Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Życie z kimś nie staje się z czasem łatwiejsze, wręcz przeciwnie. Jeśli wiążesz się z kimś, myśląc, że w końcu będzie lepiej, to razem z wypowiedzeniem sakramentalnego "tak" możesz uruchomić odliczanie."

"Hopeless"? Czy aby na pewno? Książka porusza wiele niewygodnych tematów, mimo to napisana jest dość cukierkowo. Potrafię sobie wyobrazić, że przedstawiając realne reakcje w niektórych sytuacjach, mielibyśmy do czynienia z "kilka lat później", ale tego chyba zabrakło. Autorka nie dała bohaterce wystarczająco czasu. Problem, chwila zastanowienia, rozwiązanie. Do tego rozwiązanie najlepsze z możliwych. Tym sposobem zakończenie książki jest w moim odczuciu jak zderzenie ze ścianą.

Czy warto? Czasami trzeba przymknąć oko na potknięcia, mimo że "Hopeless", to książka nie taka "beznadziejna" i warta polecenia.

"Życie z kimś nie staje się z czasem łatwiejsze, wręcz przeciwnie. Jeśli wiążesz się z kimś, myśląc, że w końcu będzie lepiej, to razem z wypowiedzeniem sakramentalnego "tak" możesz uruchomić odliczanie."

"Hopeless"? Czy aby na pewno? Książka porusza wiele niewygodnych tematów, mimo to napisana jest dość cukierkowo. Potrafię sobie wyobrazić, że przedstawiając realne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytając "Mabye Someday" czułam się trochę jak dziecko stojące w oknie i czekające na Piotrusia Pana - całkowicie oderwana od rzeczywistości, w całości pochłonięta. Zupełnie jakby to moje losy toczyły się właśnie pomiędzy stronami. Niesamowita lekkość przelewania uczuć z bohaterów na odbiorcę. Przepiękna fabuła i wzruszające piosenki. Jedyne co mogę im zarzucić to tłumaczenie, które nie było specjalnie dokładne. Na szczęście w polskim wydaniu udostępniono czytelnikom obie wersje. Polecam każdemu.

Czytając "Mabye Someday" czułam się trochę jak dziecko stojące w oknie i czekające na Piotrusia Pana - całkowicie oderwana od rzeczywistości, w całości pochłonięta. Zupełnie jakby to moje losy toczyły się właśnie pomiędzy stronami. Niesamowita lekkość przelewania uczuć z bohaterów na odbiorcę. Przepiękna fabuła i wzruszające piosenki. Jedyne co mogę im zarzucić to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W książce wielokrotnie pojawia się sentencja: "Każdy, każdego może zdradzić." i myślę, że można ją uznać za najtrafniejszy opis całej fabuły.

Ocena stosunkowo wysoka, a książka stosunkowo dobra. Do ulubionych jej nie dopiszę, choć czytało się bardzo przyjemnie. Wciągająca historia, interesujący bohaterowie. Chociaż gdyby każdy człowiek był równie niestabilny emocjonalnie można by go posadzić o ciążę - choćby spożywczą.

W książce wielokrotnie pojawia się sentencja: "Każdy, każdego może zdradzić." i myślę, że można ją uznać za najtrafniejszy opis całej fabuły.

Ocena stosunkowo wysoka, a książka stosunkowo dobra. Do ulubionych jej nie dopiszę, choć czytało się bardzo przyjemnie. Wciągająca historia, interesujący bohaterowie. Chociaż gdyby każdy człowiek był równie niestabilny emocjonalnie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kłamca. Viva larte Jakub Ćwiek, Grzegorz Nita, Dawid Pochopień
Ocena 6,7
Kłamca. Viva l... Jakub Ćwiek, Grzego...

Na półkach: ,

Historia Kłamcy urzekła mnie od pierwszego opowiadania z serii i chciałabym móc powiedzieć "równie urzekająca pozostała aż do końca i nic nie jest w stanie tego zmienić", jednak nie mogę. Po przeczytaniu serii, w której pewne niedociągnięcia giną w świetle objawień geniuszu, muszę przyznać, nie tego oczekiwałam. Czuję pewien niedosyt związany z tym komiksem i jak dla mnie jest to pozycja jedynie "do odhaczenia". Żadnych większych wrażeń, czy momentów ekscytacji. Ponad to warto zwrócić uwagę na specyficzność kreski, której zapowiedź widnieje na okładce. Najtrafniejszym określeniem dla niej jest "ciężka". Ciężka dla odbiorcy. Zaburzenie proporcji i perspektyw niesie ze sobą pytanie czy owy zabieg został zastosowany celowo, jako przejaw artyzmu, czy twórca zwyczajnie nie umie lepiej. Odczytajmy to jednak jako swoisty autograf rysownika i nie bądźmy zbyt sceptyczni, gdyż w przeciwny razie musielibyśmy posadzić go o wiek przedszkolny.
5/10 ze względu na sympatię do Lokiego, ale "d*py nie urywa". ;)

Historia Kłamcy urzekła mnie od pierwszego opowiadania z serii i chciałabym móc powiedzieć "równie urzekająca pozostała aż do końca i nic nie jest w stanie tego zmienić", jednak nie mogę. Po przeczytaniu serii, w której pewne niedociągnięcia giną w świetle objawień geniuszu, muszę przyznać, nie tego oczekiwałam. Czuję pewien niedosyt związany z tym komiksem i jak dla mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Motyl" opowiada o kobiecie chorej na Alzheimera. Błąd. Kobieta chora na Alzheimera opowiada "Motyla". Niezwykłe? Powiem więcej - dogłębnie poruszające i fascynujące spojrzenie na tą bezlitosną chorobę z perspektywy osoby chorej. Ile czasu potrzebuje Alzheimer, aby świat niezwykle inteligentnej i wykształconej kobiety legł w gruzach? Tydzień? Miesiąc? Rok? Z całą pewnością nie ostrzegł jej, że zaczyna. Nie było żadnego sygnału ani wiadomości. Alice początkowo nieświadomie zaczyna mieć problemy z rozmowami telefonicznymi, zapomina o ważnych spotkaniach, nie rozpoznaje znajomych i gubi się w miejscu, w którym o dziwo znajduje się przecież każdego dnia. Zmęczenie? Przepracowanie? To pierwszy krok do zmartwień, które prowadzą ją do gabinetu lekarskiego, gdzie jej choroba zostaje zdiagnozowana. W jaki sposób powiedzieć najbliższym, że już niebawem się o nich zapomni? W jaki sposób uświadomić swoim dzieciom, że również mogą być chore? Jak żyć z myślą, że przekazało się najukochańszej osobie receptę na Alzheimera? I co zrobić, kiedy traci się wszystko? Główna bohaterka odpowiada na te pytania, kiedy wraz z nią przeżywamy ból, udrękę, rozpacz i przerażenie, podczas codziennego szaleństwa. Ale Alice nie jest szalona. Ona tylko szuka zrozumienia wśród ludzi, którzy w taki właśnie sposób ją postrzegają.

Ta książka otworzyła mi oczy na rzeczy, które do tej pory były przykryte ogromną płachtą nieświadomości. Porusza wiele kontrowersyjnych i niewygodnych tematów, które tutaj znajdują swoje odpowiedzi, i choć często zachowanie Alice dosłownie mnie bawiło (np. kiedy próbowała zadzwonić pilotem do męża), to uświadamiało mi również, że nie poradziłabym sobie, gdyby przyszło mi znaleźć się na jej miejscu.

"Motyl" opowiada o kobiecie chorej na Alzheimera. Błąd. Kobieta chora na Alzheimera opowiada "Motyla". Niezwykłe? Powiem więcej - dogłębnie poruszające i fascynujące spojrzenie na tą bezlitosną chorobę z perspektywy osoby chorej. Ile czasu potrzebuje Alzheimer, aby świat niezwykle inteligentnej i wykształconej kobiety legł w gruzach? Tydzień? Miesiąc? Rok? Z całą pewnością...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W mojej ocenie 6/10, lecz mimo to książka nie do końca stanęła na wysokości postawionego jej zadania. Obfite opisy zapowiedzianej na okładce historii o miłości, stracie i dojrzewaniu, ustępują po ponad połowie książki przebłyskom zakrawającym na początki kryminalnego oblicza powieści. Jednak tym, którzy spodziewają się mrożącej krew w żyłach historii z piekła rodem, radzę liczyć się z rozczarowaniem, które po prawie 300-stu stronach braku większych emocji na was czeka. Mogłoby się wydawać, że spokojny początek jest tylko wstępem do poruszającego i szokującego zwieńczenia, jednak ostatecznie czeka na was krótkie, proste i przewidywalne zakończenie akcji, nie mające za wiele wspólnego ani z historią kryminalną, ani tym bardziej z horrorem.

Pomimo tych wszystkich słów krytyki, nie zrażajcie się, bo poczucie straconego czasu u mnie nie wystąpiło i podejrzewam, że z chęcią oddam się kiedyś ponownie w objęcia tej lektury, nawet jeśli będę musiała się liczyć z brakiem gęsiej skórki.

W mojej ocenie 6/10, lecz mimo to książka nie do końca stanęła na wysokości postawionego jej zadania. Obfite opisy zapowiedzianej na okładce historii o miłości, stracie i dojrzewaniu, ustępują po ponad połowie książki przebłyskom zakrawającym na początki kryminalnego oblicza powieści. Jednak tym, którzy spodziewają się mrożącej krew w żyłach historii z piekła rodem, radzę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaczynając czytać tą książkę byłam nastawiona dość sceptycznie. Ot kolejna książka a'la "Zmierzch", która w błyskawicznym tempie trafiła na usta wszystkich. Pierwsze rozdziały sprawiły, że moje podejście zmieniło się o 180 stopni. Niepewność, tajemniczość, napięcie. Muszę przyznać, że czyta się ją niezwykle szybko, ale tak, jak rozpoczynając czytanie byłam zafascynowana, tak w połowie moje uczucia przerodziły się w znudzenie, a zbliżając się ku końcowi w irytację. Ubogie, naiwnie proste słownictwo i masa powtórzeń dosłownie gryzą po oczach. (Nie wspominając o innych błędach.) Pisząc tą opinię mam pewność, że moje początkowo sceptyczne nastawienie było uzasadnione, a książka zajmuje zdecydowanie za wysoką pozycję, której nie jest warta. Nie odradzam nikomu czytania jej, bo uważam, że wszystkiego trzeba doświadczyć na własnej skórze - między innymi dlatego, zapewne przeczytam części kolejne. Czuję się natomiast rozgoryczona równie niskimi wymaganiami naszego społeczeństwa, które przyniosły kolejnej słabej książce taką popularność.

Zaczynając czytać tą książkę byłam nastawiona dość sceptycznie. Ot kolejna książka a'la "Zmierzch", która w błyskawicznym tempie trafiła na usta wszystkich. Pierwsze rozdziały sprawiły, że moje podejście zmieniło się o 180 stopni. Niepewność, tajemniczość, napięcie. Muszę przyznać, że czyta się ją niezwykle szybko, ale tak, jak rozpoczynając czytanie byłam zafascynowana,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po książkę sięgnęłam z ciekawości i nie zawiodłam się. Pani Meyer z finezją kreśli świat z perspektywy nieśmiałej, a zarazem zmyślnej bohaterki, co sprawia, że całość przyjemnie się czyta. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że fabuła pochłania w całości. Nie jest to jednak książka, po której można by oczekiwać czegoś więcej niż ciekawej opowieści, ubranej w prymitywne słowa. Polecam czytanie jej w celu odprężenia się po ciężkim dniu w szkole, czy pracy, ale nie próbowałabym szukać głębi, czy ukrytych morałów, bo można się poważnie rozczarować.

Po książkę sięgnęłam z ciekawości i nie zawiodłam się. Pani Meyer z finezją kreśli świat z perspektywy nieśmiałej, a zarazem zmyślnej bohaterki, co sprawia, że całość przyjemnie się czyta. Z czystym sumieniem mogę przyznać, że fabuła pochłania w całości. Nie jest to jednak książka, po której można by oczekiwać czegoś więcej niż ciekawej opowieści, ubranej w prymitywne...

więcej Pokaż mimo to