Ukraina. Książki popularne u sąsiadów zza Sanu

Remigiusz Koziński Remigiusz Koziński
26.02.2021

Druga część wędrówek po świecie w poszukiwaniu tego, co się czyta. Pewnie, najlepiej i najciekawiej byłoby wybrać się w taką wędrówkę, może nawet z z kamerą. Spotykać się z księgarzami, antykwariuszami, bibliotekarzami… Pozaglądać przez ramię współpasażerom w tramwaju, pociągu, czy autobusie. Gdy się jednak nie ma co się lubi...Trzeba przepłynąć wirtualną żabką przez wirtualny San (o ile nie zamarzł - jeśli tak można przejść po wirtualnym lodzie) wyjść na wirtualny brzeg i eksplorować… Książki na Ukrainie.

Ukraina. Książki popularne u sąsiadów zza Sanu Rzeka San, Sanok, 2005, domena publ.

Jurij Andruchowycz - człowiek instytucja

Jest niemal „żelaznym” ukraińskim kandydatem do literackiej nagrody Nobla, choć biorąc pod uwagę wielość jego zainteresowań: poetyckich, prozatorskich, muzycznych, tłumaczeniowych, czy, niekiedy, eseistycznych - literatura jest tylko jedną z wielu dziedzin, w których do wielu światowych nagród mógłby kandydować. Jego melorecytacje, bo tak chyba można nazwać utwory wykonywane są z polskimi muzykami: zespołem Karbido oraz Mikołajem Trzaską, Wojciechem Mazolewskim i Macio Morettim.

To skrzyżowanie mrocznych i schrypniętych lekko klimatów Toma Waitsa, ze słowiańską melodią słów oraz emocjami Bułata Okudżawy i wielopłaszczyznową muzyką. Ale, ale… To „lubimyczytac.pl”, a nie „lubimysłuchac.pl”... Utwory te, to przecież teksty: wiersze i poetycka proza, niekiedy po polsku. Głos artysty towarzyszył zresztą przez cały czas pisaniu (sam autor, jak twierdzi, pisze przy muzyce: Bachu lub skandynawskim post-rocku).

Jurij Andruchowycz to nieczęsty przykład łączenia wybitnej prozy i poezji z popularnością. Ukraińcy pytani o swoich ulubionych pisarzy często wymieniali go w pierwszej trójce lub piątce. Ryszard Kupidura, ukrainista, wykładowca UAM nazwał go wręcz „patriarchą współczesnej literatury ukraińskiej”. Premierę najnowszej książki pisarza „Radio Noc” określił jako jedno z najważniejszych wydarzeń ubiegłego roku na ukraińskim rynku wydawniczym. Fragmentu można zresztą posłuchać - tłumaczenie, napisy: Katarzyna Kotyńska.

Andruchowycz urodzony w Iwano-Frankiwsku jest jednym z artystów reprezentujących tzw. fenomen stanisławowski. Iwano-Frankiwsk nosił niegdyś nazwę Stanisławowa i był niczym nie wyróżniającą się prowincjonalną mieściną Ukrainy. W latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku urodziło się tam, wychowało i, co naważniejsze, zostało by tworzyć kilkanaścioro wybitnych artystów skupionych wokół pisma „Czetwer”. Autor „Radia Noc” debiutował tomikiem wierszy „Niebo i okolice” (Небо і площі) w 1985 roku; 1992 rok, to pierwsze wydania prozy. Bardzo wiele pozycji zostało przetłumaczonych na język polski. Warty polecenia jest z pewnością wydany niedawno swego rodzaju literacki eksperyment z polskim tytułem: Kochankowie Justycji. Powieść parahistoryczna w ośmiu i pół odcinkach. To opowieść o historii Ukrainy oparta na historiach sławnych bandytów i wyrzutków społecznych z ostatnią „połową” rozdziału pełną wątków autobiograficznych i, rzecz jasna, kryminalnym.

Serhij Żadan. Pisarz z Ukrainy, jak to pisarz skazany na (nie „za”) śpiewanie

Żadana w swoim TOP 3 jednym głosem wymieniają Jurij Sileckij - zastępca dyrektora Lwowskiego Muzeum Historycznego i Taras Protsak kierownik oddziału broni Muzeum Arsenał - oddziału tego samego muzeum. Obaj są ze Lwowa, czyli z zachodniej Ukrainy, tymczasem na twórczość pisarza ogromny wpływ ma to, co dzieje się na Wschodzie, trwająca tam przez cały czas wojna. O tych wojennych wątkach wspomina też cytowany już wcześniej Ryszard Kupidura.

Serhij Żadan oczywiście... śpiewa, wraz z kapelą „Psy w Kosmosie” (Собаки в космосі). Kilka lat temu w „Polityce” porównywano jego songi do twórczości Marcina Świetlickiego. Warto też przywołać do tych porównań Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego i białoruskiego frontmana - niegdyś grupy N.R.M , dziś Krambambula - Lawona Wolskiego. Songi to oczywiście tylko ”poboczna działalność” ukraińskiego prozaika i poety. W 2015 jego powieść „Mezopotamia” otrzymała Literacką Nagrodę Europy Środkowowschodniej „Angelus”. Zarówno ta książka, jak i kontynuujący realistyczno-dystopijny wątek „Internat” z 2019 roku (w obu prozę przekładał Michał Petryk, w „Mezopotamii” poetyckie części Adam Pomorski) swoją formą (szczególnie „Mezopotamia” gdzie proza płynnie przechodzi w coś w rodzaju poematu, by wrócić do typowo „prozatorskiego” stylu) nawiązują do sytuacji w Donbasie. Dezorientacja bohaterów, niepewność jutra, niemal „dekameronowskie” próby zapomnienia się. Wszystko pisane tak, że podczas głośnego czytania łatwo zapomnieć o nabraniu oddechu tam, gdzie pojawiają się kropki. Bardzo dobrze oddaje to nie tyle wstrząsy, co permanentne dreszcze wstrząsające wciąż wschodnią Ukrainą. Dreszcze, które przez swoją uporczywość są w stanie wprawić w stan wyczerpania najsilniejszy nawet organizm.

Serhij Żadan pisze i wydaje oczywiście również tomiki poetyckie, a jako doktor filologii niemieckiej i ukraińskiej również tłumaczy. Z polskiego przełożył między innymi utwory Czesława Miłosza.

Poezja i proza przeplatają się. Przeplatają się również pokolenia twórców

O ile prowizoryczna sonda wśród znajomych wypchnęła na pierwsze miejsca listy lubianych na Ukrainie rodzimych pisarzy, to miejsce trzecie ma co najmniej kilku pretendentów. Studiująca w Polsce i Czechach Oksana Kharytoniuk wymienia np. poetkę i poetę: Linę Kostenko i Ołeksandra Irwaneća (ten drugi współpracował z Andruchowyczem w tworzeniu grupy Bu-Ba-Bu ( Burleska-Bałagan-Bufonada).

Z kolei Ryszard Kupidura przywołuje poznańskie wątki w „Hotelu Wielkie Prusy” popularnego na Ukrainie autora historyzujących historii kryminalnych Bohdana Kołomijczuka. W tym wypadku polski czytelnik pewnie nieomal podświadomie zacznie szukać w otoczeniu prowadzącego śledztwa we Lwowie Adama Wistowicza łysej głowy Edwarda Popielskiego znanego z „lwowskiego nurtu” książek Marka Krajewskiego.

Czy to wszystko na temat ukraińskiej literatury? Ależ skąd!

Tekst ma za zadanie jedynie wspomnieć o kilku bardziej popularnych autorach piszących po ukraińsku. Z twórczością większości z nich polski czytelnik ma okazję zapoznać się w znakomitych przekładach, niektórych może posłuchać w rockowych wersjach. Najprawdopodobniej wielu polskich książkolubów ma wśród pisarzy zza Sanu swoich własnych faworytów. Zapraszamy do wymienienia ich w komentarzach.


komentarze [7]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
waldek55 02.03.2021 17:25
Czytelnik

Stanisławów był jednym z największych miast Galicji obok Krakowa i Lwowa był teatr

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Remigiusz Koziński 03.03.2021 21:51
Redaktor

Może kluczowy jest ten "czas przeszły". Kiedy pytałem znajomych Ukraińców podkreślali - że to takie miasto "na uboczu" i że dlatego "fenomen", że nie w Kijowie, czy Lwowie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Anna Błaszczuk 02.03.2021 08:13
Czytelniczka

A Marina i Siergiej Diaczenko? To już kultowi pisarze fantaści.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Remigiusz Koziński 03.03.2021 21:51
Redaktor

Nikt ze znajomych nie wymienił, wpisuję na długą listę ( coraz dłuższą) - must read... :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Aguirre 26.02.2021 15:23
Czytelnik

Spośród dzieł wymienionych w ubiegłym roku czytałem Moscoviadę. Powieść grozy oraz Internat, i ta druga pozycja podobała mi się zdecydowanie bardziej (aczkolwiek nie nazwałbym jej dystopią). Więc Serhij Żadan będzie eksploatowany dalej. Z...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
 Felix Austria  Dziesięć słów o ojczyźnie
Remigiusz Koziński 26.02.2021 23:19
Redaktor

Dziękuję za dwa "podrzutki", spróbuję przeczytać :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Remigiusz Koziński 26.02.2021 09:22
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post