-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
Uważam, że książka ma świetną fabułę. Język pisania autorki również jest bez zastrzeżeń - wplatanie słów charakterystycznych dla epoki. Sylwetki bohaterów są piękne, można się w nich zakochać i czuć to, co oni.
Niestety, ale zabrakło mi "tego czegoś", większych zwrotów akcji, bądź odmiennego wątku w tle, ponieważ gdzieś po środku książka staje się monotonna.
Uważam, że książka ma świetną fabułę. Język pisania autorki również jest bez zastrzeżeń - wplatanie słów charakterystycznych dla epoki. Sylwetki bohaterów są piękne, można się w nich zakochać i czuć to, co oni.
Niestety, ale zabrakło mi "tego czegoś", większych zwrotów akcji, bądź odmiennego wątku w tle, ponieważ gdzieś po środku książka staje się monotonna.
Krótko mówiąc, cudowny wątek fantastyczny, postacie wręcz idealne - jak na typową książkę dla nastolatek, po za tym plan niespodziewanych wydarzeń również genialny. Niestety książkę czyta się fatalnie! Język, składnia zdania, a także sposób opisywania tła, postaci... Ah to jest na nie. Nie wiem czy to wina tłumacza, czy też samej autorki.. Przykro mi, bo pomysł na fabułę jest bardzo dobry.
Krótko mówiąc, cudowny wątek fantastyczny, postacie wręcz idealne - jak na typową książkę dla nastolatek, po za tym plan niespodziewanych wydarzeń również genialny. Niestety książkę czyta się fatalnie! Język, składnia zdania, a także sposób opisywania tła, postaci... Ah to jest na nie. Nie wiem czy to wina tłumacza, czy też samej autorki.. Przykro mi, bo pomysł na fabułę...
więcej Pokaż mimo to