Czytamy w weekend
Pierwszy wrześniowy weekend nadszedł wraz z nieznacznym obniżeniem temperatury, ale od jutra prognozowane są już opady deszczu. Nam to niestraszne, bowiem planujemy zatopić się w lekturze takich książek, które skutecznie przeniosą nas do światów opisanych na ich kartach. Taką jesień da się lubić!
W ten weekend będę dalej czytać „Zakochania” Javiera Maríasa – książkę, z którą zaznajamiam się już od jakiegoś czasu.
Ta pozycja to dla mnie intelektualna i emocjonalna uczta. Celowo wydłużam czas do jej skończenia.
Główną bohaterką jest młoda dziewczyna, pracownica wydawnictwa. Codziennie rano chodzi do kawiarni i obserwuje pewną parę, a dokładniej małżeństwo. Przypadek sprawi, że ich losy się splotą.
„Zakochania” to snute przez bohaterów wywody, refleksje i myśli na temat tego, co najistotniejsze. Czytam kilka zdań, zamykam książkę i smakuję przeczytane fragmenty. Potoczyste frazy, zdania tasiemce, analizy relacji damsko-męskich, a wszystko to napisane pięknym, poetyckim językiem.
Chciałabym, żeby spotkanie z Maríasem nigdy się nie skończyło, a gdy jednak nadejdzie kres tej lektury, to wiem, że będę do niej wracać.
Czasami jest tak, że szukam do przeczytania książki dynamicznej. Nie zawsze mam chęć brnięcia przez kolejne strony długich wstępów w oczekiwaniu na zawiązanie intrygi. Tak jak w kinie wolę mieć chwilę oddechu i szybkie filmy akcji nie goszczą w moim odtwarzaczu, tak w książkach lubię po prostu podążyć za wydarzeniami. Szukam wtedy takiej pozycji, która mnie porwie od samego początku, w której fabuła będzie przyspieszała na kolejnych stronach, a zwroty akcji będą galopowały ze zdania na zdanie. Chcę, by się działo tu i teraz; żebym zrobił sobie kubek herbaty i zapomniał go dopić, bym o 1 w nocy okłamywał sam siebie, że „jeszcze tylko jedna strona i naprawdę już kończę, i położę się, i wyśpię”, a od rana żebym zamiast talerza do porannej owsianki szukał odłożonej wieczorem książki. Czy taką pozycją będzie „Tak cię straciłam” Jenny Blackhurst? Po zapoznaniu się z opiniami użytkowników naszego serwisu mogę wywnioskować, że jest na to duża szansa. Odpowiedź poznam po weekendzie.
W tym roku jesień przyszła dla mnie bardzo szybko. Organizm od ponad tygodnia jęczy: wkładaj we mnie więcej czekolady, kobieto! Do tego coraz częstsze popołudniowe drzemki i najważniejsze – brak jakiejkolwiek chęci na czytanie. Gdy inni cieszą się na dłuższe jesienne wieczory, by zakopać się pod kocem z dobrą powieścią i kubkiem gorącej herbaty w ręku, ja tak nie potrafię. Jesień to dla mnie od zawsze pora roku, gdy z książkami jest mi nie po drodze.
Próbowałam już różnych sposobów, by przechytrzyć okołojesienną chandrę. Najskuteczniejszym z nich są… zbiory opowiadań. Krótkie, zwarte historie, których czytanie zajmuje maksymalnie 15 minut, doskonale „oszukują” mój mózg. Wymagają skupienia tylko na chwilę i nie muszę śledzić kilkusetstronicowej fabuły.
Dlatego w najbliższy weekend zamierzam sięgnąć po „17 podniebnych koszmarów”. W tym zbiorku znajdują się opowieści grozy bazujące na lęku przed lataniem. Czekam na turbulencje, burze z piorunami i spadki z olbrzymich wysokości. Pewnie jak w każdym zbiorze opowiadań znajdą się teksty lepsze i gorsze, bardziej i mniej w moim stylu. I jak w każdym, na pewno znajdzie się perełka, która przerazi mnie do szpiku kości. Strach się bać!
komentarze [184]
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Życie codzienne w średniowiecznym Krakowie
Kacper Ryx
Pierwsza napisana dziś, dosłownie przed chwilą, książka piękna i inspirująca, pozostałe spisane, uporządkowane z luźnych kartek. Ponownie pięć literackich spojrzeń.
Szachy ze śmiercią Na przekór nocy Czas zaklęty Na psa urok
Opinia, tego słowa zabrakło.. ;) Edycji nie mam już możliwości zrobić, bo pojawiło się Twoje pytanie ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCzytam zabawne Dożywocie jako przerywnik do wyzwania LC: tutaj jestem niezdecydowana co zacząć Zbrodnia i kara czy Ludzie bezdomni?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kończę Ciemny las
i zaczynam Wyzwaniową Zbrodnia i kara
Trudna tematyka, ale świetnie podana:
Wrócę gdy będziesz spała. Rozmowy z dziećmi Holokaustu
Japonia utracona
Zupełnie przypadkiem natknęłam się na te książkę, właściwie kupiłam ja komuś w prezencie a okazuje się, ze całkiem interesująco obrazuje dawną Japonię. Mimo tego, ze nigdy nie był to temat który mnie wciągnął, stwierdziłam ze sprawdze co to i „wpadlam”..... lubię gdy autor potrafi tak obrazowo przedstawić...
Tak swietne, ze w poniedziałek wzięłam wolne i czytam dalej he he tym bardziej ze u mnie aura sprzyja, pada deszcz, jest szaro i buro, mam kocyk, herbatkę i jestem w Kioto 😉
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Wciąż przeżywam skończoną w czwartek Merit z Egiptu. Cudowna książka!
Jutro mam zamiar przeczytać Romeo i Julia