rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Kolejny z kolei rewelacyjny, klasyczny kryminał. Książki z serii o komisarzu Igorze Brudnym trzymają wysoki poziom, ale ta - jak do tej pory - chyba jest najlepsza. Bardzo przytłaczająca i wstrząsająca, w szczególności dla czytelnika, który ma już za sobą poprzednie dwie części cyklu. Co do kolejnych tytułów z serii to mam nadzieję, że temat napędzający fabułę z poprzednich powieści został ostatecznie zamknięty w "Cherubie" i teraz przeczytamy coś z goła innego, bez rozgrzebywania historii z dzieciństwa Igora Brudnego.

Kolejny z kolei rewelacyjny, klasyczny kryminał. Książki z serii o komisarzu Igorze Brudnym trzymają wysoki poziom, ale ta - jak do tej pory - chyba jest najlepsza. Bardzo przytłaczająca i wstrząsająca, w szczególności dla czytelnika, który ma już za sobą poprzednie dwie części cyklu. Co do kolejnych tytułów z serii to mam nadzieję, że temat napędzający fabułę z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zastanawiam się co te książki mają w sobie... Co autor z nimi robi, że mimo mało skomplikowanej fabuły, są tak diabelnie (chyba najlepsze określenie, biorąc uwagę co się w nich dzieje) wciągające. I chyba wymyśliłem. Prawdopodobnie chodzi o lekkość pióra autora, ciekawych bohaterów i historię, która - jak pisałem wyżej - nie jest wyjątkowo zagmatwana, ale zdaje egzamin. Z niecierpliwością zabieram się do kolejnej książki. Jedynym minusem jest "superbohaterskość" pewnych postaci, która pojawiała się również u bohaterów w pierwszej części cyklu.

Zastanawiam się co te książki mają w sobie... Co autor z nimi robi, że mimo mało skomplikowanej fabuły, są tak diabelnie (chyba najlepsze określenie, biorąc uwagę co się w nich dzieje) wciągające. I chyba wymyśliłem. Prawdopodobnie chodzi o lekkość pióra autora, ciekawych bohaterów i historię, która - jak pisałem wyżej - nie jest wyjątkowo zagmatwana, ale zdaje egzamin. Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klasyczny kryminał ze stereotypowym gliną w roli głównej. Bardzo dobrze napisany, nie gmatwa historii, która tylko na pierwszy rzut oka wygląda na skomplikowaną. Nie chcę napisać, że był to "prosty" kryminał, jednak mnie aż tak bardzo nie porwał, być może dlatego, że wcześniej domyśliłem się, kto jest mordercą. Brakowało mi trochę więcej plot twistów i szokowania czytelnika zmianą podejrzanych. Mimo wszystko doceniam kunszt autora, bo książkę czytało się świetnie.

Klasyczny kryminał ze stereotypowym gliną w roli głównej. Bardzo dobrze napisany, nie gmatwa historii, która tylko na pierwszy rzut oka wygląda na skomplikowaną. Nie chcę napisać, że był to "prosty" kryminał, jednak mnie aż tak bardzo nie porwał, być może dlatego, że wcześniej domyśliłem się, kto jest mordercą. Brakowało mi trochę więcej plot twistów i szokowania czytelnika...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Genesis... Tytuł ma drugie dno, które czytelnik odkrywa dopiero pod koniec książki, ale żeby uniknąć spojlerów na tym zakończę. Książka ogólnie jest rewelacyjna jako kryminał, thriller, ale również jako dramat. Autentycznie poruszyła mnie historia i wrażliwy temat jaki autor poruszył w tej części cyklu. Podoba mi się również w jaki sposób cała seria ewoluuje, widać, że Chris Carter wsłuchuje się głosy czytelników i wdraża w swoje kolejne książki "poprawki" zasugerowane przez fanów detektywa Roberta Huntera. Mam tu na myśli rezygnację z opisywania biografii i dokonań Huntera, które pojawiało się w każdej poprzedniej książce i zwiększenie kompetencji jego partnera - Garcii. W zasadzie minusów musiałbym się doszukiwać na siłę, ale są to będą raczej niuanse. Mi osobiście trochę przeszkadzało podkreślanie na każdym kroku okrucieństwa mordercy, tak jakby czytelnik na prawdę nie dał rady domyślić się, że są to brutalne morderstwa. Ale czy były bardziej drastyczne niż w poprzednich książkach cyklu? Na to pytanie czytelnik musi odpowiedzieć sobie już sam. Ogólnie polecam!

Genesis... Tytuł ma drugie dno, które czytelnik odkrywa dopiero pod koniec książki, ale żeby uniknąć spojlerów na tym zakończę. Książka ogólnie jest rewelacyjna jako kryminał, thriller, ale również jako dramat. Autentycznie poruszyła mnie historia i wrażliwy temat jaki autor poruszył w tej części cyklu. Podoba mi się również w jaki sposób cała seria ewoluuje, widać, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem jak Jo Nesbø to robi, ale to kolejna książka z Harrym na bardzo wysokim poziomie. Sądząc po opiniach i recenzjach wszystkich jego książek, to właśnie seria z niepokornym gliniarzem jest jego opus magnum i choć nie przyznaje szczerze, że nie czytałem nic poza tym cyklem od norweskiego autora, to wyraźnie widać, że pisanie o Harrym wychodzi mu najlepiej. Być może nie potrafi pisać już o niczym innym, być może Harry żyje jego życiem, być może jest jego alter-ego.
A co do "Krwawego księżyca".... Jest bardzo dobra książka. Znów piekielnie ciekawa i piekielnie szybko się ją czyta, mimo powtarzającego się modelu fabuły na przestrzeni całej serii książka nie nudzi. Daję mocną ósemeczkę, ponieważ po raz drugi w ciągu całej serii z Harrym udało mi się odgadnąć mordercę wcześniej od śledczych.

Nie wiem jak Jo Nesbø to robi, ale to kolejna książka z Harrym na bardzo wysokim poziomie. Sądząc po opiniach i recenzjach wszystkich jego książek, to właśnie seria z niepokornym gliniarzem jest jego opus magnum i choć nie przyznaje szczerze, że nie czytałem nic poza tym cyklem od norweskiego autora, to wyraźnie widać, że pisanie o Harrym wychodzi mu najlepiej. Być może nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po zaledwie dobrej "Omercie" zabrałem się za świetnego "Ostatniego Dona". Obawiałem się, że autor poruszając tematy ludzi wyższych sfer nie podoła i nie przedstawi nam, zwykłym śmiertelnikom bohaterów w interesujący sposób, że kulisy działania kasyn, Hollywoodu i polityków nie pozwolą nam się z nimi utożsamić i ich polubić, że będą to tematy zbyt odległe. Moim zdaniem było tak właśnie w "Omercie". Na szczęście się myliłem. Największą zaletą książki jest pełne spektrum różnorakich bohaterów. Ciekawych bohaterów. Każdy z nich jest intrygujący, każdy ma jakąś historię, za każdym stoją jakieś wydarzenia z przeszłości, które determinują ich działania w teraźniejszości. Żaden z nich nie jest anonimowy, a autor z biegiem książki zgrabnie obnaża nam ich życiorysy. Wplata retrospekcje przybliżające nam bohaterów, które są równie interesujące co główna oś fabuły.

Po zaledwie dobrej "Omercie" zabrałem się za świetnego "Ostatniego Dona". Obawiałem się, że autor poruszając tematy ludzi wyższych sfer nie podoła i nie przedstawi nam, zwykłym śmiertelnikom bohaterów w interesujący sposób, że kulisy działania kasyn, Hollywoodu i polityków nie pozwolą nam się z nimi utożsamić i ich polubić, że będą to tematy zbyt odległe. Moim zdaniem było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Omerta" od Mario Puzo jest moim osobistym powrotem do literatury mafijnej po kilku latach rozłąki. Pamiętam czasy kiedy byłem urzeczony "Ojcem Chrzestnym" i myślałem, że "Omerta" rozpali we mnie na nowo tę fascynację gangsterskim półświatkiem. Czy jej się udało? Tak średnio bym powiedział. Pomijając fakt, że nie umywa się do "Ojca Chrzestnego", bo ciężko jest sprostać kultowi oraz rozmachowi z jaką była napisana najlepsza książka Mario Puzo, to po prostu książka jest jest przyzwoita i tyle. Nie odcisnęła i już raczej nie odciśnie takiego śladu na kulturze jak wyżej wymienione arcydzieło. "Omerta" ma swoje plusy, a największym jest główny bohater - jeździec konny, amatorski śpiewak oraz właściciel firmy makaronowej - Astorre Viola. Postać złożona i niejednoznaczna. Wzbudzająca sympatię, ale zarazem lęk. W jednej chwili cieszący się życiem wesołek, który w mgnieniu oka potrafi przeobrazić się w zimnego i bezwzględnego mordercę oraz intryganta, by zaraz powrócić do czarującego i uwodzicielskiego przystojniaka. Kolejnym plusem książki jest agent FBI - Kurt Cilke. Postać bardzo podobna do Violi, a zarazem tak bardzo mu odległa. Knuł, intrygował i z uporem dążył do swoich celów, ale w sposób zupełnie inny od swojego rywala. Pasjonująca to była rywalizacja. Ciekawe było również to, że autor pokazał toczącą się historię z kilku punktów widzenia. Nie tylko mafijnego, ale również z punktu widzenia śledczych. Mogliśmy śledzić poczynania i agentów FBI i gangsterów i tylko od nas zależało z kim się utożsamiamy i komu kibicujemy. Na minus moim zdaniem intrygi, których było już chyba za dużo i były zbyt zagmatwane. W niektórych ciężko było mi się już połapać, a przecież to właśnie spiski i zdrady są najważniejszą częścią takich książek. Powieść jest krótka a i tak została mam wrażenie nieco rozciągnięta. Finał również nie był satysfakcjonujący w moim odczuciu. Jakoś zbyt szybko się rozmył, zbyt szybko i "płytko" się to zakończyło.

"Omerta" od Mario Puzo jest moim osobistym powrotem do literatury mafijnej po kilku latach rozłąki. Pamiętam czasy kiedy byłem urzeczony "Ojcem Chrzestnym" i myślałem, że "Omerta" rozpali we mnie na nowo tę fascynację gangsterskim półświatkiem. Czy jej się udało? Tak średnio bym powiedział. Pomijając fakt, że nie umywa się do "Ojca Chrzestnego", bo ciężko jest sprostać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ewell = Evill? W zasadzie o tej książce napisano i powiedziano już wszystko, więc swoimi przemyśleniami nikogo nie olśnię, ponieważ każdy kto przeczytał tę książkę wyciągnął takie same wnioski. Chciałbym tylko na szybko napisać czego czytelnik może spodziewać się po sięgnięciu po tę powieść. Otóż osoby liczące na dramat lub thriller sądowy będą rozczarowane, ponieważ rozprawa zamyka się na kilku może kilkunastu stronach całej książki i jest zdecydowanie najlepszą, ale jednocześnie najkrótszą jej częścią. Generalnie pierwsza połowa książki pokazuje nastroje w hermetycznej społeczności przed przygotowywaniem do procesu, pokazuje jak wiele emocji w tamtych czasach towarzyszyło obronie czarnoskórego, pokazuje jak walka o to, aby sprawiedliwość nie miała koloru skóry, potrafi się odbić nie tylko na obrońcy ale również na jego najbliższych, jak walka z rasizmem tworzy podziały nawet wewnątrz rodziny. Druga połowa książki (po krótkim procesie wspomnianym wyżej) opisuje natomiast nastroje tej samej społeczności już po zapadnięciu wyroku. Więcej niestety nie mogę napisać nie wdając się w spojlery. Mimo iż liczyłem na nieco inną historię z dłuższym wątkiem procesu w tle to nie jestem rozczarowany. Wręcz przeciwnie. Jest to bardzo mądra książka, zmuszająca do refleksji, czasami wzruszająca. Nic dziwnego, że stała się takim klasykiem.

Ewell = Evill? W zasadzie o tej książce napisano i powiedziano już wszystko, więc swoimi przemyśleniami nikogo nie olśnię, ponieważ każdy kto przeczytał tę książkę wyciągnął takie same wnioski. Chciałbym tylko na szybko napisać czego czytelnik może spodziewać się po sięgnięciu po tę powieść. Otóż osoby liczące na dramat lub thriller sądowy będą rozczarowane, ponieważ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zły" to nie tylko książka - legenda, ale również książka - fenomen. Fenomen, którego podczas długiej lektury często nie rozumiałem, nie rozumiałem tego jak z pozoru nic nieznaczące sceny rozmów w kawiarni czy parku potrafią wciągnąć i zainteresować czytelnika, przywiązując go w ten sposób do bohaterów. Grono różnorodnych postaci, wielowątkowa fabuła, która daje satysfakcjonujące zwieńczenie akcji, rozbudowanie portretów psychologicznych postaci oraz pochylenie się nad zagadnieniem podwójnej moralności są największymi plusami tej powieści. Niestety znalazły się też dwa minusy. Pierwszym jest styl pisania dialogów, zagmatwany i często niezrozumiały, który przynajmniej mnie zmuszał do częstych powrotów i przeczytania ich ponownie, aby w pełni zrozumieć sens sceny. Możliwe, że inni czytelnicy nie będą mieć takiego problemu. Drugim minusem, który w mojej ocenie niepotrzebnie rozwlekał książkę i spowalniał akcję są zbyt długie opisy. O ile jestem w stanie zrozumieć opisy scenerii powojennej Warszawy, tak bardzo nużące robiło się wymienianie każdego przedmiotu, owocu lub warzywa leżącego na straganie, które nie wnosiły nic do fabuły.

"Zły" to nie tylko książka - legenda, ale również książka - fenomen. Fenomen, którego podczas długiej lektury często nie rozumiałem, nie rozumiałem tego jak z pozoru nic nieznaczące sceny rozmów w kawiarni czy parku potrafią wciągnąć i zainteresować czytelnika, przywiązując go w ten sposób do bohaterów. Grono różnorodnych postaci, wielowątkowa fabuła, która daje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wstrzymywałem się przez jakiś czas przed napisaniem opinii o tej książce. Zaraz po przeczytaniu stwierdziłem, że nie ma ona żadnych wad, więc chciałem na chłodno przeanalizować ją jeszcze raz i... o dziwo nadal twierdzę, że jest niemalże bezbłędna. Może poza jakimiś drobnymi mankamentami, które nie są nawet warte wspominania. Ponury, deszczowy klimat rodem z "Siedem", świetna policjantka, jej stereotypowy, zmęczony życiem partner w połączeniu z wielowątkową fabułą dają jeden z najlepszych kryminałów ostatnich lat. Autor prowadzi czytelnika przez całą tę książkę nienagannie, krok po kroku odsłaniając karty zagmatwanej, pełnej napięcia historii, której zwieńczenie na pewno usatysfakcjonuje czytającego. Polecam.

Wstrzymywałem się przez jakiś czas przed napisaniem opinii o tej książce. Zaraz po przeczytaniu stwierdziłem, że nie ma ona żadnych wad, więc chciałem na chłodno przeanalizować ją jeszcze raz i... o dziwo nadal twierdzę, że jest niemalże bezbłędna. Może poza jakimiś drobnymi mankamentami, które nie są nawet warte wspominania. Ponury, deszczowy klimat rodem z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Most imienia Wiktora Emanuela II został skolonizowany przez pająki, które plotą na nim gęste sieci. Gęste sieci plótł również seryjny morderca, latami grasujący po ulicach Turynu. W jego pajęczynę wpadali wszyscy, którzy spotykali się z nim "w sprawach służbowych". Wpadali w nią i nie mieli świadomości, że zaplatał wokół nich coraz ciaśniej swoją sieć, z której nigdy nie mieli już się wyplątać.
"Sezon Pająków" jest bardzo dobrą książką. Do czasu. Niemalże całą historię czyta się sprawnie. Wszystko jest szczegółowo i skrupulatnie przedstawiane czytelnikowi, ale tak żeby go nie zanudzić. Sprawnie przeplatają się wątki prokuratora i dziennikarki. Osoby interesujące się tematem seryjnych morderców szybko wyłapią do kogo nawiązuje autorka i jak wiele wydarzeń z książki można powiązać z wydarzeniami, które miały miejsce naprawdę. Najsłabszym punktem jest niestety zakończenie. Polowanie na mordercę trwało i trwało, wszystko było przygotowywane z dbałością o najmniejszy szczegół, a zakończenie zostało streszczone na kilku stronach. W żaden sposób nie jest satysfakcjonujące. Brakuje w nim tej skrupulatności budowanej przez całą historię. Jest to rozczarowujące w moim odczuciu. Gdyby finał książki był przedłużony o kilka stron i pokazano by w nim coś więcej wtedy ocena byłaby zdecydowanie wyższa, a tak za mało emocjonujący finał, który rozpłynął się na kilku stronach "tylko" 7/10.

Most imienia Wiktora Emanuela II został skolonizowany przez pająki, które plotą na nim gęste sieci. Gęste sieci plótł również seryjny morderca, latami grasujący po ulicach Turynu. W jego pajęczynę wpadali wszyscy, którzy spotykali się z nim "w sprawach służbowych". Wpadali w nią i nie mieli świadomości, że zaplatał wokół nich coraz ciaśniej swoją sieć, z której nigdy nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeciętna książka, która myli brutalność z wulgarnością. Ciężko się czyta chamskie teksty niemalże z ust każdego bohatera, z którymi autor wyraźnie przesadził. Pozycja nie umywa się nawet do serii Chrisa Cartera o detektywie Robercie Hunterze. Tam można było odczuć tę brutalność w opisach morderstw, tutaj natomiast jest to jedynie namiastka wyżej wymienionego cyklu, w dodatku średnio napisana. Osoby liczące na bezpośredniość autora w scenach zabójstw mogą się przeliczyć tak jak ja. Po przeczytaniu licznych komentarzy na ten temat miałem nadzieję na krwawą jatkę, a takie sceny można policzyć na palcach jednej ręki. Czytelnicy mogą otrzymać natomiast irytujące i wulgarne dialogi między przygłupimi pomagierami głównego bohatera, który jest jedyną zaletą tej książki. John Tallow jest naprawdę dobrze napisaną postacią.

Przeciętna książka, która myli brutalność z wulgarnością. Ciężko się czyta chamskie teksty niemalże z ust każdego bohatera, z którymi autor wyraźnie przesadził. Pozycja nie umywa się nawet do serii Chrisa Cartera o detektywie Robercie Hunterze. Tam można było odczuć tę brutalność w opisach morderstw, tutaj natomiast jest to jedynie namiastka wyżej wymienionego cyklu, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ultimatum" jest jedną z tych książek które są po prostu okej. Historia nie porywa, ale również nie nudzi. Mam wrażenie, że powieść nie trzyma w napięciu tak jak powinna, że pod tym względem jest jednolita od samego początku do samego końca i nawet w momentach kulminacyjnych nie czuć tych emocji, które powinny zostać oddane w danym momencie.

"Ultimatum" jest jedną z tych książek które są po prostu okej. Historia nie porywa, ale również nie nudzi. Mam wrażenie, że powieść nie trzyma w napięciu tak jak powinna, że pod tym względem jest jednolita od samego początku do samego końca i nawet w momentach kulminacyjnych nie czuć tych emocji, które powinny zostać oddane w danym momencie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Rozgrywka" to debiutancka książka Allie Reynolds i chciałbym napisać, że niestety to widać, ale nie mam pewności, czy przeciętnie napisana powieść jest spowodowana brakiem doświadczenia, czy po prostu nie najlepszym stylem. Historia stara się być zagmatwana, ale nie w taki sposób w jaki powinna. Moim zdaniem intryga jest bardzo prosta, a autorka chciała ją zakamuflować pisząc chaotycznie lub nie dopowiadając pewnych spraw żeby czytelnik nie odkrył tajemnicy zbyt szybko. I właśnie ten chaotyczny styl pisania był największym minusem książki. W pewnym momencie wręcz drażniące robiło się urywanie scen w momentach kulminacyjnych. Multum na pozór ważnych sytuacji po sekundzie "rozchodziło się po kościach". Uczestnicy rozgrywki, zamknięci w górskim ośrodku w jednej chwili skaczą sobie do gardeł, dochodzi do poważnych rękoczynów a za moment jedzą wspólnie kolację jakby nigdy nic. Ktoś wyznaje tajemnicę sprzed kilku lat? Ignorujmy go i pójdźmy sprawdzić inne pomieszczenia. Nic się tu nie klei. Irytujące były również dialogi. Często wymiana zdań między bohaterami to... w zasadzie wymiana wyrazów. Z trudem znaleźć w książce moment nie jednowyrazowej lub jednozdaniowej rozmowy. Na plus można zaliczyć to, że akcja książki prędko się rozkręciła bez zbędnego przedłużania. Początkowo czyta się to szybko, ale fabułę spowalniają retrospekcje, które dają nam obraz relacji między bohaterami, ale miałem wrażenie, że czasami były zbyt rozciągnięte. Ogólnie bardzo przeciętna książka.

"Rozgrywka" to debiutancka książka Allie Reynolds i chciałbym napisać, że niestety to widać, ale nie mam pewności, czy przeciętnie napisana powieść jest spowodowana brakiem doświadczenia, czy po prostu nie najlepszym stylem. Historia stara się być zagmatwana, ale nie w taki sposób w jaki powinna. Moim zdaniem intryga jest bardzo prosta, a autorka chciała ją zakamuflować...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo zastanawiałem się jak ocenić tę książkę i doszedłem do wniosku, że "Poławiacz" jest książką przyzwoitą, ale nie porywającą. Jako horror nie straszy, nie trzyma w napięciu. Groza szczególnie przed i po opowiadaniu Howarda jest nijaka, a sytuacje napięcia są zbyt szybko rozwiązywane. Powieść mogłaby być świetną powieścią przygodową, ponieważ autor ma lekkość w szczegółowym opisywaniu krajobrazów, czy nawet surrealistycznych miejsc i zjawisk. Te opisy działają zarówno na plus jak i na minus. Na minus dlatego, że książka mogłaby mieć żwawsze tempo, a czasami rozwlekłe opisy w momencie, gdzie rozkręca się akcja spowalniają wszystko i studzą napięcie tak, że sytuacja, która miała przykuć naszą uwagę i wbić w fotel po prostu tego nie robi. Niektóre opisy nudzą, bo ileż można czytać opis tego samego czarnego oceanu, który mami się kolejno następnym bohaterom. Plusem książki jest według mnie historia opowiadana w barze przez Howarda, która do samego finału nie była przesadzona, która parę razy wywołała gęsią skórkę. Jest to zdecydowanie najlepsza część książki. I tak zupełnie na marginesie, kolejnym plusem jest wydanie książki przez wydawnictwo Vesper. Jest to jedna z lepiej wydanych książek jakie widziałem. Piękna okładka, grube kartki w środku (czasami miałem wrażenie, że złapałem dwie kartki, kiedy tak naprawdę była to jedna). Po prostu rewelacja.

Długo zastanawiałem się jak ocenić tę książkę i doszedłem do wniosku, że "Poławiacz" jest książką przyzwoitą, ale nie porywającą. Jako horror nie straszy, nie trzyma w napięciu. Groza szczególnie przed i po opowiadaniu Howarda jest nijaka, a sytuacje napięcia są zbyt szybko rozwiązywane. Powieść mogłaby być świetną powieścią przygodową, ponieważ autor ma lekkość w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest naprawdę dobra. Sprawnie się ją czyta, ma prostą fabułę, ale akurat uważam to za plus, ponieważ autor nie starał się na siłę zagmatwać niepotrzebnie historii. Może nie trzyma nieustannie w napięciu, ale przynajmniej rekompensuje to melancholijnym nastrojem, który jest odpowiednio dozowany, daje do myślenia w kwestii relacji z najbliższymi i przynajmniej dla mnie, osoby lubiącej depresyjne klimaty jest to ogromny plus. A co z minusami? Mam dwa. Pierwszy to dialogi, które są według mnie drętwe i nie wnoszą za wiele do powieści, nie pchają akcji do przodu, są banalne i proste, wręcz miałem wrażenie, że dialogi były w tej książce ponieważ musiały w niej być. Drugim minusem jest delikatnie mówiąc niezdecydowany główny bohater. Nigdy nie wie co zrobić, wszystko ukrywa, nic nikomu nie mówi. Było to naprawdę męczące.

Książka jest naprawdę dobra. Sprawnie się ją czyta, ma prostą fabułę, ale akurat uważam to za plus, ponieważ autor nie starał się na siłę zagmatwać niepotrzebnie historii. Może nie trzyma nieustannie w napięciu, ale przynajmniej rekompensuje to melancholijnym nastrojem, który jest odpowiednio dozowany, daje do myślenia w kwestii relacji z najbliższymi i przynajmniej dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Epicka książka. "Ojciec chrzestny" wśród westernów. Powieść przeznaczona głównie dla fanów opowieści o dzikim zachodzie. Powolne budowanie akcji, które nie nudzi z czasem potrafi ruszyć z kopyta niczym dziki mustang, żeby pochłonąć kilkadziesiąt stron w mgnieniu oka i z powrotem wrócić do spokojnego tonu i powolnego budowania akcji i napięcia. Autor zgrabnie wplata w toczącą się fabułę wątki z przeszłości bohaterów, które są równie ciekawe jak główna fabuła, którą dzięki opisom przyrody i natury widzimy jak przed oczami.
Całe spektrum pełnokrwistych bohaterów, którzy różnią się charakterami i do których szybko się przywiązujemy. Każda postać jest wyjątkowa dlatego czytelnik może utożsamić się z najbliższą jemu sercu.
Ciężko jest znaleźć słaby punkt tej książki bez wchodzenia w spojlery, ale postaram się to zrobić. Dla mnie postacie kobiece były zbyt zimne, oschłe. Autor mógł wydobyć z nich więcej kobiecej delikatności i czułości. Prawdopodobnie w tych ciężkich czasach musiały twardo stąpać po ziemi i udowadniać mężczyzną i otaczającej naturze, że są na tyle silne by przetrwać bez niczyjej pomocy i łaski. Także jeśli to był jedyny minus powieści to właśnie sam go sobie obaliłem.
Biorąc "Na południe od Brazos" bądźcie gotowi na pełną rozmachu opowieść o miłości, przyjaźni, radości, smutku. Ta książka dostarcza wszystkiego czego powinna a nawet więcej , a mianowicie... zakwasów ;) Polecam gorąco!

Epicka książka. "Ojciec chrzestny" wśród westernów. Powieść przeznaczona głównie dla fanów opowieści o dzikim zachodzie. Powolne budowanie akcji, które nie nudzi z czasem potrafi ruszyć z kopyta niczym dziki mustang, żeby pochłonąć kilkadziesiąt stron w mgnieniu oka i z powrotem wrócić do spokojnego tonu i powolnego budowania akcji i napięcia. Autor zgrabnie wplata w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko się było uwolnić z pazurów tej książki. Wciągająca i wielowątkowa powieść o miłości, honorze, zdradzie i zasadach. Moralność bohaterów wystawiana jest na ciągłe próby. Autor postarał się żebyśmy nie mogli jednoznacznie ocenić postaci. Nie ma tu zero jedynkowych ocen. Czytelnik sam musi sobie wybrać kto jest "tym dobrym" i kto w całym tym "syfie" zachowuje się bardziej honorowo i kto z tego wychodzi z twarzą. Don Winslow wplątuje multum bohaterów w akcje trzymając ciągłość, dzięki czemu czytający się nie gubi oraz zachowując pełen realizm.

Dla mnie na ogromny plus zasługuje bezpośredniość autora. Jest to książka dla "dużych chłopców" i w taki sposób jest właśnie napisana. Nie ma tutaj półśrodków. Jeśli dostajemy morderstwo to nie odbywa się ono "poza kadrem" a jest opisane w prost, a autor nie boi się dodać jakiegoś krwawego szczegółu zbrodni. Czytelnik musi być przygotowany, że powieść jest bardzo krwawa i bezkompromisowa. Często wręcz przybijająca. Kiedy dostajemy porcję polityki to możemy dowiedzieć się wielu ciekawostek, ale jak to w polityce i w wyższych sferach bywa jest tutaj wiele spisków i zagrywek, które z moralnego punktu widzenia są nie do przyjęcia. Romanse i wiara zostały wplątane w sam środek wojny narkotykowej i mimo to zostały one dokładnie nakreślone. Dostając wątek romansu czujemy chemie między bohaterami, kiedy przychodzi czas religii mamy chwilę wytchnienia w pędzącej fabule na chwile refleksji i zadumy. Brak niewymiarowych postaci, każdy ma swój charakter i jak to w prawdziwym życiu bywa wady i zalety, dlatego szybko utożsamiamy się z nimi, nawet jeśli są po "ciemnej stronie mocy". Książka jest kapitalna i jest obowiązkową lekturą fanów mocnych wrażeń, ganów i policji. Polecam!

A tak na zakończenie co mi się bardzo podobało i to jest moja subiektywna opinia to to, że postacie facetów opływały w testosteronie, ale tak samo męskie były ich imiona, nazwiska i ksywki. Lubię kiedy nazwiska są wyraziste i łatwo zapadają w pamięć. Brzmiały po prostu jak nazwiska prawdziwych facetów, superbohaterów, a nie jak bohaterów komedii, musicalu czy familijnego filmu dla całej rodziny. Książka godna polecenia!

Ciężko się było uwolnić z pazurów tej książki. Wciągająca i wielowątkowa powieść o miłości, honorze, zdradzie i zasadach. Moralność bohaterów wystawiana jest na ciągłe próby. Autor postarał się żebyśmy nie mogli jednoznacznie ocenić postaci. Nie ma tu zero jedynkowych ocen. Czytelnik sam musi sobie wybrać kto jest "tym dobrym" i kto w całym tym "syfie" zachowuje się...

więcej Pokaż mimo to