Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Batman: Człowiek, który się śmieje Ed Brubaker, Doug Mahnke, Aaron Sowd, Patrick Zircher
Ocena 7,1
Batman: Człowi... Ed Brubaker, Doug M...

Na półkach: ,

Batman kontra Joker, odsłona pierwsza. Tak można w skrócie opowiedzieć fabułę tego komiksu. Myślę, że dla każdego fana tych postaci nie lada gratką jest opowieść o ich pierwszym starciu i nie trzeba ich dodatkowo przekonywać, by po tą pozycję sięgnęli. Jak każdy nietoperzowaty klasyk, jest klimatyczny i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Warto zwrócić też uwagę na drugą historię zawartą w tym tomie, w której pojawia się pierwszy Green Lantern i razem z Gackiem rozwiązują sprawę dziwacznych mordów.

Batman kontra Joker, odsłona pierwsza. Tak można w skrócie opowiedzieć fabułę tego komiksu. Myślę, że dla każdego fana tych postaci nie lada gratką jest opowieść o ich pierwszym starciu i nie trzeba ich dodatkowo przekonywać, by po tą pozycję sięgnęli. Jak każdy nietoperzowaty klasyk, jest klimatyczny i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Warto zwrócić też uwagę na drugą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy raz miałem przyjemność czytać komiks z lat 40.-tych XX wieku. Jest na tyle dobry, że rozbudził we mnie chęć sięgnięcia po inne tytuły z tamtego okresu, choć nie sądzę, by były na tym poziomie co "Spirit". Tomik "Najlepsze opowieści" zawiera wybrane historie z lat 1940-1950, przy czym skupia się głównie na drugiej połówce dekady, bo w tym okresie Will Eisner, twórca postaci, na stałe pracował przy serii jako rysownik i scenarzysta. Poszczególne komiksy są króciutkie, zaledwie 7-8 stron. Jestem zwolennikiem epickich, rozbudowanych na wiele odcinków fabuł, ale muszę przyznać, że kunszt scenarzysty sprawia, że te 7 stron jakościowo przebija niejeden współczesny 24-stronicowy komiks. Historie są świetnie napisane, a postacie wyraziste. Każda strona, każdy panel jest maksymalnie wykorzystany; jest dużo dialogów, które razem z sugestywnymi obrazkami przekazują tyle treści ile się da w możliwie jak najmniejszej ilości paneli, podczas gdy w dzisiejszych komiksach bohaterowie często biją się przez kilka stron nie wypowiadając słowa i na dobrą sprawę taki komiks się nie czyta, tylko kartkuje. Fabuły mocno wciągają i dobrze je się zapamiętuje, a Eisner nie szedł na łatwiznę, nie tworzył prostych historyjek typu "ktoś popełnia przestępstwo a Spirit go ściga". Nierzadko ważniejsza od treści jest tu forma. Interesująca była np. fabuła opowiedziana z perspektywy dziecięcej zabawki. Dość zabawne były "Dwa życia", opowiadające równolegle podobne historie dwóch identycznych mężczyzn. Optymizm panował też w bożonarodzeniowym odcinku "Duch świąt" gdzie pewien złoczyńca dokonał czegoś, czego wielu dobrych ludzi by nie zrobiło. Z kolei "Dziesięć minut" było trochę wstrząsające, a "Historia Gerharda Shnobble'a" - bardzo smutna. Natomiast "Malwersant" miał klasyczną kryminalną fabułę. Podobał mi się też duszny klimat "Ostatniego tramwaju", nieco zaskakujący finał "Ostatniego rozdania" i równie dramatyczne zakończenie "Dzikiej Rice". Warto też wspomnieć o "Osaczonym lisie" - w odcinku tym pojawia się dość interesujący czarny charakter, szalony seryjny morderca z niezwykłymi motywami. Gdybym musiał wyróżnić opowiadanie najsłabsze, wskazałbym "Życie pod ziemią", które mnie nudziło, niemniej wszystkie pozostałe są na zbliżonym, bardzo dobrym poziomie.

Pierwszy raz miałem przyjemność czytać komiks z lat 40.-tych XX wieku. Jest na tyle dobry, że rozbudził we mnie chęć sięgnięcia po inne tytuły z tamtego okresu, choć nie sądzę, by były na tym poziomie co "Spirit". Tomik "Najlepsze opowieści" zawiera wybrane historie z lat 1940-1950, przy czym skupia się głównie na drugiej połówce dekady, bo w tym okresie Will Eisner, twórca...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Batman - Detective Comics: Imperium Pingwina Andy Clarke, Jason Fabok, John Layman
Ocena 6,8
Batman - Detec... Andy Clarke, Jason ...

Na półkach: , ,

Podobnie jak "Action Comics", również "Detective Comics" podnosi wysoko poprzeczkę. Na pewno pomogła zmiana scenarzysty, bo po średnio udanych historyjkach Tony'ego S. Daniela, w końcu dostaliśmy naprawdę porządną fabułę o Mrocznym Rycerzu. Batmanowi przybywa zupełnie nowy wróg - Pingwin Cesarski. Trzeba przyznać, że postać została świetnie wykreowana. Stary dobry Pingwin, Oswald Cobblepot jest OK, ale trochę się zestarzał, jest cudaczny, groteskowy, bardziej śmieszny niż straszny. Mamy XXI wiek i chyba przyszła pora na coś zupełnie nowego. Pingwin Cesarski charyzmą i przebiegłością dorównuje takim postaciom świata DC jak Lex Luthor czy filmowy Two Face. Fabuła jest ciekawa na tyle, że nie poszedłem spać, dopóki nie dotarłem do końca, a zakończenie jest obiecujące i z niecierpliwością czekam na kontynuację tej historii. Gościnnie w tomie 3 występuje Poison Ivy; rysownik obdarzył ją takim seksapilem, że chyba się przełamię i w końcu sięgnę po oryginalne amerykańskie komiksy, by przekonać się, cóż Pamela wyprawia na łamach miesięczników niepublikowanych w Polsce. :)

Podobnie jak "Action Comics", również "Detective Comics" podnosi wysoko poprzeczkę. Na pewno pomogła zmiana scenarzysty, bo po średnio udanych historyjkach Tony'ego S. Daniela, w końcu dostaliśmy naprawdę porządną fabułę o Mrocznym Rycerzu. Batmanowi przybywa zupełnie nowy wróg - Pingwin Cesarski. Trzeba przyznać, że postać została świetnie wykreowana. Stary dobry Pingwin,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Superman: U kresu dni Rags Morales, Grant Morrison, Brad Walker
Ocena 5,0
Superman: U kr... Rags Morales, Grant...

Na półkach: ,

Cykl "Action Comics" ze scenariuszem Granta Morrisona był dla mnie wielce problematyczny. Mnóstwo postaci, ciągłe przeskoki w akcji, zarówno w czasie jak i nawet pomiędzy alternatywnymi światami, fabuła bynajmniej nie kuloodporna a nawet tak podziurawiona, że ciężko było mówić o spójności takiej jak za czasów komiksów post-kryzysowych - słowem, może być, ale do "Batmana" dużo brakuje. Tymczasem jednak w "Batmanie" obserwuję tendencję spadkową (po genialnym "Trybunale sów" dostaliśmy zaledwie dobrą "Śmierć rodziny") a w tym czasie poziom "Action Comics" leci w górę i z wielką radością mogę oznajmić, że tomem "U kresu dni" Morrison dorównał Snyderowskiej opowieści o Jokerze, a nawet trochę ją przebił. Nareszcie fabuły wszystkich komiksów zaczęły się łączyć w sensowną całość. Przeskoki w akcji były środkiem do osiągnięcia celu i teraz wydają mi się jak najbardziej sensowne. Nawet skok w bok jakim była opowieść o Supermanie z Ziemi-23 (tom 2: Kuloodporny) nie była przypadkowa. Scenariusze Morrisona są specyficzne: mocno odjechane, tak bardzo, że co dojrzalszym czytelnikom włos się jeży na głowie od głupot przez niego wymyślanych. Ale właśnie o to chodzi: Morrison próbuje zaoferować czytelnikowi coś, czego nie dostanie nigdzie indziej, w żadnej książce, żadnym filmie czy serialu, a także innym komiksie. To decyduje o oryginalności tej historii. Nawet krótkie, kilkustronicowe komiksy umieszczone pod koniec tomu, są ciekawe, a nawet nieco wzruszające, jak ten w którym eS obserwuje koniec swojej rodzinnej planety, żegna się z przybranym ojcem a Mxyzptlk układa sobie życie z ukochaną księżniczką. xD

Cykl "Action Comics" ze scenariuszem Granta Morrisona był dla mnie wielce problematyczny. Mnóstwo postaci, ciągłe przeskoki w akcji, zarówno w czasie jak i nawet pomiędzy alternatywnymi światami, fabuła bynajmniej nie kuloodporna a nawet tak podziurawiona, że ciężko było mówić o spójności takiej jak za czasów komiksów post-kryzysowych - słowem, może być, ale do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wojna Domowa Steve McNiven, Mark Millar
Ocena 7,4
Wojna Domowa Steve McNiven, Mark...

Na półkach: , ,

Rozczarowałem się trochę crossoverami Marvela, które ostatnio ukazały się w WKKM. Najpierw nadęte i bezsensowne Secret Wars, później średnio ciekawy House of M. Na szczęście CW odrodziła we mnie wiarę w komiksy Marvela. I zniszczyła kawałek wiary w superbohaterów. Czytanie She-Hulk już nigdy nie będzie takie samo. :<

Chyba każdy kto komiksami trochę się interesuje słyszał o fabule Civil War. Na skutek szkód wyrządzonych przez superludzi (o niektórych z nich miałem przyjemność czytać: wspomniany House of M i Wolverine: Wróg publiczny, w którym Logan próbował dokonać zamachu na prezydenta USA) uchwalona zostaje ustawa zmuszająca superbohaterów do ujawnienia swojej tajnej tożsamości i pracowania dla kraju. Iron Man, pachołek na usługach establishmentu, jest wielkim entuzjastą takiego rozwiązania. Kapitan Ameryka, który zawsze walczył o wolność, amerykańskie wartości itd., staje po drugiej stronie barykady. Reszta herosów też dzieli się na dwa przeciwstawne obozy (X-Meni jak zwykle pozostają neutralni, bo konflikt nie dotyczy bezpośrednio posiadaczy genu X. xD) No i zaczyna się walka, początkowo na niewielką skalę, z upływem czasu zataczająca szersze kręgi i nabierająca rozmachu. Bohaterowie zmieniają strony, w obu obozach znajdują się szpiedzy, niektóre postacie zginą a wielu zostanie rannych.

Żeby było jasne: obie strony konfliktu mają trochę racji. Nie bez powodu rząd próbuje zdobyć kontrolę nad superbohaterami: wskutek głupoty i cwaniactwa nastoletnich herosów na początku komiksu zginęła masa ludzi. Z drugiej strony trudno winić Wolverine'a za to, że Hydra wyprała mu mózg, albo Hulka za zniszczenia, których dokonał po tym a) jak został opętany b) osobowości Bannera i Hulka zostały rozdzielone c) zrzucona została na niego bomba gamma. Hulk to osobna historia - na krótko przed Civil War został wysłany w kosmos na pewną śmierć przez swoich "kumpli", dlatego jest wielkim nieobecnym tego crossoveru (no i Thora też nie ma - był zajęty Ragnarokiem). Na szczęście w końcu powrócił na Ziemię i dał o sobie znać w World War Hulk, które już niedługo w Polsce zostanie wydane. Wracając do meritum - rząd ma rację, ale i Kapitan ma rację. Cele Iron Mana są szczytne ale, jak to w polityce bywa, środki do tych celów okazały się kontrowersyjne. Nawet nie tyle kontrowersyjne, co po prostu niewłaściwe. Naszczucie na Spider-Mana superzłoczyńców było po prostu przegięciem pały. Klon Thora, który zabił jednego z bohaterów, też był kiepskim pomysłem. Taki geniusz jak Reed Richards powinien lepiej przetestować klona przed posłaniem go do walki, by mieć pewność, że nikogo nie zabije. Myślę, że większość czytelników, podobnie jak ja, kibicowała Kapitanowi. I nawet, gdy kurz po walce opadł (a zakończenie było naprawdę świetne), nie zmieniłem zdania.

Mam nadzieję, że nie zaspoilerowałem za mocno tym, co nie czytali, ale wydaje mi się, że to co napisałem, to i tak jest mniej, niż to, co możecie zobaczyć w przeciętnym zwiastunie przeciętnego filmu. :-) Wszystkim polecam gorąco ten komiks.

Rozczarowałem się trochę crossoverami Marvela, które ostatnio ukazały się w WKKM. Najpierw nadęte i bezsensowne Secret Wars, później średnio ciekawy House of M. Na szczęście CW odrodziła we mnie wiarę w komiksy Marvela. I zniszczyła kawałek wiary w superbohaterów. Czytanie She-Hulk już nigdy nie będzie takie samo. :<

Chyba każdy kto komiksami trochę się interesuje słyszał...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Thor: Wikingowie Garth Ennis, Glenn Fabry, Paul Mounts
Ocena 6,1
Thor: Wikingowie Garth Ennis, Glenn ...

Na półkach: ,

Komiks krwawy i brutalny, pełen latających kończyn i gałek ocznych. Do tego przewidywalny, ale mimo to świetnie się go czyta. Narracja jest stylizowana na gawędę, a jako, że mowa o Wikingach, to fajny klimat się tworzy.

Komiks krwawy i brutalny, pełen latających kończyn i gałek ocznych. Do tego przewidywalny, ale mimo to świetnie się go czyta. Narracja jest stylizowana na gawędę, a jako, że mowa o Wikingach, to fajny klimat się tworzy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Superman: Kuloodporny Rick Bryant, Carlos Alberto Fernandez Urbano, Shalom M. Fisch, Gene Ha, Cully Hamner, Andrew Hennessy, Max Landis, Max Landis, Bob McLeod, Rags Morales, Grant Morrison, Ben Oliver, Ryan Sook, Brad Walker
Ocena 5,6
Superman: Kulo... Rick Bryant, Carlos...

Na półkach: ,

Ciut lepsze niż tom 1. Fabuła w "Ludziach ze stali" była pod koniec niezrozumiała. Możliwe, że to wina tego, że Egmont nie wydaje równolegle ukazującego się miesięcznika "Superman", a jedynie "Action Comics". Dopiero w "Kuloodpornym" pojawia się geneza niektórych postaci z pierwszego tomu, m. in. Kryptonite Mana. Fabuła kroczy dość nieoczekiwanymi ścieżkami, których nie zdradzę, ale rewolucji jednak nie ma. :>

W tomie 2 poznajemy Supermana z alternatywnego świata Ziemia-23, Calvina Ellisa, czarnoskórego prezydenta USA. Jest on bohaterem 9. numeru "Action Comics", w którym pojawia się też epizodycznie czarnoskóra Wonder Woman i inni członkowie alternatywnej Justice League (która ma nieco inny skład personalny). Okazuje się, że istnieje wszechświat, w którym Clark Kent jest zwykłym człowiekiem, a Superman to wytwór komercyjnej machiny.

W kolejnych numerach powraca eS znany z poprzednich zeszytów. Nadal często używa t-shirtów i jeansów zamiast klasycznego stroju. Fabuła dzieje się już po "Liga Sprawiedliwości: Początek", więc epizodycznie pojawiają się koledzy Kal-Ela po fachu (i jedna koleżanka). Przeciwnicy sprawiają mu mniejsze lub większe problemy, ale Superman zawsze znajdzie wyjście z sytuacji. A jak trzeba, przejdzie przyśpieszony kurs chirurgii, by na stole operacyjnym uratować umierającą pacjentkę.

4 numery "Action Comics" to zaledwie pierwsza połowa tomu. Druga połówka to już zawartość numeru zerowego AC i Annuala. "Zerówka" to oczywiście przygoda Supermana dziejąca się na początku jego kariery superbohatera. Szkoda, że nie było jej w pierwszym tomie, bo fajnie by było przeczytać ją na samym początku. Annual zawiera kilka krótszych historyjek, których bohaterami są zarówno eS z Ziemi-1, jak i Ziemi-23, Steel a nawet postacie, o których wiemy niewiele, jak sprzedawca ze sklepu z koszulkami, chełpiący się, że to właśnie on produkuje t-shirty specjalnie dla Supermana. Komiksy te są na swój sposób ciekawe, ale niewiele wnoszą do uniwersum, może poza tym o Kryptonite Manie.

Pozycja obowiązkowa, lecz chyba tylko dla zaciekłych zwolenników Człowieka ze stali. Fani innych superbohaterów nie znajdą tu wiele dla siebie. Żaden komiks nie powala, ani fabułą, ani ciekawymi postaciami. Supek dużo gada o pomocy głodującym czy też torturowanym ludziom, ale i tak nie wyściubia nosa poza Metropolis. :) Lekka lekturka do poduszki.

Ciut lepsze niż tom 1. Fabuła w "Ludziach ze stali" była pod koniec niezrozumiała. Możliwe, że to wina tego, że Egmont nie wydaje równolegle ukazującego się miesięcznika "Superman", a jedynie "Action Comics". Dopiero w "Kuloodpornym" pojawia się geneza niektórych postaci z pierwszego tomu, m. in. Kryptonite Mana. Fabuła kroczy dość nieoczekiwanymi ścieżkami, których nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki She-Hulk: Samotna Zielona Kobieta Juan Bobillo, Paul Pelletier, Dan Slott
Ocena 6,9
She-Hulk: Samo... Juan Bobillo, Paul ...

Na półkach: ,

Przezabawne. Najlepsza była akcja z przebieraniem się za kurczaki, płakałem przy tym ze śmiechu. Ogólnie zarówno She-Hulk jak i Spider-Man sypią tu świetnymi tekstami, ale oczywiście nie tylko oni. Kurczę, jak na razie to był chyba najlepszy komiks z WKKM.

Przezabawne. Najlepsza była akcja z przebieraniem się za kurczaki, płakałem przy tym ze śmiechu. Ogólnie zarówno She-Hulk jak i Spider-Man sypią tu świetnymi tekstami, ale oczywiście nie tylko oni. Kurczę, jak na razie to był chyba najlepszy komiks z WKKM.

Pokaż mimo to

Okładka książki Batman - Detective Comics: Techniki zastraszania Tony S. Daniel, Szymon Kudrański
Ocena 6,2
Batman - Detec... Tony S. Daniel, Szy...

Na półkach: ,

Zbiór pojedynczych przygód Mrocznego Rycerza. Batman najpierw walczy ze Strachem na Wróble, później broni Arkham Asylum przed Szponami, następnie musi sobie poradzić z Mr Toxic i Black Mask. Na koniec krótki epizod ze szkolenia, jakie Bruce Wayne przeszedł gdy przygotowywał się do roli obrońcy Gotham i jeszcze na dokładkę dość mroczna historia, której głównym bohaterem jest Harvey Dent. Czyta się to fajnie, ale osobiście zawsze byłem fanem bardziej rozbudowanych fabuł niż pojedynczych historyjek. Do moich ulubionych komiksów o Gacku zalicza się m. in. "Upadek Rycerza" a z nowszych - "Trybunał sów".

Zbiór pojedynczych przygód Mrocznego Rycerza. Batman najpierw walczy ze Strachem na Wróble, później broni Arkham Asylum przed Szponami, następnie musi sobie poradzić z Mr Toxic i Black Mask. Na koniec krótki epizod ze szkolenia, jakie Bruce Wayne przeszedł gdy przygotowywał się do roli obrońcy Gotham i jeszcze na dokładkę dość mroczna historia, której głównym bohaterem jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Strażnicy - Początek: Nocny Puchacz / Dr Manhattan Adam Hughes, Andy Kubert, Joe Kubert, Eduardo Risso, Bill Sienkiewicz, Joseph Michael Straczynski
Ocena 7,1
Strażnicy - Po... Adam Hughes, Andy K...

Na półkach: ,

Za "Nocnego Puchacza" 8/10. Dużo tu Rorschacha, który tworzy z Danem duet superbohaterów. Pozostałe dwie mini-serie oceniam na 6/10. "Dr Manhattan" jest raczej ciekawy, ale nie wnosi wiele. Duża część tego komiksu to powtórka tego, co było w klasycznych "Strażnikach" Alana Moore'a. Oczywiście Dr Manhattan przedstawia te wydarzenia ze swojej niecodziennej perspektywy. Z dwuczęściowej historii "Moloch" można dowiedzieć się więcej o przeszłości najsłynniejszego przeciwnika Gwardzistów. Smutna to historia, ale ponownie mamy sporo powtórek.

Za "Nocnego Puchacza" 8/10. Dużo tu Rorschacha, który tworzy z Danem duet superbohaterów. Pozostałe dwie mini-serie oceniam na 6/10. "Dr Manhattan" jest raczej ciekawy, ale nie wnosi wiele. Duża część tego komiksu to powtórka tego, co było w klasycznych "Strażnikach" Alana Moore'a. Oczywiście Dr Manhattan przedstawia te wydarzenia ze swojej niecodziennej perspektywy. Z...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Strażnicy - Początek: Komediant / Rorschach Brian Azzarello, Lee Bermejo, J.G. Jones
Ocena 6,3
Strażnicy - Po... Brian Azzarello, Le...

Na półkach: ,

2/10 za "Komedianta", 8/10 za "Rorschacha", dlatego końcowa ocena to 5. Mini-seria o Komediancie jest dość oryginalna, ale przy tym potwornie nudna. Brak jakiejś konkretnej fabuły, poszczególne zeszyty to epizody z życia Blake'a ułożone bez widocznego planu. Nie wiem, dlaczego akurat Komediant (chyba jako jedyny bohater "Strażników") dostał dla siebie aż 6 zeszytów. Historia o Rorschachu nie jest jakaś wybitna, ale ma świetny, mroczny klimat. Doskonale się ją czytało.

2/10 za "Komedianta", 8/10 za "Rorschacha", dlatego końcowa ocena to 5. Mini-seria o Komediancie jest dość oryginalna, ale przy tym potwornie nudna. Brak jakiejś konkretnej fabuły, poszczególne zeszyty to epizody z życia Blake'a ułożone bez widocznego planu. Nie wiem, dlaczego akurat Komediant (chyba jako jedyny bohater "Strażników") dostał dla siebie aż 6 zeszytów....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Strażnicy - Początek: Gwardziści / Jedwabna zjawa Amanda Conner, Darwyn Cooke
Ocena 7,3
Strażnicy - Po... Amanda Conner, Darw...

Na półkach: ,

Solidna pozycja, oczywiście nie dorównuje oryginałowi, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Z tego komiksu można dowiedzieć się sporo o Gwardzistach, którzy dostali aż 6-częściową miniserię. "Jedwabna Zjawa" to już tylko 4 zeszyty, fabuła trochę oklepana, ale ma ciekawe elementy.

Solidna pozycja, oczywiście nie dorównuje oryginałowi, ale pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Z tego komiksu można dowiedzieć się sporo o Gwardzistach, którzy dostali aż 6-częściową miniserię. "Jedwabna Zjawa" to już tylko 4 zeszyty, fabuła trochę oklepana, ale ma ciekawe elementy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Batman: Trybunał Sów Greg Capullo, Scott Snyder
Ocena 7,8
Batman: Trybun... Greg Capullo, Scott...

Na półkach: ,

Pół nocy nie spałem przez ten komiks, naprawdę świetna atmosfera, genialny klimat. Chyba najlepszy komiks o Batmanie, który czytałem. Niestety, "Miasto Sów" było już troszeczkę słabsze. :

Pół nocy nie spałem przez ten komiks, naprawdę świetna atmosfera, genialny klimat. Chyba najlepszy komiks o Batmanie, który czytałem. Niestety, "Miasto Sów" było już troszeczkę słabsze. :

Pokaż mimo to

Okładka książki Kick-Ass Mark Millar, John Romita Jr.
Ocena 7,7
Kick-Ass Mark Millar, John R...

Na półkach: ,

Może trochę przesadziłem z oceną, ale "Kick-Ass" skopał mi tyłek, odstrzelił jądra, zgwałcił i pozostawił nagiego na ulicy. Zjada na śniadanie wszystkie komiksy Marvela, jakie czytałem. Świetna, rewelacyjna pozycja, przy której chichoczesz w środku najbardziej makabrycznej sceny. Już teram umieram z niecierpliwości, bo nie stać mnie chwilowo na drugi tom. ;]

Może trochę przesadziłem z oceną, ale "Kick-Ass" skopał mi tyłek, odstrzelił jądra, zgwałcił i pozostawił nagiego na ulicy. Zjada na śniadanie wszystkie komiksy Marvela, jakie czytałem. Świetna, rewelacyjna pozycja, przy której chichoczesz w środku najbardziej makabrycznej sceny. Już teram umieram z niecierpliwości, bo nie stać mnie chwilowo na drugi tom. ;]

Pokaż mimo to

Okładka książki All-Star Superman Grant Morrison, Frank Quitely
Ocena 7,1
All-Star Superman Grant Morrison, Fra...

Na półkach: ,

Wiele dobrych i ciepłych słów słyszałem na temat tego komiksu, więc był moim pierwszym wyborem, kiedy w końcu znalazłem trochę pieniędzy na kupno jakiegoś komiksu od DC. I szczerze powiedziawszy, nie zachwycił mnie. Zaczyna się ciekawie. Superman zostaje napromieniowany tak mocno, że grozi mu pewna śmierć. Postanawia w końcu wyjawić Lois, że Clark i Superman to jedna i ta sama osoba. Wydaje się, że jest to świetny wstęp do dramatycznej i emocjonalnej opowieści o Supermanie. Można by się spodziewać, że umierający nadczłowiek będzie wkładał jeszcze więcej serca i zaangażowania w swoją misję, bo każda interwencja może być ostatnią. Tak jednak nie jest. Scenarzysta wyzuł cały potencjalny dramat z treści tego komiksu. Nie ma w nim miejsca na żadną głębię czy refleksję. Człowiek ze stali rozprawia się kolejno z różnymi przeciwnikami i... tyle. Ja wiem, że to jest mainstreamowy komiks, a nie powieść Bolesława Prusa. Ale fabuła opierająca się na walce superbohater vs złoczyńca była wystarczająca lata temu. Współczesny czytelnik liczy na coś więcej. Na frapującą fabułę, ciekawe dialogi, dobre postacie. Czytałem kilka komiksów Marvela i nawet jakiś crossover o zombiakach usatysfakcjonował mnie bardziej niż "All-Star Superman". Jeśli to ma być jeden z najlepszych komiksów o eSie, to aż się boję pozostałych. Szkoda. Nie powiem, rozdziały o Bizarro były całkiem śmieszne. Zakończenie też nawet mi się podobało. Ale Superman siłujący się z Atlasem i Samsonem o randkę z Lois? WTF? Motyw ze złym Supermanem też wyszedł trochę nie tego. Jeszcze jakiś pół-człowiek, pół-dinozaur, planeta o kształcie sześcianu, miasto kryptońskie zamknięte w słoiku? OK, to wszystko chyba było w tych starych komiksach o Supku, ale teraz mamy XXI wiek i te pomysły wydają się być żywcem wyjęte z filmów klasy B. Teraz mam zamiar zapoznać się z The New 52 i zobaczymy. Na razie wygląda na to, że w kwestii komiksów DC przegrywa z Marvelem. 6/10 wystawiam łaskawie, bo eS był moim ulubionym superbohaterem w dzieciństwie a najnowszy film Zacka Snydera mi się bardzo spodobał i zachęcił do zapoznania się z komiksami. Ale "All-Star Superman" do "Człowieka ze stali" czy nawet "Supermana" z 1978 roku z Christopherem Reevem się nawet nie umywa.

Wiele dobrych i ciepłych słów słyszałem na temat tego komiksu, więc był moim pierwszym wyborem, kiedy w końcu znalazłem trochę pieniędzy na kupno jakiegoś komiksu od DC. I szczerze powiedziawszy, nie zachwycił mnie. Zaczyna się ciekawie. Superman zostaje napromieniowany tak mocno, że grozi mu pewna śmierć. Postanawia w końcu wyjawić Lois, że Clark i Superman to jedna i ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeszcze raz dziękuję Dusi za jej tłumaczenie. :)

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to już ostatni epizod serii o Bourbon Kidzie. Książka tradycyjnie skończyła się słowami "KONIEC... chociaż kto wie?", ale wszystkie wątki rozpoczęte w "Księdze bez tytułu", "Oku Księżyca" i "Diabelskim Cmentarzu" znalazły tu swoje definitywne zakończenie. Fabuła rozpoczyna się dokładnie w momencie, w którym zakończyło się "Oko Księżyca". Sanchez Garcia bezmyślnie wpisał do "Księgi Śmierci" imiona i nazwiska trzech osób, skazując ich tym samym na śmierć w przeciągu najbliższych 24 godzin. Od tego momentu dzieje się bardzo wiele i bardzo szybko. Wampiry przejmują władzę nad miastem, nad którym nie ma już światła słonecznego. Sanchez zostaje policjantem i niczym Frank Drebin z "Nagiej broni" kretyńskimi działaniami osiąga zdumiewające efekty. Świeżo upieczone wampiry Dante i Kacy ukrywają małe harcerki w kościele przed innymi krwiopijcami a konfesjonał ojca Papshmira po raz kolejny zostaje zasyfiony nieczystościami. Natomiast Kid wraca do opętańczego zabijania. Chociaż powieść momentami zaskakuje, to jednak nie jest to ten poziom zaskoczenia co w pierwszych dwóch tomach. W "Księdze bez tytułu" była dużo bardziej rozbudowana, wielowątkowa fabuła. "Oko Księżyca" trzymało w napięciu do samego końca. Natomiast "Księga Śmierci", choć oferuje ciekawe rozwiązania fabularne, nie dostarcza dostatecznie dużej dawki adrenaliny. Z góry wiadomo, jak wszystko się skończy, ponieważ został wykorzystany podobny schemat co w "Oku Księżyca". Mimo wszystko książka mi się podobała, jak zawsze było dużo czarnego humoru.

Jeszcze raz dziękuję Dusi za jej tłumaczenie. :)

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to już ostatni epizod serii o Bourbon Kidzie. Książka tradycyjnie skończyła się słowami "KONIEC... chociaż kto wie?", ale wszystkie wątki rozpoczęte w "Księdze bez tytułu", "Oku Księżyca" i "Diabelskim Cmentarzu" znalazły tu swoje definitywne zakończenie. Fabuła rozpoczyna się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziękuję uprzejmie użytkownikowi Dusia za tłumaczenie tej i kolejnej książki Anonima, które umieściła na chomikuj.pl, dzięki którym mogłem nareszcie zapoznać się z kolejnymi epizodami sagi o Bourbon Kidzie. :3

Nie jest to kontynuacja "Oka Księżyca", ale prequel. Akcja dzieje się na 8 lat przed "Księgą bez tytułu". Tym razem nie ma wampirów ani wilkołaków, lecz za to są całe chmary zombie. Oprócz tego bez zmian: kupa krwi, soczystych przekleństw i czarnego humoru. Sanchez Garcia przechodzi samego siebie w głupawych odzywkach i tradycyjnie nie rozstaje się z piersiówką wypełnioną moczem, którą częstuje wszystkich wkurzających go ludzi. Elvis Presley startuje w konkursie talentów i nawiązuje gorący romans z Janis Joplin. A Bourbon Kid jak zawsze morduje wszystkich jak leci (no, prawie ^^ ), nie przejmując się konsekwencjami. Fabuła inspirowana jest filmem "Crossroads" i to bynajmniej nie tym z Britney Spears. xD I powstaje tylko pytanie, po co powstała ta książka? Bo raczej nie po to, by pogłębić charakterologicznie postacie Kida, Elvisa czy też Mistycznej Damy. ;D Odpowiedź na to pytanie znajduje się w kolejnej części, "The Book of Death", którą właśnie zacząłem czytać. ;>

Dziękuję uprzejmie użytkownikowi Dusia za tłumaczenie tej i kolejnej książki Anonima, które umieściła na chomikuj.pl, dzięki którym mogłem nareszcie zapoznać się z kolejnymi epizodami sagi o Bourbon Kidzie. :3

Nie jest to kontynuacja "Oka Księżyca", ale prequel. Akcja dzieje się na 8 lat przed "Księgą bez tytułu". Tym razem nie ma wampirów ani wilkołaków, lecz za to są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałem, że będzie kiepsko napisane, ale moje obawy się nie potwierdziły. Niestety, to tylko 3 strony tekstu. Gdyby to był fanfik, przeszedłby bez najmniejszego echa. :P

Myślałem, że będzie kiepsko napisane, ale moje obawy się nie potwierdziły. Niestety, to tylko 3 strony tekstu. Gdyby to był fanfik, przeszedłby bez najmniejszego echa. :P

Pokaż mimo to


Na półkach:

Baśnie są super, a komentarze starego Dumbla też niezgorsze. Naprawdę sympatyczna lektura.

Baśnie są super, a komentarze starego Dumbla też niezgorsze. Naprawdę sympatyczna lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezbyt długie dziełko, z którego można się dowiedzieć czegoś o historii tego szlachetnego sportu a także która polska drużyna quidditcha jest najlepsza. :P

Niezbyt długie dziełko, z którego można się dowiedzieć czegoś o historii tego szlachetnego sportu a także która polska drużyna quidditcha jest najlepsza. :P

Pokaż mimo to