rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Od satyry, przez kryminał, po głęboką psychoanalizę jednostki i społeczeństwa. Książka "rośnie" ze strony na stronę.

Od satyry, przez kryminał, po głęboką psychoanalizę jednostki i społeczeństwa. Książka "rośnie" ze strony na stronę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Porażająco naiwna jest autorka w swoim spojrzeniu na wojnę na Bałkanach (co sama przyznaje we wstępie). Serbowie to dla niej zwierzęta, diabeł wcielony. Nawet nie próbuje ich zrozumieć czy wysłuchać. Nie dopuszcza myśli, że Bośniacy (co dziś już wiemy) tez grali w swoją brudną grę, z wyrachowaniem wykorzystując śmierć do osiągania politycznych celów.

Ale ja to rozumiem. Przejęła w pełni emocje sarajewskiej ulicy. To - tylko i aż - jest wielką wartością tej książki.

Porażająco naiwna jest autorka w swoim spojrzeniu na wojnę na Bałkanach (co sama przyznaje we wstępie). Serbowie to dla niej zwierzęta, diabeł wcielony. Nawet nie próbuje ich zrozumieć czy wysłuchać. Nie dopuszcza myśli, że Bośniacy (co dziś już wiemy) tez grali w swoją brudną grę, z wyrachowaniem wykorzystując śmierć do osiągania politycznych celów.

Ale ja to rozumiem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tadeusz Piotrowski nie tylko był sportowcem. Był przede wszystkim ciekawym świata podróżnikiem, wrażliwym na świat bystrym obserwatorem. Książka nie tylko jest opisem pierwszego w dziejach himalaizmu zwycięskiego zmagania z górami najwyższymi. To także obraz Afganistanu sprzed radzieckiej interwencji. Świata, który bezpowrotnie odszedł. Dla obu tych aspektów zdecydowanie warto po tę opowieść sięgnąć.

Tadeusz Piotrowski nie tylko był sportowcem. Był przede wszystkim ciekawym świata podróżnikiem, wrażliwym na świat bystrym obserwatorem. Książka nie tylko jest opisem pierwszego w dziejach himalaizmu zwycięskiego zmagania z górami najwyższymi. To także obraz Afganistanu sprzed radzieckiej interwencji. Świata, który bezpowrotnie odszedł. Dla obu tych aspektów zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocno przeciętna. Tematyka - wydawać by się mogło - samograj, którego nie da się zepsuć. Jednak autorce wyraźnie zabrakło talentu, obserwacje są płytkie, powierzchowne. W punkt autorkę kwituje cytowany w książce afgański gospodarz: "Niby mnie słuchasz, ale co drugie słowo wypuszczasz drugim uchem. To bydlęta się liżą - ludzie powinni ze sobą rozmawiać". 200 stron tekstu, z których niewiele można wynieść.

Mocno przeciętna. Tematyka - wydawać by się mogło - samograj, którego nie da się zepsuć. Jednak autorce wyraźnie zabrakło talentu, obserwacje są płytkie, powierzchowne. W punkt autorkę kwituje cytowany w książce afgański gospodarz: "Niby mnie słuchasz, ale co drugie słowo wypuszczasz drugim uchem. To bydlęta się liżą - ludzie powinni ze sobą rozmawiać". 200 stron...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama relacja Adama i Ewy pokazana jest dość banalnie, samo zachowanie Adama jest wręcz groteskowo trudne do zrozumienia. Wartością tej książki jest dopiero moment wybuchu wojny, który wchodzi z buta w tą ckliwą sielankę.

Sama relacja Adama i Ewy pokazana jest dość banalnie, samo zachowanie Adama jest wręcz groteskowo trudne do zrozumienia. Wartością tej książki jest dopiero moment wybuchu wojny, który wchodzi z buta w tą ckliwą sielankę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Porażająca lektura...

Porażająca lektura...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam pewien problem z Opcją Niemiecką. Bo książka wydała mi się najzwyczajniej w świecie ...nudna. 53 rozdziały, większość opisuje stały scenariusz - ktoś przychodzi, z kimś rozmawia, fiasko, do widzenia. Zmieniają się nazwiska, zasada pozostaje niezmienna. Strona po stronie, wiadomo, co kryje się dalej. Zychowicz ma też przykrą dla mnie tendencję do pisania biało-czarnych historii. Ktoś jest bohaterem, ktoś głupcem. Z zaskakującą łatwością rozdaje ciosy kolejnym wielkim postaciom polskiej historii nie drążąc wg jakich przesłanek podjęli - błędne z obecnej perspektywy - decyzje. Przecież jakieś mieli, "głupota" nie jest żadnym poważnym wytłumaczeniem. Przynajmniej nie po to sięgnąłem po tę książkę, by takie wytłumaczenie otrzymać.

Skąd więc tak wysoka ocena? Bo wspaniale, że taka książka powstała i jest. Ostatecznie łatwiej sięgnąć po Zychowicza, niż po Studnickiego. I to jest jej niepodważalna wartość.

Mam pewien problem z Opcją Niemiecką. Bo książka wydała mi się najzwyczajniej w świecie ...nudna. 53 rozdziały, większość opisuje stały scenariusz - ktoś przychodzi, z kimś rozmawia, fiasko, do widzenia. Zmieniają się nazwiska, zasada pozostaje niezmienna. Strona po stronie, wiadomo, co kryje się dalej. Zychowicz ma też przykrą dla mnie tendencję do pisania biało-czarnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniały język, wstrząsająca historia na przekór czasom i poprawności tych czasów. Jak to u Mackiewicza.

Wspaniały język, wstrząsająca historia na przekór czasom i poprawności tych czasów. Jak to u Mackiewicza.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Encyklika jest świadkiem tamtych czasów i przez ten pryzmat przede wszystkim na nią patrzę. Pius XI z prawdziwie ojcowską troską spogląda na trudną sytuację niemieckich katolików, doświadczających prześladowań w III Rzeszy. Ostrzega przed pogańskim kultem wodza i rasy, bezbożnością oraz zgubnym skutkiem przedkładania wartości ziemskich ponad prawo boskie.
Z perspektywy naszych czasów uderza trafność obaw papieża, profetycznych w kontekście katastrofy II Wojny Światowej.

Encyklika jest świadkiem tamtych czasów i przez ten pryzmat przede wszystkim na nią patrzę. Pius XI z prawdziwie ojcowską troską spogląda na trudną sytuację niemieckich katolików, doświadczających prześladowań w III Rzeszy. Ostrzega przed pogańskim kultem wodza i rasy, bezbożnością oraz zgubnym skutkiem przedkładania wartości ziemskich ponad prawo boskie.
Z perspektywy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest ciekawa z kilku powodów. Widzimy II wojnę światową oczami kapelana oddziału, walczącego po stronie Hitlera. Równocześnie tej wojny w we wspomnieniach błogosławionego ks. Gnocchiego jest stosunkowo niewiele. Jest człowiek. Jego strach, nadzieje, smutki i pragnienia. I jest Chrystus. W oczach konającego, w roztrzaskanym ołtarzu, w drewnianym krucyfiksie, we wschodzie i zachodzie słońca, w obdartym dziecku spotkanym przy drodze, w kochającej matce. Ta głębia spojrzenia porusza najbardziej. Ostatecznie, i to jest może najważniejsze, nie trzeba być wierzącym katolikiem, by dać się wstrząsnąć zapisanymi na kartkach tej książki wspomnieniami.
Mocna pozycja.

Książka jest ciekawa z kilku powodów. Widzimy II wojnę światową oczami kapelana oddziału, walczącego po stronie Hitlera. Równocześnie tej wojny w we wspomnieniach błogosławionego ks. Gnocchiego jest stosunkowo niewiele. Jest człowiek. Jego strach, nadzieje, smutki i pragnienia. I jest Chrystus. W oczach konającego, w roztrzaskanym ołtarzu, w drewnianym krucyfiksie, we...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się to świetnie, choć temat to trudny i dla autora bolesny. Mocno osobista opowieść, która wielokrotnie staje w kontrze do mojego podręcznikowego spojrzenia na czas okupacji. Porusza swoją autentycznością, zapamiętane przez autora ulotne kawiarniane czy uliczne dialogi wiercą się później w głowie długi czas.

Czyta się to świetnie, choć temat to trudny i dla autora bolesny. Mocno osobista opowieść, która wielokrotnie staje w kontrze do mojego podręcznikowego spojrzenia na czas okupacji. Porusza swoją autentycznością, zapamiętane przez autora ulotne kawiarniane czy uliczne dialogi wiercą się później w głowie długi czas.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Grupa Polaków, gnanych miłością do odradzającej się po I wojnie światowej Ojczyzny, wbrew wszystkiemu i wszystko ryzykując, rzuca się w szaleńczą ucieczkę z Bolszewii przez Turkiestan, Persję i Indie do niepodległego kraju.

Wydawać by się mogło, że ten temat to prawdziwy literacki samograj. Goetel świadomie nie postawił jednak na lekką, emocjonującą przygodę, awanturnictwo i wartką akcję. Nie ma tu brawury ani choćby cienia koloryzowania. Wybrał surowy, realistyczny reportaż opisujący zwyczaje napotykanej ludności, wierzenia i stosunki społeczne a do swoich losów podchodzi z zauważalnym dystansem, na chłodno.

I choć ma to swoją niewątpliwą wartość (wszak tego świata już nie ma!) to ja napiszę - niestety - bo potencjał tego etapu fascynującego życia Goetela nie został oddany w pełni.

Grupa Polaków, gnanych miłością do odradzającej się po I wojnie światowej Ojczyzny, wbrew wszystkiemu i wszystko ryzykując, rzuca się w szaleńczą ucieczkę z Bolszewii przez Turkiestan, Persję i Indie do niepodległego kraju.

Wydawać by się mogło, że ten temat to prawdziwy literacki samograj. Goetel świadomie nie postawił jednak na lekką, emocjonującą przygodę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chwilami męczyła mnie ta książka okrutnie. Okładka informuje o "przepięknej prozie" a mnie irytowały nieustanne, krótkie, mechaniczne zdania. Czytało się to jak instrukcję od telewizora. Natomiast siłą jest z pewnością sama historia, niebanalna na tle parszywych czasów. I akcent położony na emocjach jednostki a nie na suchym odzwierciedleniu faktów.
Reasumując - sięgnąć warto, by spróbować zrozumieć tamte Chiny. Aczkolwiek liczyłem na coś więcej.

Chwilami męczyła mnie ta książka okrutnie. Okładka informuje o "przepięknej prozie" a mnie irytowały nieustanne, krótkie, mechaniczne zdania. Czytało się to jak instrukcję od telewizora. Natomiast siłą jest z pewnością sama historia, niebanalna na tle parszywych czasów. I akcent położony na emocjach jednostki a nie na suchym odzwierciedleniu faktów.
Reasumując - sięgnąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pochłonięta dosłownie w jedną dobę.

Książka pochłonięta dosłownie w jedną dobę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Choć chwilami nierówna to dla każdego miłośnika Kresów to pozycja obowiązkowa, niezawodny wyciskacz łez. Jedyna pamiątka ze świata, który utracono bezpowrotnie.

Choć chwilami nierówna to dla każdego miłośnika Kresów to pozycja obowiązkowa, niezawodny wyciskacz łez. Jedyna pamiątka ze świata, który utracono bezpowrotnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W odróżnieniu od Ossendowskiego Giżycki nie ubarwia, nie konfabuluje, uderza obuchem ciężkiego realizmu a przygód ma tyle, że ciężko się otrząsnąć.

W odróżnieniu od Ossendowskiego Giżycki nie ubarwia, nie konfabuluje, uderza obuchem ciężkiego realizmu a przygód ma tyle, że ciężko się otrząsnąć.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podobnie jak druga część (Bogom nocy równi) - nie sposób się oderwać. Odciska mocne piętno.

Podobnie jak druga część (Bogom nocy równi) - nie sposób się oderwać. Odciska mocne piętno.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Najogólniej rzecz ujmując - totalna masakra. Nie sposób się oderwać - zatopione w czasach II rzeczpospolitej przygody nie do wyobrażenia, przesiąknięte gorzkim realizmem, odarte z wszelkiego romantyzmu.

Najogólniej rzecz ujmując - totalna masakra. Nie sposób się oderwać - zatopione w czasach II rzeczpospolitej przygody nie do wyobrażenia, przesiąknięte gorzkim realizmem, odarte z wszelkiego romantyzmu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała jedyna w swoim rodzaju, ukazuję Wileńszczyznę i jej mieszkańców u progu zmian, po których już nigdy nie będzie tak samo...

Wspaniała jedyna w swoim rodzaju, ukazuję Wileńszczyznę i jej mieszkańców u progu zmian, po których już nigdy nie będzie tak samo...

Pokaż mimo to