rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo ciekawie opowiedziane dzieje Achillesa i Patroklosa. Jednak czegoś mi brakowało. Być może dlatego, że znana jest mi historia Troi. Mimo wszystko historia rozwijała się zbyt wolno, bez nagłych zwrotów akcji, co momentami było nużące.

Bardzo ciekawie opowiedziane dzieje Achillesa i Patroklosa. Jednak czegoś mi brakowało. Być może dlatego, że znana jest mi historia Troi. Mimo wszystko historia rozwijała się zbyt wolno, bez nagłych zwrotów akcji, co momentami było nużące.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ckliwa opowieść o dwójce przyjaciół, później zakochanych. Styl pisania i narracji jest na poziomie gimnazjum. Wieczne synonimy imion bohaterów typu: "ukochany", "dziewczyna", "brunet" mierżą okropnie. Do tego drugoplanowi bohaterowie, których nie da się w żaden sposób odróżnić – wszyscy zlewają się w jedno. Akcja jest prowadzona dynamicznie, przez co nie dowiadujemy się praktycznie niczego na temat życia bohaterów, gdy przez kilka lat żyją osobno. Nie rozumiem również powodu, dla którego Rain jest raperem, jakby tylko gwiazdy były narażone na przedawkowanie. Równie dobrze mógłby być kimkolwiek innym, bo wciskane na siłę środowisko celebryckie jest moim zdaniem bez sensu. Historia mogłaby mieć potencjał, gdyby nie została na siłę umieszczona w realiach amerykańskiego show-biznesu.

Ckliwa opowieść o dwójce przyjaciół, później zakochanych. Styl pisania i narracji jest na poziomie gimnazjum. Wieczne synonimy imion bohaterów typu: "ukochany", "dziewczyna", "brunet" mierżą okropnie. Do tego drugoplanowi bohaterowie, których nie da się w żaden sposób odróżnić – wszyscy zlewają się w jedno. Akcja jest prowadzona dynamicznie, przez co nie dowiadujemy się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudna jak flaki z olejem, żadnych zwrotów akcji, głębi. Nie wywołuje żadnych emocji. Przewidywalna od początku do końca.

Nudna jak flaki z olejem, żadnych zwrotów akcji, głębi. Nie wywołuje żadnych emocji. Przewidywalna od początku do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam słabość do małomiasteczkowych romansów. Co prawda, w tym przypadku miasteczko odgrywa tylko rolę scenerii, a Charliemu daleko do brodatego drwala, jednak sposób wykreowania bohaterów i ich zadziorne dialogi sprawiły, że historia mnie zaciekawiła. Na letnie wieczory sprawdziła się idealnie.

Mam słabość do małomiasteczkowych romansów. Co prawda, w tym przypadku miasteczko odgrywa tylko rolę scenerii, a Charliemu daleko do brodatego drwala, jednak sposób wykreowania bohaterów i ich zadziorne dialogi sprawiły, że historia mnie zaciekawiła. Na letnie wieczory sprawdziła się idealnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

„Królestwo kanciarzy” przeczytałam jednym tchem zaraz po odłożeniu „Szóstki wron”. Fabuła tych dwóch książek spina się tak dobrze, że ma się wrażenie jakby to była jedna gruba księga.
Jednak druga część różni się od poprzedniej. Akcja rozwija się wolniej, a droga do celu wciąż się zmienia. Autorka ograniczyła wewnętrzne romantyczne rozterki bohaterów i przeniosła tą sferę ich życia na zewnątrz. Brakowało mi większej ilości narracji prowadzonej z perspektywy Kaza, ale kiedy już się pojawiała, nie zawodziła.
Kończyłam czytać cała roztrzęsiona i zalana łzami. Chyba jeszcze nigdy tak mocno nie pragnęłam, by powstała kolejna część. Choćby wymuszona przez czytelników. Byle by znów móc przeżyć kolejną przygodę razem z bohaterami.

„Królestwo kanciarzy” przeczytałam jednym tchem zaraz po odłożeniu „Szóstki wron”. Fabuła tych dwóch książek spina się tak dobrze, że ma się wrażenie jakby to była jedna gruba księga.
Jednak druga część różni się od poprzedniej. Akcja rozwija się wolniej, a droga do celu wciąż się zmienia. Autorka ograniczyła wewnętrzne romantyczne rozterki bohaterów i przeniosła tą sferę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Szóstka wron” posiada wszystko to, co według mnie powinna zawierać książka: rozbudowane wątki, różnorodne postaci, ciągłą akcję, realnie wykreowany świat, rewelacyjne dialogi i „to coś”, dzięki czemu nie możesz się oderwać, a jeśli już to zrobisz, twoje myśli i tak cały czas krążą wokół powieści.

Największym plusem są bohaterowie. Każdy inny, posiadający niebanalną historię. Dzięki prowadzeniu narracji z różnej perspektywy możemy zobaczyć to, jak każdy z nich widzi i pojmuje otaczający go świat, co pozwala ich zrozumieć i polubić.

„Szóstka wron” posiada wszystko to, co według mnie powinna zawierać książka: rozbudowane wątki, różnorodne postaci, ciągłą akcję, realnie wykreowany świat, rewelacyjne dialogi i „to coś”, dzięki czemu nie możesz się oderwać, a jeśli już to zrobisz, twoje myśli i tak cały czas krążą wokół powieści.

Największym plusem są bohaterowie. Każdy inny, posiadający niebanalną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka miałaby potencjał, gdyby nie przesłodzone i przekoloryzowane dialogi. Nie rozumiem też motywu okładki. O wiele lepiej sprawdziłaby się tu lawenda.

Ta książka miałaby potencjał, gdyby nie przesłodzone i przekoloryzowane dialogi. Nie rozumiem też motywu okładki. O wiele lepiej sprawdziłaby się tu lawenda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna lektura. Fabuła nie jest odkrywcza, wiele rzeczy można było przewidzieć, ale całość ratowała postać Lucasa. Zwykły, sympatyczny chłopak z wielkim, słodkim uśmiechem i talentem do gotowania. Czego chcieć więcej od romasu?

Przyjemna lektura. Fabuła nie jest odkrywcza, wiele rzeczy można było przewidzieć, ale całość ratowała postać Lucasa. Zwykły, sympatyczny chłopak z wielkim, słodkim uśmiechem i talentem do gotowania. Czego chcieć więcej od romasu?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nic ciekawego. Papierowi, nudni bohaterowie zaplątani w uczucie, które nazywają miłością, choć jest to zwykła obsesja. Suche, cukierkowe, schematyczne dialogi, bez jakiegokolwiek humoru i emocji. Nie rozumiem motywu pisania listów do syna - na siłę wciśnięty wątek, który niczego nie wnosił. Żałuję czasu, który zmarnowałam, chcąc na siłę dobrnać do końca.

Nic ciekawego. Papierowi, nudni bohaterowie zaplątani w uczucie, które nazywają miłością, choć jest to zwykła obsesja. Suche, cukierkowe, schematyczne dialogi, bez jakiegokolwiek humoru i emocji. Nie rozumiem motywu pisania listów do syna - na siłę wciśnięty wątek, który niczego nie wnosił. Żałuję czasu, który zmarnowałam, chcąc na siłę dobrnać do końca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozumiem czemu każda kolejna część ma więcej gwiazdek od poprzedniej. Wytrwali tylko najwięksi fani. Reszta sobie odpuściła. Ja miałam ochotę rzucić to w cholerę po drugiej części, widząc, że to zmierza donikąd, ale postanowiłam dać autorce ostatnią szansę. Pomyślałam: “a nuż uda jej się mnie przekonać do wiodącej pary”. Otóż nie. Jest jeszcze gorzej.
Brak fabuły, psychologii, logiki, toksyczny związek (bo to coś nie jest nawet godne nazwy "toksyczna miłość").
Wszystko jest przejaskrawione. A potem, żeby się z tego wycofać, przejaskrawiane jest w drugą stronę.
Aby przedstawić jedną postać w dobrym świetle, wynieść ją na piedestał, druga musi być we wszystkim gorsza. Zniszczyli bohatera w ciągu rozdziału, albo przynajmniej taki był zamiar, bo ja go tylko bardziej polubiłam. Jako jedyny był w stanie powiedzieć Julii wprost, to co sama o niej myślę, ponieważ jej tępota, egocentryzm i hipokryzja powalają na kolana na każdej stronie. Julia jako przywódca powstania? Śmiechu warte. Plan powstania - żenujący.
Motyw symbolu ptaka w koronie był najbardziej niedorzecznym wątkiem w całej serii. Od kiedy Julia to sobie po swojemu rozpracowała, czara absurdu się przelała i czytałam już tylko dlatego, żeby się przekonać ile bezsensu mieści się na kilkuset stronach.
Jedyny pozytywny element w całej tej historii, to Kenji - jedyna spójna postać, która powoduje u mnie uśmiech.
Ogólnie pomysł na fabułę jest dobry, ale realizacja fatalna. Zmarnowany potencjał.

Rozumiem czemu każda kolejna część ma więcej gwiazdek od poprzedniej. Wytrwali tylko najwięksi fani. Reszta sobie odpuściła. Ja miałam ochotę rzucić to w cholerę po drugiej części, widząc, że to zmierza donikąd, ale postanowiłam dać autorce ostatnią szansę. Pomyślałam: “a nuż uda jej się mnie przekonać do wiodącej pary”. Otóż nie. Jest jeszcze gorzej.
Brak fabuły,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie nie nie – to jedno słowo towarzyszyło mi przez całą książkę.
W końcu akcja nabiera tempa. Druga część jest o wiele lepsza niż pierwsza, wprowadzono wiele postaci drugoplanowych, są rozwijane różne wątki, ale ta jedna postać, którą usilnie próbują mi wcisnąć, chcą, żebym go polubiła…
Nie rozumiem fascynacji Warnerem, nie potrafię tego zrozumieć. Cały czas mam przed oczami to, co robił w pierwszej części, to jakim był psychopatą. A teraz, nagle, narratorka tłumaczy, usprawiedliwia go na podstawie tego, co widzi, gdy jest bezbronny. W oparciu o wyobrażenia narratorki, ja mam teraz zmienić o nim zdanie. Wolałabym zobaczyć (oczywiście jej oczami) coś, co on robi dobrego, a nawet jeśli nie dobrego, to coś, co sprawi, że się do niego przekonam, bo jak na razie jestem na nie. Tak jak uwielbiam postaci skomplikowane, uwielbiam postaci z trudną przeszłością, o szarej moralności, tak nie jestem w stanie zaakceptować Warnera. Nie rozumiem zachwytów nad nim, totalnie tego nie rozumiem. Widzę, dokąd zmierza ta historia, wiele mi podpowiada Instagram, ale i tak cały czas czuję zgrzyt. Wszystko sprowadza się do tego, że on jest ładny i miał trudne dzieciństwo, więc od razu mamy paść przed nim na kolana.
Autorka nie przekona mnie, że obsesja równa się miłości. Zaplecze psychologiczne niestety w dalszym ciągu jest niedoszlifowane.

Nie nie nie – to jedno słowo towarzyszyło mi przez całą książkę.
W końcu akcja nabiera tempa. Druga część jest o wiele lepsza niż pierwsza, wprowadzono wiele postaci drugoplanowych, są rozwijane różne wątki, ale ta jedna postać, którą usilnie próbują mi wcisnąć, chcą, żebym go polubiła…
Nie rozumiem fascynacji Warnerem, nie potrafię tego zrozumieć. Cały czas mam przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czegoś mi w tej książce brakowało. Julia od lat nikogo nie dotknęła, krzywdziła ludzi wbrew woli, dlatego spodziewałabym się u niej większej traumy, depresji. Aspekt psychologiczny niestety nie jest tu odpowiednio ujęty. Wątek miłosny jest słodki, ale zbyt wyidealizowany, jakby zaraz coś się miało wydarzyć i go zniszczyć. Jestem ciekawa kolejnych części. Może otrzymam większą dawkę emocji.

Czegoś mi w tej książce brakowało. Julia od lat nikogo nie dotknęła, krzywdziła ludzi wbrew woli, dlatego spodziewałabym się u niej większej traumy, depresji. Aspekt psychologiczny niestety nie jest tu odpowiednio ujęty. Wątek miłosny jest słodki, ale zbyt wyidealizowany, jakby zaraz coś się miało wydarzyć i go zniszczyć. Jestem ciekawa kolejnych części. Może otrzymam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam trochę mieszane uczucia co do tej pozycji. Z jednej strony dobrze się czytało. Książka jest zabawna, dialogi są dobrze skonstruowane, postaci ciekawe. Ale z drugiej strony główny wątek jest przereklamowany. Czegoś mi brakowało. Historia Olive i Adama nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć poza rozbawieniem. Było miło, przyjemnie i tyle.

Mam trochę mieszane uczucia co do tej pozycji. Z jednej strony dobrze się czytało. Książka jest zabawna, dialogi są dobrze skonstruowane, postaci ciekawe. Ale z drugiej strony główny wątek jest przereklamowany. Czegoś mi brakowało. Historia Olive i Adama nie wzbudziła we mnie żadnych uczuć poza rozbawieniem. Było miło, przyjemnie i tyle.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając książkę, zostajemy od razu wrzuceni w centrum wydarzeń. Przez pierwsze rozdziały nie mogłam się połapać o co w tym wszystkim chodzi. Miałam poczucie, że akcja powinna objąć dziecięce lata bohaterki. Jakby brakowało wstępu. Zaczełam nawet szukać, czy powieść nie jest kontynuacją innej. Dopiero później okazało się, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Przyznaję, że przez pierwszą połowę myślałam o odłożeniu "Podpalaczki" na półkę, jednak jedna postać wciąż mnie intrygowała, jej historia ciekawiła mnie do tego stopnia, że z zapartym tchem czytałam do końca i teraz czekam na kolejną część.

Czytając książkę, zostajemy od razu wrzuceni w centrum wydarzeń. Przez pierwsze rozdziały nie mogłam się połapać o co w tym wszystkim chodzi. Miałam poczucie, że akcja powinna objąć dziecięce lata bohaterki. Jakby brakowało wstępu. Zaczełam nawet szukać, czy powieść nie jest kontynuacją innej. Dopiero później okazało się, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek książki mnie nie zachwycił. Główna bohaterka wydawała się niedojrzała i irytująca (zwłaszcza w pierwszym rozdziale). Obawiałam się kolejnej Bridget Jones. Dialogi były niepotrzebnie rozwlekłe, brakowało w nich dynamiki. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie wpadłam w marketingową pułapkę kupując tę powieść. Ale w pewnym momencie coś się zmieniło. Fabuła zaczęła się rozkręcać i nie mogłam się już oderwać. Historia jest trochę przereklamowana, ale sposób w jaki jest przedstawiona urzeka. "The Spanish Love Deception" zawiera wszystko, co powinien mieć wakacyjny romans: humor, lekkość i co najważniejsze przystojnego bruneta.

Początek książki mnie nie zachwycił. Główna bohaterka wydawała się niedojrzała i irytująca (zwłaszcza w pierwszym rozdziale). Obawiałam się kolejnej Bridget Jones. Dialogi były niepotrzebnie rozwlekłe, brakowało w nich dynamiki. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie wpadłam w marketingową pułapkę kupując tę powieść. Ale w pewnym momencie coś się zmieniło. Fabuła zaczęła się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część różni się od pierwszej. Jest więcej tajemnic i intryg. Choć przez połowę książki większość wątków wydaje się przewidywalna, zaraz potem następuje zwrot o 180 stopni i niczego nie można być pewnym. Kiedy zostało mi mniej więcej 1/4 do końca, miałam wrażenie, że autorka nie zdoła wyjaśnić wszystkiego, w odpowiedni sposób, ale myliłam się.
Wciąż obecny jest rollercoaster emocji, co uwielbiam. Zakończenie sprawia, że moja wyobraźnia szaleje, bo chciałabym się dowiedzieć co będzie później, jak rozwiną się niektóre relacje między bohaterami. Nie mogę pogodzić się z tym, że to już koniec tej historii.

Druga część różni się od pierwszej. Jest więcej tajemnic i intryg. Choć przez połowę książki większość wątków wydaje się przewidywalna, zaraz potem następuje zwrot o 180 stopni i niczego nie można być pewnym. Kiedy zostało mi mniej więcej 1/4 do końca, miałam wrażenie, że autorka nie zdoła wyjaśnić wszystkiego, w odpowiedni sposób, ale myliłam się.
Wciąż obecny jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Szept" to pierwsza książka od dawna, która mnie wciągnęła bez reszty. Wręcz ją pochłonęłam. Niezaprzeczalnie mocną stroną tej powieści, jest to, że główna bohaterka - narratorka - nie jest irytującą postacią. Z resztą żadna postać mnie tutaj nie zdenerwowała. Wątki są dobrze rozwijane, akcja nabiera tempa w odpowiednich momentach. Książka wywołuje całą gamę emocji: śmieszy, wzrusza, smuci i szokuje.

"Szept" to pierwsza książka od dawna, która mnie wciągnęła bez reszty. Wręcz ją pochłonęłam. Niezaprzeczalnie mocną stroną tej powieści, jest to, że główna bohaterka - narratorka - nie jest irytującą postacią. Z resztą żadna postać mnie tutaj nie zdenerwowała. Wątki są dobrze rozwijane, akcja nabiera tempa w odpowiednich momentach. Książka wywołuje całą gamę emocji:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nudna, historia przewidywalna, jednowątkowa. Bohaterowie przezroczyści; gdyby nie imiona, nie udałoby się ich odróżnić. Jedyną ciekawą postacią jest pies.

Książka nudna, historia przewidywalna, jednowątkowa. Bohaterowie przezroczyści; gdyby nie imiona, nie udałoby się ich odróżnić. Jedyną ciekawą postacią jest pies.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Już dawno nie czytałam tak męczącej książki. Choć może nie ona jest męcząca, a główna bohaterka. Jej częste wpadki zamiast śmieszyć, żenowały mnie. Wszystkie przedstawione postaci zarówno kobiece, jak i męskie (no może poza jednym wyjątkiem), są niedojrzałe i nadzwyczajniej głupie. Nikogo nie udało mi się polubić. Całą historię dałoby się jakoś przeboleć, gdyby dotyczyła nastolatki, a nie dojrzałej kobiety.

Już dawno nie czytałam tak męczącej książki. Choć może nie ona jest męcząca, a główna bohaterka. Jej częste wpadki zamiast śmieszyć, żenowały mnie. Wszystkie przedstawione postaci zarówno kobiece, jak i męskie (no może poza jednym wyjątkiem), są niedojrzałe i nadzwyczajniej głupie. Nikogo nie udało mi się polubić. Całą historię dałoby się jakoś przeboleć, gdyby dotyczyła...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ludzie ze złota Edyta Kowalczyk, Jakub Radomski
Ocena 8,3
Ludzie ze złota Edyta Kowalczyk, Ja...

Na półkach:

Pomimo tego, że książkę posiadam już od dwóch lat, dopiero teraz postanowiłam ją przeczytać. Może dobrze, że nie zabrałam się za to na świeżo po wygraniu mistrzostw świata. Byłabym zbyt zawiedziona Igrzyskami Olimpijskimi. Jako fanka siatkówki muszę przyznać, że czuję niedosyt. Chciałabym poznać jeszcze więcej szczegółów z życia siatkarzy. Bez oporów dałabym 10 gwiazdek, gdyby pojawiły się rozmowy z takimi osobami jak Mateusz Mika, Mateusz Bieniek i Kuba Kochanowki. Byli ważnymi postaciami w walce o mistrzostwo, a zabrakło ich w tej książce.

Pomimo tego, że książkę posiadam już od dwóch lat, dopiero teraz postanowiłam ją przeczytać. Może dobrze, że nie zabrałam się za to na świeżo po wygraniu mistrzostw świata. Byłabym zbyt zawiedziona Igrzyskami Olimpijskimi. Jako fanka siatkówki muszę przyznać, że czuję niedosyt. Chciałabym poznać jeszcze więcej szczegółów z życia siatkarzy. Bez oporów dałabym 10 gwiazdek,...

więcej Pokaż mimo to