Czyta się niezwykle ciekawie. Acz mam nieodparte wrażenie, że zbyt wybiła niemieckich lotników. Rycerscy, bohaterscy. Świętują zwycięstwo a nie zestrzelenie wroga. W pewnym momencie odnosi się wrażenie, że to Niemcy byli ofiarą w tej wojnie. I tylko ten zły Goring. Ci niedobry alianci niszczą niemieckie miasta. A kto obrócił w gruzy Warszawę, Rotterdam, kto strzelał do ratujących się lotników na spadochronie? Poza tym książka wciąga.
Książka powinna być pozycją obowiązkową dla uczniów i polityków. Dlaczego?
1. pokazuje jak wyglądały hitlerowskie Niemcy - jak kilka skrajnie prawicowych haseł stworzyło potwora zwanego Rzeszą - a obecnie w Europie i Polsce te hasła się odradzają
2. pokazuje okrucieństwo wojny - trzeba zrobić wszystko, żeby to piekło nie wróciło
3. pokazuje porządnych żołnierzy. Nie, nie aliantów. Tymi porządnymi żołnierzami są Niemcy, niejako zmuszeni do zabijania w warunkach wojennych. To sygnał do nieużywania stereotypów. Nie wszyscy Niemcy byli nazistami, tak jak nie wszyscy Polacy byli bohaterami.
Poza tym książkę się czyta dobrze. Mając z tyłu głowy, że to zbeletryzowana opowieść o prawdzie tym bardziej człowiek się wciąga.