnością. Pragnie zostać lekarzem, który zmieni świat. Dobra, prosta dziewczyna zrobi wszystko, dla swoich bliskich i nie lubi sztuczności. Alexei zdobywa serce każdego, kogo spotka. Przystojny, zabawny, pozytywny chłopak pragnie zostać modelem. Jest całkowitym przeciwieństwem Lele. Tam, gdzie ona jest impulsywna, on stara się być opanowany. Nie lubi się kłócić, ale nie pozwala, by ktoś wchodził mu na głowę. W książce spotykamy również Yvette, czyli szkolną gwiazdę, która tak jak Lele ma ognisty temperament. Nie lubi, gdy ktoś się jej stawia, ale szanuje osoby mające swoje zdanie. Czasami jest zazdrosna o sławę dziewczyny z Vine'a, ale mimo to ją wspiera. Bohaterowie są prawdziwi. Mają swoje wady, ale kto ich nie ma? Naprawdę miło było ich spotkać i zapoznać się z ich przygodami.
,,-Jeszcze pięć minut — mamrocę.
-Nie ma mowy! Jeśli znów opuścisz szkołę, mogą cię zawiesić, na pewno tego chcesz?
-Jasne. Będę mogła dużej pospać.
-Uf, Lele, mam tego dosyć. -Wychodzi z pokoju, przez sekundę wydaje mi się, że to koniec, ale wraca po chwili. Z kubkiem wody, który NA MNIE WYLEWA.
-Mamo, jesteś nienormalna — bełkocę, wciąż z zamkniętymi oczami. - Zapłacisz za to.
-O, już wiem, co cię zmusi do wstania z łóżka.
-Nic.
-Coś wymyśliłam — mówi, niesamowicie z siebie dumna. — Konfiskuję to. - O nie, niemożliwe, wszystko, tylko nie to. Słyszę, jak zabiera telefon ze stolika nocnego i odchodzi.
-Nie! - Wyskakuję z łóżka i doganiam ją przy drzwiach. - Oddaj, a nikomu nie stanie się krzywda!
-Aha. - Prawie klepie się po plecach. - Działa za każdym razem."
,,Szkoła przetrwania" to lekka, przyjemna książka, z którą można spędzić miłe chwile, a przy okazji uśmiać się do łez. Idealna zarówno dla fanów filmików Lele Pons, jak i osób, które chcą powrócić do czasów liceum albo uczniów, którzy chcą czerpać z życia. Wesoła, przyjazna i ciekawa powieść, a raczej fikcyjny pamiętnik, który zabierze Was w podróż do prawdziwego świata, w którym wszystko jest możliwe, tylko trzeba być wystarczająco zdeterminowanym, by spełnić marzenia. Nie żałuję, że ją przeczytałam. Była miłą odskocznią, od książek, które ostatnio czytałam i pozwoliła moim emocjom ochłonąć. Polecam!