Wyznania zakonnicy s. Emmanuelle Soeur 7,3

ocenił(a) na 87 lata temu Wspaniała, prawdziwa, mądra. Jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam.
"Wyznania zakonnicy" to, jak sama nazwa wskazuje, rodzaj wspomnień czy raczej spowiedzi z życia sławnej siostry zakonnej, Francuski, która mieszkała z nędzarzami i prowadziła działalność o profilu i skali podobnej do dokonań Matki Teresy z Kalkuty. Ale nie to jest w tej książce najlepsze. Najwartościowsza jest ta genialna PRAWDA. To słowo chciałoby się wykrzyczeć. Nie znam bowiem książki prawdziwszej. "Wyznania" to taka forma spowiedzi, niezwykle intymnej, osobistej, w której Siostra przyznaje się do grzechów, do jakich ja chyba bym się przyznać wstydziła, nawet kilka lat po śmierci. Autorka staje w prawdzie, publikuje swoje słabości, ale to wcale nie jest deprymujące. Przeciwnie. Książka pokazuje, że każdy człowiek, nawet największy święty miewa pokusy, a czasem też miewa upadki, o które powszechnie duchownych się nie podejrzewa. Książka pokazuje czym tak naprawdę jest świętość. Bo świętość to wcale nie oczy w słup i zero grzechów. To Miłość dla której człowiek chce walczyć z sobą samym, wydawać wojnę temu co we mnie niszczące i budować dobro.
Sam obraz siostry jest świetny. Ukończyła Sorbonę, filozofka, przyjaciółka masy vipów na całym świecie, pełna energii i zapału, pełna życia, szanująca wszystkich i wszystko, nie potępiająca i nie oceniająca. Kobieta z krwi i kości. Żadna mimoza.
Książka jest świetnym remedium dla tych, którzy swoją wiedzę o zakonach czerpią z czegoś jak "Zakonnice pochodzą po cichu". Tu we "Wspomnieniach" mamy bowiem świetny opis życia zakonnego. Życia zakonnego, które wcale nie jest łatwe, jak łatwe nie jest często życie z żoną/ mężem, ale życia które można kochać całą sobą i za które co dzień można dziękować, o ile ma się powołanie. W życiu tym są chwile lepsze i gorsze - jak w naszym, codziennym życiu. Są domy zakonne z przełożonymi, których się kocha jak rodzinę, a zdarzają się przełożone jak tak, która po kłótni z s. Emanuelle wylądowała w szpitalu z zawałem serca i o której s. Emanuelle w pierwszej chwili odwiedzin w szpitalu pomyślała "Trochę szkoda, że nie umarła; miałabym spokój".
Cudowna książka. Czegoś tak genialnie mądrego nie czytałam wiele lat. Piękne życie i piękny przekaz. Książka, która bardzo wiele daje.
Na koniec dwie drobne uwagi:
1. Przez pokorę siostry książka nie opisuje jej dzieł, raczej jej wady. Jest takim chichotem samej z siebie, spowiedzią. Jeżeli ktoś chce poznać skale dzieł siostry, jej siłę rażenia w dobrym trochę musiałby doczytać z innych źródeł.
2. Nie polecam jednak na wakacje / podróże i przy chwilowym zapotrzebowaniu na lekką rozrywkę; sama czytałam długo. Przy takiej lekturze pośpiech nie jest wskazany. To książka do przeżycia, a nie do zaliczenia.