-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2023-08-23
2023-06-14
2023-06-12
2023-05-15
2022-07-07
2021-10-16
2021-02-25
2021-03-11
Powieść czyta się świetnie, losy bohaterów są bardzo zajmujące, ale....
Gdyby to była moja pierwsza pozycja tej autorki, zapewne oceniłabym ją bardzo wysoko. Po kilku przeczytanych powieściach, utarty schemat zaczyna po prostu nudzić. Te same informacje o kulturze Maorysów, początkach osadnictwa w Nowej Zelandii. Nawet losy bohaterek są podobne do tych z poprzednich powieści. Jeśli jednak ktoś nie czytał serii "Kauri" czy "Sagi nowozelandzkiej", to myślę, że 1 tom "Sagi ognistych kwiatów" może się bardzo podobać.
Powieść czyta się świetnie, losy bohaterów są bardzo zajmujące, ale....
Gdyby to była moja pierwsza pozycja tej autorki, zapewne oceniłabym ją bardzo wysoko. Po kilku przeczytanych powieściach, utarty schemat zaczyna po prostu nudzić. Te same informacje o kulturze Maorysów, początkach osadnictwa w Nowej Zelandii. Nawet losy bohaterek są podobne do tych z poprzednich...
2021-03-07
2021-03-07
2020-02-19
Ciekawa historia lekarki, która po sercowych rozczarowaniach, postanawia pracować w głębi kontynentu australijskiego jako tzw. "latający doktor" czyli po prostu lekarz lotniczego pogotowia.
Pomysł na powieść bardzo ciekawy - rzetelne opisy (czasem niezwykłych) przypadków medycznych, interesujące wstawki o aborygenach, interiorze australijskim, ciekawa historia głównej bohaterki, mogło ja pisać życie. Niestety gorzej z wykonaniem - zdania są krótkie, a wiele wydarzeń opisanych bardzo pobieżnie, bohaterzy płytcy, trudno się z nimi zżyć.
Ciekawa historia lekarki, która po sercowych rozczarowaniach, postanawia pracować w głębi kontynentu australijskiego jako tzw. "latający doktor" czyli po prostu lekarz lotniczego pogotowia.
Pomysł na powieść bardzo ciekawy - rzetelne opisy (czasem niezwykłych) przypadków medycznych, interesujące wstawki o aborygenach, interiorze australijskim, ciekawa historia głównej...
2018-03-30
2017-09-23
2016-11-26
2016-06-28
"Kobiety Maorysów" to kolejna powieść S. Lark opowiadająca o losach angielskich i irlandzkich osadników w Nowej Zelandii. Bardzo lubię powieści pani Lark, losy bohaterów szybko wciągają, a Nowa Zelandia czy jej rdzenni mieszkańcy nie występują zbyt często w literaturze, więc dodatkowy plus. Niestety w tej powieści autorka umieściła zbyt dużo kultury Maorysów i historii wyspy, przez co książka bardzo zyskała na objętości,a choć lubię opasłe tomiska, to jednak czytanie tego chwilami bardzo się dłużyło. Dłużyło się może też dlatego, że autorka bardzo się powtarza, co można zauważyć po przeczytaniu kilku powieści - w każdej losy bohaterów są dość podobne: kobiety obowiązkowo doznają gwałtów i bicia, ale dzielnie walczą z wszelkimi przeciwnościami losu, mężczyźni natomiast nadużywają alkoholu i są oszustami, lub mają dobre serca, ale są słabi i bez dzielnych kobiet nic by w życiu nie osiągnęli. Mimo wszystko, czyta się jednak na tyle dobrze, że chyba i tak sięgnę po kolejne powieści.
"Kobiety Maorysów" to kolejna powieść S. Lark opowiadająca o losach angielskich i irlandzkich osadników w Nowej Zelandii. Bardzo lubię powieści pani Lark, losy bohaterów szybko wciągają, a Nowa Zelandia czy jej rdzenni mieszkańcy nie występują zbyt często w literaturze, więc dodatkowy plus. Niestety w tej powieści autorka umieściła zbyt dużo kultury Maorysów i historii...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-06-13
2015-03-23
2015-03-21
2015-03-01
2015-02-21
Victoria Holt ma specyficzny sposób pisania, który choć nie porywa, to jednak jakoś wciąga. Ma klasę i taki starodawny urok. Próżno by tu szukać wulgarnego słownictwa czy dosadnych opisów scen łóżkowych. Dla mnie to pierwsze spotkanie z jej twórczością, ale myślę że nie ostatnie.
Victoria Holt ma specyficzny sposób pisania, który choć nie porywa, to jednak jakoś wciąga. Ma klasę i taki starodawny urok. Próżno by tu szukać wulgarnego słownictwa czy dosadnych opisów scen łóżkowych. Dla mnie to pierwsze spotkanie z jej twórczością, ale myślę że nie ostatnie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to