Heretyk z familoka. Biografia Janoscha Angela Bajorek 7,3
ocenił(a) na 89 lata temu Równie dobrze podtytuł książki mógłby brzmieć: „powieść sensacyjna w dwunastu odsłonach”. Chociaż propozycji na tytuł Horst Eckert, z którym Angela Bajorek korespondowała przez cztery lata, miał kilka - na przykład „Proszę pozwolić, że nie oddalę się od Zabrza”. Albo „Nirwana, do Zabrza i z powrotem”. Albo „Czarniawka we krwi, machorka w głowie”. Albo „Pobożny heretyk i anarchista, Janosch”.
Pojawienie się na rynku księgarskim biografii Janoscha jest wydarzeniem o wiele większym, niż zabrzańska skala - choć to tutaj, w mieście Hindenburg, w którym Janosch urodził się „w wiadrze”, jest on szczególnie popularny. Pewnie dlatego dom, w którym się urodził, rozebrano pod Drogową Trasę Średnicową. Przypuszczalnie to również z tego powodu zabrzański Teatr Nowy, który od Janoscha otrzymał heretycki monodram „Powrót do Uskow albo ślad Boga albo pies z Cuernavaca” i dał go do przetłumaczenia księdzu, od 1993 roku nie ma odwagi wystawić go na scenie.
Gdyby Janosch był bardziej w Polsce znany, pewnie mówiło by się nie „jak z Monty Pythona”, ale „jak z Janoscha”. Czarny humor podszyty życzliwością. Tembr świata łączącego grozę, zachwyt i absurd.
Janosch nie cierpi dziennikarzy, za to uwielbia wpuszczać ich w maliny. Kilkukrotnie uśmiercił samego siebie - w odpowiedzi na prośby o wywiady kazał rozsyłać informacje, że umarł. Z Angelą Bajorek korespondował od 2011 do 2014 roku - "Heretyk z familoka" jest zapisem tych rozmów.
Mnie, zabrzankę, ujmuje historia miasta w wersji „kompendium”. Miasta „najbardziej śląskiego ze śląskich miast, a jednocześnie polskiego z polskich miast”, jak to raczył był ująć de Gaulle, a przecież zdobytego (nie: „wyzwolonego”) przez „bratnią armię”. Coś tu nie gra?
W powieściach Janoscha zasady logiki nie mają zastosowania - podobnie jak w jego życiu. Swoje zabrzańskie dzieciństwo uważa za trudne i nieszczęśliwe - twierdzi bowiem, że to zawsze tylko rodzicom wydaje się, że dzieciństwo ich dzieci to szczęście. Trudne życie w trudnych, niepewnych czasach. Domowe awantury. Pokazowe życie rodziców. Terror ze strony kolegów i koleżanek. Terror ze strony Kongregacji Mariańskiej. Terror ze strony Jungvolku. Ale to właśnie dzieciństwo w Hindenburgu/Zabrzu ukształtowało go i jako człowieka, i jako pisarza. I do tego Zabrza tęskni, to Zabrze odwiedzał i nawet przez moment chciał do niego wrócić… choć, zamiast wrócić, wybrał hamak o imieniu Elżbieta na Teneryfie.
Polecam czytać Janoscha z całego serca.
I na koniec zacytuję Kazimierza Kutza: „Pan Bóg, lepiąc osiemdziesiąt lat temu pod Zabrzem Horsta Eckerta - czyli Janoscha, nie mógł tego zrobić na trzeźwo”.
| Ma
Angela Bajorek, Heretyk z familoka. Biografia Janoscha, Wydawnictwo Znak, Kraków 2015