Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant59
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński26
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Frances Harrison
1
7,4/10
Pisze książki: reportaż
Urodzona: 13.05.1966
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
283 przeczytało książki autora
488 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Do dziś liczymy zabitych. Nieznana wojna w Sri Lance
Frances Harrison
7,4 z 178 ocen
773 czytelników 27 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Do dziś liczymy zabitych. Nieznana wojna w Sri Lance Frances Harrison
7,4
Nie byłem świadomy wielkiej ceny jaką zapłacili ludzie na Sri Lance na pokój. Sam miałem okazję być na wyspie, choć rzeczywiście na północ nas nie wpuszczali, to temat wojny po prostu nie istniał.
Harrison jest tu sprawiedliwy, to znaczy oddaje sprawiedliwość obu stronom i do obu stron jest krytyczny, a nade wszystko krytyczny jest do każdej decyzji, która potęgowała cierpienie i śmierć, niezależnie od tego, kto był osobą decydującą.
Całość jest interesującą kompozycyjnie, po każdym rozdziale jest wykaz, albo sprzętu, labo zamachów, albo ofiar wśród duchownych. Dzięki temu całość osadzona jest w konkrecie, ale ten konkret nie staje się suchą statystyką bez znaczenia załączoną gdzieś na końcu. Każda opowieść to realne dramaty i traumy.
Dojmujące było też milczenie świata. Wiara, że jeśli dużo ludzi umrze to świat musi reagować po raz któryś okazała się iluzją. Autor nie rozsądzą tu, wskazuje tylko że ochocze szafowanie trupami to naprawdę ponura gra.
Ponura opowieść, gdzie wszyscy robili coś źle. Śmierć była tylko taka, jak zawsze.
Do dziś liczymy zabitych. Nieznana wojna w Sri Lance Frances Harrison
7,4
Frances Harrison „Do dziś liczymy zabitych. Nieznana wojna w Sri Lance”
Cejlon, Sri Lanka – każda z tych nazw na pewno jest znana wielu z nas. Pewnie jednak znaczna mniejszość wie o konflikcie, który rozgrywał się w tym zakątku ziemi. Kajam się, bo też nie słyszałam i dopiero lektura Harrison przybliżyła mi tą okrutną wojnę, która pochłonęła tysiące ofiar. „Do dziś liczymy zabitych” zabierze nas nie po raz pierwszy w otchłanie zła, jakie tylko umie urządzić jeden człowiek – drugiemu.
Wojna demolująca miasta, wsie, pustosząca umysły, rozłączająca czasem na zawsze całe rodziny, sprawiającą niewyobrażalny ból, strach, lęk i wspomnienia nie do zapomnienia. Kolejna z wielu, kolejna, której nigdy nie powinno być. Niezmienna od lat w tej kwestii, i chociaż doskonale jako społeczeństwo zdajemy sobie sprawę z tego, nie robimy nic by temu zapobiec. Konfrontacja z wiadomościami z Sri Lanki, gdzie miał miejsce nie tak dawno konflikt przytłacza swoimi danymi. Tło polityczne, nastrój, przyczyny wybuchu tej wojny Harrison objaśnia zrozumiale, co na pewno ułatwi nam poruszanie się w gąszczu tych okrutnych faktów. Syngalezi, Tamilowie – mieszkańcy jednej wyspy – ale dwa odrębne światy mimo mieszkania na jednym terytorium. To cyfry, to historie konkretnych osób i całych rodzin, które walczyły o lepsze jutro. Książka przygniata okrucieństwem zadawanym z obu stron, co podkreśla autorka, chcąc w ten sposób zachować rzetelność i sprawiedliwość. Chylę za to czoła, bo ukazanie motywów obu stron, bez zbędnego wybielania każdej z stron – to jest trudna sztuka. Reportaż pokazuje jaką siłą napędowa jest nienawiść, podżeganie latami do wzajemnych animozji, brak zrozumienia i co za tym idzie – tysiącach ofiar, które są może tylko statystyką w swojej suchej narracji, ale to jednak byli żywi ludzie.
Sri Lanka jest pięknym miejscem, corocznie ściągającym rzesze turystów, którzy jednak – nie mają zielonego pojęcia o tragedii, która się rozgrywała tam. Harrison uderza w ten zaklęty mur milczenia i pozwala czytelnikowi – dotknąć prawie że namacalnie tej wojny. Sugestywne, przerażające obrazy tortur, morderstw, gwałtów zostaną w pamięci, gdyż język tych wydarzeń jest aż nazbyt plastyczny i realny. Tak bardzo realny, jak realni są Tamilowie i rebelianci i to co było ich udziałem na Sri Lance. Porusza do żywego, przeraża i nie daje nawet cienia nadziei – bo ciężko o niego, gdy mamy świadomość, że pod nosem ONZ ginęły rzesze cywilów.
Polecam ten zapadający w pamięci reportaż, i w istocie jest to „nieznana wojna”, gdyż w Europie mało kto o niej słyszał. Harrison pozwoliła, by ujrzała ona światło dzienne. Mimo ogromu bólu znalezionego na jego łamach – warto się z nim zmierzyć. To kolejny przykład, że owszem homo, ale sapiens już niekoniecznie jesteśmy.
9/10