Najnowsze artykuły
-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[13]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
6,9 / 10
1170 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2210
Opinie: 73
Średnia ocen:
6,7 / 10
1605 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2760
Opinie: 75
Średnia ocen:
6,9 / 10
1808 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 3409
Opinie: 88
Średnia ocen:
6,6 / 10
1248 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2542
Opinie: 172
Średnia ocen:
6,7 / 10
654 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1513
Opinie: 41
Średnia ocen:
6,6 / 10
485 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1202
Opinie: 48
Średnia ocen:
6,8 / 10
322 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 809
Opinie: 24
Średnia ocen:
6,7 / 10
28 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 59
Opinie: 3
Średnia ocen:
6,5 / 10
40 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 74
Opinie: 4
Przeczytała:
2012-02-03
2012-02-03
Średnia ocen:
6,9 / 10
2224 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (23 plusy)
Czytelnicy: 3684
Opinie: 172
Zobacz opinię (23 plusy)
Średnia ocen:
6,7 / 10
683 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1406
Opinie: 52
Średnia ocen:
6,7 / 10
839 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1726
Opinie: 50
Serce wystawione na cios!
Teraz, po przeczytaniu, zastanawiam się tylko czyje serce? Jakuba, głównego bohatera "Samotności w sieci"? Czy moje?
Niełatwo jest się czasem przełamać. A potem, po fakcie, nie potrafimy zrozumieć dlaczego było to aż takie trudne. A jeszcze mniej zrozumiałe wydaje się, że kiedykolwiek istniała ta bariera do pokonania. To ekranizacja sprawiła, że długo broniłam się przed "Samotnością w sieci", przed oryginałem.
Teraz żałuję już tylko kolejności. Gdybym najpierw sięgnęła po książkę... Gdybym tylko spróbowała... Stało się jednak inaczej. Taki maleńki zbieg okoliczności. Tylko tyle... Aż tyle.
I właśnie to leży u podstaw "Samotności w sieci" – zbieg okoliczności. Gdyby nie jedna krótka wiadomość, gdyby nie bezosobowy Internet... Wszystko mogłoby być zupełnie inaczej. A może wcale by nie było? A przecież cytując głównego bohatera:
"Tylko dla przeżyć warto żyć!"[1]
Chwilę potem dodaje:
"I dla tego, aby móc je komuś potem opowiedzieć!"[2]
Co jednak począć, kiedy nikt nie słucha? Gdy nie ma nikogo, kto chciałby posłuchać? A co kiedy taką osobę odnajdziemy? Bardzo, bardzo daleko od nas – licząc w kilometrach, a jednak blisko, na wyciągnięcie ręki, na ekranie komputera, w sieci? Czy taki związek może być równie prawdziwy jak w realu? Czy warto pozostawić go w sferze wirtualnej? Czy próbować przenieść do prawdziwego życia? Co jest bezpieczne? A co słuszne?
ONA – dla nas czytelników – bezimienna. Kobieta o której wiemy bardzo niewiele. I niewiele się dowiadujemy. Mężatka niezbyt szczęśliwa w pięcioletnim związku.
ON – Jakub. Mężczyzna z wieloma tytułami naukowymi. Zamknięty w sobie. Samotny. Jednak pod tą skorupą... Znajduje się wiele do odkrycia.
I powoli, przy okazji rozwijającej się znajomości internetowej, odkrywamy kolejne warstwy. Cierpienia, samotności, izolacji. Mężczyzna opowiada o sobie. Czasem bezpośrednio, czasem tylko przez pryzmat historii innych ludzi dowiadujemy się jakim człowiekiem jest Jakub. Kim był! Kim się stał! Co przeżył! Jaki pływ na niego mieli otaczający go ludzie!
Nie ma w "Samotności w sieci" tylko zdarzeń i uczuć. Są tu wyszarpane kawałki duszy. To ta ładniejsza część. Są też wybebeszone flaki, chociaż brak świeżych zwłok. Wylane wnętrzności najpełniej opowiadają nam historię. To swoista wiwisekcja ludzkiego wnętrza.
Słodycz jest naprawdę słodka, samotność – dojmująca, smutek – bezbrzeżny, rozpacz - zrozpaczona, miłość – w zasięgu ręki, a łzy są najprawdziwsze z prawdziwych.
"Samotność w sieci" jest tak żywa, tak namacalna, że niemal można jej dosięgnąć, posmakować. Wiśniewski pisze o człowieku w sposób magiczny, a jednak najprostszy z prostych, rozkłada go na cząstki i przygląda się każdej z nich. Nie ma w nim jednak zimnego obserwatora. O nie! Delikatność z jaką zagląda w ludzką duszę świadczy o wielkiej sympatii dla przedstawianego bohatera. Pisze o niespodziewanie odnalezionej miłości, która może przyszła nie w porę – bez zadęcia, pretensjonalności czy ckliwości, za to z wielką wrażliwością.
Cały czas jednak zastanawiam się czy można słowami opowiedzieć o "Samotności w sieci"? Czy warto chociaż próbować?
I jest tylko jedna szczera odpowiedź… Nie można! Ją trzeba przeczytać. A właściwie jej trzeba dotknąć. Poznać. Ją trzeba przeżyć!
Na zakończenie ostrzegam, że książka jest tylko dla tych, którzy nie boją się czuć i przeżywać. Dla wszystkich, którzy nie boją się płakać!
_____________
[1] Janusz Leon Wiśniewski "S@motność w sieci", Epilog.
[2] tamże.
http://megii24.blogspot.com/2012/02/janusz-l-wisniewski-samotnosc-w-sieci.html
Serce wystawione na cios!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTeraz, po przeczytaniu, zastanawiam się tylko czyje serce? Jakuba, głównego bohatera "Samotności w sieci"? Czy moje?
Niełatwo jest się czasem przełamać. A potem, po fakcie, nie potrafimy zrozumieć dlaczego było to aż takie trudne. A jeszcze mniej zrozumiałe wydaje się, że kiedykolwiek istniała ta bariera do pokonania. To ekranizacja sprawiła, że...