rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Dzięki temu, że wyszedł piąty tom tej cudownej serii, zebrałam się w sobie i postanowiłam przeczytać tę książkę jeszcze raz. Zaskakuje mnie to, jak drugi raz czytana powieść może równie mocno trzymać w napięciu i oczekiwaniu na to, co będzie dalej. Paulina Hendel otworzyła mi w 2018 roku oczy na nasze słowiańskie wierzenia, o których rzadko się wspomina. Nie ukrywajmy, że dzięki naszemu szkolnictwu lepiej znamy kulturę Egiptu aniżeli naszą. Ale do rzeczy.
Historia nie jest skomplikowana. Mamy w gruncie rzeczy prostego chłopaka jako głównego bohatera. I chyba dzięki temu najłatwiej jest się z nim utożsamić. Hubert zostaje dosłownie wrzucony do kompletnie "obcego" świata. Polska po wojnie na wyniszczenie, impulsie elektromagnetycznym, epidemii dziesiątkującej ludzkość i opanowana przez słowiańskie demony. Czemu by nie? Polecam każdemu bez względu na wiek. Opowieść uczy, bawi, smuci i wywołuje nostalgię.

Dzięki temu, że wyszedł piąty tom tej cudownej serii, zebrałam się w sobie i postanowiłam przeczytać tę książkę jeszcze raz. Zaskakuje mnie to, jak drugi raz czytana powieść może równie mocno trzymać w napięciu i oczekiwaniu na to, co będzie dalej. Paulina Hendel otworzyła mi w 2018 roku oczy na nasze słowiańskie wierzenia, o których rzadko się wspomina. Nie ukrywajmy, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Droga wojownika" od pierwszych stron całkowicie mnie pochłonęła. Nie jest to książka wybitna, ale zdecydowanie warta przeczytania. Autor w pigułce przedstawił nam japońską kulturę. I to taką realną, a nie baśniową.
Zdecydowanie polecam młodzieży i starszej grupie czytelniczej, która z młodzieżówek wciąż "nie wyrosła" ;)

"Droga wojownika" od pierwszych stron całkowicie mnie pochłonęła. Nie jest to książka wybitna, ale zdecydowanie warta przeczytania. Autor w pigułce przedstawił nam japońską kulturę. I to taką realną, a nie baśniową.
Zdecydowanie polecam młodzieży i starszej grupie czytelniczej, która z młodzieżówek wciąż "nie wyrosła" ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemnie się czytało. Nie jest to typowy głupkowaty romans.

Przyjemnie się czytało. Nie jest to typowy głupkowaty romans.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzy razy wyłączałam zakładkę, kiedy zastanawiałam się, czy warto pisać opinię. Najgorsza książka, jaką przeczytałam do tej pory.
Niesamowicie toksyczna relacja głównych bohaterów. Fabuła tak dziurawa i nierealna, że aż mnie skręcało. Po raz pierwszy książka była tak kiepska, że musiałam przeczytać ją do końca, żeby napisać tak jadowitą opinię. Bardzo tego nie lubię, ale tu się po prostu nie da trzymać nerwów na wodzy.
Czytałam już książki tej autorki i jestem w szoku, że napisała coś... takiego. Nie jest wybitną pisarką, ale błagam.
"Nie zostawię Cię" wygląda jak książka napisana przez gówniarę, która pojęcia o świecie nie ma.
Dialogi, które zmuszona byłam czytać, ciężko było sobie wyobrazić w realnym świecie, były tak sztuczne i nudne. Najbardziej irytowały mnie sytuacje, w których spotykało się kilka osób, a rozmawiały tylko dwie, tak jakby reszta nie istniała.
Pozaczynane wątki, które po chwili ginęły na rzecz jakiś emocjonalnych wybuchów bohaterów.
Postacie drugoplanowe, które powinny być ważne, są totalnie bezpłciowe. Nie znamy wyglądu, wieku czy kim dokładnie są Megi i Bruno, a nawet jak wyglądają.
Tak naprawdę nie licząc Ivo, mało kto się odzywał poza głównymi bohaterami. Choć on i tak nie miał wpływu na fabułę, po prostu był i dużo szczekał.
Jestem zniesmaczona i zawiedziona. Nie polecam nikomu sięgać po ten szajs.
Jak dla mnie 0/10

Trzy razy wyłączałam zakładkę, kiedy zastanawiałam się, czy warto pisać opinię. Najgorsza książka, jaką przeczytałam do tej pory.
Niesamowicie toksyczna relacja głównych bohaterów. Fabuła tak dziurawa i nierealna, że aż mnie skręcało. Po raz pierwszy książka była tak kiepska, że musiałam przeczytać ją do końca, żeby napisać tak jadowitą opinię. Bardzo tego nie lubię, ale tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam wrażenie, że oceny, które ostatnio wystawiam, coraz bardziej spadają na łeb, na szyję. Tyczy się to szczególnie wattpadowych "dzieł", które coraz częściej zostają wydawane. Zaczynam odnosić wrażenie, że wydanie własnej książki w Polsce to już nie jest jakieś osiągnięcie.
Nie rozumiem tych wysokich ocen, ponieważ to, co przedstawiła autorka, wcale na nie nie zasługuje. Jest wiele lepszych książek ze zdecydowanie niższą oceną.
No ale nie jestem tu od psioczenia jakie to jest złe, bo tragedii nie ma, ale polecić tego nie mogę.
Fabuła jest płytka tak samo, jak bohaterowie. Mamy głupią bohaterkę, której wszystko trzeba pokazać palcem, sama się nie domyśli. Jest też główny bohater, którego wszyscy - o zgrozo - nazywają diabłem. I w sumie nie wiadomo skąd się to bierze. A z mrokiem ma do czynienia tyle, co baletnica z pracą w kopalni. Trochę to żenujące, ponieważ już na starcie odbiera się wrażenie, że autorka chce stworzyć bohatera, którego wszyscy się boją i w jego obliczu sikają po nogach, ale tak naprawdę nie chce, żeby był zły. Tak się nie da. Zjedz ciastko i miej ciastko.
Także jestem mocno zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś lepszego.

Mam wrażenie, że oceny, które ostatnio wystawiam, coraz bardziej spadają na łeb, na szyję. Tyczy się to szczególnie wattpadowych "dzieł", które coraz częściej zostają wydawane. Zaczynam odnosić wrażenie, że wydanie własnej książki w Polsce to już nie jest jakieś osiągnięcie.
Nie rozumiem tych wysokich ocen, ponieważ to, co przedstawiła autorka, wcale na nie nie zasługuje....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dobra, ale nic więcej. Zachowanie bohaterów może trochę wkurzać, zachowują się jak nastolatkowie, a nie dorośli ludzie. A tego raczej w historii o bikerach nie spodziewałam się zastać. Pierwszy tom znacznie lepszy.

Książka dobra, ale nic więcej. Zachowanie bohaterów może trochę wkurzać, zachowują się jak nastolatkowie, a nie dorośli ludzie. A tego raczej w historii o bikerach nie spodziewałam się zastać. Pierwszy tom znacznie lepszy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Polecę z tematem krótko.
"Blade" nie jest książką rewelacyjną, porywającą i zupełnie odrywającą od teraźniejszości. Tak przynajmniej jest w moim odczuciu. Nie będę ukrywać, że jestem trochę zawiedziona, mimo że wiele nie oczekiwałam. Jest to po prostu kolejny tytuł, który ma zabić czas i pozwolić się odprężyć przy czymś lekkim. Co nie zmienia faktu, że książkę wciągnęłam w jeden wieczór i jestem w trakcie czytania kolejnego tomu.
Co mi przeszkadzało?
Wulgarność. Oczywiście, wiem. Jest to książka o motocyklistach, a nie grzecznych chłopcach, co nie zmienia faktu, że tego było za dużo i niekiedy brzmiało bardzo sztucznie i nie na miejscu. Kojarzę jednak, że to jedna z pierwszych książek tej autorki z czasów publikowania na wattpadzie, więc zdaje sobie sprawę, że z gotowym materiałem nie dało się wiele poprawić. W następnym tomie jest już lepiej z tego, co zauważyłam.
Jest też wiele błędów logicznych, totalnie głupich i niezrozumiałych zachowań bohaterów.
Niestety książka niczym nie wyróżnia się na tle innych MC, ale czytało się całkiem szybko i na luzie. Trochę pomogła mi się odstresować po ostatnich kilku ciężkich dniach, więc polecam, gdy ktoś ma problemy i chce się odmóżdżyć.

Polecę z tematem krótko.
"Blade" nie jest książką rewelacyjną, porywającą i zupełnie odrywającą od teraźniejszości. Tak przynajmniej jest w moim odczuciu. Nie będę ukrywać, że jestem trochę zawiedziona, mimo że wiele nie oczekiwałam. Jest to po prostu kolejny tytuł, który ma zabić czas i pozwolić się odprężyć przy czymś lekkim. Co nie zmienia faktu, że książkę wciągnęłam w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Drań z Manhattanu Vi Keeland, Penelope Ward
Ocena 7,5
Drań z Manhattanu Vi Keeland, Penelop...

Na półkach: ,

Bardzo przyjemna, zabawna i odrywająca od rzeczywistości książka. Może to nie arcydzieło, ale zdecydowanie polecam przeczytać. Lekki charakter pisma i prosty język sprawiają, że niemal połyka się kolejne strony.

Bardzo przyjemna, zabawna i odrywająca od rzeczywistości książka. Może to nie arcydzieło, ale zdecydowanie polecam przeczytać. Lekki charakter pisma i prosty język sprawiają, że niemal połyka się kolejne strony.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zdecydowanie lepsza niż pierwszy tom. Polecam.

Zdecydowanie lepsza niż pierwszy tom. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna i lekka historia, choć dało się odczuć to, że relacja między głównymi bohaterami nie jest szczególnie realna. Niektóre momenty były naprawdę sztuczne i ciężko było nie przewrócić oczami. Należę do osób, które bardzo wczuwają się w czytaną historię, ale tutaj do tego nie doszło. Nie zmienia jednak to faktu, że spędziłam dwa miłe wieczory z Wind Dragons i chętnie sięgnę po drugi tom. Tytuł dobry na rozluźnienie się.

Przyjemna i lekka historia, choć dało się odczuć to, że relacja między głównymi bohaterami nie jest szczególnie realna. Niektóre momenty były naprawdę sztuczne i ciężko było nie przewrócić oczami. Należę do osób, które bardzo wczuwają się w czytaną historię, ale tutaj do tego nie doszło. Nie zmienia jednak to faktu, że spędziłam dwa miłe wieczory z Wind Dragons i chętnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam spory problem z tą książką. Nie jestem do końca pewna jak mam ją ocenić. Jest naprawdę dobra, ale czegoś mi w tej historii brakuje.
Postacie są wykreowane rewelacyjne, fabuła i zarys świata również. Odczuwam jednak duży dystans do wydarzeń, które mają tam miejsce. Nie potrafiłam wczuć się w fabułę i to mi właśnie nie daje spokoju, ponieważ książka jest emocjonująca!
Ogólnie polecam, choć raczej starszej grupie nastolatków. Colleen Hoover porusza trudne tematy, z którymi warto się mierzyć i próbować zrozumieć.

Mam spory problem z tą książką. Nie jestem do końca pewna jak mam ją ocenić. Jest naprawdę dobra, ale czegoś mi w tej historii brakuje.
Postacie są wykreowane rewelacyjne, fabuła i zarys świata również. Odczuwam jednak duży dystans do wydarzeń, które mają tam miejsce. Nie potrafiłam wczuć się w fabułę i to mi właśnie nie daje spokoju, ponieważ książka jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kupiłam tę książkę trochę ze względu na sentyment do Wattpada. Kiedyś był naprawdę fajną społecznością pozbawioną "rakowych" powieści, durnowatych i nielogicznych ff i amatorskich tłumaczeń manhw.

Bardzo lubiłam czytać prace Agnieszki Siepielskiej, więc stwierdziłam, że warto będzie kupić jej książkę i się na niej nie zawiodłam. Naprawdę przyjemna historia wzbogacona humorem i pikanterią, choć jest dość naiwna. Czasem zachowanie bohaterów było w moim odczuciu nielogiczne i głupie, no ale kto się tak nie zachowuje w prawdziwym życiu? Niech pierwszy rzuci kamieniem.

Polecam osobom, które nie doszukują się głębokiej fabuły i skomplikowanych bohaterów. Jest to książka na maksymalnie dwa wieczory, dla umilenia czasu i wyjścia z dołka czytelniczego.

Kupiłam tę książkę trochę ze względu na sentyment do Wattpada. Kiedyś był naprawdę fajną społecznością pozbawioną "rakowych" powieści, durnowatych i nielogicznych ff i amatorskich tłumaczeń manhw.

Bardzo lubiłam czytać prace Agnieszki Siepielskiej, więc stwierdziłam, że warto będzie kupić jej książkę i się na niej nie zawiodłam. Naprawdę przyjemna historia wzbogacona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Śliczna kreska i cztery przyjemne historie, które może nie zapadają w pamięć, ale mogą umilić czas w ponury wieczór.

Śliczna kreska i cztery przyjemne historie, które może nie zapadają w pamięć, ale mogą umilić czas w ponury wieczór.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka długo kurzyła mi się na półce. Ilość stron oraz gatunek nie zachwycały, kiedy wybierałam kolejny tytuł z kolejki, szczególnie że co do romansów jestem bardzo wybredna. Jakie było moje zdziwienie, gdy o godzinie drugiej w nocy zorientowałam się, że jestem na ok. 300 stronie, a o 7 wstaję do pracy. Dodam też, że miałam zastój czytelniczy.

Śmiało mogę napisać, że jest to świetna powieść, która porywa już od pierwszych stron. Fabuła, postacie, opisy miejsc i zdarzeń są rewelacyjne. Jest to świetnie skonstruowana historia miłosna, choć do połowy książki niewiele tego romansu uświadczamy. Za to zostajemy wprowadzeni do Mediolanu wręcz tanecznym krokiem. Ciekawie ujęty i oddany charakter włoskich miejscowości, a także ludzi tam mieszkających.

Jestem mile zaskoczona i z przyjemnością zamówiłam drugi tom, który mam nadzieję przeczytać jeszcze w tym roku.

Ta książka długo kurzyła mi się na półce. Ilość stron oraz gatunek nie zachwycały, kiedy wybierałam kolejny tytuł z kolejki, szczególnie że co do romansów jestem bardzo wybredna. Jakie było moje zdziwienie, gdy o godzinie drugiej w nocy zorientowałam się, że jestem na ok. 300 stronie, a o 7 wstaję do pracy. Dodam też, że miałam zastój czytelniczy.

Śmiało mogę napisać, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgając po ten tytuł, spodziewałam się... może nie czegoś na miarę Metra, ale przynajmniej czegoś, co po przeczytaniu będę miło wspominać. Nie jest tak. Do połowy książki fatalnie mi się czytało. Od premiery brałam ją w łapki i po kilkunastu stronach odkładałam. Później zaczęło robić się ciekawiej i miałam nadzieję, że tak pozostanie. Na próżno. Jestem w szoku, że autor kultowej trylogii metra przedstawił nam tak dziurawą fabułę z wybrakowanymi bohaterami i dennym zakończeniem. Mogę tylko domyślać się, co próbował tym przekazać i jeśli tak jest, to mu to nie wyszło. Bardziej wygląda to na debiut nowicjusza, nie na kolejną książkę rozpoznawalnego pisarza.
Nadaję się na zapychacz czasu, ale na nic więcej.

Sięgając po ten tytuł, spodziewałam się... może nie czegoś na miarę Metra, ale przynajmniej czegoś, co po przeczytaniu będę miło wspominać. Nie jest tak. Do połowy książki fatalnie mi się czytało. Od premiery brałam ją w łapki i po kilkunastu stronach odkładałam. Później zaczęło robić się ciekawiej i miałam nadzieję, że tak pozostanie. Na próżno. Jestem w szoku, że autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kazue Kato jak zawsze gra sobie na naszych emocjach, jak na skrzypcach, a do tego dochodzi niesamowita kreska. Poprzedni tom całkowicie mnie rozwalił, a ten tylko to pogłębił, mimo że nie był tak dobry jak jego poprzednik. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

Kazue Kato jak zawsze gra sobie na naszych emocjach, jak na skrzypcach, a do tego dochodzi niesamowita kreska. Poprzedni tom całkowicie mnie rozwalił, a ten tylko to pogłębił, mimo że nie był tak dobry jak jego poprzednik. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Drugi tom jeszcze lepszy niż pierwszy. Iruma świetnie wygląda ze związanymi włosami :D

Drugi tom jeszcze lepszy niż pierwszy. Iruma świetnie wygląda ze związanymi włosami :D

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Elantris" jest moim drugim spotkaniem z twórczością tego autora. Wcześniej czytałam tylko "Rytmatystę", a słysząc że jest to debiutancka książka autora... nie miałam wielkich oczekiwań. Oczywiście, Sanderson musiał mnie zaskoczyć.
Książka jest fenomenalna. Lekkość pióra z jaką pisał Brandon, a zarazem moc jaką wkładał w zapisywanie kolejnych zdań, jest widoczna gołym okiem. Gdybym o tym nie wiedziała, nigdy nie domyśliłabym się, że był to debiut literacki. Autor najzwyczajniej w świecie ma wrodzony talent do pisarstwa, do wczuwania się w tworzony przez siebie świat tak że odnosi się wrażenie iż ledwo panuje nad rozgrywającą się historią. Czułam, jakby wcale nie był bogiem stwórcą "Elantris", a jedynie pomniejszą osobistością, która starała się utrzymać w ryzach rwący nurt fabuły.

Przyznam, że nie lubię dominujących motywów religijnych w fantasy. Szczególnie gdy odgrywają tak dużą rolę, jak właśnie w "Elantris". Jednak zagłębiając się w powieść, stało się coś zupełnie odwrotnego do tego, co z początku myślałam. Od mniej więcej 1/5 książki nie wyobrażałam sobie tej fabuły bez religijno-politycznych gierek. Mechanika działania Shu-Dereth była tak interesująca, że nie dało się jej nie lubić. Mimo spaczonego działania jej wyznawców. Mimo tego Hrathen jest postacią, którą naprawdę polubiłam. Niemal od pierwszych stron. Jego charakter nie pozwalał na określenie go jako kogoś złego lub dobrego. Został tak realistycznie skonstruowany, że ciężko mi teraz na sercu. Oczywiście gyorn nie jest jedyną tak bogato przedstawioną postacią. Praktycznie każda osobowość była jak żywcem wyjęta ze świata realnego i wrzucona do tej książki. Raoden to mój niekwestionowany numer jeden — uosobienie prawdziwego przywódcy. Oczywiście zaliczył kilka wpadek, ale to jeszcze bardziej podsyciło realność fabuły. Jego upór w dążeniu do celu był zatrważający, a kiedy rysował Aony, czułam, jakby robił to przed moimi oczami. Sarane w niczym mu nie ustępowała. Oj nie. To, że jest charakterna to mało powiedziane. Błyskotliwa, przebiegła, inteligenta i z ciętym językiem. Uosobienie demona w kobiecym ciele i jej ojciec nie mylił się rzucając tymi słowami: "Niech miłosierny Domi ma ich w opiece, jeszcze nie widzą, co im wysłaliśmy.", Kae mocno odczuło jej przyjazd. A nawet Elantris. Raoden i Sarene to parka z piekła rodem, o czym przekonał się Galladon. Postać, którą niezwykle cenię. Gdyby nie on... Kto wie, co spotkałoby Raodena. Jego pesymizm był dla mnie niezwykle optymistyczny, jakkolwiek to brzmi. To jeden z filarów tej historii, do której czuję ogromną sympatię.

Chciałabym poruszyć jeszcze więcej elementów książki, ale obawiam się, że nieumyślnie zrobiłabym spoiler. Mogłabym pisać jeszcze o Shu-Korath lub samym Shu-Keseg, Jaskier, Iadonie, wyrnie, Roialu i wielu innych, ale polecam, żebyście sami przekonali się co skrywa debiut Brandona Sandersona. Nie zawiedziecie się, to mogę obiecać! Czułam jakby wcale nie był bogiem świata z "Elantris", a jedynie pomniejszą osobistością, która starała się utrzymać rwący nurt fabuły w

"Elantris" jest moim drugim spotkaniem z twórczością tego autora. Wcześniej czytałam tylko "Rytmatystę", a słysząc że jest to debiutancka książka autora... nie miałam wielkich oczekiwań. Oczywiście, Sanderson musiał mnie zaskoczyć.
Książka jest fenomenalna. Lekkość pióra z jaką pisał Brandon, a zarazem moc jaką wkładał w zapisywanie kolejnych zdań, jest widoczna gołym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeden z najlepszych tomów. Autorka zagrała na moich uczuciach jak na skrzypcach. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak popłakałam nad mangą. Rewelacja. Z tomu na tom coraz bardziej chwyta za serce. Najlepsza seria jaką czytałam.

Jeden z najlepszych tomów. Autorka zagrała na moich uczuciach jak na skrzypcach. Nie pamiętam kiedy ostatnio się tak popłakałam nad mangą. Rewelacja. Z tomu na tom coraz bardziej chwyta za serce. Najlepsza seria jaką czytałam.

Pokaż mimo to

Okładka książki Czerwona Nić Przeznaczenia. Legenda o ośmiu Psach Satomi Anyo Nekono, QuinRose
Ocena 6,1
Czerwona Nić P... Anyo Nekono, QuinRo...

Na półkach: ,

Hmm, fajerwerków się nie spodziewałam. I dobrze, bo ich nie było.
Kreska naprawdę śliczna i dzięki temu nie dałam 4/10. Bo to typowy przeciętniak. Fabuła strasznie pogmatwana, miałam wrażenie, że autorka chciała upchnąć trzy tomy w jednym. No, tragedii też nie ma. Czyta się szybko i nawet przyjemnie, ale po zakończeniu ma się takie... "No, można to było zrobić lepiej".
Nie polecam wymagającym czytaczom.

Hmm, fajerwerków się nie spodziewałam. I dobrze, bo ich nie było.
Kreska naprawdę śliczna i dzięki temu nie dałam 4/10. Bo to typowy przeciętniak. Fabuła strasznie pogmatwana, miałam wrażenie, że autorka chciała upchnąć trzy tomy w jednym. No, tragedii też nie ma. Czyta się szybko i nawet przyjemnie, ale po zakończeniu ma się takie... "No, można to było zrobić lepiej"....

więcej Pokaż mimo to