-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2016-01-05
2015-11-08
Ojca Szustaka nigdy za wiele! Bardzo się ucieszyłem jak zobaczyłem to słuchowisko w formie książki. Dzięki temu mogę wrócić do tych rozważań już na papierze , z miejscem na moje notatki. I z zabawnymi i przewrotnymi "zadaniami domowymi" do wykonania. Dzięki temu jest efektywniej niż tylko przy słuchaniu. Nie sposób przejść obojętnie i nie wcielać tych zadań w życie, przez co można poczuć zmiany.
Ojca Szustaka nigdy za wiele! Bardzo się ucieszyłem jak zobaczyłem to słuchowisko w formie książki. Dzięki temu mogę wrócić do tych rozważań już na papierze , z miejscem na moje notatki. I z zabawnymi i przewrotnymi "zadaniami domowymi" do wykonania. Dzięki temu jest efektywniej niż tylko przy słuchaniu. Nie sposób przejść obojętnie i nie wcielać tych zadań w życie, przez...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-06-01
Oczywiście Zadie Smith mnie nie zawiodła. Lubię tej jej styl, gadatliwy, ale precyzyjny za razem. W opowiadaniach, choć jest ich tylko trzy,aż szkoda, udało się jej zawrzeć wszystko co cenie w jej pisarstwie. Zaintrygowała mnie jedną z postaci- Marthą. Dotąd zastanawiam się, podążająca za detalami i wskazówkami autorki jaka jest jej historia, jaki bagaż niesie ta flam-jednodniówka?
To siła tych opowiadań, że jej bohaterowie zaprzątają moją głowę długo po odłożeniu książki.
Oczywiście Zadie Smith mnie nie zawiodła. Lubię tej jej styl, gadatliwy, ale precyzyjny za razem. W opowiadaniach, choć jest ich tylko trzy,aż szkoda, udało się jej zawrzeć wszystko co cenie w jej pisarstwie. Zaintrygowała mnie jedną z postaci- Marthą. Dotąd zastanawiam się, podążająca za detalami i wskazówkami autorki jaka jest jej historia, jaki bagaż niesie ta...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-03-07
Urzekła mnie w tej książce na początku przede wszystkim okładka. Było w niej coś takiego, co stanowiło zapowiedź spotkania z czymś magicznym, skrywanym, ale i odkrywaniem. Ciekawe, że lekturę można tak zacząć od okładki.
Zapowiedź złożona w ilustracji okazała się spełniona w książce. Urzekło mnie połączenie dbałości o słowo z jego momentami surowością, płynąca fraza nie dbająca o hierarchie słów (brak dużych liter). Za razem pełna humoru, jak i poważna w swoich obserwacjach.
To taki niesamowity rodzaj powieści w powieści, utkanej z tysiąca innych- do własnych doświadczeń dzieciństwa, po opowieści dziadka, wspólnotowe doświadczenie mieszkańców blokowisk, jak i uniwersalne przemyślenia.
Mnie zahipnotyzowała na kilka wieczorów.
Urzekła mnie w tej książce na początku przede wszystkim okładka. Było w niej coś takiego, co stanowiło zapowiedź spotkania z czymś magicznym, skrywanym, ale i odkrywaniem. Ciekawe, że lekturę można tak zacząć od okładki.
Zapowiedź złożona w ilustracji okazała się spełniona w książce. Urzekło mnie połączenie dbałości o słowo z jego momentami surowością, płynąca fraza nie...
Cenię sobie pisarstwo Tokarczuk. Coś w niej jest takiego, że jej na wpół magiczne historie urzekają. Tu spotkałem się z mitem, który został ożywiony.
Cenię sobie pisarstwo Tokarczuk. Coś w niej jest takiego, że jej na wpół magiczne historie urzekają. Tu spotkałem się z mitem, który został ożywiony.
Pokaż mimo to