Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Werther Dell'Edera
12
7,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
275 przeczytało książki autora
199 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Coś zabija dzieciaki, tom 6
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,5 z 2 ocen
12 czytelników 0 opinii
2024
Coś zabija dzieciaki. Tom piąty
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,7 z 28 ocen
52 czytelników 5 opinii
2023
Coś zabija dzieciaki, tom 3
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,2 z 67 ocen
97 czytelników 14 opinii
2021
Coś zabija dzieciaki. Tom drugi
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,2 z 76 ocen
121 czytelników 16 opinii
2021
Coś zabija dzieciaki. Tom pierwszy
James Tynion IV, Werther Dell'Edera
7,2 z 166 ocen
291 czytelników 28 opinii
2020
Briggs Land - Samotna walka
Brian Wood, Werther Dell'Edera
Cykl: Briggs Land (tom 2)
6,8 z 17 ocen
24 czytelników 2 opinie
2018
Batman - Detective Comics: Ikar
Scott Hepburn, Werther Dell'Edera
6,7 z 40 ocen
64 czytelników 3 opinie
2017
Amazing Spider-Man: Family Business Vol.1 1
Mark Waid, Werther Dell'Edera
7,5 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2014
Loveless: Oko za oko
Brian Azzarello, Werther Dell'Edera
Cykl: Loveless (tom 4)
6,3 z 11 ocen
19 czytelników 0 opinii
2010
Loveless: Zagłada Blackwater
Brian Azzarello, Werther Dell'Edera
Cykl: Loveless (tom 3)
6,9 z 16 ocen
26 czytelników 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Coś zabija dzieciaki. Tom drugi James Tynion IV
7,2
Dość dziwny jest tom drugi: z jednej strony jest kontynuacją pierwszej części, bez której znajomości nie jesteśmy w stanie wejść w opowieść (i nic w tym dziwnego, skoro tak naprawdę kolejne "tomy" zbierają i grupują w całość po kilka kolejnych "zeszytów", a te mają dość linearną opowieść),a z drugiej strony nie ma w nim aż tak wielkiego rozwinięcia akcji. Jest za to jej pogłębienie, jest inne spojrzenie na główną bohaterkę i organizację, którą reprezentuje.
Bardzo podoba mi się to podejście twórców do głównego nurtu narracyjnego. Podoba mi się tempo odsłaniania zagadek i podoba mi się mroczniejący klimat opowieści. Doskonałe współbrzmienie niebanalnej historii i świetnego jej przedstawienia graficznego. Co najmniej tak dobry jak pierwszy tom!
Przez moment zastanawiam się jedynie, czy to przedstawienie graficzne na jednej a czasem na obu stronach naraz nie zaczyna mnie - jak wielu z czytających - wkurzać? I chyba jeszcze nie - każąc zastanowić się co chwilę od nowa nad układem graficznym spowalnia nieco naturalną tendencję do pospieszania lektury, o którą to pokusę w przypadku komiksu nietrudno.
Zostaję w tym świecie na kolejne tomy!
Coś zabija dzieciaki. Tom pierwszy James Tynion IV
7,2
W małym miasteczku giną dzieciaki: część jest masakrowana, część z nich znika bez śladu (też pewnie ostatecznie). Na miejscu pojawia się łowczyni potworów - Erica Slaughter (tak!, tak się nazywa) i próbuje rozwikłać sprawę w jedyny znany sobie sposób: zabić bestię. I jest tą bohaterką na miarę El (Jedenastki) ze “Stranger Things” - równie zajebista! Młody czytelnik z pewnością ma się w niej z kim identyfikować. A i stare konie nieźle się będą bawić.
Świetny scenariusz, świetne rysunki i kadry, a układ, gdzie czasem historia zamyka się w obrębie strony, a czasem dzieje się jednocześnie na obu wymusza ciągłą czujność czytelnika.
Ależ to dobrze narysowane, ależ mroczne (nawet gdy czytanie w świetle czerwcowego dnia i z lampką białego wina w dłoni)! I jeszcze do tego wszystkiego słucham niezłego rocka i jazzu z winyli (niedzielna psychodela!).
Szczególnie lubię te kadry, na których Erica ma widoczne jedynie jedno oko żółtawej tęczówce, drugie zaś przesłonięte blond grzywką w ubarwieniu melona matisse…
Od razu ma się ochotę zaczynać kolejny tom (mam na półce w sumie cztery),ale spokojnie: przeczytam i co? A tak rozkładam sobie lekturę na kolejne weekendy w oczekiwaniu końca czerwca, kiedy to ma premierę tom piąty (już zresztą zamówiony)...