Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Myślę, że podobnie jak pierwsza części opowieści o Annie, ta historia pokazuje, że ludzi nie nalewy oceniać po wyglądzie, a niepełnosprawność tkwi jedynie w naszej głowie. Tym razem Anna jest już młodą kobietą, która świadoma swojego talentu pragnie wykorzystać okazję rozwoju i rozpocząć światową karierę. Uważam, że sposób w jaki autor poprowadził wątki w książce jest naprawdę godny polecenia. Czytelnik ma okazję poznać wieloaspektową osobowość Anny, jej chłopaka, a także nauczycielki tańca. Osobiście bardzo lubię takie prowadzenie postaci, ponieważ nic w życiu nie jest jednoznacznie pozytywne bądź negatywne, dlatego takie postacie są bardziej realistyczny.
Justus Pfaue po raz kolejny przedstawia czytelnikom bardzo aktualne i powszechne problemy, takie jak brak akceptacji samego siebie, zazdrości czy miłość na odległość. Moim zdaniem jest to jedna z tych książek, którą warto przeczytać w chwili słabości, aby przypomnieć sobie, że życie może być piękne!

Myślę, że podobnie jak pierwsza części opowieści o Annie, ta historia pokazuje, że ludzi nie nalewy oceniać po wyglądzie, a niepełnosprawność tkwi jedynie w naszej głowie. Tym razem Anna jest już młodą kobietą, która świadoma swojego talentu pragnie wykorzystać okazję rozwoju i rozpocząć światową karierę. Uważam, że sposób w jaki autor poprowadził wątki w książce jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak już wiecie z poprzednich wpisów jestem ogromną fanką Lucy Maud Montgomery i właśnie dlatego zdecydowałam się zakupić całą "Kolekcję z Zielonego Wzgórza". Seria o Pat ( wkrótce pojawi się recenzja drugiej książki) pozwoliła mi poznać trzecią bohaterkę wykreowaną przez Montgomery. Choć Patricia Gardiner nie rozkochała mnie w sobie równie mocno co Ania Shirley czy Emilka Starr to uważam, że jest to bardzo sympatyczna dziewczynka. Niewątpliwie, ma w sobie urok, który nie pozwala jej nie lubić. Jednak Montgomery miała prawdziwy talent do kreowania nowych bohaterów. Każda jej postać jest bardzo realistyczna, a co najważniejsze trudno znaleźć podobieństwo pomiędzy jej najpopularniejszymi bohaterkami. Każda z nich była inna, ale jednocześnie wszystkie potrafią zyskać moją sympatię. Pat to bardzo wrażliwa 6-latka. Darzy ona miłością wszystko co ją otacza, to właśnie ta cecha sprawia, że jest ona nadzwyczaj wrażliwa. Przyznam szerze, ze początkowo bardzo mnie denerwowało, że w każdym rozdziale Pat wymieniała co darzy miłością. jednak pod koniec książki zdałam sobie sprawę, że bardzo polubiłam to jej małe "dziwactwo".
Jeśli chodzi o fabułę książki to jest ona niezwykle dynamiczna. Na nieco ponad 300-stronach poznajemy losy rodziny Gardinerów obejmujące 7 lat. Jednak nie ma się co dziwić, że powieść opowiada o takim długim okresie czasowym. Historia Pat nie jest historią science-fiction czy powieścią kryminalną. Jej rodzina prowadzi zwykłe, monotonne życie ( może ciut przesadziłam z tym monotonnym ;) ) i właśnie to podoba mi się w tej książce najbardziej. Czytelnik ma szansę poznać wiele zapierających dech w piersiach i wzruszających fragmentów, jednak są one rozprzestrzenione w takim długim okresie czasowym, że książka nie traci swojego realizmu.
Ponadto, muszę przyznać, że jest to jedna z bardziej wzruszających powieści jakie czytałam i zużyłam nie jednak paczkę chusteczek, dlatego też myślę, że jest to bardzo dobra powieść dla wrażliwych kobiet: i tych małych i tych nieco większych.

Jak już wiecie z poprzednich wpisów jestem ogromną fanką Lucy Maud Montgomery i właśnie dlatego zdecydowałam się zakupić całą "Kolekcję z Zielonego Wzgórza". Seria o Pat ( wkrótce pojawi się recenzja drugiej książki) pozwoliła mi poznać trzecią bohaterkę wykreowaną przez Montgomery. Choć Patricia Gardiner nie rozkochała mnie w sobie równie mocno co Ania Shirley czy Emilka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W przypadku trzeciej i jednocześnie ostatniej książki z serii przygód o Emilce moje oczekiwania były podobne do tych sprzed przeczytania drugiej transzy. Wierzyłam, że Montgomery nadal ma pomysł na losy Emilki i że znowu zapewni czytelnikowi moc wrażeń podczas czytania przygód panny Starr. Niestety, tym razem spotkało mnie małe rozczarowanie. Już po przeczytaniu pierwszych 50 stron książki zaczęła odczuwać drobny niedosyt. Miałam wrażenie, że Montgomery straciła pomysł na dalsze losy Emilki i jej przygody są za bardzo rozciągnięte. Niestety, kiedy skończyłam książkę moje odczucia się nie zmieniły. Po przeczytaniu jest już pewna, że Montgomery zbytnio rozciągnęła przygody Emilki, oczywiście bardzo się cieszę, że było mi dane dowiedzieć się co się stało z tą uroczą dziewczynką w dorosłym życiu, ale wydaje mi się że to co autorka opisywała na ponad 250 stronach czytałoby się dużo lepiej gdyby ukazało się np. w postaci epilogu. Owszem, autorka rozpoczęła nowy, główny wątek, któremu nie można odmówić tajemniczości i magnetyzmu, ale 250 stron opisu nieszczęśliwej miłości to dla mnie zdecydowanie za dużo. Tak naprawdę brak mi w tej książce wątków pobocznych, które niestety prawie w ogóle nie istnieją. Podsumowując, myślę, że nie jest to zła książka i osobiście nie mogę powiedzieć, ze źle mi się ją czytało. Po prostu porównując ją z wcześniejszymi tomami wydaje się być nieco nudna, choć oczywiście uważam, ze naprawdę warto ją przeczytać. Chociażby po to, aby dowiedzieć się jak się skończyły przygody Emilki.

W przypadku trzeciej i jednocześnie ostatniej książki z serii przygód o Emilce moje oczekiwania były podobne do tych sprzed przeczytania drugiej transzy. Wierzyłam, że Montgomery nadal ma pomysł na losy Emilki i że znowu zapewni czytelnikowi moc wrażeń podczas czytania przygód panny Starr. Niestety, tym razem spotkało mnie małe rozczarowanie. Już po przeczytaniu pierwszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę "Emilka szuka swojej gwiazdy" przeczytałam z zapartym tchem. Jeżeli pamiętacie moją ocenę pierwszej książki opowiadającej o przygodach Emilki, to wiecie, ze wprost zakochałam się w tej bohaterce, dlatego też byłam bardzo podekscytowana otwierając drugi tom opowiadający o jej losie. Lucy Maud Montgomery nie zawiodła mnie. Książka, podobnie jak jej poprzedniczka, jest bardzo wciągająca i trudno jest się od niej oderwać. Teraz Emilka jest już starsza, a co za tym idzie możemy zobaczyć jak zmieniła się jej perspektywa patrzenia na świat. Ponadto, Emilka, która dostała się do szkoły wyższej zmienia miejsce zamieszkania: od teraz musi dzielić dach nad głową z ciotką Ruth czyli postacią, która w poprzedniej serii pełnia ewidentnie negatywną rolę. Tymczasem teraz mamy okazję zobaczyć, że ciotka Ruth nie jest wcale taka zła. Myślę, że największym plusem tej książki jest to, że opowieść nadal toczy się wokół tych samych głównych bohaterów, ale tak naprawdę wszystkie postacie drugoplanowe również są nam już znane, lecz poznajemy je z zupełnie inne perspektywy. Myślę, że w "Emilka szuka swojej gwiazdy" Montgomery nie zafundowała czytelnikowi choćby najmniejszego rozczarowania i dlatego też jeśli czytaliscie już pierwszą książkę o przygodach Emilki to teraz śmiało możecie sięgnąć po tę pozycję!

Książkę "Emilka szuka swojej gwiazdy" przeczytałam z zapartym tchem. Jeżeli pamiętacie moją ocenę pierwszej książki opowiadającej o przygodach Emilki, to wiecie, ze wprost zakochałam się w tej bohaterce, dlatego też byłam bardzo podekscytowana otwierając drugi tom opowiadający o jej losie. Lucy Maud Montgomery nie zawiodła mnie. Książka, podobnie jak jej poprzedniczka, jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powyższa pozycja to jedna z tych książek, które czytam po raz 10 i... po raz 10 się wzruszam. Po raz pierwszy z przygodami Ani spotkałam się jeszcze w gimnazjum i od tego czasu pokochałam ją i jej przyjaciół głęboką miłością. Uważam, ze książka ta jest niezwykle wzruszająca i pouczająca zarazem. Z pewnością jest to miłą alternatywa dla typowych romansideł, ponieważ opowiada ona o uczuciu pomiędzy dwojgiem, z pozoru kompletnie nie pasujących do siebie, młodych ludzi, którzy starają się znaleźć receptę na szczęście.
Książka ta liczy już swoje lata, a w czasach kiedy została napisana zupełnie inaczej wyglądało życie młodzieży, jednak nie zmienia to faktu, że problemy, które porusza Pfaue są cały czas powszechne. Mi osobiście ta pozycja bardzo przypadła do gustu i choć wypożyczyłam ją z działu młodzieżowego, to myślę, że jest ta interesująca książka także dla starszych kobiet ( obawiam się, że mężczyźni mogliby stwierdzić, że jest ona zbyt ckliwa ;) ). Jedyny minus jaki mogłabym jej dać dotyczy języka jakim jest pisana. Oryginał książki jest napisany w języku niemieckim, a tłumacz widocznie zbyt dołowanie chciał przetłumaczyć treści, co spowodowało, że niektóre zdania brzmią wręcz nienaturalnie.

Powyższa pozycja to jedna z tych książek, które czytam po raz 10 i... po raz 10 się wzruszam. Po raz pierwszy z przygodami Ani spotkałam się jeszcze w gimnazjum i od tego czasu pokochałam ją i jej przyjaciół głęboką miłością. Uważam, ze książka ta jest niezwykle wzruszająca i pouczająca zarazem. Z pewnością jest to miłą alternatywa dla typowych romansideł, ponieważ opowiada...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"19 razy Katherine" to druga książka Johna Greena, którą przyszło mi czytać. Po nieprzespanej, pełnej łez nocy z "Szukając Alaski" byłam przygotowana na bardzo dramatyczny przebieg akcji i tragiczny finał, dlatego też fakt, że powyższa pozycja kończy się szczęśliwe był dla mnie miłym zaskoczeniem. Według mnie John Green to prawdziwy mistrz grania emocjami i tworzenia młodych, inteligentnych bohaterów. Ktoś kto przeczytał choć jedną jego pozycję z pewnością wie o czym mówię. Moim zdaniem podróż, w którą zabiera nas Colin z "19 razy Katherine" nie może nas nudzić. Przyznam się szczerze, że osobiście przeczytałam tę książkę (która ma nota bene prawie 400 stron) w przeciągu zaledwie dwóch godzin, ponieważ nie potrafiłam się od niej oderwać, a każdy moment wydawał się kluczowy. Myślę, ze mogę wam z czystym sumieniem polecić tę książkę, która na pewno sprawi, że zaczniecie wierzyć w przeznaczenie i miłość od pierwszego wejrzenia.

"19 razy Katherine" to druga książka Johna Greena, którą przyszło mi czytać. Po nieprzespanej, pełnej łez nocy z "Szukając Alaski" byłam przygotowana na bardzo dramatyczny przebieg akcji i tragiczny finał, dlatego też fakt, że powyższa pozycja kończy się szczęśliwe był dla mnie miłym zaskoczeniem. Według mnie John Green to prawdziwy mistrz grania emocjami i tworzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

bardzo żałuję, że tak późno odkryłam Kolekcję z Zielonego Wzgórza, ponieważ pomimo tego, ze uwielbiam "Anię z Zielonego Wzgórza", to nie słyszałam o wielu innych dziełach z pod pióra jej autorki. Historia Emilki bardzo mi się spodobała. Słyszałam wcześniej, że ta pozycja zawiera najwięcej autobiograficznych faktów z życia autorki. Jeśli to prawda to trzeba przyznać, że Montgomery miała bardzo barwne dzieciństwo.
Książka sama w sobie jest bardzo przyjemna do czytania. Osobiście pochłonęłam ją w zaledwie kilka godzin wczoraj i z wielkim trudem wytrwałam do dzisiaj ( właśnie ukazała się kolejna książka o Emilce). Patrząc z tej perspektywy nawet się cieszę, ze kolekcję tak późno ;)
Losy Emilki mogą się wydawać znajome. Można odnaleźć wiele powiązań pomiędzy losami małej mieszkanki Księżycowego Nowiu, a jej rudowłosej rówieśniczki z Zielonego Wzgórza, choć losy Emilki na pewno są mniej dramatyczne. W fabule bardzo spodobało mi się to, że wokół głównej fabuły rozgrywają się również wątki poboczne, które są z nią ściśle połączone. Mała Emilka zaskoczyła mnie swoją dojrzałością i elokwencją, ale jeszcze bardziej w tej powieści spodobał mi się fakt, że nie ma tutaj negatywnej postaci. Trudno znaleźć bohatera, który wzbudzałby w nas tylko negatywne emocje. nawet ciotka Elżbieta ( pozwolę sobie na mały spoiler), pomimo swojej oziębłości, wzbudza w czytelniku pozytywne emocje. Podsumowując, gorąco polecam Wam tę pozycję. Myślę, że jest to bardzo interesująca powieść zwłaszcza dla fanów "Ani z Zielonego Wzgórza", którzy, tak jak wcześniej ja, nie zdawali sobie sprawy z istnienia innych serii książkowych autorstwa Montgomery.

bardzo żałuję, że tak późno odkryłam Kolekcję z Zielonego Wzgórza, ponieważ pomimo tego, ze uwielbiam "Anię z Zielonego Wzgórza", to nie słyszałam o wielu innych dziełach z pod pióra jej autorki. Historia Emilki bardzo mi się spodobała. Słyszałam wcześniej, że ta pozycja zawiera najwięcej autobiograficznych faktów z życia autorki. Jeśli to prawda to trzeba przyznać, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to pierwsza z książek, które Wam prezentuję i nie mogę polecić jako naprawdę interesującej pozycji. Fabuła powieści dotyczy 3 przyjaciółek, które wyruszają w wspólną podróż, choć każdą z innym celem. Ogólnie książka jest łatwa i przyjemna, jednak moim zdaniem brak w niej charakterystycznego pazura, który przyciągnął by czytelników. Fabuła jest prosta i bardzo przewidywalna. Myślę, że zabrakło tutaj jakiegoś zaskakującego zwrotu akcji.

Jest to pierwsza z książek, które Wam prezentuję i nie mogę polecić jako naprawdę interesującej pozycji. Fabuła powieści dotyczy 3 przyjaciółek, które wyruszają w wspólną podróż, choć każdą z innym celem. Ogólnie książka jest łatwa i przyjemna, jednak moim zdaniem brak w niej charakterystycznego pazura, który przyciągnął by czytelników. Fabuła jest prosta i bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od pewnego czasu bardzo polubiłam czytać książki podróżnicze, dlatego też książka Kehlmanna bardzo mnie zainteresowała. Niestety, pozycja nie spełniła moich oczekiwań w 100%. jednak zacznę od tego co mi się w książce najbardziej podobało: autor bardzo ciekawie przeplata losy dwóch bohaterów: matematyka Gaussa oraz podróżnika Humboldta. Mnie osobiście podoba się to, że te dwie wybite jednostki, które w końcu znamy z lekcji historii, są ukazane w zupełnie innym świetle. Poznajemy ich jako zwykłych ludzi, możemy dowiedzieć się jakie cechy charakteru posiadali ci bohaterowie. Ponadto, autor pokazuje jak wyglądały losy tych bohaterów w dużo ciekawszy sposób niż robią to nauczyciele na lekcjach historii. Jednak, moim zdaniem w sposobie przedstawienia postaci Kehlmanna posługuje się zbytnimi uogólnieniami. Czytelnik ma w pewnych fragmentach wrażenie, jakby czytał biografię postaci, a nie książkę bądź co bądź przygodową. Ponadto, mi osobiście niezbyt odpowiada fakt, że język jest stylizowany na starodawny, ponieważ utrudnia to czytanie książki.

Od pewnego czasu bardzo polubiłam czytać książki podróżnicze, dlatego też książka Kehlmanna bardzo mnie zainteresowała. Niestety, pozycja nie spełniła moich oczekiwań w 100%. jednak zacznę od tego co mi się w książce najbardziej podobało: autor bardzo ciekawie przeplata losy dwóch bohaterów: matematyka Gaussa oraz podróżnika Humboldta. Mnie osobiście podoba się to, że te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to już trzecia książka Beaty Pawlikowskiej po którą sięgnęła, druga z serii motywacyjnej. Jak już wcześniej wspomniałam bardzo lubię styl pisania Pani Beaty, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdemu jej styl pisania może przypaść do gustu. Wracając do książki to poniższa pozycja wprowadza czytelnika w świat kodów podświadomości. Możemy się z niej dowiedzieć kilku faktów z życia autorki, a także jej refleksje na temat życia. Nie mogę powiedzieć, książka jest napisana przystępny językiem, dzięki czemu bardzo przyjemnie się ją czyta. Jednak moim skromnym zdaniem występuje w niej zdecydowanie za dużo powtórzeń. Rozumiem, że autorka chciała sprawić, aby pewne informacje zapisały się w naszej głowie, jednak czytanie po 5 razy tego samego przykładu niezbyt przypadło mi do gustu. Z drugiej strony bardzo podoba mi się pomysł z wyszczególnieniem najważniejszych rzeczy na żółtych kartkach ozdobionych "dziecięcymi rysunkami". Podsumowując, uważam, że "W dżungli podświadomości" jest jedną z lepszych książek motywujących Pani Beaty, jednak mimo wszystko dużo bardziej wolę czytać o wrażeniach z podróży Pani Beaty. Jednakże, myślę, że "W dżungli podświadomości" to jedna z tych książek, które warto przeczytać szczególnie w chwili kryzysu w życiu.

Jest to już trzecia książka Beaty Pawlikowskiej po którą sięgnęła, druga z serii motywacyjnej. Jak już wcześniej wspomniałam bardzo lubię styl pisania Pani Beaty, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdemu jej styl pisania może przypaść do gustu. Wracając do książki to poniższa pozycja wprowadza czytelnika w świat kodów podświadomości. Możemy się z niej dowiedzieć kilku faktów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to jedna z pierwszych książek podróżniczych po które sięgnęła i jednocześnie jest to pierwsza książka Beaty Pawlikowskiej, którą przeczytałam. Uważa, że z Pawlikowską jest tak, że albo ją się lubi, albo nie. Ma specyficzny styl, który akurat mi bardzo odpowiada. Uwielbiam jej rysunki oraz wyrywkowe, pozytywne myśli zapisane na żółtych kartach. Po książkę sięgnęłam, ponieważ chciałam dowiedzieć się czegoś o Australii, ale nie chodziło mi o suche fakty, typu co gdzie można zobaczyć albo ilu mieszkańców tam żyje. Dzięki Pawlikowskiej mogłam poznać Australię z zupełnie inne strony. Autorka w ciekawy i zabawny sposób ukazuje nam realia życia na 7 kontynencie świata. Dzięki temu możemy poznać "suche fakty" o tym kraju, ale także subiektywne opinie Pawlikowskiej na jego temat. Mnie osobiście ta pozycja jeszcze bardziej zachęciła to odwiedzenia tego miejsca.

Jest to jedna z pierwszych książek podróżniczych po które sięgnęła i jednocześnie jest to pierwsza książka Beaty Pawlikowskiej, którą przeczytałam. Uważa, że z Pawlikowską jest tak, że albo ją się lubi, albo nie. Ma specyficzny styl, który akurat mi bardzo odpowiada. Uwielbiam jej rysunki oraz wyrywkowe, pozytywne myśli zapisane na żółtych kartach. Po książkę sięgnęłam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że jest to jedna z fajniejszych lektur szkolnych z jakimi przyszło mi się zmierzyć ;) Bardzo interesującym aspektem tej powieści jest fakt, że narratorem jest 6-letnia dziewczynka. Problem ukazany w książce czyli rasizm należy do bardzo poważnych kwestii. Jednak pokazanie go z perspektywy małej dziewczynki nieco ułatwia jego zrozumienie, a także pokazuje cały absurd tej dyskryminacji. Niedawno znalazłam listę 100 książek, które każdy człowiek powinien przeczytać przed śmiercią przygotowaną przez BBC: "Zabić drozda" znajdowało się tam na 8 pozycji. Absolutnie zgadzam się z umieszczeniem tej książki na takiej liście: według mnie jest to książka, którą każdy uważający się za wykształconego człowiek powinien przeczytać.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że jest to jedna z fajniejszych lektur szkolnych z jakimi przyszło mi się zmierzyć ;) Bardzo interesującym aspektem tej powieści jest fakt, że narratorem jest 6-letnia dziewczynka. Problem ukazany w książce czyli rasizm należy do bardzo poważnych kwestii. Jednak pokazanie go z perspektywy małej dziewczynki nieco ułatwia jego zrozumienie, a...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W śnieżną noc John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Ocena 7,1
W śnieżną noc John Green, Maureen...

Na półkach: , ,

Maureen Johnson- "Podróż wigilijna"
ocena: 7/7
O Maureen Johnson usłyszałam po raz pierwszy dopiero teraz przy okazji czytania "W śnieżną noc". Jej opowiadanie rozpoczyna całą fabułę i pozwala nam na poznanie wszystkich bohaterów, którzy pojawią się w książce ( nie tylko w jej historii, ale także w opowiadaniach Greena oraz Myracle), dlatego też uważam, że autorka miała bardzo trudne zadanie. Musiała przedstawić wszystkie postanie, ale skupić się jedynie na tych, które są najważniejsze przez pryzmat jej historii. Mówiąc szczerze to właśnie historia napisana przez Hohnson spodobała mi się najbardziej. Romantyczna historia dziewczyny, w której odnalazłam kilka własnych cech spowodowała, że przez kilka godzin po przeczytaniu opowiadania chodziłam pogrążona w "niebieskich migdałach", a w Stuarcie jestem zadużona do dzisiaj ;) Dzięki tej książce odkryłam literaturę Maureen Johnson i już planuję kupić kolejne dzieło tej autorki.

John Green- "Bożonarodzeniowy cud pomponowy"
ocena: 7/7
Przyznam się, że od dawna jestem ogromną fanką Johna Greena i z zapartym tchem przeczytałam wszystkie jego książki. Nie inaczej było i tym razem. Opowiadanie napisane przez Greena spodobało mi się zdecydowanie najbardziej ze wszystkich 3 historii przedstawionych w "W śnieżnej nocy". Autor opisał cudowną historię rodzenia się uczucia pomiędzy dwójką młodych ludzi, którzy po wielu latach przyjaźni zdali sobie sprawę, że czują do siebie coś więcej niż tylko koleżeńską symaptię. Green w bardzo ciekawy sposób przedstawił problemy współczesnych ludzi z okazywaniem uczuć. Historia ta nie ejst jednak zwykłym romansidłem, a przygodową, ekspresywną opowieścią nei tylko o miłości, ale przede wszystkim o sile przyjaźni.

Lauren Myracle- "Święta patronka świnek"
ocena: 5/7

To zdecydowanie najsłabsza z przedstawionych w tej książce historii, jednak nie oznacza to, że jest ona słaba ;) Moim zdaniem historia Myracle zbytnio popada w schematy typowego romansu zapominając o przygodowym aspekcie, które jest mocno zaznaczony w dwóch wcześniejszych opowiadaniach. Mimo wszystko czytanie jej sprawiało mi ogromną radość i nie mogłam się od niej oderwać dopóki nie przeczytałam ostatniego zdania. Ponadto Myracle dokonał bardzo ciekawego podsumowania wszystkich 3 historii: to zdecydowanie na plus!

Podsumowując cała książka to bardzo ciekawa pozycja. Myślę, że zachwycone będa nią szczególnie kobiety: i te małe i te duże ( w książce zakochałam się nie tylko ja, ale także moja mama ;) ).

Ogólna ocena: 6.5/7

Maureen Johnson- "Podróż wigilijna"
ocena: 7/7
O Maureen Johnson usłyszałam po raz pierwszy dopiero teraz przy okazji czytania "W śnieżną noc". Jej opowiadanie rozpoczyna całą fabułę i pozwala nam na poznanie wszystkich bohaterów, którzy pojawią się w książce ( nie tylko w jej historii, ale także w opowiadaniach Greena oraz Myracle), dlatego też uważam, że autorka miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja wrażenia: Niestety, książka nie spełniła w pełni moich oczekiwań. Jako prawdziwa fanka Ani Shirley spodziewałam się powieści, która będzie w pełni nawiązywać do historii tej rudowłosej bohaterki, a także będzie napisana w podobnym stylu jak przygody Ani stworzone przez Lucy Maud Montgomery. Autorka natomiast podeszła do sprawy nieco inaczej. W książce można znaleźć nawiązanie do losów Ani. Trzeba również przyznać, iż Pani Wilson miała bardzo przemyślaną i logiczną koncepcję losów bohaterki, jednak nie wszystkie fakty wspomniane przez Montgomery zostały uwzględnione w powieści Wilson. Ponadto styl pisania zupełnie odbiega od tego, którym posługiwała się kreatorka postaci Ani. Osobiście zdaję sobie sprawę, że tym razem do oceny podchodzę bardzo surowo, ponieważ książka ma wiele pozytywnych aspektów, a fabułą jest niezwykle dynamiczna. Jednak nic nie poradzę na to, że do oceny podchodzę przez pryzmat Lucy Maud Montgomery, choć doceniam oczywiście fakt, że Budge Wilson stara się kreować własną rzeczywistość dla Ani.

Moja wrażenia: Niestety, książka nie spełniła w pełni moich oczekiwań. Jako prawdziwa fanka Ani Shirley spodziewałam się powieści, która będzie w pełni nawiązywać do historii tej rudowłosej bohaterki, a także będzie napisana w podobnym stylu jak przygody Ani stworzone przez Lucy Maud Montgomery. Autorka natomiast podeszła do sprawy nieco inaczej. W książce można znaleźć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to kolejna książka Ewy Nowak, którą przeczytałam w wyniku zachwytu nad twórczością tej pisarki. Uważam, że jest to jedna z lepszych książek, która mogłaby zostać podarowana jako prezent dla 10-12 latki. Powieść składa się z jednego głównego wątku oraz kilku pobocznych splotów akcji, a całość jest łatwa i przyjemna do czytania.

Jest to kolejna książka Ewy Nowak, którą przeczytałam w wyniku zachwytu nad twórczością tej pisarki. Uważam, że jest to jedna z lepszych książek, która mogłaby zostać podarowana jako prezent dla 10-12 latki. Powieść składa się z jednego głównego wątku oraz kilku pobocznych splotów akcji, a całość jest łatwa i przyjemna do czytania.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książeczkę tę, mówię zdrobniale z uwagi na objętość treści przeczytałam kilka lat temu. Byłam wtedy pod olbrzymim wrażeniem Pani Ewy, którą po prostu ubóstwiam i uwielbiam (prawie) wszystkie jej powieści. Tak bardzo zakochałam się w mojej autorce, ze chciałam przeczytać także jej starsze dzieła. Historia Beaty jest interesująca i na pewno ciekawa. Czytelnik nie ma problemu, żeby polubić tę bohaterkę, jednak muszę przyznać z czystym sumieniem, że jest to historyjka typowo dla młodej czytelniczki ( wydaje mi się, ze chłopcy nie będą nią zainteresowani). Osobiście miałam wrażenie, że w powieści za mało się dzieje i brakuje charakterystycznej dla Pani Nowak wielowątkowości.

Książeczkę tę, mówię zdrobniale z uwagi na objętość treści przeczytałam kilka lat temu. Byłam wtedy pod olbrzymim wrażeniem Pani Ewy, którą po prostu ubóstwiam i uwielbiam (prawie) wszystkie jej powieści. Tak bardzo zakochałam się w mojej autorce, ze chciałam przeczytać także jej starsze dzieła. Historia Beaty jest interesująca i na pewno ciekawa. Czytelnik nie ma problemu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli chodzi o moje odczucia, to osobiście z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę. Co prawda Ci, którzy śledzą moje oceny zauważą, że jest to pierwsza z książek Ewy Nowak, którą nie oceniłam na maksymalną liczbę punktów. Wynika to z faktu, iż ta książka składa się z kilku odrębnych powieści napisanych przez panią Ewę w ciągu ostatnich lat, część z nich została wydana w formie oddzielnych książek. Tak więc, dla tych którzy tak jak ja przeczytali wszystkie książki Ewy Nowak może to być małe rozczarowanie. Jednak jeśli chcielibyście sprawić prezent koleżance/ siostrze/ mamie, która nie miała jeszcze żadnej styczności z twórczością Pani Ewy to naprawdę powinien rozważyć wybór tej pozycji!

Jeśli chodzi o moje odczucia, to osobiście z czystym sumieniem mogę polecić tę książkę. Co prawda Ci, którzy śledzą moje oceny zauważą, że jest to pierwsza z książek Ewy Nowak, którą nie oceniłam na maksymalną liczbę punktów. Wynika to z faktu, iż ta książka składa się z kilku odrębnych powieści napisanych przez panią Ewę w ciągu ostatnich lat, część z nich została wydana w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak już wspominałam kilka(naście) razy uwielbiam każdą z książek Ewy Nowak, dlatego większość z nich otrzyma ode mnie maksymalną ocenę. Cenię sobie przede wszystkim wielowątkowość powieści Nowak oraz to, że sięga ona do tych samych wątków w kilku powieściach ukazując te same historie z różnych perspektyw. Nie inaczej stało się w przypadku bohaterów tej książki. Rodziny Gwidoszów oraz Henselów znamy już z kilku poprzednich powieści. Tym razem autorka postanowiła połączyć wątki średniej córki państwa Gwidoszów, którą znamy już z 3 wcześniejszych książek z serii miętowej. jednak wcześniej widzieliśmy Marysię jako kilkuletnią dziewczynkę, tymczasem teraz jest to już nastolatka. Nie ukrywam, że jak większość fanów serii miętowej wspominam rodzinę Gwidoszów z sentymentem, w końcu to od nich zaczęła się cała seria miętowa, a fakt, że możemy dowiedzieć się co słychać u Kuby czy Malwiny z perspektywy kilkunastu lat jest naprawdę bardzo ekscytujący. Mnie osobiście cieszy również fakt, że autorka zdecydowała się sięgnąć po raz kolejny po wątek Lwa i jego rodziny. Postacie te pojawiły się po raz pierwszy w książce Niewzruszenie (recenzja wkrótce), jednak ich wątek pojawił się jednorazowo co było zaskakujące biorąc pod uwagę styl pisania pani Ewy. Na zakończenie chciałabym podkreślić, ze po raz kolejny możemy liczyć na wielowątkowość i niespodziewane zwroty akcji. Jedyny minus to bardzo banalne (jak na Panią Ewę) zakończenie książki. Zazwyczaj mogliśmy u niej liczyć na niedopowiedzenie w finale, bądź bardzo zaskakujące zakończenie. Tym razem niestety autorka kończy powieść w bardzo przewidywalny sposób, czytelnik mniej więcej w połowie książki może się już domyślić jaki będzie finał, dlatego też według mnie jest to jedna ze słabszych powieści Pani Nowak. Choć mimo wszystko bardzo chętnie do niej wracam.

Jak już wspominałam kilka(naście) razy uwielbiam każdą z książek Ewy Nowak, dlatego większość z nich otrzyma ode mnie maksymalną ocenę. Cenię sobie przede wszystkim wielowątkowość powieści Nowak oraz to, że sięga ona do tych samych wątków w kilku powieściach ukazując te same historie z różnych perspektyw. Nie inaczej stało się w przypadku bohaterów tej książki. Rodziny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja ukochana "Wszystko tylko nie mięta". Pozycję tę przeczytałam do tej pory ponad 50 razy i to właśnie od tej książki zaczęła się moja fascynacja Ewą Nowak. Rodzina Gwidoszów to zdecydowanie moja ulubiona familja z serii miętowej (pojawia się w książkach z tej serii jeszcze wiele razy) i to właśnie jej przygody rozpoczynają cały splot wydarzeń jakie rozgrywają się w serii miętowej. Myślę, że warto dodać, iż książka zawiera w sobie wszystko co potrzebne do "kupienia czytelnika w 100%": romantyczną historię pierwszej miłości, przygody i problemy sercowe nastoletniej dziewczyny oraz zwariowane zachowania rodziców trójki dzieci.

Moja ukochana "Wszystko tylko nie mięta". Pozycję tę przeczytałam do tej pory ponad 50 razy i to właśnie od tej książki zaczęła się moja fascynacja Ewą Nowak. Rodzina Gwidoszów to zdecydowanie moja ulubiona familja z serii miętowej (pojawia się w książkach z tej serii jeszcze wiele razy) i to właśnie jej przygody rozpoczynają cały splot wydarzeń jakie rozgrywają się w serii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie ukrywam, że uwielbiam każdą z książek Ewy Nowak, dlatego większość z nich otrzyma ode mnie maksymalną ocenę. Cenię sobie przede wszystkim wielowątkowość powieści Nowak. W powyższej pozycji najbardziej spodobał mi się splot wydarzeń poświęcony 3 kuzynom. Nie chcę zdradzać Wam jak potoczyły się ich losy, jednak przyznaję, że kiedy ja siadłam po raz pierwszy do tej lektury to "połknęłam ją" w przeciągu 2,5 godziny, a do tej pory książek przeczytałam już kilkanaście razy.

Nie ukrywam, że uwielbiam każdą z książek Ewy Nowak, dlatego większość z nich otrzyma ode mnie maksymalną ocenę. Cenię sobie przede wszystkim wielowątkowość powieści Nowak. W powyższej pozycji najbardziej spodobał mi się splot wydarzeń poświęcony 3 kuzynom. Nie chcę zdradzać Wam jak potoczyły się ich losy, jednak przyznaję, że kiedy ja siadłam po raz pierwszy do tej lektury...

więcej Pokaż mimo to