rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardzo przeciętna książka. Klasyka pisania książek wstecz, z rozwiązaniami wyciągniętymi z kapelusza. Akcja klei się na siłę i nawet mi nie żal tego jak się skończyło. Niepolecam. Książka to strata czasu. Coben Inc. staje się ofiarą własnego sukcesu.

Bardzo przeciętna książka. Klasyka pisania książek wstecz, z rozwiązaniami wyciągniętymi z kapelusza. Akcja klei się na siłę i nawet mi nie żal tego jak się skończyło. Niepolecam. Książka to strata czasu. Coben Inc. staje się ofiarą własnego sukcesu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To bardzo nudnie napisana książka. Pomysł niesamowity, ale brak jej zwartosci, trzymania w napięciu, odzwierciedlenia stanu umysłu głównej bohaterki.

To bardzo nudnie napisana książka. Pomysł niesamowity, ale brak jej zwartosci, trzymania w napięciu, odzwierciedlenia stanu umysłu głównej bohaterki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fastfoodowy bełkot wypełniony lokowaniem produktów. Akcja mizerna, z przeskokami, rozwój wątków chaotyczny ze sztucznie wytorzonymi zależnosciami. Dilogi mizerne i skupione na woltyżerce obrzuciania obelgami. Nie, nie czekam na żadną kontynuację. W zasadzie jedyną dobrą rzeczą w tej książce jest opis zachęcający z okładki. Stąd jedna gwiazdka.

Fastfoodowy bełkot wypełniony lokowaniem produktów. Akcja mizerna, z przeskokami, rozwój wątków chaotyczny ze sztucznie wytorzonymi zależnosciami. Dilogi mizerne i skupione na woltyżerce obrzuciania obelgami. Nie, nie czekam na żadną kontynuację. W zasadzie jedyną dobrą rzeczą w tej książce jest opis zachęcający z okładki. Stąd jedna gwiazdka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstep i początek bardzo ciekawy. Potem bez ładu i składu. Miało być fantasy zr sci-fi, a wyszło tylko "fa". Niepolecam.

Wstep i początek bardzo ciekawy. Potem bez ładu i składu. Miało być fantasy zr sci-fi, a wyszło tylko "fa". Niepolecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do 30% czytałem z zapartym tchem. Potem do 85% nudne wywody o niskiej wartości, luźno powiązane z wiarą. Ostatie 15% zgrabnie zamyka wątek książki. Ponad połowa tresci jest nieprzydatna i niepotrzebna. Najbardziej niezrozumiała jest kwestia wyzbycia się niezależności, bo to zachacza o idee socjalistycze. Bóg dał na wolną wolę czyli też niezależność. Teza o zostaniu szczęśliwym przez wyzbycie się niezależności przypomina raczej komunę i niewolnictwo. Ja tego nie kupuję, a książkę odradzam.

Do 30% czytałem z zapartym tchem. Potem do 85% nudne wywody o niskiej wartości, luźno powiązane z wiarą. Ostatie 15% zgrabnie zamyka wątek książki. Ponad połowa tresci jest nieprzydatna i niepotrzebna. Najbardziej niezrozumiała jest kwestia wyzbycia się niezależności, bo to zachacza o idee socjalistycze. Bóg dał na wolną wolę czyli też niezależność. Teza o zostaniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Panie Marcinie, niech Pan zmieni leki.

Panie Marcinie, niech Pan zmieni leki.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie najsłabsza cześć cyklu.

Zdecydowanie najsłabsza cześć cyklu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ludzie, nie oglądajcie tego filmu, weźcie do ręki książkę, bo poznacie tą historię dogłębnie poprzez bardzo ciekawą perspektywę narracji.
Film jest zbyt płaski, jak wiele hollywódzkich "blockbusterów".

Ludzie, nie oglądajcie tego filmu, weźcie do ręki książkę, bo poznacie tą historię dogłębnie poprzez bardzo ciekawą perspektywę narracji.
Film jest zbyt płaski, jak wiele hollywódzkich "blockbusterów".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytałem parę książek Morrela, ale ta to jakiś "stek bzdur".

Przeczytałem parę książek Morrela, ale ta to jakiś "stek bzdur".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pokrętna ta narracja, ale historia - poprowadzona bez oczywistego zakończenia - daje przyjemność jej przeżywania. Rozwiązanie historii samo sobie pokazuje głębię rozłamów "wielkohiszpanskich" przesiąkniętych faszyzmem. Czy na prawdę można osiągnąć to wszystko co się chce w życiu trzymając się konsekwentnie planu?

Pokrętna ta narracja, ale historia - poprowadzona bez oczywistego zakończenia - daje przyjemność jej przeżywania. Rozwiązanie historii samo sobie pokazuje głębię rozłamów "wielkohiszpanskich" przesiąkniętych faszyzmem. Czy na prawdę można osiągnąć to wszystko co się chce w życiu trzymając się konsekwentnie planu?

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Panie Marcinie, niech Pan zmieni leki.

Panie Marcinie, niech Pan zmieni leki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Neuhaus stworzyła wielce ciekawe ramy dla akcji "Głębokich ran". Przejście pomiędzy punktami zwrotnymi nie było jednak w pełni satysfakcjonujące i wciągające jak kryminaly Lemaitre'a. Przeczytałem, spodobało mi się, ale po kolejną książkę autorki szybko nie sięgnę - jest przecież jeszcze tylu autorów do sprawdzenia.

Neuhaus stworzyła wielce ciekawe ramy dla akcji "Głębokich ran". Przejście pomiędzy punktami zwrotnymi nie było jednak w pełni satysfakcjonujące i wciągające jak kryminaly Lemaitre'a. Przeczytałem, spodobało mi się, ale po kolejną książkę autorki szybko nie sięgnę - jest przecież jeszcze tylu autorów do sprawdzenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Typowa powieść salonowa, w żadnym stopniu szpiegowska. Poruszane na tych salonach tematy są omawiane, albo lepiej można by określić "zagadywane". Główny wątek akcji dałoby się opisać na 50 stronach. Szkoda, bo skrócony opis produktu jest bardzo zachęcający.

Typowa powieść salonowa, w żadnym stopniu szpiegowska. Poruszane na tych salonach tematy są omawiane, albo lepiej można by określić "zagadywane". Główny wątek akcji dałoby się opisać na 50 stronach. Szkoda, bo skrócony opis produktu jest bardzo zachęcający.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Będąca motywem wiodącym podróż traci w którymś momencie swoje uzasadnienie. Wygląda na to, że autor kończy nagle książkę tworząc sztuczne zakończenie. Ostatni rozdział wydaje mi się zupełnie pozbawionym jakiegokolwiek uzasadnienia. To jak królik z kapelusza. Tworzy to jakby drugie zakończenie, M.Sc a może stanowi furtkę do kolejnej części? Nie przypadła mi do gustu.

Będąca motywem wiodącym podróż traci w którymś momencie swoje uzasadnienie. Wygląda na to, że autor kończy nagle książkę tworząc sztuczne zakończenie. Ostatni rozdział wydaje mi się zupełnie pozbawionym jakiegokolwiek uzasadnienia. To jak królik z kapelusza. Tworzy to jakby drugie zakończenie, M.Sc a może stanowi furtkę do kolejnej części? Nie przypadła mi do gustu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo słaba książka. I tu nie chodzi o fabułę rodem z Wolfensteina, ale o sam styl z opisami na siłę kreslącymi miejsca i akcję, ale nic ciekawego nie wnoszacymi. Mam wrażenie że autor chciał napisać poprawny scenariusz, a potem stwierdził, że zrobi z tego powieść. Dziękuję, nie.

Bardzo słaba książka. I tu nie chodzi o fabułę rodem z Wolfensteina, ale o sam styl z opisami na siłę kreslącymi miejsca i akcję, ale nic ciekawego nie wnoszacymi. Mam wrażenie że autor chciał napisać poprawny scenariusz, a potem stwierdził, że zrobi z tego powieść. Dziękuję, nie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak to przeczytałem w notce "o autorze" jest to książka klasyki gatunku s-f. To co mnie urzekło to podobieństwo do twórczości Lema, a zwłaszcza "Kongresu Futurologicznego". Przedstawiona wizja jest tak aktualna w kontekście dzisiejszej wszechobecnej rewolucji elektronicznej (tablety, SmartMoney, etc).

Jak to przeczytałem w notce "o autorze" jest to książka klasyki gatunku s-f. To co mnie urzekło to podobieństwo do twórczości Lema, a zwłaszcza "Kongresu Futurologicznego". Przedstawiona wizja jest tak aktualna w kontekście dzisiejszej wszechobecnej rewolucji elektronicznej (tablety, SmartMoney, etc).

Pokaż mimo to