rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Po lekturze najnowszej książki o Lucy Barton, zaczynam mieć wrażenie, że to nie tylko postać literacka, ale dobra znajoma, a czytanie kolejnych powieści o niej są niczym osobiste spotkanie. Czytając historie opowiadane przez Lucy mam wrażenie obcowanie z żywą osobą. To wszystko dzięki niesamowitemu talentowi pisarskiemu Elizabeth Strout, którą, nie ukrywam, uwielbiam od kiedy wiele lat temu poznałam jej bohaterkę Olive Kitteridge.
W powieści "Lucy i morze" mamy okazję przyjrzeć się Lucy i jej bliskim w dramatycznym okresie pandemi 2020 roku. Gdy były mąż Lucy William zaniepokojony zagrożeniem pandemią namawia Lucy do wyjazdu z Nowego Jorku, ta decyduje się zrezygnować z trasy promocyjnej swojej najnowszej książki i razem wyjeżdżają do wynajętego domu w stanie Maine. Tam, w spokoju I odosobnieniu mają przeczekać kilkutygodniowy, według Williama, okres zagrożenia. Nie wiedzą obydwoje, że pobyt ten znacznie się wydłuży i będzie okazją do wielu chcianych i niechcianych przemyśleń na temat ich wzajemnych relacji, kontaktów z córkami ale i otaczającego świata. Jak zwykle silna, o ile nie przesadna wrażliwość Lucy pozwala przyjrzeć się dogłębnie wielu codziennym problemom nękającym zwykłego człowieka. Nawet jeśli nie są one, za sprawą jej uprzywilejowanej pozycji społecznej udziałem samej Lucy. Można się w refleksjach Lucy przeglądać niczym w lustrze i niejednokrotnie znaleźć jeśli nie pociechę, to przynajmniej zrozumienie. Dla Lucy ten okres okaże się, po początkowych trudnościach, szansą na zrozumienie własnych lęków i samotności towarzyszących jej niczym swoisty lockdown od wczesnego dzieciństwa.

Po lekturze najnowszej książki o Lucy Barton, zaczynam mieć wrażenie, że to nie tylko postać literacka, ale dobra znajoma, a czytanie kolejnych powieści o niej są niczym osobiste spotkanie. Czytając historie opowiadane przez Lucy mam wrażenie obcowanie z żywą osobą. To wszystko dzięki niesamowitemu talentowi pisarskiemu Elizabeth Strout, którą, nie ukrywam, uwielbiam od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Śmiem twierdzić, że to będzie pierwsza dziesiątka, a nawet piątka tegorocznych lektur. Wzbudziła we mnie same zachwyty. Piękna saga rodzinna obejmująca kilka pokoleń nietuzinkowych mieszkańców dzikich ziem Nowej Fundlandii. Piękni, żywi bohaterowie. Piękni zarówno ci szlachetni, wytrwali, budzący szacunek, jak i ci grzeszni, pełni niedoskonałości. Zresztą każdy tu ma jakiś mroczny element w duszy. Wspaniałe oddany klimat surowych, dopiero co zasiedlanych terenów, nieprzyjaznych człowiekowi i zmuszających do poświęceń. I wszechobecne fatum, konsekwencje trudnych decyzji dotykające kilka pokoleń członków dwóch zwaśnionych rodzin.Wszystko doprawione odrobiną chłodnego, północnego magicznego realizmu. Świetna. Żal było kończyć.

Śmiem twierdzić, że to będzie pierwsza dziesiątka, a nawet piątka tegorocznych lektur. Wzbudziła we mnie same zachwyty. Piękna saga rodzinna obejmująca kilka pokoleń nietuzinkowych mieszkańców dzikich ziem Nowej Fundlandii. Piękni, żywi bohaterowie. Piękni zarówno ci szlachetni, wytrwali, budzący szacunek, jak i ci grzeszni, pełni niedoskonałości. Zresztą każdy tu ma jakiś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio mało czytam literatury popularnonaukowej, ale gdy zobaczyłam ten tytuł wiedziałam, że powinnam ją poznać. Warta była każdej spędzonej z nią godziny. William MacAskill, szkocki filozof i etyk, potrafi bowiem, jeśli nie zmienić, to znacząco wpłynąć na sposób myślenia o świecie. Poprzez sprawnie nakreśloną historię cywilizacji uświadamia nam w jakim jej momencie się znajdujemy, i pomimo naszej maleńkości na osi jej czasu, uzmysławia nam jak istotny możemy mieć wpływ na jej przyszłość. Rozdziały poświęcone zagrożeniom, takim jak: wojny, projektowane patogeny i pandemie, sztuczna inteligencja czy stagnacja technologiczna, wzbudzają niepokój, jednak autorowi daleko niskich pobudek siania niepotrzebnego strachu. Zaraz bowiem, podaje czytelnikowi listę działań, dzięki, którym możemy przyczynić się do długofalowych zmian. Pomijając idealizm niektórych z nich, sądzę, że każdy znajdzie te, dostosowane do naszych możliwości. Od osobistych konsumenckich i życiowych wyborów, poprzez wpływ na lokalnych polityków, głosowanie czy nawet rozmowy z rodziną i znajomymi, możemy mieć swój osobisty wpływ na przyszłość ludzkości. Dzięki lekturze poznałam głębszy sens haseł towarzyszących nam na codzień, a przez to tracących swoje istotne znaczenie, jak sens czystej energii, oszczędzania paliw kopalnych, standardów AI czy ochrony demokracji. "Przyszli ludzie się liczą" - ten cytat pozostanie ze mną.

Ostatnio mało czytam literatury popularnonaukowej, ale gdy zobaczyłam ten tytuł wiedziałam, że powinnam ją poznać. Warta była każdej spędzonej z nią godziny. William MacAskill, szkocki filozof i etyk, potrafi bowiem, jeśli nie zmienić, to znacząco wpłynąć na sposób myślenia o świecie. Poprzez sprawnie nakreśloną historię cywilizacji uświadamia nam w jakim jej momencie się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dlaczego niektóre powieści przechodzą niezauważone, choć poruszają ważne tematy? Nie słyszałam o tej książce, natknęłam się na nią w bibliotece podczas przeglądania regałów, co jeszcze czasem robię. Niełatwa, ale piękna. Zamknięty świat szpitala dla ciężko chorych dzieci w Mozyrzu na Białorusi rządzi się swoimi prawami. Każdy dzień wygląda tu tak samo, a zamknięty w zdeformowanym ciele inteligentny, błyskotliwy siedemnastolatek , otoczony murem obojętności pracowników szpitala zabijac nudę czyta przez większość dnia i zamienia swoje życie w grę manipulując ludźmi i zdarzeniami. Jego życie odmieni pojawienie się nowej pacjentki szpitala, chorej na białaczkę Poliny. Początkowa wzajemna niechęć nastolatków zmieni się stopniowo w uczucie, o którym obydwoje nie śmieli nawet marzyć.
Powieść trafiła w mój czytelniczy gust. Niełatwa, przyniosła mi podczas lektury szeroką gamę emocji, od radości i śmiechu po chwile zwątpienia. Warta każdej spędzonej z nią chwili.

Dlaczego niektóre powieści przechodzą niezauważone, choć poruszają ważne tematy? Nie słyszałam o tej książce, natknęłam się na nią w bibliotece podczas przeglądania regałów, co jeszcze czasem robię. Niełatwa, ale piękna. Zamknięty świat szpitala dla ciężko chorych dzieci w Mozyrzu na Białorusi rządzi się swoimi prawami. Każdy dzień wygląda tu tak samo, a zamknięty w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poprzednią lekturę powieści pana Remigiusza Mroza przerwałam po kilkudziesięciu stronach. Chodzi o "Chór zapomnianych głosów", z którym nie było mi po drodze. Natomiast w przypadku "Lotu 202" wciągnęłam się od pierwszych stron, by bawić się nieźle do samego końca. I tyle. Nie dziwi mnie stopień zróżnicowania czytelniczych opinii o powieści. Od zachwytów po oceny 2/10😉. Akcja pędzi w zawrotnym tempie, dlatego przyznaję, nie analizowałam jej dogłębnie od strony politycznych realiów czy psychologii postaci. Potraktowana jako rozrywka na dwa deszczowe wieczory spełniła swoje zadanie

Poprzednią lekturę powieści pana Remigiusza Mroza przerwałam po kilkudziesięciu stronach. Chodzi o "Chór zapomnianych głosów", z którym nie było mi po drodze. Natomiast w przypadku "Lotu 202" wciągnęłam się od pierwszych stron, by bawić się nieźle do samego końca. I tyle. Nie dziwi mnie stopień zróżnicowania czytelniczych opinii o powieści. Od zachwytów po oceny 2/10😉....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prawdziwe życie niczym scenariusz filmowy. Pełne skrajnych przeżyć omijających przeciętnego człowieka. Jego historia udowadnia, że chęć przeżycia i hart ducha czynią cuda.

Prawdziwe życie niczym scenariusz filmowy. Pełne skrajnych przeżyć omijających przeciętnego człowieka. Jego historia udowadnia, że chęć przeżycia i hart ducha czynią cuda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Czasem los plącze ścieżki życia.
Czasem ktoś mu w tym pomaga ..."
Ten cytat z okładki mówi o losach urodzonej na Śląsku Lenchen, jej rodziny i sąsiadów. Poplątanie ścieżek życia to skutek wojny, ale i pokoju. Gdy wchodzą zmiany, nowi "swoi" ustanawiają nowe zasady, Lenchen staje się Helenką, ale to najmniej bolesna zmiana. Polecam tę opowieść o Śląsku i Ślązakach, ich przywiązaniu do ziemi, na której się urodzili i poszukiwaniu własnego miejsca w nowej, powojennej rzeczywistości.

"Czasem los plącze ścieżki życia.
Czasem ktoś mu w tym pomaga ..."
Ten cytat z okładki mówi o losach urodzonej na Śląsku Lenchen, jej rodziny i sąsiadów. Poplątanie ścieżek życia to skutek wojny, ale i pokoju. Gdy wchodzą zmiany, nowi "swoi" ustanawiają nowe zasady, Lenchen staje się Helenką, ale to najmniej bolesna zmiana. Polecam tę opowieść o Śląsku i Ślązakach, ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia belgijskiej wyprawy badawczej statku Belgica obfituje w dramatyczne wydarzenia. Od początku towarzyszyły jej niefortunne wydarzenia i niejasne decyzje kapitana. Uwięziona w lodowym paku załoga przeżyła antarktyczną zimę, z jej wichurami, skrajnie niskimi temperaturami i innymi przeciwnościami. Brak światła towarzyszący nocy polarnej, monotonna dieta, bezczynność i osamotnienie wyniszczały ich organizmy i doprowadzały do szaleństwa, niektórych dosłownie. To opis wydawałoby się nierównej walki i nadludzkiego wysiłku podjętego w celu uwolnienia statku z lodowego uścisku i ucieczki przed śmiercią na krańcu świata. Bez dostępnego współcześnie specjalistycznego sprzętu, odzieży itp. Nieustająco podziwiam, odwagę, upór i determinację ówczesnych odkrywców, szczególnie tych mierzących się z najzimniejszymi rejonami naszego świata. Pięcioletnia praca autora oraz jego mistrzowska narracja stworzyły opowieść o wartościach dokumentu i wciągającego thrillera. Polecam.

Historia belgijskiej wyprawy badawczej statku Belgica obfituje w dramatyczne wydarzenia. Od początku towarzyszyły jej niefortunne wydarzenia i niejasne decyzje kapitana. Uwięziona w lodowym paku załoga przeżyła antarktyczną zimę, z jej wichurami, skrajnie niskimi temperaturami i innymi przeciwnościami. Brak światła towarzyszący nocy polarnej, monotonna dieta, bezczynność i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka okazała się niezawodną klasyką i pomogła w czytelniczym zastoju. Skomplikowana intryga i mroczny nastrój wiktoriańskiej powieści sensacyjnej okazały się lekturą w sam raz na zimne i deszczowe wieczory. Jeśli lubicie ten gatunek powieści, ze skrupulatnie budowanymi wątkami i dość wolną (nie mylić z nudną) narracją, to może być książka dla Was.

Książka okazała się niezawodną klasyką i pomogła w czytelniczym zastoju. Skomplikowana intryga i mroczny nastrój wiktoriańskiej powieści sensacyjnej okazały się lekturą w sam raz na zimne i deszczowe wieczory. Jeśli lubicie ten gatunek powieści, ze skrupulatnie budowanymi wątkami i dość wolną (nie mylić z nudną) narracją, to może być książka dla Was.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sympatyczna, napawająca optymizmem, pomimo swojej lekkiej naiwności będąca swego rodzaju balsamem dla duszy powieść o, i dla miłośników książek. Do szybkiego połknięcia w jeden wieczór, lub podczytywania gdy smutno na duszy.

Sympatyczna, napawająca optymizmem, pomimo swojej lekkiej naiwności będąca swego rodzaju balsamem dla duszy powieść o, i dla miłośników książek. Do szybkiego połknięcia w jeden wieczór, lub podczytywania gdy smutno na duszy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka porusza ważny temat odbierana dzieci rodzinom rdzennych mieszkańców kanadyjskich ziem i umieszczania ich w katolickich szkołach, jakie miało miejsce w Kanadzie na przestrzeni kilkudziesięciu lat XX wieku oraz jak mająca tam miejsce przemoc, wykorzystywanie seksualne i znęcanie się wpłynęły destrukcyjnie na dalsze etapy ich życia. Wstrząsające i niedopuszczalne wydarzenia, warte nagłaśniania ku przestrodze, jednak styl powieści nie do końca mi się podobał

Książka porusza ważny temat odbierana dzieci rodzinom rdzennych mieszkańców kanadyjskich ziem i umieszczania ich w katolickich szkołach, jakie miało miejsce w Kanadzie na przestrzeni kilkudziesięciu lat XX wieku oraz jak mająca tam miejsce przemoc, wykorzystywanie seksualne i znęcanie się wpłynęły destrukcyjnie na dalsze etapy ich życia. Wstrząsające i niedopuszczalne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Według mnie "Hotel Angleterre" to bardzo dobra i wartościowa powieść, jednak nie jestem przekonana czy odpowiednia na tę porę roku. Ciągłe niepowodzenia, zawody, krzywdy dotykające bohaterów towarzyszą nam bowiem podczas jej lektury od samego początku. Szwecja podczas drugiej wojny światowej. Poznajemy losy młodego małżeństwa, Georga i Kerstin rozdzielonych kilka miesięcy po ślubie, gdy Georg zimą 1940 roku zostaje powołany do szwedzkiej armii, aby bronić granicy z Finlandią. Trafia do jednostki na dalekiej północy, gdzie przyjdzie mu się zmierzyć z ekstremalnie niskimi temperaturami, przy których to nie wróg, a braki w aprowizacji i wyposażeniu oraz sadystyczny dowódca stanowić będą śmiertelne zagrożenie. Gdy wybucha bunt, w trakcie tłumienia którego giną ludzie, Georg trafia do obozu pracy. Pozostawiona w Malmö Kerstin, osamotniona odnajduje pocieszenie w przyjaźni, a ostatecznie w ramionach tajemniczej sąsiadki Violi. Kerstin ulega obsesyjemu, pełnemu namiętności uczuciu. Odkrywa z czasem tajemnice Violi, a gdy ta znika, nie może poradzić sobie z porzuceniem. Gdy po kilku latach rozstania Georg wraca z tułaczki do domu, będą musieli wraz z Kerstin stoczyć walkę o odbudowanie ich kruchego małżeństwa, zmierzyć się z wojennymi traumami i brakiem więzi w ich pozbawionym bliskości związku. Czy starczy im na to siły i determinacji? Piękna, ale trudna powieść o miłości, zdradzie, zemście w trudnych wojennych czasach.

Według mnie "Hotel Angleterre" to bardzo dobra i wartościowa powieść, jednak nie jestem przekonana czy odpowiednia na tę porę roku. Ciągłe niepowodzenia, zawody, krzywdy dotykające bohaterów towarzyszą nam bowiem podczas jej lektury od samego początku. Szwecja podczas drugiej wojny światowej. Poznajemy losy młodego małżeństwa, Georga i Kerstin rozdzielonych kilka miesięcy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po tej lekturze już wiem, że książki islandzkiej pisarki Sigrídur Hagalín Björnsdóttir to dla mnie pozycje obowiązkowe. Zapewniają bowiem, za sprawą doskonałej kompozycji różnorodnych elementów zarówno dobrą rozrywkę jak i tematy do przemyśleń. Przedstawić ludzkie zachowania w ekstremalnych, zaskakujących, nieprzewidzianych sytuacjach ich dylematy i moralne rozterki w wyważonych proporcjach to zadanie niełatwe. Tu zawsze się udaje. Bez względu na postrzeganie bohaterów, sympatie i antypatie, odmienne postrzeganie świata czy krytykę podejmowanych przez nich decyzji te książki wciągają i nakłaniają do refleksji. Polecam zarówno "Ognie" jak i wcześniejszą powieść autorki "Wyspa".

Po tej lekturze już wiem, że książki islandzkiej pisarki Sigrídur Hagalín Björnsdóttir to dla mnie pozycje obowiązkowe. Zapewniają bowiem, za sprawą doskonałej kompozycji różnorodnych elementów zarówno dobrą rozrywkę jak i tematy do przemyśleń. Przedstawić ludzkie zachowania w ekstremalnych, zaskakujących, nieprzewidzianych sytuacjach ich dylematy i moralne rozterki w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Anglia, rok 1948. Losy powojennej imigracji z dawnych kolonii brytyjskich. Nadzieje kilkorga bohaterów i bohaterek wiązane z legendarnym "krajem macierzystym" nie zawsze się spełniały. Wyidealizowany kraj nie wszystkich swoich powracających z wojny żołnierzy witał jednakowo. Pełne uprzedzeń rasowych społeczeństwo, hermetyczne i nieprzygotowane na nadchodzące zmiany stanowiło ogromne wyzwanie. Czy bohaterom uda się stworzyć dom w tak nieprzyjaznym miejscu? Trochę mnie umęczyła, nie do końca poczułam jamajsko-brytyjskie splątane losy.

Anglia, rok 1948. Losy powojennej imigracji z dawnych kolonii brytyjskich. Nadzieje kilkorga bohaterów i bohaterek wiązane z legendarnym "krajem macierzystym" nie zawsze się spełniały. Wyidealizowany kraj nie wszystkich swoich powracających z wojny żołnierzy witał jednakowo. Pełne uprzedzeń rasowych społeczeństwo, hermetyczne i nieprzygotowane na nadchodzące zmiany...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytana bez większych emocji. Niby przyjemna, ładnie napisana książka. Jednak temat poszukiwania idealnego życia, poprzez przeżywanie kolejnych jego nieudanych wersji w tym wydaniu do mnie nie przemówił. Pomimo to czytało mi się przyjemnie. Jednak to za mało by lektura została ze mną na dłużej.

Przeczytana bez większych emocji. Niby przyjemna, ładnie napisana książka. Jednak temat poszukiwania idealnego życia, poprzez przeżywanie kolejnych jego nieudanych wersji w tym wydaniu do mnie nie przemówił. Pomimo to czytało mi się przyjemnie. Jednak to za mało by lektura została ze mną na dłużej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam powieści Petry Soukupovej. Nieczęsto czytam o codzienności, jej drobiazgach, absurdach i zachwytach z takim zaangażowaniem. Zero nudy i zadęcia, za to sama wiarygodność, a przy temacie rodziny potrzeba uczciwości i taktu, żeby tego uniknąć. Zajmująca i bardzo życiowa. Świetnie mi się czytało

Uwielbiam powieści Petry Soukupovej. Nieczęsto czytam o codzienności, jej drobiazgach, absurdach i zachwytach z takim zaangażowaniem. Zero nudy i zadęcia, za to sama wiarygodność, a przy temacie rodziny potrzeba uczciwości i taktu, żeby tego uniknąć. Zajmująca i bardzo życiowa. Świetnie mi się czytało

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piękna podróż do czasów dzieciństwa. Kto spędzał wakacje na wsi u dziadków ten poczuje tę powieść dogłębnie. Letnia wieś w oczach dziecka pachnie egzotyką, tajemnicą, a czasem nieopisaną nudą. Pełno tu bowiem ograniczeń i zakazów narzucanych przez dorosłych. Obserwowanie ich życia wyrwanego z bezpiecznych ram codzienności pełne jest gorzkiej refleksji. Dziecko ma nie przeszkadzać i znać swoje miejsce. Gdy "nie wolno, bo nie" staje się podstawowym zakazem, dzieci uciekają. Do lasu, nad rzekę, w pola i łąki, w ich nieograniczoną przestrzeń, zarośla i gęstwiny. Dawno nie czytałam tak dobrej historii, gdzie poczucie więzi i krzywdy, troski i niesprawiedliwości osnutej i piękną, i straszną nutą swojskiego magicznego realizmu łączą się w kompletny, słodko-gorzki portret rodziny, jej historii i codzienności. Wszystko to szczere do bólu, bo widziane oczami dziecka. To jedna z tych książek, które pozozostaną ze mną na zawsze, w której każde zdanie ma znaczenie, poprzez którą doświadczyłam letnich wakacji z dzieciństwa, z ich zapachem, światłem, smakami, niewygodą, widokami. Przywołała wspomnienia i rozrzewniła. Pierwsza przeczytana powieść autorki i teraz już wiem, że nie ostatnia.

Piękna podróż do czasów dzieciństwa. Kto spędzał wakacje na wsi u dziadków ten poczuje tę powieść dogłębnie. Letnia wieś w oczach dziecka pachnie egzotyką, tajemnicą, a czasem nieopisaną nudą. Pełno tu bowiem ograniczeń i zakazów narzucanych przez dorosłych. Obserwowanie ich życia wyrwanego z bezpiecznych ram codzienności pełne jest gorzkiej refleksji. Dziecko ma nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cierpienie ciała i cierpienie duszy. Obydwa mogą przejąć kontrolę nad człowiekiem. Dziesięć lat temu Iris została poważnie ranna w ataku terrorystycznym. Spędziła w szpitalu wiele miesięcy walczącą silnym z bólem, który separował ją od najbliższej rodziny, męża i dzieci. Jego destrukcyjny wpływ odczuwają po wielu latach. Gdy Iris spotyka przez przypadek Ejtana, swoją pierwszą miłość, otwierają się rany z przeszłości. Czy po latach ból porzucenia przygasł? Czy wybaczy Ejtanowi, to, że odszedł, zabierając jej chęć do życia? Gdy dawne uczucie odradza się z całą mocą Iris gotowa będzie zadać swoim najbliższym ból z jakim jej dusza zmagała się przez lata.
Podobnie ja długo zmagałam się z powieścią. Ciężko było mi poczuć emocje bohaterów zaangażować się w lekturę. Zostanie gdzieś obok a nie we mnie.

Cierpienie ciała i cierpienie duszy. Obydwa mogą przejąć kontrolę nad człowiekiem. Dziesięć lat temu Iris została poważnie ranna w ataku terrorystycznym. Spędziła w szpitalu wiele miesięcy walczącą silnym z bólem, który separował ją od najbliższej rodziny, męża i dzieci. Jego destrukcyjny wpływ odczuwają po wielu latach. Gdy Iris spotyka przez przypadek Ejtana, swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W lipcu 1943 roku w wołyńskiej wsi Pogranka dwie nastoletnie siostry zakochują się w ukraińskim chłopcu z sąsiedniej wioski. One to córki miejscowego lekarza, Polaka i matki Ukrainki. On to członek UPA. Dla miłości to nie przeszkoda, dla rodzącej się wokół nienawiści już tak. Ze Wschodu napływają bowiem niepokojące wieści o krwawych atakach na polskie wsie. Początkowe niedowierzanie zamienia się w lęk za sprawą historii zasłyszanych od uciekinierów z tamtych stron. Autor, za sprawą doskonałych portretów psychologicznych bohaterów rozkłada na czynniki pierwsze mechanizm powstawania i narastania konfliktu, rodzącego się poczucia drębności, podziałów i wrogości prowadzących do niewyobrażalnego okrucieństwa. To opowieść o zaślepieniu ideą, ale i poświęceniu w imię miłości. Uważam się za twardą czytelniczkę, nie unikam trudnych lektur. Ta książka złamała mi serce, a scen z nocy rzezi nie zapomnę. Płakałam czytając.

W lipcu 1943 roku w wołyńskiej wsi Pogranka dwie nastoletnie siostry zakochują się w ukraińskim chłopcu z sąsiedniej wioski. One to córki miejscowego lekarza, Polaka i matki Ukrainki. On to członek UPA. Dla miłości to nie przeszkoda, dla rodzącej się wokół nienawiści już tak. Ze Wschodu napływają bowiem niepokojące wieści o krwawych atakach na polskie wsie. Początkowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zasiadałam do tej książki pełna obaw, a zakończyłam czytanie w totalnym zachwycie. To, jak dla mnie, podobny do "Pieśni o wężowym sercu" Radka Raka przykład na to, że prawdziwy pisarz potrafi wszystko, a wiedza historyczna plus niczym nieograniczona wyobraźnia autora to najlepszy przepis na dobrą książkę. Jakub Nowak w błyskotliwym stylu nadaje zapamiętanym z podręcznikowych ilustracji postaciom nowy, trafiający do współczesnego czytelnika wizerunek. Ludzki, niepozowany, odarty z mitu i encyklopedycznych haseł.
Historia pobytu Henryka Sienkiewicza i Heleny Modrzejewskiej wraz z grupą przyjaciół na ranczu w Stanach Zjednoczonych w 1876 roku to nowoczesny ale pełen klasycznych cech western. Kalifornia drugiej połowy XIX wieku nie była miejscem bezpiecznym ani przyjaznym, a tu właśnie osiadła grupa Polaków z zamiarem uprawy winorośli. W miejscu takim jak to życiem ludzkim często rządził przypadek, a niepewne czasy skłaniały do brawurowych i ryzykownych zachowań. Wiejący od gór Santa Ana upalny wiatr niósł ze sobą niepokój, chęć zaznania przygody i przekraczania granic, zarówno w kontaktach z miejscową społecznością jak i wewnątrz grupy przyjaciół. Choć oparta na faktach, powieść daje pole wyobraźni i skłania do zastanowienia nad rolą przypadku w życiu. W pewnym momencie przestałam sprawdzać co jest faktem, a co wyobraźnią autora. Dałam się całkowicie porwać jej nieokiełznanemu i brutalnemu urokowi.

Zasiadałam do tej książki pełna obaw, a zakończyłam czytanie w totalnym zachwycie. To, jak dla mnie, podobny do "Pieśni o wężowym sercu" Radka Raka przykład na to, że prawdziwy pisarz potrafi wszystko, a wiedza historyczna plus niczym nieograniczona wyobraźnia autora to najlepszy przepis na dobrą książkę. Jakub Nowak w błyskotliwym stylu nadaje zapamiętanym z...

więcej Pokaż mimo to