Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hervé Barulea
Znany jako: Baru
1
6,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Autostrada słońca Hervé Barulea
6,9
(...) Akcja omawianego komiksu dzieje się we Francji wzdłuż tak zwanej Autostrady Słońca, chociaż nie padają nazwy konkretnych miejscowości. Czas akcji również nie został bliżej określony i możemy jedynie domniemywać, na podstawie czytanych przez bohaterów gazet, że dzieło rozgrywa się na przełomie lat ’80 i ’90 ubiegłego wieku.
W pierwszym rozdziale, który ma charakter filmowego prologu, spotykamy głównych bohaterów opowieści. Scenarzysta sprawnie rozstawił postacie – niczym pionki na szachownicy, tymczasem nic ich ze sobą nie łączy. Poznajemy Karima Kemala, który ma 22 lata i mieszka z ojcem w podmiejskiej robotniczej dzielnicy, jeździ starym modelem włoskiej Vespy oraz uwielbia wszystko, co wiąże się z latami ’50 XX wieku. Pewnego dnia zabiera na przejażdżkę do miasta Alexandre’a Barbiéri, siedemnastoletniego długowłosego okularnika, który uwielbia Karima i chciałby być taki jak on. W mieście, jakby mimochodem, przedstawieni zostają czytelnikowi kolejni dwaj panowie: Raoul Faurissier oraz René Loiseau. Chwilowo są to postacie epizodyczne, które jednak z rozdziału na rozdział zyskują na znaczeniu. Ostatnia plansza prologu zawiera zdanie: „No dobra!… Wszystkie ważne elementy układanki są na miejscu (…). Niech się zacznie sarabanda!”.
Faktycznie sprawność z jaką Baru żongluje bohaterami, jak nam ich przedstawia ma w sobie coś z tańca: najpierw ukłon, delikatne – za rączkę – wprowadzenie na scenę, kilka słów skąd i dlaczego postacie się pojawiają. Wydawać by się mogło, że niektóre z nich nie będą mieli znaczenia dla fabuły… Jednak nic z tego, ponieważ ich losy się wzajemnie przeplatają!
(...) Wizualnie album to prawdziwy majstersztyk. Kreska francuskiego rysownika jest wyraźna. Szybkim i pewnym pociągnięciem nakreślone zostały kontury postaci, które miejscami – za sprawą perspektywy i spojrzenia „kamery” – ukazane są w karykaturalnym przedstawieniu. Baru posługuje się szerokim wachlarzem ujęć: widzimy bohaterów z boku, z tyłu, od dołu, etc. Takie częste zmiany kadrowania dodatkowo podkreślają i podkręcają rytm opowieści. Kadry są duże i przejrzyste, plansze nie są przeładowane, a akcja zwykle dzieje się na przestrzeni 3 lub 4 paneli na stronie. Jest też sporo rozkładówek z dużą ilością szczegółów. W oczy rzuca się realistycznie i dokładnie narysowana sceneria, w której dzieje się akcja. Warto odnotować, że rysownik nie poszedł na łatwiznę bowiem nie ma pustego tła. Polecam także podczas lektury przyjrzeć się krajobrazowi: pola aż po horyzont, dumne szpalery drzew, kikuty słupów telegraficznych...
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
http://dybuk.wordpress.com/2014/11/13/autostrada-slonca/
Autostrada słońca Hervé Barulea
6,9
Właściwie opowieść drogi. Dynamiczna, pełna akcji cegiełka o dwóch chłopakach, którzy przez przypadek wpakowali się w niezłe tarapaty. W tle oczywiście jest coś więcej: upadające fabryki, rosnące wpływy ruchów radykalnych, wielokulturowość czy integracja. Może nie jest to jakoś szczególnie pogłębione, ale z pewnością solidne