rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Kolejny pochłaniacz czasu. Jest to drugi komiks paragrafowy z którym mam do czynienia. W porównaniu z Wilkołakiem - tu nie ma walk, nie giniesz na każdym kroku, a co najwyżej możesz się zaplątać. Bardzo mi się podobał pod wieloma względami. Można go czytać na kilka sposobów i mieć wpływ na to jak potoczą się śledztwa. Często zagadki są podchwytliwe, zaskakujące, nie takie proste jakby się wydawało. Trzeba również uważać żeby nie zamknąć sobie drogi do dalszego prowadzenia śledztwa. I przede wszystkim trzeba być bardo spostrzegawczym na szczególiki w każdym kadrze. Bardzo polecam. I idę po kolejny :D Albo może spróbuję nie zginąć znowu w Wilkołaku ;)

Kolejny pochłaniacz czasu. Jest to drugi komiks paragrafowy z którym mam do czynienia. W porównaniu z Wilkołakiem - tu nie ma walk, nie giniesz na każdym kroku, a co najwyżej możesz się zaplątać. Bardzo mi się podobał pod wieloma względami. Można go czytać na kilka sposobów i mieć wpływ na to jak potoczą się śledztwa. Często zagadki są podchwytliwe, zaskakujące, nie takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pochłaniacz czasu. Pierwszy komiks paragrafowy jaki miałam okazję czytać. Bardzo pozytywnie jestem zaskoczona. Po dwukrotnym zginięciu za trzecim razem dobrnęłam do końca, ale po przejściu ok 80% dotarło do mnie, że chyba źle zostały wyjaśnione zasady walki i powinnam była inaczej to punktować. Na pewno jeszcze kilka razy spróbuję swoich sił i już pędzę po kolejny komiks :)

Pochłaniacz czasu. Pierwszy komiks paragrafowy jaki miałam okazję czytać. Bardzo pozytywnie jestem zaskoczona. Po dwukrotnym zginięciu za trzecim razem dobrnęłam do końca, ale po przejściu ok 80% dotarło do mnie, że chyba źle zostały wyjaśnione zasady walki i powinnam była inaczej to punktować. Na pewno jeszcze kilka razy spróbuję swoich sił i już pędzę po kolejny komiks :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

No słaba no... spodziewałam się dużo więcej.
Humor - ujdzie w tłumie, jest parę fajnych momentów ale nie na tyle by książka śmieszyła. Czarny humor ... no dobra niech będzie.
Sama treść - no nie no...niesmaczne po prostu. Z makabrą nie ma to nic wspólnego albo ja się nie znam.
Jedynie okładka i ilustracje (tylko te kolorowe!) przyciągające i zachwycające. Nic poza tym.

No słaba no... spodziewałam się dużo więcej.
Humor - ujdzie w tłumie, jest parę fajnych momentów ale nie na tyle by książka śmieszyła. Czarny humor ... no dobra niech będzie.
Sama treść - no nie no...niesmaczne po prostu. Z makabrą nie ma to nic wspólnego albo ja się nie znam.
Jedynie okładka i ilustracje (tylko te kolorowe!) przyciągające i zachwycające. Nic poza tym.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ach Mordi Mordi... jeszcze do niego wrócę.
Przeczytam tym razem chronologicznie.
Aczkolwiek jestem zachwycona i zauroczona jeszcze na długo postacią inkwizytora :3

Ach Mordi Mordi... jeszcze do niego wrócę.
Przeczytam tym razem chronologicznie.
Aczkolwiek jestem zachwycona i zauroczona jeszcze na długo postacią inkwizytora :3

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Smutłam - że się skończyło... za szybko :(
Jest cień szansy, że coś jeszcze może być, ale pewnie nie prędko...
Pan Proper <3 aż chce się mieć kota i mu ubrać taki krawat <3 (mimo iż się nienawidzi kotów wszelkiej maści)... No i oczywiście wołać za nim Proper.
Milczek będzie już zawsze moim ulubieńcem i kandydatem na męża (choć to trochę chory pojeb ;) )...
No normalnie - gdyby się dało wstawiłabym tu mema "ten moment gdy skończyłeś czytać książkę i nie wiesz co dalej zrobić ze swoim życiem", tak bardzo pasuje do obecnej sytuacji...

Oficjalnie mówiąc - zacne zakończenie serii, bardzo trąci SOA ale to nie szkodzi - dobrze tylko, że trup się nie ścieli tak gęsto jak w serialu...

To teraz panie Jakubie/Kubo/Ćwieku! - czekamy na co? Walking Dead z Kubusiem Puchatkiem? Muminki z Batmanem? Czy może Sherlock Holmes z Banshee? :D Nieważne co i tak nie mogę się doczekać :)

Smutłam - że się skończyło... za szybko :(
Jest cień szansy, że coś jeszcze może być, ale pewnie nie prędko...
Pan Proper <3 aż chce się mieć kota i mu ubrać taki krawat <3 (mimo iż się nienawidzi kotów wszelkiej maści)... No i oczywiście wołać za nim Proper.
Milczek będzie już zawsze moim ulubieńcem i kandydatem na męża (choć to trochę chory pojeb ;) )...
No normalnie -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ach jej - tylko jedna "przygoda" na całą knigę. Z jednej strony dobrze, z drugiej męczące jeśli się przyzwyczaił człowiek, że przygody Mordiego są krótsze. AAAALE to wcale nie znaczy, że książka jest zła - może nie jest to jakaś wybitna literatura, a jedynie czytadło ale co tam! Ważnie, że miło się spędziło czas czytając to, czyyyli nie jest to czas stracony a to najważniejsze :) Polecam z czystym sumieniem.

Ach jej - tylko jedna "przygoda" na całą knigę. Z jednej strony dobrze, z drugiej męczące jeśli się przyzwyczaił człowiek, że przygody Mordiego są krótsze. AAAALE to wcale nie znaczy, że książka jest zła - może nie jest to jakaś wybitna literatura, a jedynie czytadło ale co tam! Ważnie, że miło się spędziło czas czytając to, czyyyli nie jest to czas stracony a to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Śmiechłam :D
Trochę mało słów wytłumaczonych ale po wsi obleci ;)

Śmiechłam :D
Trochę mało słów wytłumaczonych ale po wsi obleci ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tylko "dobra". Liczyłam na wyższą ocenę, zaczęłam czytać z wypiekami na twarzy. Bo Hammond! Bo przygoda na biegunie, której "ekranizację" widziałam i płakałam ze śmiechu! Bo Hammond! Bo "wycięte sceny"! Bo Hammond!...
Owszem pierwsze opowiadanie z bieguna było rewelacyjne i najlepsze z całej książki. Drugie z Botswany - jeszcze też było dość dobre, zdecydowanie krótsze ale też można było się pośmiać do książki. Trzecie z amfibią - bardzo dobre wręcz - oczami Hammonda. I tu by można było się w sumie zatrzymać - ale jak to? Połowa książki dopiero... a z ekranizacji Top Gear to by było na tyle. Zostały dwa opowiadania jeszcze - owszem momentami śmieszne, czasem wciągające na chwilę, ale to już nie to. Owszem - udało mu się pokazać jak ważna jest przyjaźń, udało mu się trochę rozśmieszyć czytelnika, ale najzupełniej szczerze te dwa ostatnie rozdziały już tak męczyły mnie i zamiast skupiać się na książce to raczej myślałam "słodki misiu niech już się to skończy!". Tylko, że jako "fanka" Hammonda musiałam tą książkę przeczytać. W prawdzie nie zmniejszyła mojej sympatii do prezentera, ale jakoś troszkę się zawiodłam na niej (samej książce jako książce). Zaczęło się z powerem, z kopem, z mega akcjami, a kończy jak flaki z olejem, a szkoda.

Tylko "dobra". Liczyłam na wyższą ocenę, zaczęłam czytać z wypiekami na twarzy. Bo Hammond! Bo przygoda na biegunie, której "ekranizację" widziałam i płakałam ze śmiechu! Bo Hammond! Bo "wycięte sceny"! Bo Hammond!...
Owszem pierwsze opowiadanie z bieguna było rewelacyjne i najlepsze z całej książki. Drugie z Botswany - jeszcze też było dość dobre, zdecydowanie krótsze ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przytkało mnie jak zaczęłam hurtem czytać wszystkie części na raz. Ale zrobiłam którą przerwę i wróciłam do "Mordusia" ^_^ i znowu mogę się cieszyć jego towarzystwem. Nie ma co narzucać sobie "muszę wszystkie na raz przeczytać po kolei". To jest (w zależności w jakiej kolejności kto czyta) 7 część o Mordim i jego przygodach. Z tego tomu akurat pierwsze opowiadanie trochę mniej mi się podobało, dość szybko można było "wybadać" co jest grane i kto jest "winowajcą", ale drugie było może nie tyle ciekawsze co bardziej humorystyczne. Ogólnie kolejna bardzo miła lektura którą polecam każdemu na paskudne jesienne deszczowe i zimne dni :)

Przytkało mnie jak zaczęłam hurtem czytać wszystkie części na raz. Ale zrobiłam którą przerwę i wróciłam do "Mordusia" ^_^ i znowu mogę się cieszyć jego towarzystwem. Nie ma co narzucać sobie "muszę wszystkie na raz przeczytać po kolei". To jest (w zależności w jakiej kolejności kto czyta) 7 część o Mordim i jego przygodach. Z tego tomu akurat pierwsze opowiadanie trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie mogę przestać się śmiać :D
Rewelacyjna!
Początkowo myślałam, że będzie bardziej pod dzieci jak zobaczyłam literki dla wpół ślepych ludzi, ale zabrałam się za czytanie. Po chwili nie zwracałam uwagi już na wielkość literek. Króciutkie anegdotki o osobistych szczurkach autorki, o problemach... a jako posiadaczka również mini stadka szczurątek bawiło mnie to jeszcze bardziej bo wyobrażałam sobie swoje szkodniki w takich sytuacjach :D
Mało tego - można tą książeczkę uznać za mini poradnik dla "hodowców". Sama się dowiedziałam kilku nowych rzeczy, które na pewno przetestuję :D
Baaaaardzo baaaaaaaaaaaaardzo polecam "Szczurynki" każdemu - nawet tym którzy nie mają (jeszcze) szczurków :)

Nie mogę przestać się śmiać :D
Rewelacyjna!
Początkowo myślałam, że będzie bardziej pod dzieci jak zobaczyłam literki dla wpół ślepych ludzi, ale zabrałam się za czytanie. Po chwili nie zwracałam uwagi już na wielkość literek. Króciutkie anegdotki o osobistych szczurkach autorki, o problemach... a jako posiadaczka również mini stadka szczurątek bawiło mnie to jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Megaaaa...
Uwielbiam...
A najlepsze jest to "skakanie" po stronach. Idź do tej strony, wróć do tej strony... + mini komiks + MIEJSCE DO UZUPEŁNIENIA PRZEZ CZYTELNIKA <3 Kuba UWIELBIAM CIĘ! Chcę więcej Lokiegooooo!
Ogólnie książkę oceniam bardzo wysoko... chociaż dla "nie-fanów" Lokiego może się wydać, oderwana od rzeczywistości, dziwna, przeciętna lub nawet kiepska. Dlatego dobrze przeczytać wcześniejsze (1 - 2,5) części jak zalecają na pierwszych stronach, żeby załapać Kłamliwego bakcyla :) Pewnie jeszcze ze 2 razy przynajmniej będę musiała przeczytać żeby skojarzyć o co chodzi z "Maską" na okładce ale to nie szkodzi - z radością to uczynię :)
POLECAM! :)

Megaaaa...
Uwielbiam...
A najlepsze jest to "skakanie" po stronach. Idź do tej strony, wróć do tej strony... + mini komiks + MIEJSCE DO UZUPEŁNIENIA PRZEZ CZYTELNIKA <3 Kuba UWIELBIAM CIĘ! Chcę więcej Lokiegooooo!
Ogólnie książkę oceniam bardzo wysoko... chociaż dla "nie-fanów" Lokiego może się wydać, oderwana od rzeczywistości, dziwna, przeciętna lub nawet kiepska. Dlatego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W prawdzie mało Mordimera, ale w końcu coś za coś :) poznamy jego "Mamusię" i inne ciekawe newsy :)

W prawdzie mało Mordimera, ale w końcu coś za coś :) poznamy jego "Mamusię" i inne ciekawe newsy :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałam się, że będzie lepsza. A tu niespodzianka! Bajka zdecydowanie bardziej powala na nogi!
Dla 10-12 letnich dzieci może byłaby straszna, ale tez pod warunkiem, że nie oglądały bajki. Także jeśli macie wybór - (o zgrozo - nie sądziłam że to kiedyś powiem) wybierzcie film. Jest trochę różnic ale pozytywnie wpływających na film i ujmujących książce.

Spodziewałam się, że będzie lepsza. A tu niespodzianka! Bajka zdecydowanie bardziej powala na nogi!
Dla 10-12 letnich dzieci może byłaby straszna, ale tez pod warunkiem, że nie oglądały bajki. Także jeśli macie wybór - (o zgrozo - nie sądziłam że to kiedyś powiem) wybierzcie film. Jest trochę różnic ale pozytywnie wpływających na film i ujmujących książce.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zdecydowanie inna niż dwie poprzednie części. Czy lepsza? Sama nie wiem. Pod pewnymi względami pewnie tak. Na pewno więcej wulgaryzmu, seksu i innych takich "dorosłych" spraw. Ale trochę mniej "humorystyczna". Trochę mało Chłopców, ale na szczęście się jeszcze z nimi nie żegnamy :) W zamian kilka "nowych" postaci się przewija, ale ciiii ;)
Teraz jestem jak taki mały rozpieszczony bachor - CHCĘ JUŻ NATYCHMIAST W TEJ CHWILI NASTĘPNĄ CZĘŚĆ!!!!
Zatem do następnej ;) BANGARANG!

Zdecydowanie inna niż dwie poprzednie części. Czy lepsza? Sama nie wiem. Pod pewnymi względami pewnie tak. Na pewno więcej wulgaryzmu, seksu i innych takich "dorosłych" spraw. Ale trochę mniej "humorystyczna". Trochę mało Chłopców, ale na szczęście się jeszcze z nimi nie żegnamy :) W zamian kilka "nowych" postaci się przewija, ale ciiii ;)
Teraz jestem jak taki mały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Biorąc do ręki tę książkę byłam bardzo pozytywnie nastawiona. Szczególnie z powodu, że wcześniej widziałam ekranizację dwóch pierwszych opowiadań. Ale się mocno przeliczyłam.
Pierwsze opowiadanie "Skazani na Shawshank" (ekranizacja pod tym samym tytułem) - tu było najmniejsze rozczarowanie, bo tylko jedną rzecz pominęli w filmie, a tak to wszystko się pokrywało ze sobą. Jedynie Rudego sobie inaczej wyobrażałam czytając, ale Morgan Freeman jak zwykle pokazał swój talent aktorski i sprostał zadaniu.
Drugie opowiadanie "Zdolny uczeń" (ekranizacja pt "Uczeń szatana")- tu było więcej niezgodności. W książce dużo więcej szczegółów jest. I ofiar. Aczkolwiek film jakiś żywszy jest. Szybciej się akcja toczy i bardziej trzyma w napięciu. Pewnie przez fantastycznego Iana McKellena. Opowiadanie i film różnią się jeszcze zakończeniem i kilkoma szczegółami. Czy opowiadanie czy film było lepsze to kwestia sporna. W jednym mi się podobało to a w drugim tamto. Uważam oba za bardzo dobre.
Trzecie opowiadanie "Ciało" (ekranizacja pt "Bądź przy mnie") - masakra - myślałam, że już rzucę tą książką w kąt i nie przebrnę do końca. Pierwsze trochę ponad pół opowiadania były jak flaki z olejem. Dopiero później jak już kawałek uszli to zaczęło się coś dziać i jakoś przebrnęłam. Niestety to jest najdłuższe opowiadanie w całej książce :/ No i "końcówka wyprawy" taka w miarę ciekawa i znośna była. Ekranizacja dużo lepsza - nie ciąąąąągnie się aż tak, ale też trochę skopali, bo nie było tego "dreszczyku" który jednak w opowiadaniu się dało w trzech momentach wyczuć. Humorystycznym elementem był główny bohater w filmie - a raczej aktor którego się zna z innych filmów. Śmieszne uczucie oglądać go jako nastoletniego chudego chłopca :) Ale podsumowując - najnudniejsze opowiadanie z całej książki.
I na zakończenie czwarte opowiadanie "Metoda oddychania". Trochę na początku byłam zdezorientowana, bo tu gdzieś wyczytałam że to o porodzie, o kobiecie... a tu w książce jakiś klub starych dziadków, więc coś nie halo. Ale potem się wszystko wyjaśniło. Najkrótsze opowiadanko, ale chyba najciekawsze i najbardziej "Kingowe". Wartka akcja, potrafiło zaciekawić na tyle, by na jedno posiedzenie "zjeść" je. Miłe zakończenie całej książki.
Biorąc jako całość tą książkę to trochę słabo wypadła. Ale może niektórym bardziej się spodoba.

Biorąc do ręki tę książkę byłam bardzo pozytywnie nastawiona. Szczególnie z powodu, że wcześniej widziałam ekranizację dwóch pierwszych opowiadań. Ale się mocno przeliczyłam.
Pierwsze opowiadanie "Skazani na Shawshank" (ekranizacja pod tym samym tytułem) - tu było najmniejsze rozczarowanie, bo tylko jedną rzecz pominęli w filmie, a tak to wszystko się pokrywało ze sobą....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z racji, iż jedni zaczynają czytać od "Sługi Bożego", inni od "Ja Inkwizytor - Wieże do nieba" a jeszcze inni od "Płomień i Krzyż" nie wiem jak określić tę część. Osobiście zaczęłam od "Sługi..." więc na razie tylko z nim mam porównanie.
Zdecydowanie mniej "śmiesznych" scen niż w poprzedniej części, aczkolwiek równie przyjemna lektura :)
Poczucie humoru takie jak lubię, lekka i przyjemna.
Jeden minusik - dalej nie wiem skąd się wzięli Bliźniacy -.-
Zatem biorę się do kolejnej części - może tam się kryje odpowiedź :)

Z racji, iż jedni zaczynają czytać od "Sługi Bożego", inni od "Ja Inkwizytor - Wieże do nieba" a jeszcze inni od "Płomień i Krzyż" nie wiem jak określić tę część. Osobiście zaczęłam od "Sługi..." więc na razie tylko z nim mam porównanie.
Zdecydowanie mniej "śmiesznych" scen niż w poprzedniej części, aczkolwiek równie przyjemna lektura :)
Poczucie humoru takie jak lubię,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mrrrr... To jest to co Basiki lubią najbardziej. Sarkazm, ironia, humor sytuacyjny, nie do końca "normalni" i "ze wszystkimi klepkami w głowie" bohaterowie....
Po jakiejkolwiek ciężkiej lekturze to jest idealny przerywnik! Zakochałam się w Mordimerze od pierwszych stron - ba, od opisu na okładce! A potem jak doszli jeszcze jego kompani to już było dopełnienie szczęścia :D Nie sposób się oderwać od książki.
Początkowo nie byłam pewna od którego tomu zacząć, bo jedni mówią tak inni inaczej, ale w końcu postanowiłam jak i achhhh...
Nawet nie robiąc przerwy już się biorę za kolejną część.

Mrrrr... To jest to co Basiki lubią najbardziej. Sarkazm, ironia, humor sytuacyjny, nie do końca "normalni" i "ze wszystkimi klepkami w głowie" bohaterowie....
Po jakiejkolwiek ciężkiej lekturze to jest idealny przerywnik! Zakochałam się w Mordimerze od pierwszych stron - ba, od opisu na okładce! A potem jak doszli jeszcze jego kompani to już było dopełnienie szczęścia :D...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest moc!
Za mało kryminałów chyba naczytałam się wcześniej, bo nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Zaskakująca ta część trochę. Ale też trochę smutna.
Mimo wszystko mi się podobała. No i był Ekumen :D uwielbiam gościa...
I czekam na 3 część z niecierpliwością... arrrr

Jest moc!
Za mało kryminałów chyba naczytałam się wcześniej, bo nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Zaskakująca ta część trochę. Ale też trochę smutna.
Mimo wszystko mi się podobała. No i był Ekumen :D uwielbiam gościa...
I czekam na 3 część z niecierpliwością... arrrr

Pokaż mimo to

Okładka książki Kłamca. Viva larte Jakub Ćwiek, Grzegorz Nita, Dawid Pochopień
Ocena 6,7
Kłamca. Viva l... Jakub Ćwiek, Grzego...

Na półkach: , ,

Kreska - średnia - bardziej mi się podobało wyobrażenie Lokiego przez Iwa Strzeleckiego :)Aczkolwiek Aztekowie wyszli za-je-biś-cie!
Co do treści - no cóż, jak to komiks - spoko ale krótko.

Kreska - średnia - bardziej mi się podobało wyobrażenie Lokiego przez Iwa Strzeleckiego :)Aczkolwiek Aztekowie wyszli za-je-biś-cie!
Co do treści - no cóż, jak to komiks - spoko ale krótko.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kłamca, moje Ty Kochanie <3
Zazdroszczę Jenny, że ma dla siebie Lokiego :P
Co do samej książki... Kubaaaaaa - dlaczego taka krótka jest ta część? ;( Niecałe 200 stron to na jedno posiedzenie :( Ratuje Cię jedynie Kłamcianka w którą za chwilę dopiero zagram, bo sam pomysł na grę karcianą i te cudowne grafiki do kart jest w dechę!
Jeszcze tylko do umiejscowienia się mogę przyczepić...Tokio. Serio? Tzn. nie mam nic do miejsca, ale niestety cały czas miałam przed oczami Tokio takie jak przedstawiają w bajce Auta/znaczy dodatku do tej bajki/ czy w Szybkich i Wściekłych... nasrane kolorowych szyldów i migających światełek, stuningowane auta itd. No nie... po prostu NIE... Nordycki bóg który do tego wygląda klimatowo strasznie mi się gryzie z tym -.-

Ale poza tym, to akcji jest bardzo dużo jak na taką krótką książeczkę, humor ahhhh <3 cały czas się coś dzieje, a Loki jak zwykle daje w pióra ;) Polecam gorąco

Kłamca, moje Ty Kochanie <3
Zazdroszczę Jenny, że ma dla siebie Lokiego :P
Co do samej książki... Kubaaaaaa - dlaczego taka krótka jest ta część? ;( Niecałe 200 stron to na jedno posiedzenie :( Ratuje Cię jedynie Kłamcianka w którą za chwilę dopiero zagram, bo sam pomysł na grę karcianą i te cudowne grafiki do kart jest w dechę!
Jeszcze tylko do umiejscowienia się mogę...

więcej Pokaż mimo to