Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Pulpitacje #1 Dagmara Adwentowska, Tomek Bilski, Agata Cieplik, Jakub Ćwiek, Aleksander Daukszewicz, Gaja Grzegorzewska, Andrzej Kwiecień, Olga Niziołek, Michał Organiściak, Anna Robak-Reczek, Jerzy Rzymowski, Jagoda Smyczek, Bartosz Szczygielski, Kajetan Szokalski, Maciej Staszek Tomaszewicz, Joanna Ufnalska, Agnieszka Włoka, Mateusz Wójcik
Ocena 8,5
Pulpitacje #1 Dagmara Adwentowska...

Na półkach: , ,

Świetny zbiór niebagatelnych opowiadań.

Świetny zbiór niebagatelnych opowiadań.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia, która spokojnie mogłaby stanowić kanwę jednego z odcinków Twilight Zone. Jest tu wszystko, co cechowało ten klasyczny serial - szczypta dobrze dozowanej tajemnicy, grozy i science fiction. Bohaterowie zostają skonfrontowani z niezwykłymi, niepokojącym zdarzeniami, które powodują u nich utratę wiary we własne zmysły. Pozycja warta polecenia, o ile nie obawiasz się zanurzenia w strefie mroku.

Historia, która spokojnie mogłaby stanowić kanwę jednego z odcinków Twilight Zone. Jest tu wszystko, co cechowało ten klasyczny serial - szczypta dobrze dozowanej tajemnicy, grozy i science fiction. Bohaterowie zostają skonfrontowani z niezwykłymi, niepokojącym zdarzeniami, które powodują u nich utratę wiary we własne zmysły. Pozycja warta polecenia, o ile nie obawiasz się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Spider-Man Noir Paco Diaz, Juan Ferreyra, David Hine, Richard Isanove, Bob McLeod, Fabrice Sapolsky, Roger Stern, Margaret Stohl, Carmine di Giandomenico
Ocena 8,0
Spider-Man Noir Paco Diaz, Juan Fer...

Na półkach: , ,

Super wydanie, w powiększonym formacie robi wrażenie. Pierwsze dwie historie całkiem fajnie wpisują się tytułowy klimat noir. Kolejne niestety coraz bardziej lawirują gdzieś w odleglejsze rejony, a ostatniej bliżej do Indiany Jonesa niż opowieści o poczciwym pajęczaku z sąsiedztwa. Czyta się jednak całkiem przyjemnie, mimo że to tylko połowiczny noir.

Super wydanie, w powiększonym formacie robi wrażenie. Pierwsze dwie historie całkiem fajnie wpisują się tytułowy klimat noir. Kolejne niestety coraz bardziej lawirują gdzieś w odleglejsze rejony, a ostatniej bliżej do Indiany Jonesa niż opowieści o poczciwym pajęczaku z sąsiedztwa. Czyta się jednak całkiem przyjemnie, mimo że to tylko połowiczny noir.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Super horror, pierwszorzędny klimat i wciągająca fabuła. Momentami jest naprawdę strasznie. Autor zarysował wiele ciekawych teorii związanych z Górami Sowimi i szkoda, że nie pokusił się, żeby w większym stopniu wtłoczyć je w fabułę powieści. Szkoda też, że prawdziwe Przygórze (raz nazwane tu Podgórzem) niewiele ma wspólnego z tym z kart tej książki.
Plebania przy kościele? Nie ma tam takiej :D
Głuszyna na trasie kolejowej z Wałbrzycha? Eee, cosik tu autor namotał. Może Głuszyca...
Wilczy Jar? Poważnie, Panie Łukaszu? Niby gdzie?
Można długo wymieniać, niestety rozpoznanie terenu leży. Nie przeszkadza to jednak, bo i tak czyta się świetnie.

Super horror, pierwszorzędny klimat i wciągająca fabuła. Momentami jest naprawdę strasznie. Autor zarysował wiele ciekawych teorii związanych z Górami Sowimi i szkoda, że nie pokusił się, żeby w większym stopniu wtłoczyć je w fabułę powieści. Szkoda też, że prawdziwe Przygórze (raz nazwane tu Podgórzem) niewiele ma wspólnego z tym z kart tej książki.
Plebania przy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja przednia. Pomysł wyśmienity. Rozpoznanie historyczne pierwsza klasa. Niestety fabuła nie angażuje tak, jak powinna. Za dużo postaci, wydarzeń i oderwanych od siebie wątków. Całość spina miasto (Wrocław), czas i wszechobecne zombie, ale zgubił się w tym motyw przewodni. Książka stanowi zlepek opisów prób przetrwania epidemii przez przeróżne jednostki/grupy, wrzucone przez pisarza w rozmaite, ciekawe lokacje. Wygląda niestety na to, że nadrzędnym celem autora było poprowadzenie historii w sposób kronikarski, w tym przede wszystkim zachowanie chronologii zdarzeń. Nie do końca się to jednak sprawdziło - taka forma nie tylko nie pozwala czytelnikowi wczuć się w opowieść, ale w wyniku obszerności książki, staje się z czasem męcząca. Wydaje się, że dużo lepszy efekt przyniosłoby przedstawienie tej historii w formie zbioru opowiadań, które razem dałby uzupełniający się obraz pierwszej nocy zarazy.

Akcja przednia. Pomysł wyśmienity. Rozpoznanie historyczne pierwsza klasa. Niestety fabuła nie angażuje tak, jak powinna. Za dużo postaci, wydarzeń i oderwanych od siebie wątków. Całość spina miasto (Wrocław), czas i wszechobecne zombie, ale zgubił się w tym motyw przewodni. Książka stanowi zlepek opisów prób przetrwania epidemii przez przeróżne jednostki/grupy, wrzucone...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wojownicze Żółwie Ninja: Ultimate Collection 1 Kevin Eastman, Peter Laird
Ocena 7,8
Wojownicze Żół... Kevin Eastman, Pete...

Na półkach: , ,

Genialne, absolutnie genialne. Czuć, że Eastman i Laird po prostu świetnie się bawili robiąc pierwsze numery TMNT. Stworzyli taki komiks, który przede wszystkim sami chcieliby przeczytać. Zastosowali przy tym wszystkie znane im triki prowadzenie fabuły i kadrowania, które podpatrzyli u dawnych mistrzów komiksowego rzemiosła. Wyszedł z tego pastisz totalny, który daje masę radochy również czytelnikom. Czarno-biała stylistyka robi dodatkowy klimat.

Genialne, absolutnie genialne. Czuć, że Eastman i Laird po prostu świetnie się bawili robiąc pierwsze numery TMNT. Stworzyli taki komiks, który przede wszystkim sami chcieliby przeczytać. Zastosowali przy tym wszystkie znane im triki prowadzenie fabuły i kadrowania, które podpatrzyli u dawnych mistrzów komiksowego rzemiosła. Wyszedł z tego pastisz totalny, który daje masę...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gloria Graham Masterton, Karolina Mogielska
Ocena 8,4
Gloria Graham Masterton, K...

Na półkach: ,

Wart polecenia horror rodem z VHS-ów lat 80-tych. Duet Masterton / Mogielska stworzyli emocjonującą historię, która wciąga od pierwszych stron, a finał nie rozczarowuje. Koniecznie trzeba wspomnieć, że książka prezentuje się znakomicie - została bardzo ładnie wydana, w wysokiej jakości, ze świetną okładką i klimatycznie dobraną kolorystyką.

Wart polecenia horror rodem z VHS-ów lat 80-tych. Duet Masterton / Mogielska stworzyli emocjonującą historię, która wciąga od pierwszych stron, a finał nie rozczarowuje. Koniecznie trzeba wspomnieć, że książka prezentuje się znakomicie - została bardzo ładnie wydana, w wysokiej jakości, ze świetną okładką i klimatycznie dobraną kolorystyką.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna książka. W czasach pierwszego wydania to było przełomowe podejście do historii wampirycznej. Mccammon nie bierze jeńców, wampiry u niego są krwawymi bestiami, które bez pardonu idą po swoje. A chcą na początek Los Angeles. Konfrontacja jest więc nieunikniona. Tylko czy ludzie mają szansę obronić się przed czymś, w co nawet nie wierzą, że istnieje?

Nie ma tu słabszych momentów. Akcja jest wartka, jest duszno, ponuro i beznadziejnie, a historia wciąga bez reszty. Ciężko oderwać się od czytania.

Rewelacyjna książka. W czasach pierwszego wydania to było przełomowe podejście do historii wampirycznej. Mccammon nie bierze jeńców, wampiry u niego są krwawymi bestiami, które bez pardonu idą po swoje. A chcą na początek Los Angeles. Konfrontacja jest więc nieunikniona. Tylko czy ludzie mają szansę obronić się przed czymś, w co nawet nie wierzą, że istnieje?

Nie ma tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mini zbiór trzech opowiadań niesamowitych, podszytych grozą, dla trochę młodszych odbiorców. Autor ma sprawne pióro, dzięki czemu córki przez trzy wieczory, przed spaniem, słuchały jak zaklęte, a z nazajutrz chetnie dyskutowały o tym, co usłyszały. Książka pobudza wyobraźnię, a ważne morały płynące z opowiadań są dodatkowym atutem. Byłoby fajnie, gdyby ta seria znalazła rozwniecie w kolejnych częściach.

Mini zbiór trzech opowiadań niesamowitych, podszytych grozą, dla trochę młodszych odbiorców. Autor ma sprawne pióro, dzięki czemu córki przez trzy wieczory, przed spaniem, słuchały jak zaklęte, a z nazajutrz chetnie dyskutowały o tym, co usłyszały. Książka pobudza wyobraźnię, a ważne morały płynące z opowiadań są dodatkowym atutem. Byłoby fajnie, gdyby ta seria znalazła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetny horror w klasycznej formie. Klimat izolacji, który przypomina trochę "The Thing", ale bezpośredność zła jest już rodem z Mastertona.

Świetny horror w klasycznej formie. Klimat izolacji, który przypomina trochę "The Thing", ale bezpośredność zła jest już rodem z Mastertona.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo upływu lat wciąż zabawna i wciąż fajnie się czyta. Pod powierzchnią żartu kryją się jednakże gorzkie refleksję na temat natury człowieka. Chociaż to satyra, to co jakiś czas zdarzają się mięsiste momenty, w których autor udowadnia, że z militarną sci-fi też był w stu procentach za pan brat.

Mimo upływu lat wciąż zabawna i wciąż fajnie się czyta. Pod powierzchnią żartu kryją się jednakże gorzkie refleksję na temat natury człowieka. Chociaż to satyra, to co jakiś czas zdarzają się mięsiste momenty, w których autor udowadnia, że z militarną sci-fi też był w stu procentach za pan brat.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To próba odreagowania autora, który jako młody człowiek uwielbiał Lovecrafta. Kiedy podrósł, to uświadomił sobie jednak rasistowskie poglądy mistrza kosmicznej grozy. Mocno go to ruszyło, ponieważ sam jest pochodzenia afroamerykańskiego. Wybrał więc na warsztat tekst, w którym HPL sobie nie oszczędzał i napisał go na nowo. Na swój sposób przewrotnie to czarnoskórego uczynił głównym bohaterem. Na domieszkę akcję w dużej części osadził w środowisku, tak w pierwowzorze zmieszanych z błotem, imigrantów. HPL gdyby to mógł przeczytać, to pewnie przewracałby się w grobie. Mimo wszystko jednak fajnie wyszło, a całość nieźle rozszerza historię znaną z "The Horror at Red Hook". Niestety ta nowelka w wielu miejscach jest mocno, pod względem fabularnym, niezgodna z wyżej wspomnianym opowiadaniem. Jednocześnie trochę szkoda, że Victor LaValle nie pokusił się o napisanie dłuższego tekstu.

To próba odreagowania autora, który jako młody człowiek uwielbiał Lovecrafta. Kiedy podrósł, to uświadomił sobie jednak rasistowskie poglądy mistrza kosmicznej grozy. Mocno go to ruszyło, ponieważ sam jest pochodzenia afroamerykańskiego. Wybrał więc na warsztat tekst, w którym HPL sobie nie oszczędzał i napisał go na nowo. Na swój sposób przewrotnie to czarnoskórego uczynił...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W tej części Tarzan jest postacią dalszego planu. Autor skupią się przede wszystkim na jego synu Koraku i serwuje czytelnikom ponownie opowieść o dziecku wychowywanym przez dżunglę. Burroughs tym razem niestety za bardzo popuszcza wodze fantazji i czyni swojego nowego bohatera niemal nadczłowiekiem. Ciężko uwierzyć, że dziecko po kilku miesiącach pobytu w dżungli mogłoby dokonywać tak niewiarygodnych czynów, w tym pokonywać bezproblemowo dorosłych wojowników.

Początkowo całość wydaje się jedynie odgrzewaniem starego kotleta, ale autor wkrótce wprowadza postać Meriem -partnerki Koraka. Jej historia niespodziwanie staje się trzonem powieści i tym samym spycha bohaterskiego Koraka w cień. Nasuwa się wniosek, że tytuł książki powinien raczej brzmieć "Meriem i Korak, syn Tarzana", właśnie w tej kolejności, ponieważ dużo tu o Meriem, trochę o Koraku, niewiele o Tarzanie.

Czwarta część cyklu jest jednak nadal przyjemną historią przygodową, chociaż obfitującą w zbytnie uproszczenia. Dzieje się tu niby sporo, wydarzenia następują ekspresowo jedno po drugim, ale autor nie sili się przy ich okazji na jakieś bardziej rozbudowane opisy. Momentami przez to trochę żal, że wydarzenia, którym można byłoby poświęcić cały rozdział, rozgrywają się w zaledwie jednym lub dwóch akapitach. Jest więc szybko, co nie znaczy oczywiście, że zawsze dynamicznie, za to na pewno, jak to u Burroughs 'a, nie wieje nudą.

W tej części Tarzan jest postacią dalszego planu. Autor skupią się przede wszystkim na jego synu Koraku i serwuje czytelnikom ponownie opowieść o dziecku wychowywanym przez dżunglę. Burroughs tym razem niestety za bardzo popuszcza wodze fantazji i czyni swojego nowego bohatera niemal nadczłowiekiem. Ciężko uwierzyć, że dziecko po kilku miesiącach pobytu w dżungli mogłoby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Duszna wizja korporacyjnej przyszłości, w której ludzkość zmuszona została do pozamykania się w gigantycznych i odizolowanych metropoliach. Dostęp do zasobów naturalnych rozstrzygany jest poprzez konflikty zbrojne. Dysproporcje społeczne są olbrzymie. Przemoc, inwigilacja i wyzysk są na porządku dziennym. Przeciętny obywatel został zrównany do konsumenta. Przeciętny obywatel nie zobaczy słońca... Ma jednak w zastępstwie nowoczesne igrzyska - gladiatorzy walczacy na szchodromach, ktorzy traktowani są jak półbogowie. Czy w takim świecie nic nieznaczący weteran wojenny może spróbować wymierzyć im sprawiedliowość?

Książkę czyta się świetnie. Futurystyczny świąt został bardzo plastycznie opisany. Historia zemsty wciąga, akcja szybko prze do przodu, a koncowka... No cóż autor lojalnie uprzedza - epilog niekoniecznie jest dla wszystkich i może pozostawić czytelnika z embiwaletnymi uczuciami. Proponuję potraktować go jak wersję reżyserską "Blade Runnera" - nie każdy musi ja akceptować. Jeśli jednak w czasie lektury coś Ci się nie zgadzało i nie dawało spokoju, ale nie wiesz dlaczego, to musisz go przeczytać. Polecam, bo ta książka jest jak cyberpunkowy film w najlepszym wydaniu.

Duszna wizja korporacyjnej przyszłości, w której ludzkość zmuszona została do pozamykania się w gigantycznych i odizolowanych metropoliach. Dostęp do zasobów naturalnych rozstrzygany jest poprzez konflikty zbrojne. Dysproporcje społeczne są olbrzymie. Przemoc, inwigilacja i wyzysk są na porządku dziennym. Przeciętny obywatel został zrównany do konsumenta. Przeciętny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przedstawiony festiwal to przede wszystkim miejsce dla dusz zagubionych lub poszukujących nowych prawd. Książka o nieoczywistej fabule i mało eksplorowanej tematyce. Świetnie sportretowani przedstawiciele środowisk ezoterycznych i ufologicznych. Wiernie i bardzo sugestywnie oddany kllimat festiwalowy. Opis Bieszczad przedstawiony w formie skondensowanej, ale i tak działa na wyobraźnię, zachęcając do turystyki w tamte rejony.

Chociaż karty książki wypełniają postacie często ledwie zarysowane, mimo to podskornie ma się wrażenie, że za każdą z nich kryje się jakiś dramat lub głębsza historia. Fabula porusza jednocześnie wiele wydawałoby się odmiennych sfer. Z jednej strony jest tu relaks, wakacje i przyjaźń, a z drugiej tajemnica, niepokój i niepewność. Przy tym wszystko zostało podszyte pewnego rodzaju uduchowieniem lub oniryzmem. Ilość stron wprawdzie nie jest duża, ale jakimś sposobem autorowi udało się połączyć powyższe elementy w ciekawej historii z przygodową otoczką.

Przedstawiony festiwal to przede wszystkim miejsce dla dusz zagubionych lub poszukujących nowych prawd. Książka o nieoczywistej fabule i mało eksplorowanej tematyce. Świetnie sportretowani przedstawiciele środowisk ezoterycznych i ufologicznych. Wiernie i bardzo sugestywnie oddany kllimat festiwalowy. Opis Bieszczad przedstawiony w formie skondensowanej, ale i tak działa na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Boleśnie odczuwalnie brakowało Polaków w Gwiezdnej Flocie, ale Luiza Dobrzycka postanowiła w humorystyczny sposób wypełnić tę lukę. Autorka swobodnie porusza się po trekowym świecie i zręcznie wplata w fabułę książki rozmaite rasy, fakty i postacie (w tym dwie najbardziej kultowe!) z tego uniwersum. Oczywiście z racji przedstawionego czasu akcji są tu przede wszystkim odniesienia do TOS, ale chyba brawura, przywary, romantyzm i buta polskiej załogi najlepiej wpisuje się właśnie w tę ikoniczną serię. Autorka musiała niestety wpisać się w restrykcyjną politykę Paramount dotyczącą praw autorskich, ale mimo wszystko wyszła z tego zwycięsko - na tyle umiejętnie dobrała nazewnictwo zastępcze, że bez trudu da się rozszyfrować z kim lub z czym mielibyśmy w oryginale do czynienia.

A sama historia? Dużo się tu dzieje, są charakterystyczni bohaterowie, żart goni żart, a przygoda niczym w serialu sprawia wrażanie rozpisanej na odcinki. Z jednej strony jest mocna konwencja trekowa, a z drugiej swojskość polskiej kultury. Przyjemnie się to czyta i myślę, że nie trzeba nawet mieć do tej książki wstępu/tytułu/opisu, żeby szybko wyczuć, że to pozycja od fanki dla fanów, a autorka z pewnością miała sporo dobrej zabawy przy jej tworzeniu. Pozostaje mieć również nadzieję, że to nie koniec wojaży Hermasza, ale ledwie preludium do pięcioletniej misji badawczej.

Boleśnie odczuwalnie brakowało Polaków w Gwiezdnej Flocie, ale Luiza Dobrzycka postanowiła w humorystyczny sposób wypełnić tę lukę. Autorka swobodnie porusza się po trekowym świecie i zręcznie wplata w fabułę książki rozmaite rasy, fakty i postacie (w tym dwie najbardziej kultowe!) z tego uniwersum. Oczywiście z racji przedstawionego czasu akcji są tu przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Takie przygodowe sci-fi w stylu Verne'go. Większość akcji dzieje się na morzu. Wprawdzie są kosmici i są morskie potwory, ale okładka niestety z zupełnie z innej bajki. Niemniej jednak warto przeczytać, jeśli ktoś ma ochotę na przyjemną historię w klasycznej konwencji z przełomu lat 50/60-tych.

Takie przygodowe sci-fi w stylu Verne'go. Większość akcji dzieje się na morzu. Wprawdzie są kosmici i są morskie potwory, ale okładka niestety z zupełnie z innej bajki. Niemniej jednak warto przeczytać, jeśli ktoś ma ochotę na przyjemną historię w klasycznej konwencji z przełomu lat 50/60-tych.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jamie Delano dał Johnowi wszystko - charakter, poglądy, rodzinę, genealogiczne korzenie, opowiedział o jego przeszłość i ukazał przyszłości, przedstawił trudne relacje z otoczeniem. Zbudował postać Constantina niemal od zera, wpisał jego historię w określony kontekst historyczno-polityczny oraz nadał tej opowieści niepowtarzalny, mistyczno-mroczny, a jednocześnie przygnębiający klimat. W pierwszym zbiorczym tomie była to wybitna kreacja, w drugim nadal bardzo dobra, w tym niestety jest słabiej. Wygląda na tylko, że z kolejnymi numerami Delano coraz bardziej zapomniał, że nie wystarczy tylko wytykanie bolączek społecznych, ekologicznych, politycznych etc. do zbudowania dobrej fabuły, że melancholijne przemyślenia w nadmiarze stają się niestrawne, a historia powinna przede wszystkim ciekawić i emocjonować. Trzeba mu jednak wybaczyć ten zniżkowy lot, bo ostatecznie to on zbudował szkielet świata Hellblazera. Pozostawił swoim kontynuatorom w pełni ukształtowanego bohatera oraz dał im przy tym dużo przestrzeni i punktów zaczepnych do snucia bardziej magiczno-demonicznych opowieści.

Jamie Delano dał Johnowi wszystko - charakter, poglądy, rodzinę, genealogiczne korzenie, opowiedział o jego przeszłość i ukazał przyszłości, przedstawił trudne relacje z otoczeniem. Zbudował postać Constantina niemal od zera, wpisał jego historię w określony kontekst historyczno-polityczny oraz nadał tej opowieści niepowtarzalny, mistyczno-mroczny, a jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezła historia, w której autor nieszablonowo żągluje różnymi gatunkowymi kliszami. Pozornie małomiasteczkowy horror o grozie czającej się w górach, ale za horyzontem kryje się tu dużo więcej. Trup, tajemnica, dawne animozje - tak to się zaczyna, a potem jest coraz ciekawiej. Ostatecznie nawet miejsce akcji zaskakuje. Szkoda tylko, że wydawca zamiast dodać ilustracje stworzone typowo pod książkę, zdecydował się na wykorzystanie darmowych grafik, o klimacie jedynie zbliżonym do przedstawionej historii. Czyta się jednak bardzo przyjemnie i z chęcią sięgnąłbym po kolejną część, o ile autor (na co mam nadzieję) kiedyś się pokusi o jej napisanie.

Niezła historia, w której autor nieszablonowo żągluje różnymi gatunkowymi kliszami. Pozornie małomiasteczkowy horror o grozie czającej się w górach, ale za horyzontem kryje się tu dużo więcej. Trup, tajemnica, dawne animozje - tak to się zaczyna, a potem jest coraz ciekawiej. Ostatecznie nawet miejsce akcji zaskakuje. Szkoda tylko, że wydawca zamiast dodać ilustracje...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dracula - "Klątwa wampira". Gra książkowa. Jonathan Green, Hauke Kock
Ocena 8,4
Dracula - "Klą... Jonathan Green, Hau...

Na półkach: ,

Niewiele Ci potrzeba, żeby zacząć – przede wszystkim ołówek, gumka i dwie kostki do gry (ewentualnie talia kart), chociaż przydadzą się również rzeczy bardziej praktyczne – dobrze naostrzony kołek, duży nóż, rewolwer, wieniec czarnego czosnku (Juleko, czarny-czosnek.pl), woda świecona, krucyfiks i lampa. Czy jednak masz w sobie wystarczająco odwagi by zapolować na Vlada Tepesa III, bezwzględnego księcia Wołoszczyzny, znanego też bardziej jako „Palownik” lub „Dracula”? Czy wystarczy Ci zręczności, wytrzymałości i biegłości w walce, żeby ukończyć tę przygodę w jednym kawałku, a instynkt nie zawiedzie w chwili próby? A może jednak to mrok wypełnia twoją duszę, a łaknienie krwi od wieków nie daje spokoju? Może masz dość już tego rozpadającego się zamczyska i przerażonych wieśniaków? Może od lat snujesz plany podboju nowego świata i czujesz, że właśnie teraz nadszedł na to właściwy czas? W obu przypadkach do osiągnięcia Twoich celów niezbędna okaże się wiedza zawarta w księdze „Dracula – Klątwa Wampira” Wydawnictwa Muduko (muduko.com).

Jonathan Green to doświadczony pisarz science fiction i fantasy, a także twórca kliku dobrze przyjętych książek z gatunku gier paragrafowych (np. „Zły Czarnoksiężnik z OZ”, „Koszmar Alicji w Krainie Czarów”). Stworzony przez niego „Dracula – Klątwa Wampira” zalicza się do tej ostatniej kategorii – to obszerna gra przygodowa (tysiąc paragrafów!), oparta na klasycznej gotyckiej powieści grozy Brama Stokera. Tekst wzbogacony został pięknymi i klimatycznymi ilustracjami autorstwa niemieckiego grafika Hauke Kock’a. Gra pozwala na wcielenie się w postacie znane z powieści - Jonathana Harkera, jego narzeczoną Minę Murray, doktora Johna Sewarda, a nawet samego hrabiego Draculę. Co ciekawe, również w trakcie trwania rozgrywki możliwa jest kilkukrotna zmiana grywanej postaci. Chociaż zasady nie są skomplikowane, to jednak gra jest urozmaicona, ponieważ na przebieg przygody wpływ mają nie tylko cechy bohatera, ale również zgromadzony ekwipunek i zdobyte informacje.

Trzon opowieści stanowi oczywiście fabuła „Draculi” Stokera, ale autor bardzo ją rozbudował (np. wydarzenia znane z „Gościa Draculi”) i wprowadził zarówno nowe miejsca, jak i przeciwników (bogato czerpiąc przy tym z klasyków grozy). Istnieje wiele alternatywnych ścieżek przebiegu gry, co zachęca do jej wielokrotnego przechodzenia. Liczne niebezpieczeństwa z jakim przyjdzie się zmierzyć często są powiązane z wcześniej podjętymi decyzjami. Rozgrywka dostarcza wielu emocji, wielokrotnie testowane są cechy naszego bohatera, natomiast starcia z przeciwnikami wymagają rozegrania kilku rund, a ich wynik jest mocno niepewny. Ponadto zastosowana narracja pierwszoosobowa podkreśla klimat i dramatyzm wydarzeń, zaś groza oraz przerażenie jest odczuwalne nie mniej niż w literackim pierwowzorze. Historia jest mroczna, a gra wciągająca i nawet jednokrotne jej przejście pozwala na przednią zabawę przez wiele godzin. Czy trzeba czegoś więcej?

Niewiele Ci potrzeba, żeby zacząć – przede wszystkim ołówek, gumka i dwie kostki do gry (ewentualnie talia kart), chociaż przydadzą się również rzeczy bardziej praktyczne – dobrze naostrzony kołek, duży nóż, rewolwer, wieniec czarnego czosnku (Juleko, czarny-czosnek.pl), woda świecona, krucyfiks i lampa. Czy jednak masz w sobie wystarczająco odwagi by zapolować na Vlada...

więcej Pokaż mimo to