Opinie użytkownika
Znów zrobiłem sobie mały prezent i zakupiłem drugi tom przygód liska i dzika. Szczerze powiedziawszy oficjalnym argumentem była chęć zbierania książek mojemu synowi. Od urodzenia wszczepiam mu zamiłowanie do lisów (ma od cholery ubranek i zabawek z tym zwierzakiem), więc i ten sympatyczny w komiksie musiał się znaleźć w zbiorach. Nieoficjalnym argumentem jest moja...
więcej Pokaż mimo to
Nie miałem okazji nigdy wcześniej czytać cyklu o wiedźmach. Babcia Weatherwax, Tiffany Obolała to postacie, które w moich książkach nigdy nie zaistniały. Dopiero teraz odświeżając sobie serię, mam okazję poznać historię czarownic Świata Dysku.
I niestety - nie jest to jakaś na razie rewelacja. Trzeci tom, zaczyna się całkiem nieźle. Kowalowi, który jest ósmym synem,...
No i trafiłem w końcu na tom, który nie za bardzo przypadł mi do gustu. Po zakończeniu poszukiwań Smoczych Kul i wypowiedzeniu trefnego życzenia - mamy wejście kichającej Lunch oraz trening Son Goku i Kuririna z Żółwim Pustelnikiem. Ta połowa komiksu odstaje poziomem od dwóch, wcześniej recenzowanych tomów, ale i tak trzyma poziom wyżej niż dalsze strony.
Zaczyna się...
Swojego syna przywitałem książką na Gwiazdkę. Zastanawiałem się długo, jaki to powinien być tytuł. Trafiło na Fleminga, i jego jedyną powieścią dla dzieci. Chitty Chitty Bang Bang, lub w wersji polskiej "Bang Bang! Wystrzałowy samochód", to dzieło napisał swojemu synowi. Dużo o Ianie można było mówić, ale nie to, że był prorodzinny. Ponoć urodzenie syna przeżył bardzo źle i...
więcej Pokaż mimo to
Ciężko będzie coś tutaj dodać, po pozytywnej recenzji tomu pierwszego. Szczerze powiedziawszy musiałbym przekopiować ten sam tekst, bo ani kreska, ani humor się nie zmienił.
Nadal jest to zboczona historyjka, i nie widzę możliwości pokazywania jej młodszym szkodnikom. W opowieści znajduje się coraz więcej dorosłych osób, a czynności takie, jak "ścisk-pysk", mogą zostawić...
Jakoś zupełnie zapomniałem o tej książce. Sebastian Faulks przejął na jeden tytuł schedę po Bensonie, dzięki czemu mógł wejść w rolę Iana Fleminga. Zresztą już na samej okładce dumnie widnieje imię i nazwisko autora z dopiskiem "jako Ian Fleming".
Żeby trochę wyjaśnić zawiłość Bonda po śmierci Iana Fleminga, muszę zacząć od początku. Bezpośrednią kontynuacją książek...
Nie potrafię tego dokładnie wytłumaczyć. W tym tygodniu skończyłem 31 lat i miałem jedną zachciankę: dostać komiks o Malutkim Lisku. Żona z radością kupiła mi urodzinowy egzemplarz informując każdego zainteresowanego, że to dla męża. Ale co zrobić, kiedy właśnie takie drobnostki cieszą mnie ostatnio najbardziej?
Tę drobnostkę zauważyłem w 2016 roku, za sprawą bardzo...
Kiedyś mój polonista stwierdził, że jedynym przypadkiem wyższości filmu nad książką jest "Kariera Nikodema Dyzmy". Przez kilka ostatnich lat dodałbym jeszcze "Pozdrowienia z Rosji" Fleminga i "300" Franka Millera. Sam jestem na siebie zły, bo kiedyś wyznawałem zasadę - najpierw oryginał, później remake/prequel/cokolwiek.
"300" to był film, który moim zdaniem odbudował...
Można było dać dobry komiks w tej serii. Można było dać coś, co nie śmierdzi komiksem XXI wieku. Można było dać tytuł, który pachnie nowością i ar(tre)tyzmem. Lata dziewięćdziesiąte w swojej pełnej, chamskiej krasie. Jeph Loeb i Tim Sale stworzyli komiks, który pachnie świeżością po dwudziestu latach od wydania.
Co gorsza, remake w postaci "Hush", stworzony przez tego...
Jest już jakieś 3 dni po terminie, żona dzierga przedświątecznie serduszka na choinkę, ale przez cały czas czujemy, że jedna istota nie chce wyjść na zewnątrz. Patrząc na to, że minęło już 9 miesięcy muszę przyznać, że moja żona to niesamowita osoba - moją pomoc mogła wyłącznie otrzymać, gdy wracałem na weekendy. Nie było mnie przez te kilkadziesiąt tygodni ciałem, ale...
więcej Pokaż mimo toPo "Ostatnim życzeniu" byłem tak najarany Geraltem, że dokończyłem swoją przygodę z cyfrową wersją. Dałem odpocząć tej nadmuchanej bańce i po kilku miesiącach znowu zasiadłem przed historią Geralta. "Miecz przeznaczenia" to też zbiór opowiadań, ale pomimo mojej niechęci do takiej formy, nie obawiałem się, że zastanę tutaj coś nędznego. Po pewnym czasie stwierdziłem, że...
więcej Pokaż mimo toPamiętam, jak przez mgłę, a zarazem przez kołdrę, jak na początku lat dziewięćdziesiątych oglądałem w nocy jeden z odcinków Twin Peaks. Rodzice nie mieli chyba zielonego pojęcia, że obejrzałem z nimi kilka "tłustych" godzin tego serialu. Niestety o jeden raz za dużo... Czerwony pokój, facet ścigający swojego sobowtóra, ogień i muzyka Badalamenti'ego. Widziałem wcześniej...
więcej Pokaż mimo to
Czuję się po raz kolejny oszukany. Pierwszy tom "Hush" zapowiadał niezłą końcówkę zabawy, jednak tak się nie stało. "Kołczan" dał mi szansę na poznanie nowego superbohatera, a dzięki świetnemu scenariuszowi, miałem prawo oczekiwać, że druga połówka będzie trzymała poziom pierwszej...
Niestety, całość psuje pojawienie się "prawdziwej części" Green Arrowa. Już nie będę...
Nie miałem możliwości sprawdzenia wcześniej dzieł Kapuścińskiego. Całkowicie mnie nie obchodził do momentu wydania książki "Kapuściński non fiction", a spór z nią związany trochę przypomniał mi o herosach polskiej literatury, którym bez wątpienia jest.
Do samego "Cesarza" nic mnie nie skłoniło - nie wiedziałem o czym traktuje, ani w jakiej formie jest ten reportaż. Na goło...
Nie miałem możliwości wcześniej poznać takiego superbohatera, jakim jest Green Arrow. Patrząc na sam kostium (połączenie Robin Hooda z... toż to Robin Hood we własnej osobie), a także na małe wyeksploatowanie postaci, nie zapowiadało się, że "Kołczan" będzie miał dla mnie jakąś większą wartość.
Jednak, za scenariuszem stoi sam Kevin Smith, którego kiedyś uwielbiałem za...
Czytam w tym momencie książkę, która jest tak odpychająca i męcząca, a zarazem tak świetnie opisana, że pochwalę się o niej w następnej recenzji. Nie chciałem sobie psuć humoru w leniwą niedzielę i postanowiłem odsapnąć od smutnych historii, a poszukać czegoś lekkiego.
Już lżejszej znaleźć pod ręką nie mogłem. Wróciłem do "Greckich opowieści", by przy okazji sprawdzić, czy...
Jest kilka tematów, które lepiej wyglądają w formie komiksowej niż w powieści. Myślę, że "Maus" pomimo ciekawej historii, sławny się stał tylko dzięki odrzuceniu tradycyjnej konstrukcji. Nieco z politowaniem patrzyli na mnie, gdy rozpakowywałem prezent pod choinką, a oczom współbiesiadników ukazała się księga z myszką na okładce. Walt Disney? No niestety nie - temat obozów...
więcej Pokaż mimo toPo irytującym pierwszym sezonie serialu musiałem nieco odpocząć od dzieł Martina, ale gdy zasiadłem już do drugiego tomu - poczułem lekkie rozczarowanie. Pierwsza połowa książki dłuży się niemiłosiernie, a nie jest to godne wspaniałej pierwszej części. Gdybym miał sobie przypomnieć konkretne sceny, to muszę przyznać, że jedynie wprowadzenie nowych postaci do fabuły (a...
więcej Pokaż mimo toPamiętam, jak gdzieś na początku XXI wieku zaszedłem do kiosku RUCHu, żeby zakupić komiks Dragon Ball. Na witrynie świeciła okładka z małym Goku, a pani w okienku po podaniu tytułu z dumą wręczyła mi cieniutki zeszyt - domyśliła się od razu, co za tą nazwą się kryje. Niestety, ani ja, ani ta kioskarka nie byliśmy przygotowani na to, że do Polski trafiają oryginalnie wydane...
więcej Pokaż mimo to
Dziwnym jest, że wszystkie zastrzeżenia jakie miałem do "Koloru magii" zostały mi w tym tomie "wysłuchane". Nie zdarza mi się to często, by autor, którego skrytykowałem poprawił się od razu przy następnej książce.
Nie czytałem nigdy wcześnie "Blasku...", właśnie przez to, że "Kolor..." i Rincewind zabili mi klimat serii Świat Dysku. Humor w pierwszym tomie jest tak...