-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-09-04
2017-12-27
"Otchłań" byłą dla mnie od dawna ważną pozycją na liście książek "do przeczytania" jako fanki uniwersum Metro 2033 i wrocławianki. W tej powieści mamy ciekawie przedstawiony podziemny świat mieszkańców Wrocławia po apokalipsie. Opisy tuneli i kanałów przemawiają do wyobraźni i tchną realnością. Oczywiste jest, że muzą być różnice pomiędzy światem wrocławskim a światem moskiewskim i te różnice są intrygująco przedstawione. Mniej mnie przekonują mutanty żyjące na powierzchni, których opis można już mocno zaliczyć do fantastyki. Mimo że powieści czasem brakuje logicznej spójności, a bohaterem jest chyba postapokaliptyczny Bruce Willis ze "Szklanej pułapki" (ze względu na swoją nadprzyrodzoną siłę i szybkość), to i tak polecam każdemu wrocławianinowi, bo któż, kto musi codziennie spoglądać na falicznego Sky Towera, nie poczuje odrobiny satysfakcji za każdym razem, gdy wieża jest nazywana Kutasem?
"Otchłań" byłą dla mnie od dawna ważną pozycją na liście książek "do przeczytania" jako fanki uniwersum Metro 2033 i wrocławianki. W tej powieści mamy ciekawie przedstawiony podziemny świat mieszkańców Wrocławia po apokalipsie. Opisy tuneli i kanałów przemawiają do wyobraźni i tchną realnością. Oczywiste jest, że muzą być różnice pomiędzy światem wrocławskim a światem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-09
Ostatnia część trylogii husyckiej nie różni się mocno od poprzednich: dużo w niej bijatyk, namiętności, magii i dalej nieracjonalnego Reynevana, który jednak przeżywa w swojej podróży głęboką przemianę. Sapkowski miesza postacie historyczne z fantastycznymi tworząc niepowtarzalne historical fantasy. Okres wojen religijnych XV wieku będzie od dziś dla mnie jednym z bliższych w historii, nie tylko dzięki lekturze trylogii, ale też dzięki zachęceniu mnie przez autora do poszukiwania dodatkowych informacji na ten temat. Sapkowski nie wybiela nikogo, postacie są realistyczne i bliskie czytelnikowi. Wielki plus za zakończenie - po twórcy "Wiedźmina" spodziewałam się niebanalnego zakończenia i się nie zawiodłam. Minusem dla mnie jest natłok informacji łacińskich i historycznych - z drugiej strony zachęca mnie to też do kupna książki i przestudiowania dokładniejszego niż pozwalał mi na to termin oddania w bibliotece. Trylogię polecam wszystkim fanom polskiej fantastyki. Sapkowski bawi w niej i uczy.
„Oczekiwaliśmy światła, a oto ciemność; jasnych promieni, a kroczymy w mrokach. Jak niewidomi macamy ścianę i jakby bez oczu idziemy po omacku. Potykamy się w samo południe jak w nocy, w pełni sił jesteśmy jakby umarli”.
Ostatnia część trylogii husyckiej nie różni się mocno od poprzednich: dużo w niej bijatyk, namiętności, magii i dalej nieracjonalnego Reynevana, który jednak przeżywa w swojej podróży głęboką przemianę. Sapkowski miesza postacie historyczne z fantastycznymi tworząc niepowtarzalne historical fantasy. Okres wojen religijnych XV wieku będzie od dziś dla mnie jednym z bliższych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-22
Powieść postapokaliptyczna "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?" jest nie tylko świetną rozrywką w stylu SF, ale też okazją do etycznych rozważań czym jest człowieczeństwo. Książka, mimo że ma 50 lat, wcale nie traci na aktualności. Główny bohater jest łowcą androidów i musi wyłapywać zbuntowane osobniki, które ukrywają się wśród ludzi oraz je usuwać. Androidy trudno odróżnić od ludzi - wyglądają identycznie, są niesamowicie inteligentne i sprytne. Zdradza je jednak brak empatii. Gdy na Ziemi pokrytej radioaktywnym pyłem zamiera życie i każdy szanowany człowiek stara się opiekować jakimś żywym zwierzęciem, androidy potrafią przeprowadzać okrutne testy na zwierzęach czy je zabijać w imię ciekawości czy zemsty. Główny bohater podejmuje się usuwania adroidów, by zdobyć pieniądze na żywe zwierzę i zasłużyć na szacunek i zazdrość sąsiadów. Jednak w trakcie akcji nieraz zastanowi się, czy jest to rzeczywiście tylko usuwanie czy już zabijanie. Mimo wielu aspektów filozoficznych, powieść czyta się szybko, choć dużo dłużej pozostaje w pamięci. Serdecznie polecam przeczytać tę powieść, bo podejmuje niezwykle ważne kwestie, zwłaszcza w obecnym świecie, gdzie technologia zaczyna zastępować człowieka w kolejnych dziedzinach życia. Przeczytajmy i przemyślmy to wszystko, zanim świat ogarnie wszechobecny chłam.
Powieść postapokaliptyczna "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?" jest nie tylko świetną rozrywką w stylu SF, ale też okazją do etycznych rozważań czym jest człowieczeństwo. Książka, mimo że ma 50 lat, wcale nie traci na aktualności. Główny bohater jest łowcą androidów i musi wyłapywać zbuntowane osobniki, które ukrywają się wśród ludzi oraz je usuwać. Androidy trudno...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-01-20
Drugą część trylogii husyckiej czytało mi się znacznie lepiej niż pierwszą. Przede wszystkim przywykłam już do głupoty Reynevana i do jego wyjątkowej zdolności pakowania się z jednych kłopotów w drugie. Po drugie od samego początku śledziłam przypisy i więcej udało mi się wynieść z tej lektury. W drugiej części Czesi dokonują najazdu na Śląsk. Mimo że opowieść jest przedstawiona ze strony husytów, niejednokrotnie czytelnik zawaha się, kto właściwie jest pozytywną stroną w tym konflikcie. Obie strony nie wahają się dążyć do zwycięstwa po trupach niewinnych. Powieść jest bardzo krwawa, dużo znajdziemy tu opisów tortur, ale też sporo magii i polityki. Reynevan dojrzewa, dokonuje wewnętrznej przemiany i poświęca wszystko dla sprawy Kielicha. Mimo obszerności książki, lektura nie nuży, gdyż jest napakowana przygodami. Na każdej stronie coś się dzieje, kogoś palą, ktoś spiskuje. Ponadto w tej części dowiemy się sporo więcej o tajemniczym Samsonie Miodku, co mnie bardzo ucieszyło. Mam nadzieję, że trzecia część będzie zwieńczeniem tej trylogii i mnie nie zawiedzie.
Drugą część trylogii husyckiej czytało mi się znacznie lepiej niż pierwszą. Przede wszystkim przywykłam już do głupoty Reynevana i do jego wyjątkowej zdolności pakowania się z jednych kłopotów w drugie. Po drugie od samego początku śledziłam przypisy i więcej udało mi się wynieść z tej lektury. W drugiej części Czesi dokonują najazdu na Śląsk. Mimo że opowieść jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-04-21
Opowieść o umierającej Kate i jej siostrze Annie spłodzonej, by ratować chorą na białaczkę siostrę stawia przed czytelnikiem spore wyzwanie moralne. Czy można ratować życie za wszelką cenę? Czy etyczne jest projektowanie idealnego genetycznie dziecka? Czy można wymagać od dziecka, aby całe swoje dzieciństwo spędził w szpitalu, ratując starszą siostrę? Kto powinien decydować o ciele Anny: jej zrozpaczeni rodzice ratujący Kate za wszelką cenę czy ona sama - nieletnia i zagubiona? Czy Anna powinna być gotowa zrobić wszystko dla siostry, czy powinna w końcu powiedzieć "nie", gdy sytuacja jest już beznadziejna? Te i inne pytania są moralną zagwozdką dla czytelnika. Bohaterowie są odcieniami szarości, nie ma postaci tylko dobrych i tylko złych. Narracja prowadzona z punktu widzenia wielu bohaterów pozwala obserwację kilku wydarzeń jednocześnie występujących, a także na poznanie przeszłości rodziny Kate. Szkoda, że rozdziały nie zostały bardziej zróżnicowane stylowo w zależności od bohatera, ale i tak udaje nam się dogłębnie poznać bohaterów, ich cienie i blaski. A każdy skrywa swoje lęki i tajemnice, nawet pewny siebie adwokat Alexander. Książkę czyta się z przerwami na oddech, a zakończenie wbija w fotel. Polecam!
[SPOILER] Mimo że nie poznajemy ostatecznie decyzji Anny, autorka subtelnie nam ją sugeruje słowami: "I tylko jedna rzecz nigdy się nie zmienia.
- Za dziesięć lat - mówię - chciałabym mieć siostrę."
Opowieść o umierającej Kate i jej siostrze Annie spłodzonej, by ratować chorą na białaczkę siostrę stawia przed czytelnikiem spore wyzwanie moralne. Czy można ratować życie za wszelką cenę? Czy etyczne jest projektowanie idealnego genetycznie dziecka? Czy można wymagać od dziecka, aby całe swoje dzieciństwo spędził w szpitalu, ratując starszą siostrę? Kto powinien decydować...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Choć książka Michaliny Wisłockiej w wielu momentach straciła na aktualności (np. przy opisach substancji leczniczych), często odnosi się do spraw, które wciąż pozostają takie same - do naszej fizlogii, potrzeby miłości itp. Warto przeczytać tę książkę, przymrużając czasem oko na jej niedoskonałości i na opinie, które nie przetrwały biegu czasu. Sama się sporo dowiedziałam z tej pozycji, mimo że myślałam, że nie jestem tak całkiem "zielona".
Choć książka Michaliny Wisłockiej w wielu momentach straciła na aktualności (np. przy opisach substancji leczniczych), często odnosi się do spraw, które wciąż pozostają takie same - do naszej fizlogii, potrzeby miłości itp. Warto przeczytać tę książkę, przymrużając czasem oko na jej niedoskonałości i na opinie, które nie przetrwały biegu czasu. Sama się sporo dowiedziałam z...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to