-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05-14
2024-03-06
2024-05-07
2024-05-12
2024-05-02
Ogromne rozczarowanie!
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o fabule tej książki, to byłam zachwycona! Granie w gry jest jednym z moich hobby i miałam nadzieję, że książka z gatunku LitRPG, będzie dla mnie super rozrywką.
Jedynym plusem jaki tutaj mogę wymienić, to pomysł. Obcy, którzy zamienili naszą planetę w jedną wielką grę! Straszne stwory, walka o przetrwanie, ulepszanie naszych ciał przez szczykawkowy update, rozbudowany arsenał broni... I to tyle.
Książka mimo ciekawego pomysłu, jest najprościej mówiąc NUDNA! Mark jest do granic możliwości bezpłciowy. Jego relacja z siostrą naciągana. Nie mamy okazji poznać ani jednej postaci, bo jedyne co się w tej książce dzieje, to chodzenie i strzelanie. Nasz główny bohater tak szybko zyskiwał poziomy, że w pewnym momencie straciłam kompletnie zainteresowanie.
Nie będę kontynuować tej serii i odpuszczam sobie kolejny poziom.
Ubolewam nad znarnowanym potencjałem 😭
Ogromne rozczarowanie!
Kiedy pierwszy raz usłyszałam o fabule tej książki, to byłam zachwycona! Granie w gry jest jednym z moich hobby i miałam nadzieję, że książka z gatunku LitRPG, będzie dla mnie super rozrywką.
Jedynym plusem jaki tutaj mogę wymienić, to pomysł. Obcy, którzy zamienili naszą planetę w jedną wielką grę! Straszne stwory, walka o przetrwanie, ulepszanie...
2024-05-01
2024-04-29
2024-04-26
2024-04-22
2024-04-18
Jest to moje trzecie podejście do książek tej autorki i chyba będzie ostatnim. Przyznaję, że jej styl pisania jest dosyć przyjemny, nawet jeśli poruszaja nie szczególnie przyjemne tematy. "Wrony" były dla mnie ogromnym zaskoczeniem, niestety "Ogród" okazał się być małym rozczarowaniem.
Po przeczytaniu kilku opinii, szykowałam się psychicznie na oburzające lub niesmaczne sceny, ale tak szczerze... nie było takich i przez większość czasu się trochę nudziłam.
Jest to moje trzecie podejście do książek tej autorki i chyba będzie ostatnim. Przyznaję, że jej styl pisania jest dosyć przyjemny, nawet jeśli poruszaja nie szczególnie przyjemne tematy. "Wrony" były dla mnie ogromnym zaskoczeniem, niestety "Ogród" okazał się być małym rozczarowaniem.
Po przeczytaniu kilku opinii, szykowałam się psychicznie na oburzające lub niesmaczne...
2024-03-07
Sięgnęłam po tę książkę ponieważ bardzo zachęciły mnie do tego piosenki z musicalu. Niestety muszę przyznać, że nie do końca sprostała moim oczekiwaniom. Tutaj muszę wyznać, że to może być moja wina, ponieważ jest to temat bliski mojemu sercu i liczyłam na coś innego niż ostatecznie otrzymałam. Co nie zmienia faktu, że ta książka potrafiła mnie emocjonalnie kopnąć.
Postać Evana bywała męcząca i chociaż był naszym głównym bohaterem, to nie pałałam do niego większą sympatią. Doskonale rozumiem dlaczego zachował się tak a nie inaczej, ale nie zmienia to faktu, że chłopak wykorzystał czyjąś tragedię na swoją korzyść. Niby nie miał złych intencji, jednak to bardziej wyglądało, jakby chciał sam siebie (i nas) oszukać.
Najbardziej w tej historii szkoda mi było Connora. Chłopak zmagał się ze swoimi problemami całkiem sam i nikt nie próbował go chociażby zrozumieć. Każdy widział w nim kogoś złego i na wskroś zepsutego. Nawet w rodzinie nie miał oparcia. Siostra go nienawidziła, ojciec był nim zawiedziony, a matka pokochała bardziej kłamstwa na jego temat, którymi faszerował ich Evan.
Sięgnęłam po tę książkę ponieważ bardzo zachęciły mnie do tego piosenki z musicalu. Niestety muszę przyznać, że nie do końca sprostała moim oczekiwaniom. Tutaj muszę wyznać, że to może być moja wina, ponieważ jest to temat bliski mojemu sercu i liczyłam na coś innego niż ostatecznie otrzymałam. Co nie zmienia faktu, że ta książka potrafiła mnie emocjonalnie kopnąć.
Postać...
2024-03-19
Neal Shusterman ponownie mnie zaskoczył!
Z teori poryta wizja świata, zaprezentowana w taki sposób, że nagle przestaje być kompletnie wyrwaną z czapy i staje się całkiem możliwą wersją naszej przyszłości... Co jest przerażające!
Nie jest to na taką skalę, ale przecież już istnieją przeszczepy i handel organów!
Bardzo doceniam różnorodność postaci. Każdy z głównych bohaterów pochodzi z innego środowiska, przez co mamy możliwość spojrzeć na wykreowany świat z wielu perspektyw i zapoznać się ze zróżnicowanymi opiniami odnoszącymi się do prawa w nim panującego. Jedni uważają to za okrutny proceder, a drudzy traktują to, jak poświęcenie dla wyższego dobra i chętnie się kładą pod skalpel.
Bywały sytuacje, w których główni bohaterowie mnie irytowali (jedni bardziej, drudzy mniej), ale potrafiłam w ich zachowaniu dojrzeć jakąś pokrętną logikę. Byli w sumie tylko nastolatkami, którzy mogli liczyć tylko na siebie, skreśleni przez rodzinę czy system. Najbardziej poruszyła mnie historia Risy, która robiła wszystko, co mogła, ale i tak uznano ją za niewystarczającą.
Jeden z ostatnich rozdziałów zmroził mi krew do tego stopnia, że musiałam na kilka minut odłożyć książkę, żeby rozluźnił mi się żołądek. A ja jestem osobą, którą nie łatwo doprowadzić do takiego stanu!
Nie polecam jednak tej książki osobom bardzo wrażliwym.
Neal Shusterman ponownie mnie zaskoczył!
Z teori poryta wizja świata, zaprezentowana w taki sposób, że nagle przestaje być kompletnie wyrwaną z czapy i staje się całkiem możliwą wersją naszej przyszłości... Co jest przerażające!
Nie jest to na taką skalę, ale przecież już istnieją przeszczepy i handel organów!
Bardzo doceniam różnorodność postaci. Każdy z głównych...
2024-04-03
2024-03-01
2024-04-06
2024-02-14
2024-04-16
2024-03-13
“Głębia Challengera” w bardzo specyficzny i niepokojący sposób przedstawia nam to, co dzieje się w umyśle osoby dotkniętej schizofrenią.
Caden Bosch nie jest już w stanie stwierdzić co jest fikcją, a co rzeczywistością.
Siedzi w licealnej ławce, znajduje się na oddziale psychiatrycznym, czy jest na statku i bierze udział w misji badawczej?
Wszystko przeplata się między sobą i dochodzi do coraz większych anomalii.
Początek książki był lekko chaotyczny i wprowadził mnie w stan niepewności. Nie do końca rozumiałam, o co chodzi i co ja właściwie czytam. Jednak z każdą wizytą na pokładzie statku, dostrzegałam coraz większy sens i znaczenie opisanych sytuacji. Gdy to wszystko do mnie dotarło, moje oczy zalały się łzami!
Do tej pory ceniłam autora za jego kreatywność i umiejętność przedstawienia swoich niecodziennych pomysłów w realny sposób. Teraz czuję jeszcze większy szacunek, bo zaprezentował realną chorobę, w niecodziennym stylu.
Co więcej, książka jest oparta na osobistych doświadczeniach autora i jego syna, przez co staje się jeszcze intymniejsza i cięższa do przełknięcia.
“Głębia Challengera” w bardzo specyficzny i niepokojący sposób przedstawia nam to, co dzieje się w umyśle osoby dotkniętej schizofrenią.
więcej Pokaż mimo toCaden Bosch nie jest już w stanie stwierdzić co jest fikcją, a co rzeczywistością.
Siedzi w licealnej ławce, znajduje się na oddziale psychiatrycznym, czy jest na statku i bierze udział w misji badawczej?
Wszystko przeplata się między...