Cytat dnia
W mojej rodzinie zachowały się pozostałości języka nazistowskiego. Nas, dzieci, nazywano niekiedy „Jungvolk”, albo robiono coś „aż do zagazo...
W mojej rodzinie zachowały się pozostałości języka nazistowskiego. Nas, dzieci, nazywano niekiedy „Jungvolk”, albo robiono coś „aż do zagazo...
W mojej rodzinie zachowały się pozostałości języka nazistowskiego. Nas, dzieci, nazywano niekiedy „Jungvolk”, albo robiono coś „aż do zagazowania”. Kiedy później po raz pierwszy usłyszałam - nie pamiętam już, w jakich okolicznościach - o wymordowaniu Żydów europejskich, postanowiłam, że nigdy nikogo nie nazwę „Żydem”, a przede wszystkim żadnego Żyda, ich bowiem nie chciałam w żadnym wypadku urazić. Słowo „Żyd” było - tak wywnioskowałam ze sprzecznych uwag dorosłych osób - szczególnie złośliwym wyzwiskiem. Prababka Gertrud podziwiała swojego rosłego, „pragermańskiego” ojca Hermanna (…). Marzyła o czasach, kiedy ludzie jeszcze znali swoje miejsce, pokornie podporządkowywali się interesom obszarnika, ponieważ „umysły ludu […] nie są jeszcze zatrute przez obcych rasowo: W Saksonii-Altenburgu żaden Żyd nie mógł przebywać dłużej niż dwanaście godzin”.