Cytaty
Mężczyźni nigdy nie bywają mili i uprzejmi, jeśli dziewczyna nie jest ładna, kobiety zaś wręcz przeciwnie.
Idioto, dlaczego umierasz w chwili, gdy jesteś wyleczony...!
(...) tchórz zawsze najpierw zdradza siebie. A gdy to uczyni, kolejne zdrady przychodzą mu z łatwością."
(...)nie masz bowiem na tej ziemi szaleństwa bestii, którego by nie przewyższył nieskończenie obłęd człowieka.
- Powinieneś być krawcem albo zajmować się modą, Poirot. Ja nie widzę nigdy, jak kto jest ubrany. - Powinieneś zapisać się do klubu nudystów, Hastings.
Morderca jest zawsze hazardzistą. I jak ogół hazardzistów, nie zdaje sobie sprawy, kiedy powinien przestać grać. Po każdej zbrodni wzrasta jego dobre mniemanie o własnych zdolnościach. Maleje za to poczucie proporcji. Przestaje myśleć: byłem sprytny i miałem szczęście. Myśli po prostu: byłem sprytny. Rośnie w nim wiara we własny spryt.
- Ale, na miłosierdzie boże, dlaczego mnie?! - zawołał przerażony pedagog. Inspektor Crome zwalczył pokusę i nie odpowiedział "A dlaczego nie?
Możesz wyciągnąć chłopaka ze slumsów, ale nie wyciągniesz slumsów z chłopaka...
Bo cóż, wiadomo, rycerskie rzemiosło to piękna i wzniosła rzecz, ale sami rycerze to gromada tępaków, przywykłych dokonywać wielkich czynów hurtem, jak leci, jako że niezłomne, uświęcone reguły rycerskie, raz na zawsze ustalone, uwalniają ich od fatygi samodzielnego myślenia. Wojna to trochę rzeźnia, a trochę rutyna i nie ma co czepiać się zanadto szczegółów. s. 71.
kto chce być aniołem, bywa bydlęciem
- Więzienie jest jak - jak wy to nazywacie? Salon de bellaza? - Salon piękności. - Salon piękności. Wspaniałe miejsce do plotek. Wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Bo zbrodnia to frapujący temat. Każdy to wie.
- I jakże to potraficie służyć, skoro was nie ma? - Siłą woli - odparł Agilulf - i wiarą w naszą świętą sprawę!
Musicie zrozumieć: jesteśmy tutaj same prawie wiejskie szlachcianki, żyłyśmy najpierw w naszych zabitych deskami zamkach, a potem w klasztorach; oprócz obrzędów religijnych, nabożeństw, nowenn, robót polnych, młocki, winobrania, chłosty wymierzanej poddanym, kazirodztw, pożarów, wieszania, najazdów obcych wojsk, grabieży, gwałtów czy zarazy niceśmy w życiu nie widziały. Cóż moż...
Rozwiń- Schweine Hund! - krzyknęła, wydobyła zza pasa sztylet i cisnęła nim natręta; ale uczyniła to wcale nie tak, jakby przystało tak biegłej we władaniu bronią osobie, ale zapalczywym gestem rozzłoszczonej kobiety, kiedy ciska w mężczyznę talerzem, miotłą albo czymkolwiek innym, co znajdzie pod ręką. s. 54.