Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To co było najgorsze w tym związku wyszło autorce najlepiej. Za często jednak zbaczała od historii tytułowych bohaterów na rzecz pozostałych postaci. Odświeżające były jedynie rozdziały z perspektywy Eleanor. Postać Franka wydała mi się zbyt płaska i mało rozwinięta. Dobrze mi się czytało i doceniam zakończenie, ale oczekiwałam czegoś więcej po tej książce. 6,5.

To co było najgorsze w tym związku wyszło autorce najlepiej. Za często jednak zbaczała od historii tytułowych bohaterów na rzecz pozostałych postaci. Odświeżające były jedynie rozdziały z perspektywy Eleanor. Postać Franka wydała mi się zbyt płaska i mało rozwinięta. Dobrze mi się czytało ...

Rozwiń Zwiń

Świetna konstrukcja, chociaż druga część książki treściowo nie do końca mnie przekonała - postać żony wydała się zbyt papierowa po poznaniu jej historii, a niektóre wątki były zupełnie niepotrzebne. Dużo nawiązań do teatru i dramatów. Uwielbiam książki, w której bohaterowie coś tworzą i autorzy poświęcają temu sporo miejsca. Ciekawe studium relacji.

Świetna konstrukcja, chociaż druga część książki treściowo nie do końca mnie przekonała - postać żony wydała się zbyt papierowa po poznaniu jej historii, a niektóre wątki były zupełnie niepotrzebne. Dużo nawiązań do teatru i dramatów. Uwielbiam książki, w której bohaterowie coś tworzą i au...

Rozwiń Zwiń

Trochę się gubiłam w tej narracji. Ładne językowo, ale sama historia szybko ze mnie wyparowała.

Trochę się gubiłam w tej narracji. Ładne językowo, ale sama historia szybko ze mnie wyparowała.

Blurb wskazywał na całkiem intrygującą historię, ale ostatecznie „Ryby” sprowadziły się do bycia niemalże erotykiem. Wyczułam potencjał, ale zamiast rozwinąć jakoś fabułę, czy samą bohaterkę, autorka serwuje kolejne opisy mniej lub bardziej udanych erotycznych uniesień Lucy, która pod koniec książki orientuje się, jaka jest nieznośna i wyciąga wnioski, które czytelnik już dawno temu ogarnął. Pomijając sceny zbliżeń, opisywane bardzo dosadnie i podobnie do siebie, styl był całkiem niezły.

Blurb wskazywał na całkiem intrygującą historię, ale ostatecznie „Ryby” sprowadziły się do bycia niemalże erotykiem. Wyczułam potencjał, ale zamiast rozwinąć jakoś fabułę, czy samą bohaterkę, autorka serwuje kolejne opisy mniej lub bardziej udanych erotycznych uniesień Lucy, która pod koni...

Rozwiń Zwiń

Bardzo dobry, przejmujący zbiór opowiadań, który oddaje głos kobietom wkraczającym w starość.

Bardzo dobry, przejmujący zbiór opowiadań, który oddaje głos kobietom wkraczającym w starość.

Jak dla mnie idealny comfort read. Uwielbiam chodzić do zoo, więc ta książka pełna była smaczków. Sam autor bardzo pozytywny, z przyjemnością zajrzałam do tego skrawka jego codzienności, choć są tu fragmenty, które zdecydowanie nie wywołują uśmiechu na twarzy.

Jak dla mnie idealny comfort read. Uwielbiam chodzić do zoo, więc ta książka pełna była smaczków. Sam autor bardzo pozytywny, z przyjemnością zajrzałam do tego skrawka jego codzienności, choć są tu fragmenty, które zdecydowanie nie wywołują uśmiechu na twarzy.

„Dorośli” mi się podobali o wiele bardziej. Skandynawski minimalizm tym razem do mnie nie przemówił, wolałabym przeczytać lepiej rozwinięte historie. Celne obserwacje społeczne i napięcie towarzyszące rodzinnej uroczystości na plus.

„Dorośli” mi się podobali o wiele bardziej. Skandynawski minimalizm tym razem do mnie nie przemówił, wolałabym przeczytać lepiej rozwinięte historie. Celne obserwacje społeczne i napięcie towarzyszące rodzinnej uroczystości na plus.

Chociaż głównym bohaterem jest mężczyzna, to kobiety wokół niego grają tak naprawdę pierwsze skrzypce w tej historii. On - bierny, pozwalający losowi kierować swoim życiem, one - sprawcze, realizujące siebie wbrew społecznym konwenansom czy zasadom moralnym. McEwan stworzył epicką opowieść, która zostaje na dłużej z czytelnikiem.

Chociaż głównym bohaterem jest mężczyzna, to kobiety wokół niego grają tak naprawdę pierwsze skrzypce w tej historii. On - bierny, pozwalający losowi kierować swoim życiem, one - sprawcze, realizujące siebie wbrew społecznym konwenansom czy zasadom moralnym. McEwan stworzył epicką opowieść...

Rozwiń Zwiń

Ciekawa historia, bardzo wnikliwie przedstawiona. Wchłonął mnie świat mrocznej wyobraźni dziewcząt, a ich relacja i zależności były fascynujące. Minusem jest to, że autorka nie była bezstronna wobec bohaterek reportażu i chciała przedstawić je przede wszystkim jako ofiary systemu i wychowania przez rodziców, którzy zignorowali niepokojące zachowanie córek. Zabrakło mi też bardziej rozbudowanego komentarza z naukowego punktu widzenia.

Ciekawa historia, bardzo wnikliwie przedstawiona. Wchłonął mnie świat mrocznej wyobraźni dziewcząt, a ich relacja i zależności były fascynujące. Minusem jest to, że autorka nie była bezstronna wobec bohaterek reportażu i chciała przedstawić je przede wszystkim jako ofiary systemu i wychowa...

Rozwiń Zwiń