Houston, lecimy! Paul Dye 6,6
ocenił(a) na 73 lata temu Paul Dye, jeden z byłych dyrektorów NASA, w swojej książce opisuje jak tak naprawdę wyglądała praca kontrolera lotów wahadłowców. Przedstawia on wiele ciekawostek ze swojej całej, 40-letniej kariery.
W książce znajdziemy mnóstwo opisów działań, jakie podejmowały osoby pełniące ważne stanowiska w NASA. Odkrywamy procedury poszczególnych misji kosmicznych, zabezpieczenia i możliwe problemy, które musiały być na bieżąco rozwiązywane. Każda sekunda miała tu ogromne znaczenie. Autor przedstawia działania podejmowane w chwilach wysokiego ryzyka. Pokazuje ewolucję statków kosmicznych na przestrzeni lat, kiedy to pojawił się ogromny wzrost poziomu technologicznego.
Jest to moje pierwsze, większe zetknięcie z literaturą faktu. Książka jest napisana przyziemnym, dosyć prostym językiem, a wszystkie bardziej lub mniej skomplikowane słowa i skróty zostały wyjaśnione. Jest to literatura dla większości, ale zdecydowanie najlepiej odnajdą się w niej pasjonaci NASA, technologii, oraz łączności Ziemia-promy kosmiczne.
Widać, że autor kochał swoją pracę, czuć to od pierwszych stron, ale wszystko, o czym pisze z tak dużym zaangażowaniem, dla osób, które w ogóle w tym nie siedzą, może być dosyć nudne.
Najbardziej męczyła mnie ogromna ilość skrótów, bo mimo objaśnień i tak zapominałam co, gdzie, jak i z czym.
Jednak dowiedziałam się wiele rzeczy, których pewnie nigdy bym nie odkryła. Opis, jak autor doszedł do tego wszystkiego, ile pracy i poświęcenia w to włożył, jest bardzo motywujący. Szczerze podziwiam takie osoby, które są w stanie poświęcić całe swoje życie nauce, wszystko w imię wyższego dobra.
Podsumowując-książka spodoba się przede wszystkim tym, którzy interesują się choć trochę technologią NASA, tym jak to wygląda "od środka", ale nie ma co się spodziewać rewelacji. Jest to literatura faktu, więc żadnych plot twistów tam nie spotkamy. Dla osoby, która nigdy nie miała z tym większej styczności, nie jest to łatwa książka, wręcz czasami trzeba się porządnie skupić, głównie ze względów stricte naukowych. Niemniej, jeśli ktoś bardziej się tym interesuje-warto.