Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Szymon Kubicki
Znany jako: FiK
1
7,6/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
55 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Facet i kuchnia. Smacznie, kreatywnie i bez glutenu
Szymon Kubicki
7,6 z 29 ocen
90 czytelników 9 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Facet i kuchnia. Smacznie, kreatywnie i bez glutenu Szymon Kubicki
7,6
Moją najnowszą kulinarną fascynacją jest książka autora bloga o gotowaniu Facet i Kuchnia. Przyznam szczerze, że dopóki nie dowiedziałam się o planowanej premierze wydawniczej, nie wiedziałam, że gdzieś w otchłaniach internetu facet z brodą gotuje różne zdrowe pyszności. Teraz już go znam i mogę śmiało powiedzieć, że adres, pod którym rezyduje, dołączy do mojej sporej i ciągle rosnącej listy ulubionych stron o gotowaniu.
Od zawsze zazdrościłam Amerykanom ich wspaniale wydawanych książek kucharskich. Dobra oprawa graficzna stoi u nich na równi z wartością i użytecznością samych przepisów. Na szczęście od paru lat na naszym rodzimym rynku zmienia się wiele w kwestii poradników kulinarnych. Są równie piękne, co inne gatunki, a może nawet o niebo od nich lepsze, bo na widok przykuwających wzrok fotografii jedzenia od razu chce się gotować.
Na stronę wizualną "Faceta i kuchni" nie mogę narzekać. Jest piękna, pełna soczystych barw, taka właśnie, jaka powinna być kuchnia - nie tylko smaczna, ale świetnie wyglądająca na talerzu. Fotografia gra tu rolę równorzędną do przepisów, a autorką zdjęć jest żona autora Małgorzata Napiórkowska-Kubicka.
Książka jest w przeważającej części wegetariańska, choć znalazło się w niej miejsce na dwa mięsno-rybne rozdziały. Układ tematyczny, widoczny w spisie treści, uważam za niezwykle trafiony. Zamiast podziałów na typy posiłków (śniadania, zupy, dania główne, przekąski, wypieki),przepisy ułożone zostały w grupach, według wiodącego składnika. To naprawdę wygodne, bo moje gotowanie zaczyna się zwykle od ochoty na określony produkt. Dziś, na przykład, chodził mi po głowie szpinak. W części poświęconej daniom z nim lub/oraz jarmużem (który wielbię równie mocno),znaleźć można trzy ciekawe dania obiadowe i jedno śniadaniowo-przekąskowe.
Motywem przewodnim książki przede wszystkim unikanie glutenu i pustych kalorii, które dostarcza. Jak pisze autor, chodzi o urozmaicenie diety i kreatywniejsze podejście do żywienia. Nie choruję na celiakię, ale właśnie rezygnacja z mąki pszennej czy żytniej to dla mnie najrozsądniejsze podejście do odchudzania. Nie diety cud, głodówki czy odmawianie sobie kolacji, a makaron ryżowy zamiast zwykłego na obiad, podobnie jak śniadaniowa frittata jako alternatywa dla tradycyjnej kanapki.
Same przepisy są pyszne, pełne smaków i aromatów, kolorowe, kuszące, kreatywnie proste i naprawdę uniwersalne - można nimi uraczyć zarówno najbliższych jak i gości. Wszyscy będą zachwyceni, bo tak dobrze wyglądające i smakujące dania przypadną do gustu każdemu. Chyba, że jest się wyjątkowo wybrednym człowiekiem, choć również na takich autor znalazł sposób - przykładem jest wytrawna nutella dla tych, którzy nie przepadają za owocowymi deserami.
Kuchnia gotującego faceta idealnie wpisuje się w moje upodobania kulinarne. Większość składników - szczególnie pochodzenia roślinnego - uwielbiam i często używam w gotowaniu, choć znajdą się też pojedyncze przypadki, gdzie będę musiała wtrącić swoje trzy grosze. Książka zawiera sto trzydzieści przepisów i na pewno sporo czasu zajmie mi przekopanie się przez całość, ponieważ nie ma tam dania, którego nie chciałabym przyrządzić w domu.
Jedno jest pewne - nie zabraknie mi pomysłów na obiady przez kilka kolejnych miesięcy. Takie książki kucharskie naprawdę warto mieć na swojej półce - po części również jako alternatywę dla lansujących się w mediach profesjonalnych szefów kuchni. Przede wszystkim jednak cieszę się z jej posiadania, bo lubię eksperymentować w kuchni, a to właśnie umożliwią mi przepisy gotującego brodacza. Szczerze polecam, nawet największej kuchennej sierotce - tak przejrzyście opisanych przepisów nie da się zepsuć!
Recenzja z: www.bookloaf.blogspot.com
Facet i kuchnia. Smacznie, kreatywnie i bez glutenu Szymon Kubicki
7,6
Już niejednokrotnie słyszałam o tym, że faceci to lepsi kucharze niż kobiety, niestety nie miałam okazji przekonać się o tym na własnej skórze, albo raczej na własnym podniebieniu ;) Mąż mój w kuchni na kuchence grzeje jedynie wodę do kawy. Właśnie sobie uświadomiłam, że jesteśmy ze sobą dziesięć lat, a ja przez ten czas nie widziałam go nigdy smażącego choćby jajecznicę. Jego szczytem kulinarnym jest najprawdopodobniej ugotowanie ziemniaków ;) Nie przeszkadza mi to, choć przyznam, że nie obraziłabym się gdyby mój mąż potrafił gotować. Sama nie pałam do tego zajęcia zbyt wielką miłością i nie specjalnie mi to wychodzi więc taki kucharz z prawdziwego zdarzenia byłby mile widziany ;)
Jakiś czas temu w oko wpadła mi nowość wydawnictwa Literackie. Od jakiegoś czasu zaglądam na stronę autora tej książki, więc kiedy ukazała się ona na rynku wydawniczym musiałam zobaczyć co za cuda się w niej kryją! A kryją, się kryją, smaczne, kolorowe, smakowicie wyglądające cuda :)
Czym wyróżnia się ta książka na tle całej masy innych kulinarnych książek? Z całą pewnością tym, że autorem jest mężczyzna, długowłosy, z bujną brodą - nie wiem jak Wy, ale ja raczej nie często widzę takich panów w kuchni, nawet oglądając moje ulubione programy kulinarne ;) Ale jest jeszcze coś czym ta książka różni się od innych tego typu publikacji, a mianowicie zawiera ona przepisy całkowicie bezglutenowe. Gratka, dla osób cierpiących na nietolerancję glutenu. Ja co prawda nie mam z tym problemu, nikt z mojej rodziny także nie, ale mam znajomą, która boryka się z tym problemem i wiem jak musi uważać, jak ubolewa nad tym, że nie może jeść tak smacznie jak wszyscy dookoła... Ta książka uświadomi wszystkim, że to nieprawda! Bez glutenu także można jeść pysznie!
Zanim opowiem Wam więcej o tej książce wspomnę tylko, że to, że nie macie problemu z jedzeniem glutenu wcale nie oznacza, że nie przyda Wam się ta książka, że nie znajdziecie tutaj nic dla siebie. Ogromnie się mylicie ponieważ wszystkie te dania są ciekawe, kreatywne, wyglądają pięknie i chociaż sama nie próbowałam z pewnością są smakowite. Jak sam autor pisze, każde z tych dań możemy przerobić po swojemu, dodać do nich co tylko zechcemy, możemy zrobić je w taki sposób jaki nam najbardziej odpowiada. Jeśli mamy ochotę dodać gdzieś tam mięsko to kto nam zabroni? Jeśli chcemy użyć zwykłej mąki to użyjmy. Przecież nie musimy sztywno trzymać się przepisów. Tu chodzi raczej o pomysły na ciekawe, zdrowe dania, to od nas zależy czy zostawimy je bez zmian czy zrobimy je po swojemu.
Ale do rzeczy, bo rozpisałam się okropnie, a Wy nie wiecie jeszcze co znajdziemy wewnątrz książki. No pewnie, że przepisy, dziwne byłoby gdybyśmy ich tu nie znaleźli ;) Książka ta podzielona jest dwadzieścia rozdziałów! Jest ich cała masa prawda? Mamy tutaj dosyć szczegółowy podział na różne warzywa i owoce. 1. Szparagi, bób, groszek 2. Cukinia i kwiaty cukinii 3. Pomidory 4. Truskawki, maliny, jagody, wiśnie 5. Dynia 6. Jabłka i gruszki 7. Marchew i buraki 8. Ziemniaki i bataty 9 Pory 10. Szpinak i jarmuż 11. Soczewica 12. Kasze 13. Ryż i komosa ryżowa 14. Mąka 15. Jaja 16. Sery 17. Ryby i owoce morza, 18. Mięso 19. Bakalie 20. Czekolada i kakao
W każdym z tych rozdziałów znajdziemy po kilka różnych przepisów. Niektóre z nich są łatwiejsze, inne trudniejsze, bardziej lub mniej czasochłonne, bardziej lub mniej skomplikowane, ale każde z nich bez wyjątku wygląda pysznie, ślicznie, kolorowo, aż ślinka cieknie! Placki z bobu, Zupa bazyliowa z cukinią, Truskawkowa owsianka z pieca, Zapiekanka z jabłek i dyni piżmowej, Zupa krem z pieczonych buraków, Zapiekana kasza jaglana na trzy sposoby, Risotto z figami i orzechami, Batoniki słonecznikowe ze śliwkami, Omlet z białek z malinami i czekoladą, Placki twarogowe z jagodami, Cytrynowa pasta z dorsza, Królik duszony w cydrze, Placek bakaliowy bez pieczenia, Domowa wytrawna nutella...
To wszystko to oczywiście tylko malutka część tego co znajdziemy w tej książce, taki przedsmak, abyście wiedzieli co za pyszności są tutaj zaprezentowane i opisane. Przepisów jest aż 130! Są one bardzo różnorodne, śniadania, przekąski, obiady, desery - do koloru do wyboru :) Każdy przepis jest zaprezentowany bardzo podobnie. Po lewej stronie zawsze zdjęcie przedstawiające danie, duże, śliczne, na całą stronę. Po prawej stronie nazwa dania, opis autora, lista składników oraz sposób przygotowania podany z punktach. Wszystko jak w większości książek kucharskich, choć tutaj duży plus za te dodatkowe kilka słów do każdego dania, za punktowy opis przygotowania. Wszystko takie przejrzyste, czytelne, no i te zdjęcia! Od samego patrzenia cieknie ślinka, gdyby tak ktoś chciał mi to wszystko gotować to byłabym w siódmym niebie ;)
Na koniec słów kilka o wydaniu choć tutaj nie będę zbyt oryginalna i napiszę po prostu, że okładka jest sztywna, kartki zszywane, strony takie hmm, na pół śliskie. Całość prezentuje się bardzo solidnie więc częste użytkowanie tej książki, wcale nie powinno jej zaszkodzić ;) No i najważniejsza, wszystkie przepisy przedstawione są w prostu, łatwy do zrozumienia sposób. Choć przygotowanie niektórych z tych dań jest nieco bardziej inne nieco mniej skomplikowane to i tak patrząc na te zdjęcia ma się ochotę przyrządzić i spróbować ich wszystkich :) I chociaż przepisy te są bezglutenowe to mimo to polecam tę książkę dla wszystkich ponieważ lekkie ich przerobienie na potrzeby własne z pewnością im nie zaszkodzi. Musze przyznać, że autorowi z całą pewnością nie można odmówić, ani talentu, ani kreatywności, ani pomysłowości. Mi pozostaje jedynie pozazdrościć i poślinić się do tej książki ;) Ale będę próbowała choć w malutkim procencie zrobić czasem coś tak fajnego, może kiedyś mi się uda ;)