Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rafał Toczko
2
7,8/10
Pisze książki: powieść historyczna, biografia, autobiografia, pamiętnik
magister filozofii (2005) oraz filologii klasycznej (2007),absolwent MISH, doktor literaturoznawstwa (2010),od 2010 roku adiunkt w Katedrze Filologii Klasycznej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, od 2011 roku członek Pracowni Komparatystyki Literacko-Kulturowej na Wydziale Filologicznym UMK. Stypendysta Rządu Włoskiego (2009) oraz Fundacji Lanckorońskich z Brzezia (2011). Jako popularyzator nauk o antyku brał udział w projektach Centrum Nauki „Kopernik”, Małopolskiego Instytutu Kultury oraz Fundacji „Traditio Europae”, której jest sekretarzem. Obecnie prowadzi studia nad antyczną teorią snu i narracjami o śnie w literaturze antycznej, twórczością św. Augustyna oraz hagiografią łacińską.
7,8/10średnia ocena książek autora
5 przeczytało książki autora
9 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Żywoty galijskie. Żywot św. Germana z Auxerre. Żywot św. Genowefy z Paryża
Rafał Toczko
8,0 z 2 ocen
7 czytelników 0 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Jak zostać heretykiem. Przypadek Pelagiusza Rafał Toczko
7,7
Poważna i wymagająca lektura, niuansująca kontrowersję Pelagiusza i zajadłą walkę Świętego Augustyna. Jak się okazuje, etykietowanie kogoś heretykiem nie zawsze motywowane jest po prostu walką o Prawdę, lecz może być także, lub przede wszystkim, podsycane polityką i socjologią.
Czytelnikom stroniącym od typowo naukowych opracowań mogę polecić dużo przystępniejszą pozycję Nawrockiego „Pelagiusz”.
------------------------------------------
„Przedmiotem swoich rozważań Pelagiusz czyni także nauczanie. Kiedy św. Paweł wspomina o nauczaniu, uwagi autora expos. zawierają też wiele własnych poglądów, które możemy tu przedstawić. W znaczeniu „nauczyciel” w expos. pojawiają się dwa słowa: magister i doctor, używane jako synonimy. Autor zauważa, że w Kościele są zarówno kapłani, jak i nauczyciele oraz że o ile kapłan może być również nauczycielem, o tyle nauczyciel nie musi być kapłanem. Najwyraźniej więc dopuszcza laików do nauczania w Kościele, co nie dziwi, gdyż sam był jednym z nich. Kilkakrotnie wskazuje, że sam Apostoł nakazywał, aby świeccy mieli prawo wzajemnego pouczania się. Kiedy św. Paweł zabrania kobietom nauczać, Pelagiusz osłabia tę tezę, pisząc, że chodzi tylko o to, by nie uczyły publicznie. Uznaje za możliwe i wskazane, aby kobiety nauczały prywatnie, ale tylko inne kobiety lub członków rodziny. Można to czytać jako oddanie sprawiedliwości wspomnianym w rozdziale 1 uczonym w Piśmie arystokratkom, które nie były obce mnichowi z Brytanii”.
„Niektóre passusy jego pism mogą być świadectwem taktu i rozwiniętej świadomości pedagogicznej autora. Częściej używa on motywacji pozytywnej niż negatywnej, to znaczy wskazuje na możliwości człowieka w czynieniu dobra i postępu moralnego oraz na nagrodę, jaka go za to czeka. Nie wydaje się nam, żeby takie zapatrywania upoważniały do nazywania go rygorystą czy reformatorem, który chce oczyścić Kościół z grzeszników i pozostawić go wąskiej grupie świętych”.
„Zdaniem Augustyna Pelagiusz, trzymając się tego stanowiska, popełnia jeszcze jeden błąd: ponieważ źle zrozumiał przykład Chrystusa, nawołuje do naśladowania nie tego Chrystusa, co trzeba. Chrystus nie po to przyszedł do nas, abyśmy my stali się boscy, ale po to, by on stał się człowiekiem i pokazał nam w ten sposób wartość pokory. On stał się na nasze podobieństwo, a nie my równi jemu. Oczywiście, Augustyn uważa, że jest nakazem wiary naśladowanie Chrystusa, ale tego poniżonego, który został ukrzyżowany, a nie bezgrzesznego. „Dokąd trzeba iść z Panem?” – pyta „przeciwnika łaski” w jednym z kazań – „Tam dokąd poszedł”. A zatem naśladowanie Chrystusa może prowadzić do nieba, ale tam idzie się przez krzyż. Uniżenie się jest stopniem do wejścia w górę, nie mamy wstępować w górę z Bogiem, ale upadać za Bogiem-człowiekiem:
„Wszyscy mają upodobanie w wysokości (celesitudo),lecz stopniem [do niej] jest uniżenie się (humilitas). Po cóż kierujesz stopę ponad siebie? Zechciej upaść, a nie wznosić się”.
Zauważamy, że w ten sposób Augustyn dowodzi pychy intelektualnej heretyka, a co więcej pokazuje jak działa ignorantia – jedna z konsekwencji grzechu pierworodnego. W koncepcji Hipponeńczyka, począwszy od czasów Adama, niewiedza jest stałą charakterystyką duszy. Dlatego właśnie człowiek do trafnego zrozumienia doktryny potrzebuje łaski i nie może opierać się na własnych siłach. Jego zdaniem Pelagiusz wale nie czyni zadość stawianemu mu wymaganiu, aby uznał łaskę jako pomoc Boga w każdej chwili, bowiem nie pisze nigdzie o tym, że działa ona jako sekretna inspiracja Ducha Świętego, rozlewająca się w naszych sercach. Zarzut ten jest o tyle chybiony, że w tym czasie nikt poza Augustynem jeszcze tak nie pisał. To w jego tworzącej się w tym czasie koncepcji łaska od wewnątrz pokonuje dziedziczone po Adamie niewiedzę oraz słabość moralną i pomaga nam jako miłość w każdym akcie woli. Chociaż więc Pelagiusz starał się pokazać, że i w jego rozumieniu łaska działa w każdej chwili, działanie to przypisywał przede wszystkim zewnętrznym wobec działającego podmiotu przedmiotom: wiedzy, przykładowi Chrystusa czy nakazom Pisma. Dla Augustyna było to za mało”.
„Podsumowując, Augustyn na długo przed kontrowersją z Pelagiuszem odrzucił ideę Kościoła złożonego ze świętych, ponieważ prezentowali ją jego naturalni przeciwnicy w Afryce, donatyści. Już w De baptismo, odwołując się do nauczania Cypriana, wykazywał, że Kościół nie jest bez skazy i zmarszczki, i być nie może, bowiem jego członkami są grzeszni ludzie, potomkowie Adama. Jeśliby odrzucić naukę o grzechu pierworodnym – co zdaniem biskupa Hippony czynił Pelagiusz – wymóg świętości członków Kościoła, stawiany przez donatystów, znów stawał się sensowny. Kontekst sporu z donatystami, którzy wcześniej niż Pelagiusz powoływali się na słowa św. Pawła o Kościele sine ruga et macula, jest więc kolejnym ważnym polem na mapie motywów sporu Augustyna z Pelagiuszem”.
„Paweł, zdaniem Augustyna, chce pokazać na przykładzie Jakuba i Ezawa w dziewiątym rozdziale, że czyny nie poprzedzają uzyskania łaski, ale są jego konsekwencją. Wolna wola człowieka nie potrafi sprostać zadaniu wypełniania sprawiedliwych uczynków. Augustyn pozostawia jej w ad Simpl. bardzo skromną rolę w procesie zbawienia, choć chronologicznie pierwszą: zwrot do Boga z prośbą o łaskę. Nie znaczy to jednak, że początek wiary zależy tylko od człowieka. Wtedy bowiem człowiek byłby usprawiedliwiany na mocy zasługi wiary (meritum fidei),a przecież zgodnie ze słowami Apostoła „gratia Dei salui facti sumus”. A zatem również zasługi wiary są konsekwencją powołania i nie poprzedzają go, łaska jest przed każdą zasługą. Ten, kto zwraca się do Boga z prośbą o łaskę, czyni to z własnej woli, ale tylko dlatego, że został już przez Boga wybrany przed stworzeniem świata”.
„Tymczasem Augustyn jeszcze przed 415 rokiem oddziela chwałę i mądrość świata od chwały i mądrości Boga. Jak dowiódł w znakomitej pracy R. Dodaro (2004a: 72-114),projekt aksjologiczny Augustyna ma na celu uprawomocnienie roli Chrystusa jako jedynego pośrednika świętości i zerwanie z arystokratycznym ideałem heroicznym. W ideale tym podstawową rolę odgrywa wiara w postęp etyczny człowieka, prowadzący do doskonałości, innymi słowy przekonanie o realności ideału mędrca/świętego. Kontrowersja z Pelagiuszem służy wykrystalizowaniu się tej wizji, obecnej jednak już we wcześniejszych jego pismach. Naszym zdaniem błąd Pelagiusza, z perspektywy Augustyna, polega właśnie na tym, że wyrażał jakiś surowy, reformistyczny ideał. Na płaszczyźnie społecznej spór dotyczył tożsamości chrześcijan. Już we wcześniejszej dyskusji z donatystami Augustyn rozwinął koncepcję Kościoła ukrytego. Zgodnie z tą ideą członkiem Kościoła nie jest człowiek ochrzczony, który wypełnia jego przykazania, ale ten, którego Bóg wybrał i powołał. Prawdziwy stan osobowy Kościoła zna tylko Bóg. Taka wizja stała w oczywistej sprzeczności z zawartym w koncepcji Pelagiusza wezwaniem, aby uczniowie Chrystusa odróżniali się od pogan jakością życia, oznakami świętości (species sanctitatis). Chrześcijaninem nie jest ten, którego społeczeństwo tak określa, ale ten, którego wybrał Bóg”.
Korpus pism Pelagiusza, które znał Augustyn, nie zawierał spójnej doktryny. Jakkolwiek był on całkowicie ortodoksyjny w sprawach trynitarnych, antyariański, antymanichejski i antyjowiański, to wiele kwestii stojących poza spektrum tych kontrowersji pozostawił otwartych. Augustyn odczytał przesłanie Pelagiusza zdecydowanie bardziej jednoznacznie, wszelkie niespójności i niejasności obracając przeciw autorowi De natura. Według niego heretyk ten błądził, po pierwsze, odrzucając koncepcję łaski wspomagającej człowieka od wewnątrz w każdym akcie woli i uczynku, koniecznej do zbawienia i ofiarowanej za darmo. Drugim jego błędem było przyjęcie tezy, że człowiek może stać się święty dzięki własnym wysiłkom, co niweczyło sens Modlitwy Pańskiej. Trzecim elementem fałszywej – według Augustyna – doktryny Pelagiusza było negowanie koncepcji grzechu pierworodnego i uznawanie, że chrzest nie jest konieczny do zbawienia. Spośród tych wszystkich zarzutów trafne są jedynie te dotyczące grzechu pierworodnego: Pelagiusz, podobnie jak Jan Chryzostom, Teodor z Mopsuestii czy Grzegorz z Nyssy, nie miał zrozumienia dla tej idei. Pozostałe zarzuty Augustyn sformułował w oparciu nie tyle o pisma Pelagiusza, ile o wnioski, jakie sam z nich wysnuwał. Dlaczego w pismach przeciw Pelagiuszowi znajdziemy wiele powtórzeń z jego wcześniejszych polemik i równie wiele uzupełnień uprzednich egzegez i koncepcji teologicznych.
Z naszego punktu widzenia najważniejszym motywem zaistnienia sporu był fakt, że od momentu otrzymania święceń kapłańskich, wskutek lektury listów św. Pawła, Augustyn wszedł na trop zupełnie nowej interpretacji istoty chrześcijaństwa, w której nie było miejsca na tak tradycyjne i zakorzenione w pogańskim światopoglądzie nauczanie jak to Pelagiusza. Pośrodku tej reinterpretacji był Bóg i człowiek w jednej osobie, Chrystus, upokorzony na krzyżu, jedyny pośrednik cnoty, jedyny gwarant zbawienia, jedyny wyłączony spod władzy grzechu pierworodnego. Nauka Augustyna stanowiła zerwanie z chrześcijańskimi filozofami moralnymi, które były lekko tylko przytłumionym cytatami z Pisma echem rozważań mędrców pogańskich różnej proweniencji. Twórczość autora ep. ad Dem. należała do tej właśnie kategorii. Oczywiście, fakt, że Pelagiusz był samozwańczym nauczycielem wiary, którego roszczenie do autorytetu nie było instytucjonalnie usankcjonowane, mógł stanowić ważny motyw reakcji Augustyna.
Pisma Pelagiusza nie były znane szerszej publiczności, a jego autorytet ograniczał się zapewne do wąskiego grona rzymskich arystokratów i niektórych mieszkańców Sycylii. W przeciwieństwie do niego Augustyn cieszył się ogromnym autorytetem, był żyjącym klasykiem, czytanym przez wielu, pogromcą donatystów, czołowym teologiem zachodniego cesarstwa. Ani biskupi Rzymu, Innocenty oraz Zozym, ani cesarz Honoriusz – a więc osoby, które podjęły najważniejsze decyzje w sprawie Pelagiusza – nie znali dobrze jego pism, tylko ich prezentację w dziełach Augustyna. Jest to bez wątpienia powód, dla którego interpretacja teologii Pelagiusza, przedstawiona przez biskupa Hippony, napotkała opór zaledwie garstki obrońców herezjarchy z Julianem z Eklanum na czele, którzy zapewne lepiej znali nauczanie mnicha z Brytanii. Pelagiusz został jednak uznany za heretyka w dużej mierze dlatego, że pisma polemiczne Augustyna przeciw Pelagiuszowi zawierały spójny i przekonująco przedstawiony portret heretyka, o którym piszemy w następnym rozdziale”.
„W ten sposób Augustyn niebezpiecznie zasugerował, że w pewnym momencie biskup Mediolanu nie podzielał ortodoksyjnego poglądu na kwestię życia bez grzechu. Dalsza część argumentacji pogłębia jeszcze to wrażenie, kiedy przytacza on zdanie Ambrożego z tej samej księgi, z której cytował Pelagiusz, stwierdzające, że nie jest możliwe, aby natura ludzka od początku pozostała nieskalana. To już ostatni argument Augustyna, ale on także nie jest zbyt mocny. Cytując zdanie o przeciwnym sensie z tego samego dzieła, naraził bowiem Ambrożego na zarzut o niespójność, a tym samym o brak jasnego zdania w tak ważnej sprawie. Jakkolwiek argumentacja Augustyna w ostatnich dziesięciu rozdziałach gr. et. pecc. or. jest mało przekonująca i niebezpieczna dla reputacji Ambrożego, widzimy, że jej celem jest nie tyle odparcie teologii Pelagiusza, ile przedstawienie go jako złego retora, któremu sens czytanych pism przesłania miłość własna, brak umiejętności oraz fałszywe intencje”.