Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Militarni. Polskie organizacje proobronne Wojciech Chełchowski, Andrzej Czuba
Ocena 6,9
Militarni. Pol... Wojciech Chełchowsk...

Na półkach: ,

Ciekawe. Szczególnie opis, co może się wydarzyć na skutek tak banalnego wydarzenia, jak długotrwałe przerwanie dostaw prądu w zimie. Naprawdę nie potrzeba wybuchu atomówki, wysypu mutantów i groźnego wirusa, żebyśmy mieli apokalipsę.

Ciekawe. Szczególnie opis, co może się wydarzyć na skutek tak banalnego wydarzenia, jak długotrwałe przerwanie dostaw prądu w zimie. Naprawdę nie potrzeba wybuchu atomówki, wysypu mutantów i groźnego wirusa, żebyśmy mieli apokalipsę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam się, że mam problem z tą powieścią. Trochę poleżała u mnie na półce, zanim po przeczytaniu kilku akapitów, znowu po nią sięgnęłam. Pierwsze kartki były przyzwyczajaniem się do czasu teraźniejszego, czyli standard. Scena na Montmartre zachęciła mnie do dalszego czytania, a roboty urzekły. Nowinki techniczne, ich szczegółowe opisy, pozwoliły uwierzyć w dużą wiedzę autora nt współczesnej techniki. Nie zawsze jest ona realna, ważne, by autor sprawił, aby czytelnik w to uwierzył. Problem miałam z fabułą, trochę brakowało w niej logiki (szczególnie jedna scena była mocno naciągana - taki królik wyskakujący z kapelusza), i krótkimi zdaniami, które spokojnie można było połączyć ze sobą. Lepiej wtedy by się powieść czytało. Ostatnie strony były wyzwaniem. Jeden dialog czytałam kilka razy. Wypowiedź. Cięcie. Opis dot, innej osoby. Wypowiedź, opis, wypowiedź, opis... Osobno czytałam wypowiedź, osobno opis, żeby połapać się o czym mówi jeden bohater, a co myśli drugi. I ostatnie zdanie powieści. Nie będę spoilerować, ale mam nadzieję,że podtekst jest taki, jak ja go sobie zinterpretowałam. Bo jak nie, autor zarżnął puentę, jeśli nie odniósł się teorii... jakiej? Tego dowiecie się, czytając powieść. Będzie o czym pogadać, jak doszliście do tego samego wniosku co ja. Tej cholernej kpiny z wszystkich wysiłków. Jakich? Też trzeba sięgnąć po lekturę, żeby się dowiedzieć ;).
Odejmuje 4 pkt za wymienione wyżej wady, daję dodatkowy punkty za techniczne gadżety, szczególnie roboty Jae. Czyli 7 pkt.

Przyznam się, że mam problem z tą powieścią. Trochę poleżała u mnie na półce, zanim po przeczytaniu kilku akapitów, znowu po nią sięgnęłam. Pierwsze kartki były przyzwyczajaniem się do czasu teraźniejszego, czyli standard. Scena na Montmartre zachęciła mnie do dalszego czytania, a roboty urzekły. Nowinki techniczne, ich szczegółowe opisy, pozwoliły uwierzyć w dużą wiedzę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

D.N.O. Sztampa jak cholera. Wydawcy oszczędźcie nam takich epigonów! Utkwiłam w połowie. Cztery punkty, bo jednak autora kosztowało trochę pracy napisanie tej książki.

D.N.O. Sztampa jak cholera. Wydawcy oszczędźcie nam takich epigonów! Utkwiłam w połowie. Cztery punkty, bo jednak autora kosztowało trochę pracy napisanie tej książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dycha za pomysł, minus jeden za początek (narracja, do której musimy się przyzwyczaić), minus za nieco irytujące rozmemłanie bohaterki i nierealne sceny walki treningowej bez ochraniaczy. Co daje... 8 pkt. Bo to jednak fajna młodzieżówka dla nastolatek, za to punkcik w górę. Wiem, to trochę bonusik, ale literatura nie musi być tylko śmiertelnie poważna.

Dycha za pomysł, minus jeden za początek (narracja, do której musimy się przyzwyczaić), minus za nieco irytujące rozmemłanie bohaterki i nierealne sceny walki treningowej bez ochraniaczy. Co daje... 8 pkt. Bo to jednak fajna młodzieżówka dla nastolatek, za to punkcik w górę. Wiem, to trochę bonusik, ale literatura nie musi być tylko śmiertelnie poważna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

7 punktów, bo robi się nudno i jest dublowany schemat.

7 punktów, bo robi się nudno i jest dublowany schemat.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poszło, gdy już przyzwyczaiłam się do narracji. Odejmuję punkt, bo pomysł nienowy w literaturze i filmie. I jedna gwiazdka minus za brak sympatii bohaterki do kotów.

Poszło, gdy już przyzwyczaiłam się do narracji. Odejmuję punkt, bo pomysł nienowy w literaturze i filmie. I jedna gwiazdka minus za brak sympatii bohaterki do kotów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezłe, niezłe. Co prawda początek mnie nie zachwycił, robiłam nawet dwa podejścia. Ale za to później, jak się wczytałam... Bardzo dobra książka według mnie.

Niezłe, niezłe. Co prawda początek mnie nie zachwycił, robiłam nawet dwa podejścia. Ale za to później, jak się wczytałam... Bardzo dobra książka według mnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Hmmm, mam mieszane uczucia. Warsztatowo OK, pomysł z ostrą laską fajny, z wyścigami, w których brała udział też. Czytało się tę książkę dobrze, w jeden... dzień? Karniaki za irytujący sztampowy wątek romansu i zakończenie. Ale wyjątkowo wkurzające były nawiązania do Kapitolu z "Igrzysk śmierci", i za to leci najwięcej punkcików.

Hmmm, mam mieszane uczucia. Warsztatowo OK, pomysł z ostrą laską fajny, z wyścigami, w których brała udział też. Czytało się tę książkę dobrze, w jeden... dzień? Karniaki za irytujący sztampowy wątek romansu i zakończenie. Ale wyjątkowo wkurzające były nawiązania do Kapitolu z "Igrzysk śmierci", i za to leci najwięcej punkcików.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podobała się. Ciekawy punkt widzenia, dręczycielki. Punkty odejmuję za zbyt cukierkowe, hamerykańskie, zakończenie.

Podobała się. Ciekawy punkt widzenia, dręczycielki. Punkty odejmuję za zbyt cukierkowe, hamerykańskie, zakończenie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mocne! Pokazuje wojnę taką, jaka jest.
Odejmuję punkt za spapraną interpunkcję i cyfrę, drugi za zbyt rozbudowany wątek romansowy.
Poza tym... No, to się pamięta. Lektura obowiązkowa.

Mocne! Pokazuje wojnę taką, jaka jest.
Odejmuję punkt za spapraną interpunkcję i cyfrę, drugi za zbyt rozbudowany wątek romansowy.
Poza tym... No, to się pamięta. Lektura obowiązkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziękuję autorowi za tę książkę. Pozwoliła spojrzeć na Irak ze strony jego organizacji i obnażyła działania polityków. Jak łatwo zniszczyć człowieka i nawet dużą organizację za pomocą mediów, rzucając fałsze oskarżenia. Dwa punkty mniej za biznesowe spojrzenie na ludzi, którzy stracili bliskich. Rozumiem niskie odszkodowania, żeby żyjący w trudnych warunkach zdesperowani ludzie dla wysokiego odszkodowania nie wystawiali się na strzał, aby pomóc rodzinie. Ale tysiąc i kilkaset dolarów...? To ma być duża kwota za życie człowieka? Bo urodził się w Iraku, a nie Stanach? I moim zdaniem, owszem, wojna usprawiedliwia użycie broni, kiedy pojawia się zagrożenie, ale spaprana akcja, to spaprana akcja. A firma odpowiada za szkody zrobione przez swoich zleceniobiorców. Tak to jest w biznesie i o tym autor zapomniał. Czyżby prawo w Stanach było w tej kwestii inne niż to w Polsce?

Dziękuję autorowi za tę książkę. Pozwoliła spojrzeć na Irak ze strony jego organizacji i obnażyła działania polityków. Jak łatwo zniszczyć człowieka i nawet dużą organizację za pomocą mediów, rzucając fałsze oskarżenia. Dwa punkty mniej za biznesowe spojrzenie na ludzi, którzy stracili bliskich. Rozumiem niskie odszkodowania, żeby żyjący w trudnych warunkach zdesperowani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelka. Powieść polecona przez Łukasza z grupy Polska Fantastyka (fb). Na początku omal mnie nie odrzuciło, narracja w trzeciej osobie i czas teraźniejszy, ale później, później... Ach, te opisy! Bohaterka może była i irytująca, cały czas przeklinała, odrzucała pomoc życzliwego jej faceta, ale miała swój czar. Po przeczytaniu pierwszego tomu sięgnęłam po kolejny. To powinno wystarczyć za rekomendację.

Rewelka. Powieść polecona przez Łukasza z grupy Polska Fantastyka (fb). Na początku omal mnie nie odrzuciło, narracja w trzeciej osobie i czas teraźniejszy, ale później, później... Ach, te opisy! Bohaterka może była i irytująca, cały czas przeklinała, odrzucała pomoc życzliwego jej faceta, ale miała swój czar. Po przeczytaniu pierwszego tomu sięgnęłam po kolejny. To powinno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgnęłam po tę książkę, leżącą na półce w księgarni, i zaczęłam ją kartkować. I jak myślicie, co skłoniło mnie do kupienia właśnie jej, mimo że takich pozycji już pojawiło się trochę na rynku? Ano fragment o... kobietach najemnikach. Pomyślałam sobie: nareszcie facet, który ma zdrowe podejście do kobiet podejmujących się roboty powszechnie uważanej za zajęcie tylko dla mężczyzn. Nie wyłaziła z niego, jak z trzepanego worka na pchły, zakompleksiona ofiara tych wrednych feministek. Autor rzeczowo przedstawił pracę koleżanek, bez szowinistycznego zadęcia. Książkę czyta się jak powieść sensacyjną, klarowne zdania, opisy sytuacji. Ciekawe było też spojrzenie najemnika-angola z SAS na sytuację w Iraku, na pracę jego amerykańskich kolegów po fachu. I magazyny pełne broni, którą Amerykanie nie wahali się z nim podzielić. Bezsensowne ograniczenia w kraju, gdzie trup ściele się gęsto, nie pozwalały na wożenie ich przez ochroniarzy na teren Iraku. Bezsensowne były też regulacje dotyczące ochrony pismaków. Najemnicy musieli je łamać, żeby zadbać o bezpieczeństwo swoich klientów. Jak ktoś chce się zapoznać z realiami pracy takich ludzi jak autor, spojrzenia na nią z perspektywy nie porywczych kowbojów Amerykanów, tylko zimnego, racjonalnego Angola z SAS, polecam tę lekturę.

Sięgnęłam po tę książkę, leżącą na półce w księgarni, i zaczęłam ją kartkować. I jak myślicie, co skłoniło mnie do kupienia właśnie jej, mimo że takich pozycji już pojawiło się trochę na rynku? Ano fragment o... kobietach najemnikach. Pomyślałam sobie: nareszcie facet, który ma zdrowe podejście do kobiet podejmujących się roboty powszechnie uważanej za zajęcie tylko dla...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Snajper. Opowieść komandosa SEAL Team Six Stephen Templin, Howard E. Wasdin
Ocena 7,2
Snajper. Opowi... Stephen Templin, Ho...

Na półkach: , ,

Niezłe non-fiction. Opis dzieciństwa bohatera pozwala nam zrozumieć, jak wytrzymał mordercze treningi, jaka była jego motywacja. Podoba mi się jego filozofia życiowa o ciężkiej pracy, która przynosi efekty. To nie tylko historia operatora z oddziałów specjalnych, ale i historia jego życia z budującym finałem. Osoba, która zabijała, potem... to już musicie sami doczytać. Jedno jest przykre. Jak skończyła się operacja w Somalii. Podsumowanie: to jedna z tych opowieści, które się pamięta.

Niezłe non-fiction. Opis dzieciństwa bohatera pozwala nam zrozumieć, jak wytrzymał mordercze treningi, jaka była jego motywacja. Podoba mi się jego filozofia życiowa o ciężkiej pracy, która przynosi efekty. To nie tylko historia operatora z oddziałów specjalnych, ale i historia jego życia z budującym finałem. Osoba, która zabijała, potem... to już musicie sami doczytać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek niezły, z rozwinięciem i zakończeniem trochę gorzej. Redakcja nie powala, ciągle powtarzanie przez narratora imion głównej bohaterki i bohatera zaczęły mnie po pewnym czasie mocno irytować. Rozumiem, kiedy jednocześnie mamy do czynienia z kilkoma postaciami i dobrze wskazać czytelnikowi, o kogo chodzi. Ale nie powtarzanie imienia tej samej osoby akapit po akapicie, zdanie po zdaniu! Czytelnik nie jest aż tak niepojętny, by co chwilę mu przypominać, że to kwestia tej właśnie postaci. Pomysł powieści mi się podobał, coś jednak w pewnym momencie nie zagrało. Przy końcu znowu było ciekawie, aczkolwiek finał mi się nie spodobał. Ale nie będę dawać spoilera. W porównaniu jednak do "Miasta kości", powieść zdecydowanie na plus, dlatego daję bonusowy jeden punkcik.

Początek niezły, z rozwinięciem i zakończeniem trochę gorzej. Redakcja nie powala, ciągle powtarzanie przez narratora imion głównej bohaterki i bohatera zaczęły mnie po pewnym czasie mocno irytować. Rozumiem, kiedy jednocześnie mamy do czynienia z kilkoma postaciami i dobrze wskazać czytelnikowi, o kogo chodzi. Ale nie powtarzanie imienia tej samej osoby akapit po akapicie,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czas ognia Jane Linskold, David Weber
Ocena 7,1
Czas ognia Jane Linskold, Davi...

Na półkach: ,

Kontynuacja "Pięknej przyjaźni". Współautorka: kobieta. Czuć jej pióro. Bohaterka przeżywa pierwsze fascynacje osobnikami płci przeciwnej, w powieści jest też sporo przygody. Więcej takich książek!

Kontynuacja "Pięknej przyjaźni". Współautorka: kobieta. Czuć jej pióro. Bohaterka przeżywa pierwsze fascynacje osobnikami płci przeciwnej, w powieści jest też sporo przygody. Więcej takich książek!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kciuk w górę dla Webera. Niezła powieść dla młodzieży. Mądra i zdecydowana bohaterka, ciekawie opisany świat na planecie porośniętej wysokimi drzewami, z inteligentnymi kotowatymi. Jeden z nich, smakosz selera, zaprzyjaźnia się z bohaterką, która walczy w obronie jego gromady. Dlaczego nie wydaje się u nas takich powieści, powieści polskich autorów?

Kciuk w górę dla Webera. Niezła powieść dla młodzieży. Mądra i zdecydowana bohaterka, ciekawie opisany świat na planecie porośniętej wysokimi drzewami, z inteligentnymi kotowatymi. Jeden z nich, smakosz selera, zaprzyjaźnia się z bohaterką, która walczy w obronie jego gromady. Dlaczego nie wydaje się u nas takich powieści, powieści polskich autorów?

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje pierwsze spotkanie z konwencją Young Adults. Nieudane. Źle się nie zaczęło, jednak im dalej, tym było gorzej. Warsztatowo powieść w porządku, tylko dla mnie za naiwna. Przy końcu zaczęła mnie mocno nużyć. Była zbyt przewidywalna.

Moje pierwsze spotkanie z konwencją Young Adults. Nieudane. Źle się nie zaczęło, jednak im dalej, tym było gorzej. Warsztatowo powieść w porządku, tylko dla mnie za naiwna. Przy końcu zaczęła mnie mocno nużyć. Była zbyt przewidywalna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostrzegano mnie, że Weber jest nudny. Jednak postanowiłam sama się przekonać, czy jest i jak bardzo. To była moja trzecia space opera, po którą sięgnęłam, więc to nie był skok na głęboką wodę, umiałam już jako tako pływać. Owszem, autor bombarduje czytelnika długimi opisami, ale ostatnia kosmiczna bitwa wynagradza mu wszystko. Autor potrafił stworzyć klimat niczym w powieści sensacyjnej. Mam dobre wspomnienia związane z tą historią. Mocna 9-tka - za ostatnią bitwę.

Ostrzegano mnie, że Weber jest nudny. Jednak postanowiłam sama się przekonać, czy jest i jak bardzo. To była moja trzecia space opera, po którą sięgnęłam, więc to nie był skok na głęboką wodę, umiałam już jako tako pływać. Owszem, autor bombarduje czytelnika długimi opisami, ale ostatnia kosmiczna bitwa wynagradza mu wszystko. Autor potrafił stworzyć klimat niczym w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Według mnie nie tak dobry jak "Zatopione miasta" (je pierwsze przeczytałam), ale i tak polecam. Nietuziunkowe Young Adults. No ale to Bacigalupi. Trochę mnie tylko znieczuliła końcówka powieści z galopującą akcją, dlatego odjęłam gwiazdkę. Może po "Zatopionych miastach" spodziewałam się czegoś mocniejszego, a nie typowej przygodówki?

Według mnie nie tak dobry jak "Zatopione miasta" (je pierwsze przeczytałam), ale i tak polecam. Nietuziunkowe Young Adults. No ale to Bacigalupi. Trochę mnie tylko znieczuliła końcówka powieści z galopującą akcją, dlatego odjęłam gwiazdkę. Może po "Zatopionych miastach" spodziewałam się czegoś mocniejszego, a nie typowej przygodówki?

Pokaż mimo to