Batman - Detective Comics: Ikar
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Batman - Detective Comics (tom 6)
- Seria:
- Nowe DC Comics!
- Tytuł oryginału:
- Batman: Detective Comics Vol. 6: Icarus
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2017-01-25
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-01-25
- Liczba stron:
- 176
- Czas czytania
- 2 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328119154
- Tłumacz:
- Tomasz Sidorkiewicz
- Tagi:
- Batman DC Comics superbohaterowie fantastyka
Szósty tom serii o kryminalnych przygodach superbohaterów z Gotham. W tym albumie główną rolę gra najsławniejszy z nich - Batman. Bruce Wayne zawiera porozumienie z pewną działaczką społeczną, aby wspólnymi siłami zagospodarować Wschodnie Nabrzeże, czyli najbiedniejszą część Gotham. Niedługo potem wspólniczka Bruce’a ginie na progu rezydencji Wayne’ów. Policja zaczyna interesować się miliarderem i szukać jego powiązań ze światem handlarzy żywym towarem oraz narkotyków. W tej sytuacji Batman rozpoczyna własne śledztwo. Zebrane przez niego dowody wskazują na szeroko zakrojony spisek z udziałem skorumpowanych polityków i rywalizujących ze sobą gangów. Wszystko zaś obraca się wokół śmiertelnie niebezpiecznego narkotyku znanego jako Ikar. Detektyw Harvey Bullock, który kilka lat wcześniej miał do czynienia z tym specyfikiem, chce dorwać człowieka odpowiedzialnego za ponowne wprowadzenie Ikara na rynek. Podejrzewa, że jest nim Bruce Wayne. Mroczny Rycerz musi się spieszyć, aby odkryć prawdę, zanim jego alter ego trafi do więzienia. Komiks został stworzony przez duet autorski znany wcześniej ze wspólnej pracy nad serią o Flashu, która została wysoko oceniona przez amerykańskich krytyków.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 48
- 17
- 14
- 11
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
W szponach narkotyków. W Gotham City pojawia się nowa używka – substancja o nazwie „Ikar”, która dosłownie spala osobę zażywającą go. Kiedy ofiarą narkotyku pada znajoma Bruce Wayne’a, nadchodzi czas żeby do gry wszedł Batman.
Tom ten w odróżnieniu od poprzedników niemal zupełnie odchodzi od motywów często kojarzonych z Batmanem takich jak elementy fantastyczne, szaleńcy z Arkham czy batgadżety. Zamiast tego czytelnik dostaje walkę ze zwykłymi gangsterami zajmującymi się narkotykami czy handlem ludźmi. Pojawiają się wprawdzie pewne urozmaicenia jak wojownik sumo czy groźna kałamarnica, ale nie sprawiają one, że historia staje się niedorzeczna. Klimat jest tu bardzo ciężki – pokazane są skutki działania narkotyków, porachunki gangsterskie czy żerowanie na bezbronnych. Efekt psuje trochę niepotrzebne wprowadzenie pod koniec tomu człowieka o nadludzkich właściwościach – gdyby go nie było, historia potoczyłaby się tak samo.
Dużą rolę odgrywa tu też wątek śledztwa. Widzimy tu dwa, jeśli nawet nie trzy równoległe dochodzenia. Zamiast komisarza Gordona pojawia się tu detektyw Harvey Bullock, który nie do końca ufa Batmanowi i stosuje własne metody. Także krewna jednej z ofiar narkotyku prowadzi bardzo bezpośrednie działania na własną rękę. Naprawdę bardzo ciekawie zestawia się ze sobą te różne podejścia do tej samej sprawy.
Za rysunki odpowiada tu Francis Manapul, znany serii „Flash” z Nowego DC Comics. Dzięki pomysłowemu kadrowaniu i zastosowaniu pastelowych barw sprawia, że pozornie przyziemna historia staje się niezwykłym doświadczeniem. Dzięki tej warstwie graficznej łatwiej przełknąć niepotrzebny wątek fantastyczny pod koniec opowieści.
Tom ten zawiera również zamkniętą historię wydaną oryginalnie jako „Detective Comics Annual”. Opowieść ta porusza podobny motyw jak główny wątek tomu czyli walkę ze zwykłymi gangsterami, gdzie dużą rolę odgrywają narkotyki. Niestety tutaj już zabrakło interesującego pomysłu, przez co całość jest dosyć nużąca. Ciekawostką może być zaangażowanie tutaj aż trzech rysowników – Werther Dell’Edera, Jorge Fornes i Scott Hepburn. Jednakże wszyscy z nich strasznie starają się naśladować styl Manapula, a wychodzą im karykaturalne postacie i chaos, który ciężko się czyta.
Tom ten pokazuje, że dalej da się opowiadać z Batmanem bardziej przyziemne opowieści. Pozytywne wrażenie psuje niestety historia kończąca tom. Ogólnie jednak warto.
W szponach narkotyków. W Gotham City pojawia się nowa używka – substancja o nazwie „Ikar”, która dosłownie spala osobę zażywającą go. Kiedy ofiarą narkotyku pada znajoma Bruce Wayne’a, nadchodzi czas żeby do gry wszedł Batman.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTom ten w odróżnieniu od poprzedników niemal zupełnie odchodzi od motywów często kojarzonych z Batmanem takich jak elementy fantastyczne, szaleńcy z...
Ta i więcej recenzji na geeklife.pl
Zapraszam :)
Ikar przedstawia zagadkę morderstwa Eleny Aguili. Przyjaciółka Bruce’a Wayne’a umiera na progu miliardera niedługo po podpisaniu umowy o współpracę pomiędzy filantropami. Siłą rzeczy Wayne staje się podejrzanym, a szczególnie zainteresowany udowodnieniem mu winy jest detektyw Harvey Bullock. Jak to wszystko wpisuje się wprowadzanie na rynek nowego narkotyku o nazwie Ikar i jaką rolę odgrywała Elena Aguila? O tym dowiecie się z kart komiksu.
Francis Manapul zrezygnował z emanowania tysiącami wymyślnych bat-gadżetów, które nierzadko dominowały nad opowiadaną historią. Ikar to śledztwo z krwi i kości polegające na sprawdzaniu poszlak i przesłuchiwaniu świadków. Scenarzyści dali odpocząć śmiesznie ubranym wrogom Batmana i w rolę czarnych charakterów wcielili się mafiosi Gotham. Sprawa toczy się bardzo fajnym tempem i dużo częściej przypomina mroczny kryminał niż opowieść o komiksowym superbohaterze. Pojawia się co prawda Sumo, wyglądający jak… zawodnik sumo, ale jego obecność to bardziej smaczek niż rzeczywiste zagrożenie dla Batmana. Podobnie, jedynie lekko zaakcentowana jest obecność Kałamarnicy, mafiosy, który swoich wrogów rzuca na pożarcie gigantycznej kałamarnicy. Z
Kapitalną postacią okazuje się detektyw Harvey Bullock. Ten gburowaty, mocno uprzedzony, facet jest zdecydowanym przeciwieństwem Gordona (aktualnie siedzi w Blackgate) i ma szanse błysnąć w przyszłości. Smaczku postaci dodaje jego pogardliwy stosunek do Bruce’a Wayne’a i mocno akcentowana niechęć do Batmana. Mam nadzieję, że Bullock zostanie z serią na dłużej, bo po postać z wielkim potencjałem.
Kreska Francisa Manapula i kolory nałożone przez Briana Buccellato są rewelacyjne! Genialnie prezentuje się ogień, rewelacyjnie zaprezentowano działanie Ikara, a wielkie kadry zatrzymują wzrok na dłuższy czas. Równie dobrze prezentują się kadry konfrontacji, które nie rażą chaosem i nie każą domyślać się przebiegu zdarzeń.
Fabuła Ikara nie zaskakuje, nie wyrywa z butów, nie pozostawia otwartej szczęki, ale jest tym, czego Mrocznemu Rycerzowi brakowało – prostą opowieścią ukazującą zepsute do granic możliwości Gotham i samego Batmana jako pozorny lek na całe zło.
Ta i więcej recenzji na geeklife.pl
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZapraszam :)
Ikar przedstawia zagadkę morderstwa Eleny Aguili. Przyjaciółka Bruce’a Wayne’a umiera na progu miliardera niedługo po podpisaniu umowy o współpracę pomiędzy filantropami. Siłą rzeczy Wayne staje się podejrzanym, a szczególnie zainteresowany udowodnieniem mu winy jest detektyw Harvey Bullock. Jak to wszystko wpisuje się...
Seria „Detective Comics” nie miała najlepszego startu w ramach „Nowego DC Comics”. Jej tworzenie powierzono na początku Tony’emu S. Danielowi, który niestety nie podołał zadaniu, serwując czytelnikom opowieści w większości miałkie, pozbawione pazura i charakteru. Poprawa nastąpiła wraz z nadejściem kolejnego scenarzysty. John Layman dźwignął tytuł na nogi, ale to wciąż nie było to, na co czekali fani. Także jego rola dobiegła końca, a seria trafiła w ręce dwóch nowych twórców – Francis Manapul i Brian Buccellato otrzymali swoją szansę na przedstawienie interesującej historii w ramach najstarszego bat-tytułu.
Na progu rezydencji Bruce’a Wayne’a ginie jego partnerka biznesowa, Elena Aguila. Wiele wskazuje na to, że kobieta przed śmiercią zażyła wyjątkowo niebezpieczny narkotyk, Ikara. Jego przedawkowanie sprawia, że człowiek płonie od środka. Na miejscu zdarzenia pracuje policja, a śledztwo prowadzi Harvey Bullock, który podejrzewa, że sporo wspólnego ze zgonem miał właśnie miliarder. Tymczasem własne dochodzenie rozpoczyna Batman. Ma on jednak wyjątkowo mało czasu na odkrycie prawdy, bowiem istnieje realne ryzyko, że policja aresztuje jego alter ego.
Jak sama nazwa wskazuje, ta konkretna seria powinna koncentrować się przede wszystkim na detektywistycznym aspekcie pracy bohatera. Poprzednie zbiorcze tomy wyraźnie ów element zaniedbywały, skupiając się na akcji i czystej „rozwałce”. Francis Manapul i Brian Buccellato postanowili jednak powrócić do korzeni i zaprezentowali czytelnikowi opowieść bardziej kameralną, w której na pierwszy plan ponownie wysuwa się kryminalna zagadka i wiodące do prawdy śledztwo. To bezsprzecznie krok w dobrym kierunku. Dzisiaj wiele tytułów, w których występuje Batman, prezentuje fabuły wielowątkowe, traktujące o ważnych i doniosłych wydarzeniach w życiu bohatera („Trybunał Sów”, „Ostateczna rozgrywka”, „Wieczny Batman”). Nie ma w tym w zasadzie niczego złego, ale gorzej, jeśli nie pojawia się istotna przeciwwaga dla tego rozbuchania. Tymczasem konwencja, w której poruszają się scenarzyści „Ikara” stanowi przyjemne odświeżenie – Batman działa tu sam i nie korzysta z pomocy członków bat-rodziny. Musi dojść do prawdy, korzystając wyłącznie z własnych zdolności dedukcyjnych. Ponadto bohater nie jest przytłoczony masą gadżetów, aspekt techniczny zszedł na dalszy plan, a na pierwszym miejscu jest zagadka. To bezsprzecznie krok we właściwym kierunku.
W „Ikarze” na pierwszy plan wysuwa się, siłą rzeczy, postać Batmana. Jak wspomniałem wyżej, tym razem ma on w końcu okazję wykazać się umiejętnościami detektywistycznymi i pokazać, że siła tej postaci to nie tylko potężne zaplecze finansowe i techniczne, ale przede wszystkim inteligencja i prawdziwy śledczy instynkt. Jeśli idzie o bohaterów, dostajemy tu także coś ekstra – bardzo ciekawie została bowiem zarysowana pewna postać drugoplanowa. Chodzi o Harveya Bullocka – ten od dawna obecny w uniwersum śledczy zawsze przewijał się gdzieś w tle, ale scenarzyści rzadko skupiali na nim swoją uwagę. Tym razem jest inaczej. Bullock jest swoistą przeciwwagą dla Batmana. Stoją po tej samej stronie barykady, ale kontrowersyjny stróż prawa ledwo toleruje działalność zamaskowanego herosa. Co więcej, policjant zagina parol na Bruce’a Wayne’a i nie kryje swojego negatywnego nastawienia do miliardera. Manapul i Buccellato udanie pokazali, że bycie policjantem wcale nie oznacza konieczności popierania działań Batmana. W ich interpretacji Bullock zachwyca swoją niejednoznacznością i ujmującą gburowatością, stając się z miejsca jednym z najciekawiej rozrysowanych bohaterów serii. Mam nadzieję, że twórcy nie zrezygnują z tej postaci w kolejnych odsłonach „Detective Comics”.
Zaletą „Ikara” jest także fakt, że autorzy odstawili na dalszy plan zamaskowanych przeciwników Batmana. To nie jest opis kolejnej śmiertelnie niebezpiecznej potyczki z którymś z psychopatycznych adwersarzy, tylko przyziemny kryminał. Nietoperz walczy tu ze zwykłymi oprychami i ich mafijnymi zwierzchnikami, co jest kolejnym elementem nadającym tej odsłonie „Detective Comics” tak potrzebną, zagubioną jakiś czas temu świeżość. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to fabuła rewolucyjna, która stanowiłaby jakąś nową jakość. Po prostu – po dłuższym okresie posuchy nawet ta, w gruncie rzeczy jedynie poprawna historia, stanowi uzasadniony powód do zachwytów. Jest tu bowiem kilka rzeczy, które scenarzyści mogli wykoncypować lepiej, a najbardziej rzuca się w oczy nie do końca przekonujące zakończenie. Warto jeszcze wspomnieć, że poza główną historią znajdziemy tu dopowiedzenie, traktujące o początkach postaci Calendar Mana. Ta jednozeszytówka przeplata się przy okazji z główną osią fabularną, stanowiąc ciekawy suplement i dając czytelnikowi nieco nowych informacji na temat wydarzeń przedstawionych w podstawowej części albumu.
Warstwa graficzna „Ikara” jest po prostu wspaniała. Co ciekawe, za rysunki jest tu odpowiedzialny Francis Manapul. Łączenie dwóch najważniejszych funkcji na łamach jednego tytułu jest zadaniem nieco ryzykownym – twórca musi zachować odpowiednie skupienie, żeby nie zaniedbać żadnego z elementów i osiągnąć idealną równowagę między dobrym prowadzeniem scenariusza a interesującą grafiką. Na szczęście Manapul wywiązał się z zadania bez zarzutów. O scenariuszu pisałem wcześniej, a jeśli chodzi o ilustracje, te są doskonale wypośrodkowane między realnością a dosyć nastrojowym oniryzmem. Tę drugą cechę zawdzięczają zwłaszcza perfekcyjnemu wypełnieniu kolorem, za które odpowiedzialny był Brian Buccellato, także jeden ze scenarzystów. Dobre wrażenie na łamach całego tomu sprawia ponadto nieoczywiste, uzależnione od potrzeby chwili kadrowanie ilustracji. Pod względem graficznym wyróżnia się jedynie końcowa, niezależna opowieść, utrzymana w zdecydowanie innej, kreskówkowej i prostszej konwencji, ale należy też pamiętać, że ona jest tu ledwie dodatkiem.
Szósty zbiorczy tom „Detective Comics”, to powrót serii na właściwe tory. Położenie większego nacisku na detektywistyczny aspekt perypetii Batmana przyniosło bardzo dobre rezultaty. Jakkolwiek nie jest to bat-tytuł, który będzie można postawić obok tych najwybitniejszych, to w porównaniu do poprzednich kilku odsłon cyklu można odnotować wyraźny progres. Francis Manapul i Brian Buccellato wiedzą, co chcą pokazać i czynią to z godną podziwu konsekwencją. Jeśli jeszcze bardziej rozwiną skrzydła w kolejnym tomie, rezultaty mogą być naprawdę zachwycające.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - http://zlapany.blogspot.co.ke/2017/03/batman-detective-comics-tom-6-ikar.html
oraz na łamach serwisu Szortal - http://szortal.com/node/11639
Seria „Detective Comics” nie miała najlepszego startu w ramach „Nowego DC Comics”. Jej tworzenie powierzono na początku Tony’emu S. Danielowi, który niestety nie podołał zadaniu, serwując czytelnikom opowieści w większości miałkie, pozbawione pazura i charakteru. Poprawa nastąpiła wraz z nadejściem kolejnego scenarzysty. John Layman dźwignął tytuł na nogi, ale to wciąż nie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to