-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2015-08-26
Trudno się od tej historii oderwać: gdy już zacznie się ją czytać, koniecznie trzeba skończyć. Oprócz tego, że jest przewrotna i zabawna niesie w sobie naukę o współczesnym świecie zafiksowanym na technologicznych nowinkach. Przez to, coraz powszechniejsze, uzależnienie cierpią więzy międzyludzkie, często bowiem brakuje nam czasu dla najbliższych stojących tuż obok – ale jakoś dla portalu społecznościowego potrafimy go wyłuskać. Mimo, że świat bohaterów książki jest zdominowany przez technologię, na szczęście nie zapominają oni, co jest tak naprawdę ważne. A dzięki duchom, Pan Poświatowski zostaje zmuszony do tego by oderwać się na chwilkę od telefonów i tak naprawdę pobyć z rodziną. Do tej pory zdawał się nie zauważać upływu dni i zmian pór roku. Wszystko w tekście jest podane z przymrużeniem oka, nie oznacza to jednak, że nie wyłuskamy z niego ważnego przesłania. I nie jedno dziecko będzie chciało, by zamieszkały z nim jakieś zjawy, bo może wtedy tata lub mama znaleźli by dla niego więcej czasu?
Całość: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/08/przepraszam-czy-tu-starszy-marcin.html#more
Trudno się od tej historii oderwać: gdy już zacznie się ją czytać, koniecznie trzeba skończyć. Oprócz tego, że jest przewrotna i zabawna niesie w sobie naukę o współczesnym świecie zafiksowanym na technologicznych nowinkach. Przez to, coraz powszechniejsze, uzależnienie cierpią więzy międzyludzkie, często bowiem brakuje nam czasu dla najbliższych stojących tuż obok – ale...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Czego innego jednak można było się spodziewać po autorce? Maria Ewa Letki w 2009 roku otrzymała przecież Medal Polskiej Sekcji IBBY za całokształt twórczości. Jej bajka o małym diabełku, albo raczej całym stadzie takich małych potworków, jest ciepła, zabawna i momentami nieco awanturnicza. Całość dopełniają wspaniałe ilustracje Agnieszki Żelewskiej, z których najczęściej patrzy na nas kudłaty, mały stworek, o bardzo ludzkich, pełnych emocji oczach.
Całość na:http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/07/o-sile-miosci-diabeek-ewa-maria-letki.html#more
Czego innego jednak można było się spodziewać po autorce? Maria Ewa Letki w 2009 roku otrzymała przecież Medal Polskiej Sekcji IBBY za całokształt twórczości. Jej bajka o małym diabełku, albo raczej całym stadzie takich małych potworków, jest ciepła, zabawna i momentami nieco awanturnicza. Całość dopełniają wspaniałe ilustracje Agnieszki Żelewskiej, z których najczęściej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-07-12
Trzecia część przygód Miry obfituje w sporą dawkę akcji, jest więc niebezpiecznie i zaskakująco, są także momenty wzruszenia oraz trudnych samodzielnych decyzji. Bohaterka przechodzi wewnętrzną przemianę, dojrzewa do pozostawienia za sobą przeszłości i patrzenia w przyszłość. Zaczyna rozumieć, że sam jest odpowiedzialna za swój los, że musi działać, by coś zmienić. Napięcie w opowieści wiąże się z trudnymi decyzjami, jakie musi podjąć ona sama oraz inni bohaterowie przez co fabuła obfituje w liczne zwroty akcji. Autor zaskakuje pewnymi rozwiązaniami, które wcześniej skrupulatnie przygotował dla czytelnika. Do pewnego stopnia oczywiste jest, że np. myszka, którą uratował Vargas odegra jakąś istotną rolę, ale trudno się domyślić jaką. Takie małe smaczki Ljungqvist potrafi świetnie wykorzystać w kulminacyjnych momentach akcji, by zaskoczyć pomysłowością. W każda przygoda Miry wymaga więc koncentracji na szczegółach, dostrzegania zależności przyczynowo-skutkowych oraz logicznego myślenia. Z Mirą nie da się nudzić. Mali wielbiciele grozy z zapartym tchem będą śledzić kolejne dziwne przygody dziewczynki i jej brata, w szczególności będą jednak zadowoleni z możliwości odbycia wspaniałej uczty z okazji Halloween. "Umarli. Nagle zrobiło się ich pełno.przybywali piechotą i płynęli w powietrzu, schodzili się w dużych gromadach pomiędzy wozy karawany i wraz ze swoimi krewniakami zasiadali do stołu. Bez wątpienia dręczył ich głód." /s 90/
[całość recenzji na http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/07/przyszosc-to-niezapisana-karta-mira-i.html]
Wiemy, że małe Potworki lubią Czytać, dlatego zapraszamy na potworkiczytaja.blogspot.com
Trzecia część przygód Miry obfituje w sporą dawkę akcji, jest więc niebezpiecznie i zaskakująco, są także momenty wzruszenia oraz trudnych samodzielnych decyzji. Bohaterka przechodzi wewnętrzną przemianę, dojrzewa do pozostawienia za sobą przeszłości i patrzenia w przyszłość. Zaczyna rozumieć, że sam jest odpowiedzialna za swój los, że musi działać, by coś zmienić. Napięcie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Dzikus" podejmuje trudne tematy, głęboko sięga także w dziecięcą psychikę. Znajdziemy tutaj gorycz, ból, gniew i żal, znajdziemy też czułość i siłę. Czy dziecko jest gotowe na przyjęcie mroku tej książki – rodzice muszą zdecydować sami. Z całą pewnością, to książka odpowiednia dla dzieci, które przeżywają trudne chwile i tłumią przeżywane emocje. Poza tym pozycja ta otwiera pole do dyskusji na różne tematy np. o naturze człowieka, o tym czy w każdym drzemie dobro (zło?). Nie bez powodu niektórzy nauczyciele w Wielkiej Brytanii proponują ją jako lekturę uzupełniającą. Jakoś u nas tego niestety nie widzę...
Całość na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/06/to-by-naprawde-dziki-dzikus-dzikus.html
"Dzikus" podejmuje trudne tematy, głęboko sięga także w dziecięcą psychikę. Znajdziemy tutaj gorycz, ból, gniew i żal, znajdziemy też czułość i siłę. Czy dziecko jest gotowe na przyjęcie mroku tej książki – rodzice muszą zdecydować sami. Z całą pewnością, to książka odpowiednia dla dzieci, które przeżywają trudne chwile i tłumią przeżywane emocje. Poza tym pozycja ta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wilga w swojej Złotej Serii wydała antologię wierszyków Doroty Gellner, autorki licznych słuchowisk radiowych i tekstów piosenek. Jako, że tytuł książeczki był zacny: Duszki, stworki i potworki – skusił mnie do zakupu.
Okładka świetnie sugeruje to, z czym spotkamy się wewnątrz. Przedstawione na niej stwory nie są – chociaż liczne – jakoś specjalnie groźne. Okładkowa dziewczynka nie wygląda również na skrajnie przerażoną i gotową wyzionąć ducha z powodu ich obecności. W środku jest podobnie. Znajdziemy tutaj osiemnaście króciutkich (na pół strony) opowiastek, napisanych sporą czcionką o różnych odmianach, typach i gatunkach potworków (taki bestiariusz w wersji light dla przedszkolaków). Okazuje się, że można dziwadła spotkać wszędzie: w przymierzalniach, szafach, szufladach, pod kanapą i na krzakach.
http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/07/bestariusz-dla-najmodszych-duszki.html
Wilga w swojej Złotej Serii wydała antologię wierszyków Doroty Gellner, autorki licznych słuchowisk radiowych i tekstów piosenek. Jako, że tytuł książeczki był zacny: Duszki, stworki i potworki – skusił mnie do zakupu.
Okładka świetnie sugeruje to, z czym spotkamy się wewnątrz. Przedstawione na niej stwory nie są – chociaż liczne – jakoś specjalnie groźne. Okładkowa...
2015-07-02
Dom Świąteczny Pana Kaptura to miejsce o jakim śni każde dziecko, tu bowiem spełniają się wszystkie życzenia i zawsze są święta. Ciężko aby prawdziwy świat konkurował z wyobrażeniami. Dla pogrążonego w nudzie i rutynie codzienności Harveya Swicka, luty okazał się koszmarem, gdyż w raz z nim nadszedł czas brudnego, mokrego nieba: ”jak wielka szara bestia żywcem pożarł Harveya Swicka. Pogrzebany w brzuchu dławiącego miesiąca, zastanawiał się, czy kiedykolwiek odnajdzie wyjście." Niezadowolone myśli dziecka usłyszał przelatujący nad miastem Grymas, człowiek który złoży mu propozycję nie do odrzucenia. W mroczne, pełne nudy dni dzieją się niebezpieczne rzeczy... Czy aż tak łatwo ulec iluzji? Aby się przekonać, zapraszam do Domu Świątecznego Pana Kaptura. Tylko nie zadawaj pytań, po prostu idź przed siebie.
„Złodziej wszystkich czasów” jest doskonałą lekturą dla dzieci i młodzieży. Jako przypowieść pokaże im jak cenny jest czas oraz, że nie da się żyć jedynie „świętami”. Zwróci uwagę na codzienność wypełnioną obowiązkami. Uzmysłowi, jak naiwne jest myślenie kategoriami przyjemności i zabawy. Przestrzeże przed złem ukrytym w iluzji rzeczywistości, przed ludźmi o pustych, mrocznych sercach, którzy ową iluzję tworzą, by kraść to co najcenniejsze: czas. [całość recenzji na http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/07/wiesz-kto-kradnie-twoj-czas-zodziej.html]
Wiemy, że małe Potworki lubią Czytać, dlatego zapraszamy na potworkiczytaja.blogspot.com
Dom Świąteczny Pana Kaptura to miejsce o jakim śni każde dziecko, tu bowiem spełniają się wszystkie życzenia i zawsze są święta. Ciężko aby prawdziwy świat konkurował z wyobrażeniami. Dla pogrążonego w nudzie i rutynie codzienności Harveya Swicka, luty okazał się koszmarem, gdyż w raz z nim nadszedł czas brudnego, mokrego nieba: ”jak wielka szara bestia żywcem pożarł...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-06-18
Śmierć od zawsze stoi u boku człowieka, ale w pewnym momencie swojej historii, ludzkość zaczęła ten fakt ignorować. W efekcie współczesny człowiek jest pozbawiony doświadczeń i mądrości związanej z kresem istnienia - nie rozumie go, a co za tym idzie boi się. Z pomocą jak zwykle przychodzi literatura, która pomaga otworzyć się tej wewnętrznej przestrzeni człowieka, która odpowiedzialna jest za subtelny proces duchowy związany z: rozstaniem, śmiercią, żałobą i osamotnieniem. I im wcześniej ten proces zaczyna się kształtować tym lepiej. Jadwiga Wais przekonuje nas, że „kłamstwa z miłości” jakie uprawia się względem dzieci na temat śmierci, bardziej potrzebne są tak naprawdę dorosłym, niż maluchom. Powinniśmy więc pozwolić im zmierzyć się z ich wyobrażeniem śmierci, a nie zaszczepiać w nich irracjonalny lęk przed tym czego sami się boimy, a o czym nie chcemy mówić. Zwłaszcza, że lęk przed śmiercią jest „nowym lękiem”, obcym starożytnym kulturom. Jeśli więc podejmiemy walkę z takim „nabytkiem” cywilizacyjnym, mamy szanse wygrać.
Małe potworki lubią czytać i zapraszają do siebie: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/06/danse-macabre-pogrzeby-ucji-benoit.html
Śmierć od zawsze stoi u boku człowieka, ale w pewnym momencie swojej historii, ludzkość zaczęła ten fakt ignorować. W efekcie współczesny człowiek jest pozbawiony doświadczeń i mądrości związanej z kresem istnienia - nie rozumie go, a co za tym idzie boi się. Z pomocą jak zwykle przychodzi literatura, która pomaga otworzyć się tej wewnętrznej przestrzeni człowieka, która...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka napisana przez samego Odyna Rudobrodego, to prawdziwa gratka dla fanów wikingów i ich surowego stylu życia. Przed sobą mam właśnie trzecią już część przygód młodego Vulgara, który chce zostać - nikim innym - tylko Prawdziwym Wikingiem. Niestety nie za bardzo ma się od kogo bycia Prawdziwym Wikingiem nauczyć. Mieszka bowiem w wiosce o wdzięcznej nazwie Porycze, w której grabieżczo – łupieżczej tradycji nikt nie kultywuje. Nie ma więc się czemu dziwić, że Vulgar i jego przyjaciele byli przekonani, że do sławetnego grabienia potrzebne są...grabie. Tata naszego głównego bohatera, Harald, pełni niezbyt poważaną funkcję czyściciela toalet, nie jest więc dla syna wzorem, który ten chciały naśladować. Helga, mama Vulgara, to mistrzyni zapasów z morsem, czyli najsilniejsza z kobiet Porycza. Niestety chłopiec często odczuwa jej siłę na własnej skórze, gdy ta przerywa jego piękne sny o sławie, wyrzucając go z łóżka na zimną posadzkę. Najczęściej Vulgar nie ma ochoty budzić się i wstawać, gdy trzeba pójść szkoły, co jest zupełnie naturalne w jego wieku. Dagmar Imbecyl, miejscowy nauczyciel, nie uczy przyszłych wikingów - w odczuciu chłopca - niczego przydatnego. Gdy okazuje się więc, że nauczyciel zaniemógł i w jego zastępstwie lekcje poprowadzi Otto Miażdżygnat, wiking z prawdziwego zdarzenia, chłopiec nie posiada się z radości.
Całość na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/04/ta-straszna-szkoa-wiking-vulgar-i.html
Książka napisana przez samego Odyna Rudobrodego, to prawdziwa gratka dla fanów wikingów i ich surowego stylu życia. Przed sobą mam właśnie trzecią już część przygód młodego Vulgara, który chce zostać - nikim innym - tylko Prawdziwym Wikingiem. Niestety nie za bardzo ma się od kogo bycia Prawdziwym Wikingiem nauczyć. Mieszka bowiem w wiosce o wdzięcznej nazwie Porycze, w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
O czym chcę wam dziś opowiedzieć? O zatopionym w mroku i strachu miasteczku, wysokiej górze, na czubku której stoi straszny zamek, i o ukrytym w jego przepastnych lochach laboratorium szalonego naukowca. Ten oczywiście, jak przystało na genialnego wariata od dawna nie widział się z grzebieniem – tym bardziej z fryzjerem - i ma obłęd w oczach. Opowiem wam jeszcze o tym, że małe dziewczynki są straszniejsze od najstraszniejszych potworów, a wściekła tłuszcza zawsze uzbrojona jest w widły i pochodnie. Opowiem wam też o tym, co to znaczy tęsknić i dostać od losu najwspanialszy prezent świata: NAJLEPSIEJSZEGO przyjaciela.
Całosć na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/04/przyjaciel-to-najwspanialszy-prezent.html
O czym chcę wam dziś opowiedzieć? O zatopionym w mroku i strachu miasteczku, wysokiej górze, na czubku której stoi straszny zamek, i o ukrytym w jego przepastnych lochach laboratorium szalonego naukowca. Ten oczywiście, jak przystało na genialnego wariata od dawna nie widział się z grzebieniem – tym bardziej z fryzjerem - i ma obłęd w oczach. Opowiem wam jeszcze o tym, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Pozostając w tematyce pokonywania dziecięcych potworów, postanowiłam zapoznać się z książką wydaną przez Wilgę. W serii Strachy na lachy pojawiły się ciekawe książki: Jak pokonać dinozaury?, Jak pokonać pająki?, Jak pokonać wilki? Jak pokonać duchy?, Jak pokonać wampiry?, Jak pokonać nocne stwory?, Jak pokonać czarownice? i Jak pokonać smoki?. W ręce trafiła mi część poświęcona wilkom, które to zyskały złą opinię po incydencie ze świnkami i pewną babcią. Myślałam, że będzie to lektura podobna do świetnej książki Amandy Noll Potrzebuję mojego potwora. I w pewnym sensie owszem, podobieństwa są oczywiste. Celem obu lektur jest pomaganie w pokonaniu dzieciom ich lęków. W serii Wilgi, dzieci dostają precyzyjne instrukcje, co mają zrobić by przegonić i przestraszyć wilki. Biedne zmykają w popłochu, gdy np. woła się mamę, grozi się im, że się je zje, albo opowiada się im historię Czerwonego Kapturka. I te rady są w porządku. Gorzej, gdy dochodzimy do stron z takimi propozycjami: powiedz wilkowi coś brzydkiego lub wyślij go do rodzeństwa, bo jest smaczniejsze. Trudno oczekiwać, że takie rady będą zachwycały.
Całość recenzji na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/05/strach-ma-wielkie-oczy-jak-pokonac.html
Pozostając w tematyce pokonywania dziecięcych potworów, postanowiłam zapoznać się z książką wydaną przez Wilgę. W serii Strachy na lachy pojawiły się ciekawe książki: Jak pokonać dinozaury?, Jak pokonać pająki?, Jak pokonać wilki? Jak pokonać duchy?, Jak pokonać wampiry?, Jak pokonać nocne stwory?, Jak pokonać czarownice? i Jak pokonać smoki?. W ręce trafiła mi część...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Trudną rolą rodzica jest nauczyć dziecko mądrze się bać. Pozornie brzmi to absurdalnie: bo po co dziecko ma umieć się bać? Jednak, gdy się nad tym zastanowić, okazuje się mieć to głębszy sens. Lęk to przecież naturalna część życia, ignorując go nie sprawimy, że całkowicie zniknie. Ucząc się tego, jak reaguje nasze ciało w sytuacji lękowej, uwrażliwiamy się na nie i możemy próbować nad nim zapanować. Żyjemy w trudnych czasach, dobrze więc wiedzieć, jakie emocje kontrolować, które pozostawić własnemu biegowi, wyczuć moment, w którym należy zamieniać obawy w fantazję i po prostu je przeżyć. Na szczęście rodzicom z pomocą przychodzą bajki, dzięki którym proces oswajania lęku odbywa się niezauważalnie.
Całość recenzji na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/05/potwory-i-dzieci-potrzebuja-sie.html
Trudną rolą rodzica jest nauczyć dziecko mądrze się bać. Pozornie brzmi to absurdalnie: bo po co dziecko ma umieć się bać? Jednak, gdy się nad tym zastanowić, okazuje się mieć to głębszy sens. Lęk to przecież naturalna część życia, ignorując go nie sprawimy, że całkowicie zniknie. Ucząc się tego, jak reaguje nasze ciało w sytuacji lękowej, uwrażliwiamy się na nie i możemy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kiedyś nie było dla nas większej różnicy czy mamy do czynienia z jawą, czy snem. Kiedyś rozbudzona wyobraźnia wyznaczała ścieżki myślom, które rozumiała tylko ulubiona zabawka. Neil Gaiman wypełnił je tajemnicą i strachem, zagęszczając ich aurę od słowa do słowa. Podczas lektury oniryczny świat porywa naszą fantazję i…
Całość tekstu na: http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/06/czy-wiecie-co-wam-drapie-w-scianach-n.html
Kiedyś nie było dla nas większej różnicy czy mamy do czynienia z jawą, czy snem. Kiedyś rozbudzona wyobraźnia wyznaczała ścieżki myślom, które rozumiała tylko ulubiona zabawka. Neil Gaiman wypełnił je tajemnicą i strachem, zagęszczając ich aurę od słowa do słowa. Podczas lektury oniryczny świat porywa naszą fantazję i…
Całość tekstu na:...
Jak sądzicie, czy makabryczne zbrodnie o jakich pisze Poe lub potwory i deliryczne wizje Lovecrafta to odpowiednia proza dla najmłodszych? Jak najbardziej. Ja przeciwwskazań nie widzę, tym bardziej, że „Wielka Księga Strachu” jest tego doskonałym przykładem. W końcu jeśli wprowadzać młody umysł w strefę grozy, to najlepiej sięgać po klasyków gatunku.
„Wielka Księga Strachu” to antologia, w którą powinni zaopatrzyć się wszyscy rodzice lubiący opowieści z dreszczykiem i którzy chcą zarazić taką literaturą swoje pociechy.
[całość recenzji na http://potworkiczytaja.blogspot.com/2015/08/czytajcie-i-drzyjcie-z-przerazenia.html]
My wiemy, że małe Potworki lubią Czytać, a jeśli ty też chcesz się o ty przekonać, to zajrzyj na potworkiczytaja.blogspot.com!
Jak sądzicie, czy makabryczne zbrodnie o jakich pisze Poe lub potwory i deliryczne wizje Lovecrafta to odpowiednia proza dla najmłodszych? Jak najbardziej. Ja przeciwwskazań nie widzę, tym bardziej, że „Wielka Księga Strachu” jest tego doskonałym przykładem. W końcu jeśli wprowadzać młody umysł w strefę grozy, to najlepiej sięgać po klasyków gatunku.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Wielka Księga...