Jarek Westermark – z wykształcenia prawnik, debiutował w 2016 roku zbiorem "Opowiadania, które napisałem". Tłumaczy powieści, pisze opowiadania, wiersze i piosenki. Publikował m.in. w „Piśmie”, „Znaku”, „Przekroju”, „Elewatorze” i „Wizjach”. Lubi grać na harmonijce i malować figurki. W 2021 roku ukazał się jego nowy zbiór, "10 opowiadań na krzyż".
Sięgnęłam po ten zbiorek, ponieważ osobiście znam autora z jego działalności na polu muzycznym i byłam ciekawa jak poradzi sobie z inną formą sztuki, jaką jest pisanie. Jak poszło? Różnie. Autor świetnie wypada w opowieściach, w opisach, tam gdzie wydaje się, jakby siadał przy ognisku i snuł swoje historie (Wuj weselny, Trzciny, Mandat, Zatoki Adriana czy wreszcie Więzień). Trochę słabiej jest w opowiadaniach bardziej klasycznych, np. Majce. Czasem pomimo świetnego pomysłu zabrakło czegoś w wykonaniu by uznać teksty za bardzo dobre (np. Dobra wiara, Nędzna garść piór). Moim zdaniem brakuje życia w dialogach, które wydają się pisane nieco na siłę. Ale po za tym widać po tym debiucie, że na rynek wkroczył bardzo dobrze rokujący pisarz. Będę śledzić jego dalsze poczynania!
rozkosz to była. rzadko w czasie lektury mam uczucie przemożnego, może nawet sensualnego zachwytu połączonego z euforią, że jeszcze mam tyle tego dobra przed sobą. tu wszystko było na pierwszym miejscu - i wyborny język, i nieobeszła wyobraźnia autora, i egzotyczne ujęcie prawdziwych polskich tematów, i taka zwykła nowatorskość całokształtu. to uczucie - myśleliście, że nie mogło być większe? - wzmagał jeszcze fakt, że poznawałam opowiadania w formie audiobooka. panowie lektorzy, och, nie był to mój pierwszy audiobook, ale na pewno pierwszy t a k i . moi drodzy, jak to było przeczytane!!! może dobrze, że fabian kocięcki i kamil maria banasiak nie czytają wszystkich audiobooków, bo przysięgam, wybierałabym już tylko tę formę czytania.