Zatopiony świat Tom Huddleston 6,9
ocenił(a) na 82 lata temu „Zatopiony świat” to jedno z najbardziej pozytywnych zaskoczeń tego roku, jeśli nie najmilsze! Jest to książka z literatury dziecięcej, więc ma swoje charakterystyczne cechy dla tego gatunku, ale czytało mi się ją świetnie!
Historia opowiada o pewnym chłopcu i nastolatce, którzy żyją we Wrakowisku – części zatopionego Londynu, a żeby przeżyć czasem zajmują się czymś nie do końca legalnym. Joe to błyskotliwy chłopiec i świetny nurek, a Kara czuwa nad kolegą i strzeże go jak oka w głowie, jest sprytna, butna i zawsze gotowa do działania. Przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności zostają wplątani w niebezpieczny spisek. Mają wiele przygód, zostają porwani przez grupę terrorystyczną – Wodniaków, gdzie poznają inny rodzaj życia – życie na morzu. Dowiadują się, że o ich tajnych planach i postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce, choć nie wszystko jest takie jak się początkowo wydaje.
Choć książka jest krótka i kierowana do młodszego odbiorcy to mimo pewnych wydarzeń, których można było się spodziewać autor również zaskakuje czytelnika. Zaskoczyło mnie również to, że pojawia się trochę przemocy, niby niewiele, ale i tak nie spodziewałam się takiej jej ilości w książce dla dzieci, lecz oczywiście dla mnie, jako starszego czytelnika był to plus. Fabuła jest wartka, jest dużo akcji, dużo niebezpieczeństw, dużo przygody, trochę humoru, ale też trochę powagi.
Bohaterowie od razu wzbudzili moją sympatię i choć momentami zachowują się trochę zbyt dojrzale i odważnie jak na swój wiek, to przymknęłam na to oko – przecież taki jest urok książek przygodowych dla dzieciaków ;) Joe bywa naprawdę uroczy, jest ciekawy świata i przyjazny, natomiast Kara, która jest starsza i lepiej poznała gorzki smak życia w slumsach jest pyskata i bojowa, zdecydowana i niezwykle wytrwała. Oboje wraz z kolejnymi stronami coraz bardziej kradli moje serce.
Reszta bohaterów to barwne postacie z ciekawie zarysowanymi charakterami. Choć niektóre z nich zachowują się w sposób przewidywalny, to inne potrafią też zaskoczyć.
Klimat tej książki jest dla mnie genialny – dystpijny świat, gdzie przez podniesienie się poziomu wód ludzie musieli nauczyć się innego życia to coś co bardzo do mnie przemówiło, bo uwielbiam morskie i wodne klimaty! Podczas czytania czułam smak przygody, ani razu nie czułam się znużona, klimat i sceneria bardzo mi się podobały.
Jestem zaskoczona jak świetnie czytało mi się tę błyszczącą książeczkę i chyba znajdzie się ona wśród moich ulubieńców tego gatunku! Dała mi znacznie więcej niż się spodziewałam i niezwykle miło spędziłam przy niej czas. Według mnie jest to świetna pozycja nie tylko dla dzieciaków, ale również i starszych czytelników, którzy mają ochotę na wodną przygodę w futurystycznym i mało przyjaznym świecie, w którą zabierze ich dwójka sympatycznych, odważnych dzieciaków. Szczerze polecam! :D