Opinie użytkownika
Kiedy podczas lektury czujesz się jak polonistka sprawdzająca wypracowania w podstawówce, wiedz, że jest naprawdę źle.
Pokaż mimo to
Wielkie drągi.
Postawa typu: "Ja być Tarzan, ty być Jane" i za kudły do jaskini.
Zero logiki.
Durna bohaterka.
Postrzały.
Sceny erotyczne wprawiające w zażenowanie.
Beznadzieja.
Tyle emocji odczuwałam podczas tej lektury... Obrzydzenie, zniesmaczenie, zażenowanie i ogólne poirytowanie poziomem tej lektury.
Wiele osób chwaliło książki tej autorki, więc skusiłam się na "Mojego szefa". Jak się okazało pomysł był całkiem niezły (dowiedziałam się o tym od kogoś, kto dotarł do końca tej książki, bo ja nie podołałam), ale wykonanie... Gdybym...
Karuzela zabawy tak się kręci, że mało się na niej nie porzygałam.
Książka z gatunku: "Ty, Grażyna, weź wino, napiszemy książkę".
Dramat bez fabuły, choć pomysł na powieść był dobry. Sceny erotyczne tak pociągające jak katar zimą, a całość spięta klamrą braku logiki.
Żałość nad żałościami, a w tej żałości jeszcze większa żałość.
Szmira, dno, beznadzieja, dlaczego ktoś to napisał i wydał.
Głębokie jak woda w kałuży, zaskakujące jak reklamy na Polsacie i żenujące jak ekskrementy w kabinie prysznicowej.
Srogie grzyby.
Ta chała pobiła pod względem beznadziejności nawet "Na szczycie" K.N. Haner, a to już coś wielkiego.
Należy się nagroda złotej cebuli, a mnie porządna terapia.
Pierwsza połowa denna jak tytuł tej powieści.
Poprzedni tom był super, więc pozostaje mi sądzić, iż ten tutaj pisany był w momencie, gdy krwi w alkoholu było może ze trzy promile.
Druga połowa nadrabia, ale ogólnie całość jest intrygująca jak posiedzenie sejmu i zaskakująca jak diesel na mrozie.
Mam ostatnio jakiś szmirowy maraton i jak nie urok, to wiadomo co... Aż tu nagle Mróz, którego Chyłki nie lubię, zapodaje taka historię.
Szał.
Książka emocjonująca, charakterna, nieco trudna w ujęciu tematu, ale przede wszystkim zaskakująca.
Można? Można.
Intensywne doznania to ja miałam, jak biegłam do łazienki, żeby na środku pokoju nie puścić pawia od tego szajsu.
Książka z gatunku: matkoboskopocoktostowydal
Pierdolety straszne.
Książka napisana tylko po to, by była o bohaterach LGBT. Nic poza tym. Zero fabuły, zero logiki.
Nuda, nuda, bleh.
Trudno jest powiedzieć, że przeczytałam tę ksiązkę, bo po prostu odpadłam w trakcie.
Miałam trzy podejścia do niej i... no tego po prostu nie dało się czytać.
Infantylna, paskudnie napisana i bez jakiegokolwiek polotu. Słabizna okrutna.
Uwielbiam Armentrout, ale tę książkę mogę uznać tylko za wypadek przy pracy.
Miała być to ciekawa historia z nutką pikanterii, a wyszło soft porno bez fabuły.
"Cujo" to druga książka Stephena Kinga, z którą miałam do czynienia i gdyby nie fakt, że niestety kupiłam już dwie inne, byłaby ostatnią. Dlaczego? Bo ledwo zmęczyłam to dziadostwo.
Podejrzewam, że fani Stephena Kinga będą mieli ochotę mnie zlinczować, trudno. To wcale nie sprawi, że "Cujo" nagle zacznie mi się podobać. Moim zdaniem ta opowieść to jedno wielkie...
Dziś przychodzę do Was z książką, a w zasadzie z albumem, który skradł moje serce. To jedyne w swoim rodzaju kompendium wiedzy o ssakach. W jednej książce dostajemy fotografie i opisy aż 800 gatunków!
"Ciężka" literatura
Zacznijmy od tego, że "Ssaki świata. Szczegółowe opisy 800 gatunków" to prawie 3-kilogramowy kolos! Nie nadaje się więc za bardzo na spacery z książką...
Tak słabe, że dobrnęłam do 120 strony i podziękowałam.
Dla mnie to nie erotyk, tylko dramat.
http://www.niekulturalnie.pl/2018/07/nie-recenzja-czyli-niekrotko-o-tym.html
To jest tak słabe, że aż nie chce mi się przeklejać opinii.
http://www.niekulturalnie.pl/2018/06/wasnie-na-takie-ksiazki-szkoda-mi-czasu.html