Z wykształcenia biolog i antropolog, studiowała też medycynę, jednak zamiast pracować przy mikroskopie lub na wykopaliskach, związała się zawodowo z dziennikarstwem. Będąc mamą trojga dzieci, w tym bliźniaków, przez kilkanaście lat kierowała czasopismami dla młodych rodziców. Obecnie pisze artykuły o zdrowiu, lecz największą przyjemność sprawia jej tworzenie popularnonaukowych książek dla młodszych i starszych czytelników. Ma w dorobku ponad 25 tytułów. Napisała też kilka poradników z dziedziny psychologii, wychowania i zdrowia. Z zamiłowania długodystansowa rowerzystka, ogrodniczka i obserwatorka mruczących, czworonożnych domowników: dawniej Tupeta, Filuta i Burbona, a teraz Bemola i Brysia.
W życiu każdej matki przychodzi taki dzień kiedy z ust kilkuletniego dziecka pada pytanie: "Mamo, jak to się stało, że znalazłem się w twoim brzuchu?". Uczciwie przyznam, że musiałam się solidnie przygotować do poruszania się w tym temacie, by właściwie rozmawiać z niespełna 5-latkiem.
Zaczęłam od kartonowej książki pt.: "O maluchu w brzuchu, czyli skąd biorą się dzieci". Na pierwszy rzut oka zwracają uwagę sympatyczne ilustracje, które bardzo przypadły mi do gustu. Na szczególną uwagę zasługuje wstęp informujący dorosłego o tym co znajdzie w książce oraz instruuje, by najpierw właśnie rodzic przeczytał tę książkę sam dla siebie, by mógł zdecydować o czym chce powiedzieć dziecku uwzględniając jego aktualny wiek oraz własne przekonania. Możliwe, że na pewnym etapie niektóre fragmenty książki pominie.
Główną bohaterką jest Mela, która pyta o to skąd się biorą dzieci, ale nie tylko. Mama cierpliwie wyjaśnia jej etapy rodzicielstwa od poczęcia aż po poród (tutaj siłami natury) uwzględniając istotną rolę obu płci dorosłych osób, które pracując, są w stanie zapewnić dziecku byt na odpowiednim poziomie. Dobrze wiemy, że w życiu różnie bywa, ale książka ta opisuje warunki idealne, bez komplikacji i trudności. Mela poznaje także etapy rozwoju płodu, dowiaduje się co decyduje o jego płci oraz czym jest seks. W tym miejscu warto zastanowić się co chcemy przekazać dziecku, ponieważ według mnie można je łatwo wprowadzić w błąd. Z tego, co mama Meli mówi córce, dziecko może wywnioskować, że w wyniku "bardzo mocnego" przytulania się można zajść w ciążę 🤭 Rozumiem, że dziecko może nie być gotowe na techniczne szczegóły zbliżeń dorosłych, jednak może lepiej pominąć ten aspekt niż narazić je na zakodowanie niewłaściwego obrazu rzeczywistości.
Podsumowując, poza wspomnianym fragmentem, "O maluchu w brzuchu..." bardzo mi się podoba, jest bardzo trafnie zilustrowana, a jej treść można elastycznie dostosowywać do potrzeb i możliwości dziecka. Książka w bardzo prostym języku przedstawia najważniejsze aspekty powstawania nowego życia, pięknie traktuje o miłości dwojga dorosłych i odpowiedzialnych ludzi, którzy świadomie decydują się na stworzenie rodziny. Myślę, że śmiało można ją wykorzystać jako wsparcie w rozmowach z dzieckiem o tym skąd się biorą dzieci 😊
Bardzo ciekawa pozycja.
Skierowana teoretycznie do młodszych odbiorców, ale przeczytałem ją z dużą przyjemnością, a co więcej dowiedziałem się wiele o funkcjonowaniu mózgu. Trudne tematy autorka wyjaśnia w przystępny sposób, często dodając interesujące przykłady. Książka naprawdę godna polecenia dla ciekawskich czytelników w każdym wieku.