rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Nie ma czegoś takiego, jak zapomniana przyjaźń.
Q jest uczniem ostatniej klasy licealnej i niedługo pisze egzaminy maturalne. Wraz z nim do szkoły chodzi też Margo Roth Spielgman, z którą łączyła go niezwykła więź. Jednak ich dwa światy znów się stykają, gdy pewnej nocy Margo przychodzi pod okno Q. Lista z jedenastoma punktami, które obydwoje rozwiązują. Potem, jednak ona znika, a Q będzie musiał podążyć za zostawionymi przez nastolatkę wskazówkami. Czy wraz przyjaciółmi Q odnajdzie dziewczynę?
Książka jest podzielona, na coś w rodzaju trzy cześć, co było fajnym pomysłem, bo mogła dzięki temu rozróżnić, która podobała mi bardziej. I tu zdecydowanie wygrywają części 1 i 3. Część druga najmniej mi się podobała, do tego najmniej mnie wciągnęła z tych wszystkich. Q w każdym rozdziale nawijał o Margo, wiec brakowało mi bardziej tego nawiązania też do jego osoby. Bardzo spodobały mi się postacie drugoplanowe, to jak Ben i Radar wspierali Q w szukaniu Margo, pomimo iż znali ją tylko z opowiadań bohatera. Byli świetnie wykreowani, za co wielki plus.
Co do głównego bohatera, to go też bardzo polubiłam. Wydał mi się miłym, przyjacielskim i zaskakującym chłopakiem, z którym mogłabym się zaprzyjaźnić. Czytałam recenzje, w których czytelnicy skarżyli się na postać Margo, że jest za dziecinna, jak na osiemnastolatkę. Ja mam, co do niej inne odczucia. Myślę, że ona nie chciała, aby to wszytko tak wyglądało, ale dziewczyna nie miała wyboru jej rodzice się nie zmieniali i nie potrafili zaakceptować córki. Przynajmniej ja, to tak odebrałam. Chociaż końcówka, według mnie niebyła dopracowana, co też zepsuło cały efekt.
Wcześniej twórczość Greena była mi obca, ale teraz będę sięgało po jego powieści z lepszym nastawieniem. Autor piszę fajnym językiem.
Podsumowując "Papierowe Miasta" były fajną książką, do której jeszcze wrócę. Przeżyłam z nią fajne chwilę i myślę, że będzie należeć do tych powieści ulubionych, których się nie zapomina. Pomimo tego miała, jednak wady i zalety, więc tu dam tak 7.5/10.
Pozdrawiam :*

Nie ma czegoś takiego, jak zapomniana przyjaźń.
Q jest uczniem ostatniej klasy licealnej i niedługo pisze egzaminy maturalne. Wraz z nim do szkoły chodzi też Margo Roth Spielgman, z którą łączyła go niezwykła więź. Jednak ich dwa światy znów się stykają, gdy pewnej nocy Margo przychodzi pod okno Q. Lista z jedenastoma punktami, które obydwoje rozwiązują. Potem, jednak ona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

7-/10

7-/10

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaltan, facet, który wystrzega się uczuć, jak tylko może. Panienki zmienia jak rękawiczki, byle tylko nie pokochać. Aniela, bohaterka, która jak tylko może, stara się pomóc braty i matce. Ich dwa światy, jednak się ze sobą łączą, gdy dziewczyna mdleje, przed jego samochodem.
Każdy z bohaterów ma swój odmienny charakter i osobowość. Po siadają wady i zalety, ale każdy z nich pod wpływem dalszych zdarzeń się zmieniają. Autorka stworzyła bohaterów bardzo realnych, z którymi przeżywamy każdą rozterkę, radość, czy smutek.
Nieraz spotykałam się z takimi historiami, że jest facet, który jest bezdusznym bogaczem i nagle pojawia się dziewczyna, która odwraca jego życie do góry nogami. Poznają się bliżej, zaczyna iskrzyć między nimi, jakieś uczucie, ale facet nadal jest zimny jak lód oraz skrywa pewną tajemnice. Tu także tak jest, ale kiedy okazuje się, że tą tajemnicą jest dar, niezwykły, ale także wyniszczający Zaltana przez proces septyki i brak uczuć. Jenak mimo fabuły, to książka w oczach czytelnika jest naprawdę oryginalna.
Podsumowując książce daje 8-/10, nie jest może wybitna, ale jest przyjemną lekturą na dwa dni do przeczytania. Z niecierpliwością czekam na wydanie drugiego tomu, w którym liczę na odrobinę więcej akcji, do tego końcówka zostawia nie dosyt.

Zaltan, facet, który wystrzega się uczuć, jak tylko może. Panienki zmienia jak rękawiczki, byle tylko nie pokochać. Aniela, bohaterka, która jak tylko może, stara się pomóc braty i matce. Ich dwa światy, jednak się ze sobą łączą, gdy dziewczyna mdleje, przed jego samochodem.
Każdy z bohaterów ma swój odmienny charakter i osobowość. Po siadają wady i zalety, ale każdy z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeden dotyk zmienił wszystko, całe dotykczasowe życie Ruby. Rodzice jej nie rozpoznają, a na dodatek w wieku dziesięciu lat trafia do obozu dla takich jak ona. Niebiescy panują nad zdolnościami kinezy, zieloni są niezwykle inteligentni, żółci mają zdolności elektrokinetyczne, pomarańczowi potrafią wedrzeć się do twojego umysły i czerwoni panują nad ogniem. Ona jest zieloną, ale tak naprawdę jest jedną z pomarańczowych.

Spotkanie z tą książką było zwykłym przypadkiem losu, ale kiedy zobaczyłam ja na półce w bibliotece, od razu wypożyczyłam i w domu pochłaniałam.
"Mroczne Umysły" są debiutem Pani Bracken, ale do tego światowym bestselerem, która ma rzesze wiernych fanów. Czy ja do nich należę?

Na początku zwrócę na styl pisania autorki, który jest lekki i przyjemny, zdarza się, ze potrafi zachwycić i wciągnąć. Pierwszy rozdziała opowiada o życiu Ruby, kiedy jeszcze nie trafia do obozu. Potem trzy rozdziały przedstawiają historię w obozie. To były naprawdę fajny zamysł, który autorka wykorzystała i wyszedł jej świetnie. Dzięki temu mogliśmy poznać bliżej bohaterka, co przeżywała przez te sześć lat. Przyznam jeszcze, że na początku nie mogłam się w bić w fabułę książki, ale później się wszystko zmieniło.
Bohaterów pokochałam całym sercem. Nie byli idealni, mieli swoje wady i zalety. Pulpet, czasem irytująco wyszczekany, arogancki, ale i opiekuńczy, zabawny. Nie jest to przystojniak, prężący muskuły, tylko zwyczajny i inteligentny chłopak, który też przeszedł wiele, za co go tak bardzo kocham. Zu (Suzume) jedenastolatka, która podbiła moje serce, zawsze kiedy się smuciła, ja smuciłam się razem z nią. Jest naprawdę uroczym dzieckiem, ale tez trochę zamkniętym w sobie na początku, dopiero później otwiera się przy Ruby. Liam, on dla wszystkich chce jak najlepiej. Przyjaciół traktuje, jak rodzinę, o którą chce dbać. Bywało, że coś mu nie wychodziło, jednak nie poddawał się i walczył dalej. Ruby czasem mnie irytowała swoim zachowaniem na początku, użalała się nad sobą. Okłamała Liama, Zu i Pulpeta, gdyż myślała, że jak dowiedzą się kim tak naprawdę jest, to odsuną się od niej. Jednak później stała się odważna i jak chciała, to potrafiła walczyć o nich.
Końcówka, jednak rozwaliła mnie emocjonalnie, to co autorka zrobiła było nie wybaczalne. To co Ruby zrobiła też było okropna, ale ta końcówka skojarzyła mi się z końcem filmu, na podstawie książki, który kiedyś oglądałam. Może autorka się, na tym wzorowała.
Podsumowując, książkę oceniam bardzo pozytywnie i myślę, że autorka jeszcze nie raz mnie zaskoczy i może też was. Jedynie, co mi pozostało, to polecić wam "Mroczne Umysły" i niech was pochłoną.
Pozdrawiam cieplutko :)

Jeden dotyk zmienił wszystko, całe dotykczasowe życie Ruby. Rodzice jej nie rozpoznają, a na dodatek w wieku dziesięciu lat trafia do obozu dla takich jak ona. Niebiescy panują nad zdolnościami kinezy, zieloni są niezwykle inteligentni, żółci mają zdolności elektrokinetyczne, pomarańczowi potrafią wedrzeć się do twojego umysły i czerwoni panują nad ogniem. Ona jest zieloną,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ameryka została podzielona na Republikę i Kolonie, które toczą ze sobą liczne wojny. A akcja książki dzieje się w Republice, a dokładniej w Los Angeles. Miasto jest podzielone na sektory, tak zwane od najbogatszych, po tych najbiedniejszych. I to właśnie te biedne sektory są narażone na częste pojawianie się epidemie.
Day jest jednym z najbardziej ściganych przestępców w państwie. Oskarżony za rozboje, kradzieże oraz wysadzanie własności wojska. Pochodzący też biednego sektora Lake.
June jest posłuszna swojemu państwu oraz panujących w niej praw. Kiedy, jednak jej brat umiera, powiedziano jej, że jest to sprawka Daya. Dziewczyna uwierzyła i zaczęła go ścigać.
Kiedy te dwa światy się stykają, tajemnice skrywane od tak dawna wychodzą na jaw.
Którą ze stron wybierze, więc June. Czy stanie po stronie Republiki, czy obcego jej chłopaka? Jakie Tajemnice odkrył Matias, że musiał przypłacić, za to życiem?

"Rebeliant" to początek bestselerowej serii "Legenda", która podbiła serce polskiej młodzieży. Postanowiłam, że to z tą książką zacznę moją przygodę z dystopią, a czy też zakończę?

Zacznę od bohaterów. Pani Marie bohaterami mnie bardzo zaskoczyła, gdyż ich polubiłam. June jest to twarda, nieużalająca się nad sobą bohaterka, mająca wady i zalety. Na początku powiem, ze mnie lekko irytowała, ale później zyskała sobie moją sympatie. Day jest to silny, dojrzały, jak na swój wiek chłopak. Rodzina jest dla niego bardzo ważna i jak tylko może chce im pomóc. SPOILER!!! Jego matka nie wie, że żyje, jedynie o jego istnieniu wie jego starszy brat. Tego bohatera polubiłam, ale wydał mi się strasznie nierzeczywisty, a wręcz sztuczny. Tess to trzynastolatka, która, jak na swój wiek jest naprawdę dojrzała, sama opatruje rany. June i Day czasem imponowali mi swoja spostrzegawczością i wiedzą, ale wydali mi się w tym wszystkim za idealni, tak samo Tess.
Plusem książki jest pomysł na powieść, który z opisu mnie się podobał. Wykonanie, jednak był gorsze. Zacznę od wątku miłosne, którego początek był okropny. Znali się dopiero kilka dni, a już się pocałowali. Był naprawdę źle skonstruowany, ale z jednej strony rozumiałam autorkę, gdyż nie było jak wpleść tego pocałunku w historie. Możliwe, jakby autorka pozwoliła im dłużej się poznawać i żeby to uczucie między nimi powoli rosło, to był by on znośny.
Kolejnym minusem jest styl pisania autorki. Był on prosty, ale czasem nawet zbyt. Podczas czytania nie odczuwałam żadnych emocji, były sytuacje, które mogły by mnie "wgnieść w fotel", a tak wcale nie było. Autorka ich nie wykorzystała, a szkoda, bo były czasem ciekawe. Książka moim zdaniem była nudna, a czytałam ją, aby jak najszybciej skończyć i zająć się lepszą pozycją. Miała potencjał, ale niewykorzystany.
Podsumowują po książce mam mieszane uczucia. Nie zawładnęła mną, jak się tego spodziewałam. Moim zdaniem nie zasługuje, nawet na tytuł bestsellera. Polecam jedynie fanom dystopii, a jeżeli chcecie rozpocząć przygodę z tym gatunkiem, to odradzam wam sięgania po tą pozycje, bo jedynie się zawiedziecie. Niestety oceniam ją 4/10, była przeciętną pozycją.
Pozdrawiam.
http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/

Ameryka została podzielona na Republikę i Kolonie, które toczą ze sobą liczne wojny. A akcja książki dzieje się w Republice, a dokładniej w Los Angeles. Miasto jest podzielone na sektory, tak zwane od najbogatszych, po tych najbiedniejszych. I to właśnie te biedne sektory są narażone na częste pojawianie się epidemie.
Day jest jednym z najbardziej ściganych przestępców w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ivy to piękna, uzdolniona muzycznie dziewczyna, u której boku stoi jej ukochany Tristan. Jej matka wychodzi za mąż za bogatego biznesmena i wraz bratem przeprowadza się do jego domu. Dziewczyna szybko odnajduje się w nowej szkole i zostaje zaakceptowana przez syna, męża, mamy Gregora. Wszystko wydaje się być na dobrej drodze, kiedy jeden wypadek zmienia wszystko, życie Ivy ulega nagłemu odwróceniu. Dziewczyna w wypadku straci ukochanego.
Ale jej Anioł, nadal jest przy niej!
Książka o nieśmiertelnej miłości, ale i także przywróceniu nadziei i wiary. Jednak kiedy osoba, którą kochasz nie dostrzega ciebie, a ty pragniesz choć na chwile wtulić się w nią.
Książka wydawała mi się zwykłym romansem, a przeczytałam coś innego. Tak mamy przedstawioną miłość między chłopakiem, a dziewczyną, ale pojawiają się też tajemnice i pytania. Co odróżnia ją od wielu romansów. Wiele razy śmiałam się z rozmów pomiędzy bohaterami, co naprawdę rzadko zdarzało mi się w książkach.
Bohaterowie książki przypadli mi do gustu, mieli zalety i wady. Nie przypadły mi jedynie przyjaciółki Ivy: Beth i Suzann. Ivy jako bohaterka wydała mi się zbyt idealna, nie znalazłam u niej praktycznie żadnej wady. Tristana też polubiłam i także wydał mi się bez wad. Gregory to także ważna postać w tej książce, który jest podporą dla Ivy, po śmierci ukochanego. Jest dość tajemniczym bohaterem. Jest jeszcze anielica Lacey, która zabawną postacią, czasem wkurzająca, ale da się ją polubić.
Styl autorki prosty, ale lekki i przyjemny w czytaniu, choć nie zachwycił. W tej książce nie było nic zaskakującego, co wywarło by na czytelniku ogromne wrażenie. Jednak trzeba przyznać, że lektura daje do myślenia. Zastanawiałam się trochę nad Aniołami, czy ja także mam swojego? Jaki ma cel w stosunku do mnie samej?
Wspomnę trochę o okładce. Okładka nie jest, jakaś zachwycająca, ale jest ładna i ma błyszczące elementy. Kartki nie sztywne, tylko lekkie co ułatwia w czytaniu.
Podsumowując,po książce mam mieszane uczucia. Nie wiedziałam, na początku, jaką ocenę postawić.Jednak zdecydowałam się na 6+. Mam zamiar kontynuować serie, gdyż jestem ciekawa finału. Książkę polecam, ale jeżeli oczekujecie od niej czegoś więcej, to lepiej przeczytajcie coś innego.
Recenzja na blogu: zawsze-usmiechniete.blogspot.com

Ivy to piękna, uzdolniona muzycznie dziewczyna, u której boku stoi jej ukochany Tristan. Jej matka wychodzi za mąż za bogatego biznesmena i wraz bratem przeprowadza się do jego domu. Dziewczyna szybko odnajduje się w nowej szkole i zostaje zaakceptowana przez syna, męża, mamy Gregora. Wszystko wydaje się być na dobrej drodze, kiedy jeden wypadek zmienia wszystko, życie Ivy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Grim. Pieczęć Ognia" to początek serii "Gim" oraz debiut Niemieckiej pisarki Gesy Schwartz. Czy można tą książkę nazwać debiutem? Tego dowiecie się czytając recenzje.
Fabuła książki jest raczej jasna, ale dodam coś od siebie.
Grim jest jednym z Cienioskrzydłych, a czy jest z tego zadowolony? Może jedynie narzekać na swojego szefa Mouriera oraz na deszczową pogodę, a tak to jest w porządku. Kiedy jednak napotyka swoją przyjaciółkę Moirę, gdy rozmawia z człowiekiem wszystko wywraca się o 180'. Tajemnice wychodzą na jaw. A wróg czyha w ukryciu, aby odpłacić za wyrządzone mu krzywdy. Kiedy Grim ratuje osiemnastoletnią Mia, wraz z nią postanawia uratować Górny i Dolny Świat przed klęska. Czy im się to uda? Kim tak naprawdę jest Serafin z Aten? Dokąd zaprowadzi ich tajemniczy pergamin, nazywany Pieczęcią Ognia?
"-(...) Ja jestem inny niż Gargulce z Paryża. Słucham swoich uczuć, nawet jeśli nie przystoi to porządnemu Gargulcowi. Ale nie mogę inaczej. Czym będziemy, jeśli utracimy umiejętność słuchania naszych uczyć? To one pokazują nam, że żyjemy, prawda?"
Pani Gesa stworzyła niezwykły świat opierany na germańskiej mitologii. Z wieloma przeróżnymi bohaterami, o których dalej jest jeszcze mowa. Nie są zapominani, jak w innych książkach się zdarza, tylko dalej brną przez tą historię, odgrywając ważną rolę w książce, za co tak ich wszystkich cenie. Grima darzę wielką sympatią i już wiem czemu Mia czuje się przy nim tak bezpiecznie. Kiedy w książce jest rozdział z jego perspektywy, robi mi się ciepło na sercu, pierwszy raz podczas czytania mam takie uczucia do bohatera. Mia jest to na prawdę sympatyczna bohaterka, inteligentną, miłą, ale widać też w niej pewną odwagę. Najbardziej zapadł mi jeszcze w pamięć, Jakub jej brat. Biła od niego wielka mądrość o Innoświecie i życiu. Autorka, jakby próbowała utożsamić siebie w osobie Jakuba, takie miałam i mam wrażenie. Remi jest kolejnym ulubionym bohaterem. Zawsze kiedy czytałam się jego dialogi miałam ochotę popłakać się ze śmiechu. Jeden z tych śmiesznych bohaterów, ale wnosił też wiele do tej książki. Morier jest to szef NPG i przełożony Grima. Na początku nie darzyłam go wielką sympatią, ale później zmieniłam o nim zdanie. Polubiłam go. Głównym czarnym charakterem był Serafin z Aten, przywódca armii Czarnych Magów. Pewnie każda/y z was od razu znienawidzi go, ale mi było Serafina trochę szkoda. Za pierwszym razem może się wydawać zły, a tak naprawdę los się nad nim uwziął, popadł w obłęd, nie wiedział co robi i tyle. Bohaterowie pełnia w książce kluczowa role, każdy z nich ma swój odmienny charakter i historie, tajemnice przeszłości, a także skrytą historie, o której sami niewiedza.

"- Uwierzyć człowiekowi.- zaśmiał się szyderczo Grim.- To zupełnie tak, jakbym skoczył teraz w dół, wierząc, że Fibi mnie uratuje."

Wielkim plusem książki jest akcja i fabuła. Tą lektura niemożna się znudzić, dzieje się wiele, a mimo grubości książki (prawie 630 str.) się nie zgubiłam w akcji, czego się bardzo bałam. Autorka serwuje nam też sporom dawkę tajemnic, które na szczęście zostają wyjaśnione. Jednak uwaga czytelniku, nie które z nich mogą cię mocno zszokować. Minusem książki jest to, że czasem można się zgubić czytając, ze trzy lub cztery razy mi się to zdarzyło, ale nie więcej. Styl pisania Pani Gesy jest bardzo lekki do przyswojenia, widać, że autorka swoją książkę nie chce kierować tylko do młodzieży, ale i do starszych osób. Watek romantyczny jest zawarty dopiero tak pod koniec, ale książka tak mnie wciągnęła, że wcale nie myślałam o nim. Nie był on najważniejszy, nie pełnił w nim głównej roli, tylko otaczający czytelnika świat. Staramy się wtedy wczuć w akcje książki i być częścią niej.

"- Magia jest we wszystkich. Ona jest jak powietrze, które cię otacza i przenika. I tak jak twoje płuca po wydechu automatycznie napełniają się znowu, tak i magia bez twojego udziału powraca do ciebie po tym, jak ją zużyjesz."

Na koniec powiem o pięknych okładkach serii. Są naprawdę zjawiskowe, jak się na nie patrzy w rzeczywistości. A autorka planuje też nowa serie o neofilach, więc wydawnictwo "Jaguar", spieszcie się z jej wydaniem :)
Podsumowując serie będę z przyjemnością kontynuowała i zagłębiała się w świat, jaki pisarka stworzyła. Oceniam książkę na 9-/10 i mam nadzieje, że drugi tom będzie jeszcze lepszy.
Pozdrawiam :)
Recenzja na blogu http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/2015/03/spizowe-anioy-bohaterowie-o-kamiennych.html

"Grim. Pieczęć Ognia" to początek serii "Gim" oraz debiut Niemieckiej pisarki Gesy Schwartz. Czy można tą książkę nazwać debiutem? Tego dowiecie się czytając recenzje.
Fabuła książki jest raczej jasna, ale dodam coś od siebie.
Grim jest jednym z Cienioskrzydłych, a czy jest z tego zadowolony? Może jedynie narzekać na swojego szefa Mouriera oraz na deszczową pogodę, a tak to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja 1, 2 i 3 tomu serii.
O tej serii nie wiem czy ktoś z was słyszał czy nie słyszał, ale było o niej głośno. Słynny Bestseller czytany nie tylko przez młodzież, ale i przez dorosłych. A dziś mam zamiar wam opowiedzieć o moich uczuciach po przeczytaniu pierwszych trzech tomów. Zapraszam do czytania.
W książce poznajemy siódemkę przyjaciół, która postanawia z organizować kilku dniową wyprawę do kotliny nazywanej Piekłem. Podczas biwaku pewnej nocy Ellie, główna bohaterka oraz narratorka widzi lecące nieoświetlone samoloty. Później okazuje się, że cały koszmar dopiero się zaczyna.
Ellie, jak już w wspomniałam jest główną bohaterką, ale i narratorką. Przyjaciele postanowili stworzyć grupę i każdy z nich pełni określoną funkcje. Ellie pełni w grupie funkcje kronikarza, a książka została napisana w taki sposób, jakby w rodzaju takiego jej dziennika, a my właśnie go czytamy. Dzięki narracji pierwszoosobowej możemy bliżej poznać myśli, uczucia głównej bohaterki jakie przeżywała podczas wojny co jest wielkim plusem.
Bohaterowie są dobrze wykreowani. Przez te trzy tomy wcale się z nimi nie nudziłam, a wręcz przeżywałam każdy atak, akcje jakie organizowali. Jednak mimo tego prawie wszyscy mnie irytowali. Połowa z nich nieprzypadła mi w ogóle do gustu, czyli Kevin(którego na początku broniłam, ale w trzeciej części zaczął mnie wkurzać), Fiona (Fii) oraz Chris. Jedynie polubiłam Homera, Lee, Ellie i Robyn (co do Homera i Lee bywały momenty, że mnie denerwowali), tych bohaterów darzę wielką sympatią. Jest jeszcze Corrie, którą niestety, ale nie znam. Nie poznała w ogóle jej charakteru, nie widziałam, aby coś wniosła do książki. Złego słowa i dobrego nie mogę powiedzieć o tej bohaterce, bo jej nie poznałam.
Minusem tych trzech tomów jest trójkąt miłosny, który autorowi za dobrze nie poszedł. W pierwszym tomie Ellie nie mogła wybrać po między Homerem, a Lee, po czym zdenerwował mnie jej wybór, bo ten chłopak wcale do niej nie pasował. W drugim tomie wszystko szło, po prostu wykwitnie po miedzy nimi, zaczęłam się powoli przyzwyczajać. Natomiast w trzecim tomie wszystko zgasło, cała miłość po miedzy nimi.
Opisy są największym plusem tej książki, nie były nudne, tylko wprawiały jeszcze bardziej czytelnika w ciekawość. Nic nie było można przewidzieć co się zaraz stanie. Można było układać jedynie plan zakończenia, a i tak stanie się co innego.
1. "Jutro, kiedy zaczęła się wojna" John Marsend 7-
2. "Jutro. W pułapce nocy" John Marsend 7.5
3. "Jutro. W objęciach chłodu." John Marsend 8.5
"Jutro" stało się jedną z moich ulubionych serii i mam zamiar ją kontynuować. Naprawdę warto do niej zerknąć.

Recenzja 1, 2 i 3 tomu serii.
O tej serii nie wiem czy ktoś z was słyszał czy nie słyszał, ale było o niej głośno. Słynny Bestseller czytany nie tylko przez młodzież, ale i przez dorosłych. A dziś mam zamiar wam opowiedzieć o moich uczuciach po przeczytaniu pierwszych trzech tomów. Zapraszam do czytania.
W książce poznajemy siódemkę przyjaciół, która postanawia z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Recenzja 1, 2 i 3 tomu serii.
O tej serii nie wiem czy ktoś z was słyszał czy nie słyszał, ale było o niej głośno. Słynny Bestseller czytany nie tylko przez młodzież, ale i przez dorosłych. A dziś mam zamiar wam opowiedzieć o moich uczuciach po przeczytaniu pierwszych trzech tomów. Zapraszam do czytania.
W książce poznajemy siódemkę przyjaciół, która postanawia z organizować kilku dniową wyprawę do kotliny nazywanej Piekłem. Podczas biwaku pewnej nocy Ellie, główna bohaterka oraz narratorka widzi lecące nieoświetlone samoloty. Później okazuje się, że cały koszmar dopiero się zaczyna.
Ellie, jak już w wspomniałam jest główną bohaterką, ale i narratorką. Przyjaciele postanowili stworzyć grupę i każdy z nich pełni określoną funkcje. Ellie pełni w grupie funkcje kronikarza, a książka została napisana w taki sposób, jakby w rodzaju takiego jej dziennika, a my właśnie go czytamy. Dzięki narracji pierwszoosobowej możemy bliżej poznać myśli, uczucia głównej bohaterki jakie przeżywała podczas wojny co jest wielkim plusem.
Bohaterowie są dobrze wykreowani. Przez te trzy tomy wcale się z nimi nie nudziłam, a wręcz przeżywałam każdy atak, akcje jakie organizowali. Jednak mimo tego prawie wszyscy mnie irytowali. Połowa z nich nieprzypadła mi w ogóle do gustu, czyli Kevin(którego na początku broniłam, ale w trzeciej części zaczął mnie wkurzać), Fiona (Fii) oraz Chris. Jedynie polubiłam Homera, Lee, Ellie i Robyn (co do Homera i Lee bywały momenty, że mnie denerwowali), tych bohaterów darzę wielką sympatią. Jest jeszcze Corrie, którą niestety, ale nie znam. Nie poznała w ogóle jej charakteru, nie widziałam, aby coś wniosła do książki. Złego słowa i dobrego nie mogę powiedzieć o tej bohaterce, bo jej nie poznałam.
Minusem tych trzech tomów jest trójkąt miłosny, który autorowi za dobrze nie poszedł. W pierwszym tomie Ellie nie mogła wybrać po między Homerem, a Lee, po czym zdenerwował mnie jej wybór, bo ten chłopak wcale do niej nie pasował. W drugim tomie wszystko szło, po prostu wykwitnie po miedzy nimi, zaczęłam się powoli przyzwyczajać. Natomiast w trzecim tomie wszystko zgasło, cała miłość po miedzy nimi.
Opisy są największym plusem tej książki, nie były nudne, tylko wprawiały jeszcze bardziej czytelnika w ciekawość. Nic nie było można przewidzieć co się zaraz stanie. Można było układać jedynie plan zakończenia, a i tak stanie się co innego.
1. "Jutro, kiedy zaczęła się wojna" John Marsend 7-
2. "Jutro. W pułapce nocy" John Marsend 7.5
3. "Jutro. W objęciach chłodu." John Marsend 8.5
"Jutro" stało się jedną z moich ulubionych serii i mam zamiar ją kontynuować. Naprawdę warto do niej zerknąć.

Recenzja 1, 2 i 3 tomu serii.
O tej serii nie wiem czy ktoś z was słyszał czy nie słyszał, ale było o niej głośno. Słynny Bestseller czytany nie tylko przez młodzież, ale i przez dorosłych. A dziś mam zamiar wam opowiedzieć o moich uczuciach po przeczytaniu pierwszych trzech tomów. Zapraszam do czytania.
W książce poznajemy siódemkę przyjaciół, która postanawia z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Recenzja 1, 2 i 3 tomu serii.
O tej serii nie wiem czy ktoś z was słyszał czy nie słyszał, ale było o niej głośno. Słynny Bestseller czytany nie tylko przez młodzież, ale i przez dorosłych. A dziś mam zamiar wam opowiedzieć o moich uczuciach po przeczytaniu pierwszych trzech tomów. Zapraszam do czytania.
W książce poznajemy siódemkę przyjaciół, która postanawia z organizować kilku dniową wyprawę do kotliny nazywanej Piekłem. Podczas biwaku pewnej nocy Ellie, główna bohaterka oraz narratorka widzi lecące nieoświetlone samoloty. Później okazuje się, że cały koszmar dopiero się zaczyna.
Ellie, jak już w wspomniałam jest główną bohaterką, ale i narratorką. Przyjaciele postanowili stworzyć grupę i każdy z nich pełni określoną funkcje. Ellie pełni w grupie funkcje kronikarza, a książka została napisana w taki sposób, jakby w rodzaju takiego jej dziennika, a my właśnie go czytamy. Dzięki narracji pierwszoosobowej możemy bliżej poznać myśli, uczucia głównej bohaterki jakie przeżywała podczas wojny co jest wielkim plusem.
Bohaterowie są dobrze wykreowani. Przez te trzy tomy wcale się z nimi nie nudziłam, a wręcz przeżywałam każdy atak, akcje jakie organizowali. Jednak mimo tego prawie wszyscy mnie irytowali. Połowa z nich nieprzypadła mi w ogóle do gustu, czyli Kevin(którego na początku broniłam, ale w trzeciej części zaczął mnie wkurzać), Fiona (Fii) oraz Chris. Jedynie polubiłam Homera, Lee, Ellie i Robyn (co do Homera i Lee bywały momenty, że mnie denerwowali), tych bohaterów darzę wielką sympatią. Jest jeszcze Corrie, którą niestety, ale nie znam. Nie poznała w ogóle jej charakteru, nie widziałam, aby coś wniosła do książki. Złego słowa i dobrego nie mogę powiedzieć o tej bohaterce, bo jej nie poznałam.
Minusem tych trzech tomów jest trójkąt miłosny, który autorowi za dobrze nie poszedł. W pierwszym tomie Ellie nie mogła wybrać po między Homerem, a Lee, po czym zdenerwował mnie jej wybór, bo ten chłopak wcale do niej nie pasował. W drugim tomie wszystko szło, po prostu wykwitnie po miedzy nimi, zaczęłam się powoli przyzwyczajać. Natomiast w trzecim tomie wszystko zgasło, cała miłość po miedzy nimi.
Opisy są największym plusem tej książki, nie były nudne, tylko wprawiały jeszcze bardziej czytelnika w ciekawość. Nic nie było można przewidzieć co się zaraz stanie. Można było układać jedynie plan zakończenia, a i tak stanie się co innego.
1. "Jutro, kiedy zaczęła się wojna" John Marsend 7-
2. "Jutro. W pułapce nocy" John Marsend 7.5
3. "Jutro. W objęciach chłodu." John Marsend 8.5
"Jutro" stało się jedną z moich ulubionych serii i mam zamiar ją kontynuować. Naprawdę warto do niej zerknąć.

Recenzja 1, 2 i 3 tomu serii.
O tej serii nie wiem czy ktoś z was słyszał czy nie słyszał, ale było o niej głośno. Słynny Bestseller czytany nie tylko przez młodzież, ale i przez dorosłych. A dziś mam zamiar wam opowiedzieć o moich uczuciach po przeczytaniu pierwszych trzech tomów. Zapraszam do czytania.
W książce poznajemy siódemkę przyjaciół, która postanawia z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka opowiada o szesnastoletniej Emmie/ Emily, która od kilku lat mieszka ze swoim wujostwem, Carol i Georgem oraz ich dwójką dzieci. Dziewczyna uczy się w liceum, ma wiele osiągnięć sportowych oraz jest bardzo inteligentna. Wszystko mogło by być normalnie, gdyby nie tajemnica jaką skrywa Emma. Nieraz w jej głowie przechodziła myśl, aby powiedzieć to szkolnemu psychologowi, jednak nie dała rady. Wtedy pojawia się on. Przystojny, inteligentny oraz ciekawy tego jaką Emma skrywa tajemnice. Czy Emma pozwoli, aby Evan obrócił jej życie o 180'? Czy nadal będzie trzymać w sobie wszystkie krzywdy, jakie dokonała na niej ciotka?
Schemat książki jest bardzo prosty, można by powiedzieć, że prawie wyjęty z filmu. Mamy dziewczynę, która ma bogatą przyjaciółkę. Jako przyjaciółka martwi się o nią. Później główna bohaterka poznaje nowego ucznia. Jednak wcale tak nie jest. Autorka opierała się na tym co się dzieje w dzisiejszych czasach. Przemoc, to teraz najczęściej słyszane słowo w mediach czy gazetach. Mimo tego, że historia może wydawać się banalna, to wcale tak nie jest. Podziwiam Emmę, za to z jakimi nieszczęściami sobie radziła podczas czytania tej książki. Jednak mimo tego wszystkiego znalazła jeszcze szansę na miłość.
Bardzo polubiła Emmę, Sarę i Evana. Choć pod koniec było w kilka rozdziałów, w których Emma mnie trochę denerwowała swoim postępowaniem. W książce pojawiła się matka Emmy, która naprawdę chciała naprawić relacje z córką, a Emma w stosunku do niej naprawdę się zachowywała oschle. Sara na początku wydawała mi się sztuczną bohaterką, że takie bohaterki, jak ona można spotkać w wielu książkach, jednak później bardzo polubiłam tą bohaterkę, choć nie darzę ją jakąś szczególną sympatią. A Evan jest opiekuńczy w stosunku do Emmy, widać, że bardzo ją kocha. Nie mogę powiedzieć o nim złego słowa, bo naprawdę polubiłam tego bohatera.
Książek czytało mi się bardzo przyjemnie. Autorka ma fajny przyjemny styl pisania, dzięki któremu książkę czyta się szybko. Mimo, że nie było tam żadnej akcji, to i tak wciągnęłam się w historie i starałam się zobaczyć świat Emmy jej oczami. Nie którzy uważają, że to jest książka psychologiczna. Ja się trochę z tym nie zgadzam, bo nie zauważyłam, aby Emma tak bardzo rozmyślała o swoim życiu. Mi zabrakło trochę tej psychologi, praktycznie to w książce jej wcale nie widziałam. Pojawiła się ona dopiero w epilogu. Irytowała mnie trochę główna bohaterka, a akcja rozgrywała się jedynie w domu Emmy i w szkole, i to tyle. W sumie książka nie ma za dużo wad, choć brakowało mi trochę więcej wątków.
"Powód by oddychać" był fajnym rozpoczęciem serii. Głownie jest skierowana dla dziewczyn, więc raczej żaden chłopak by w niej na pewno nie zagustował. Oceniam tą książkę na 7+/10. Czy warto sięgnąć po tą pozycje? Moim zdaniem tak, ale każdy może mieć inne zdanie.
Pozdrawiam :)

Książka opowiada o szesnastoletniej Emmie/ Emily, która od kilku lat mieszka ze swoim wujostwem, Carol i Georgem oraz ich dwójką dzieci. Dziewczyna uczy się w liceum, ma wiele osiągnięć sportowych oraz jest bardzo inteligentna. Wszystko mogło by być normalnie, gdyby nie tajemnica jaką skrywa Emma. Nieraz w jej głowie przechodziła myśl, aby powiedzieć to szkolnemu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dom tajemnic Chris Columbus, Ned Vizzini
Ocena 7,2
Dom tajemnic Chris Columbus, Ned...

Na półkach: , ,

Szczerze tą książkę mogę ocenić tylko jednym słowem"Niesamowita!!!!". Ale tego nie zrobię, bo chce wam przedstawić moją większą perspektywę, na temat tej o to książki. Zaczynamy :)
Ta książka przybliżyła mnie do mojej pasji czytania. Przeczytałam ją bardzo szybko, pamiętam, że w dwa tygodnie. Mimo swojej grubości autorzy napisali ją lekkim, fajnym stylem.
Bohaterów książki, czyli Brendana, Eleonor i Kordelie Walkerów poznajemy, gdy jadą wraz z rodzicami, zobaczyć nowy dom. Już na początku pojawia się nietypowe zdarzenie. Czy będzie ich więcej? Jaką tajemnice skrywa dom Kristoffa?
Bohaterów było wiele w tej książce. Jednak najbardziej polubiłam Brendana i Eleonor. Można by powiedzieć, że mimo swojego wieku w niektórych momentach stawali się doroślejsi. Zawiodłam się jedynie na Korneli i Willu, którzy najbardziej mnie wkurzali w tej powieści. Will często stawał się strasznie samolubny, nad wszystkimi chciał sprawować władzę. Kordelia zachowywała się często jeszcze bardziej dziecinnie, od swojego rodzeństwa. Bardzo często była zazdrosna i kapryśna. Bohaterowie nie są plusem tej książki, myślałam, że ich polubię jednak mało przypadli mi do gustu.
Akcja, jednak bardzo wciąga, pozwala oderwać się od całego szumu technologią i zagłębić się w magiczny świat połączonych ksiąg. Jeżeli chcesz napotkać na swojej drodze ważki giganty, ogromne wilki inne niespotykane dotąd w twoim świecie stworzenia lub zdarzenie, to tej książki nie możesz nie przeczytać. W tej książce znajdziesz wszystko.
Podsumowując książka mimo słabej dwójce bohaterów, była bardzo miłym zaskoczeniem. Autorzy w prowadzili mnie w swój magiczny świat, z którego ja nie mogłam się oderwać. Książek mogę zaliczyć do moich ulubionych serii.
Zasługuje na ocenę 8/10.
Pozdrawiam i serdecznie zapraszam do czytanie :)
Recenzja na blogu.
http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/

Szczerze tą książkę mogę ocenić tylko jednym słowem"Niesamowita!!!!". Ale tego nie zrobię, bo chce wam przedstawić moją większą perspektywę, na temat tej o to książki. Zaczynamy :)
Ta książka przybliżyła mnie do mojej pasji czytania. Przeczytałam ją bardzo szybko, pamiętam, że w dwa tygodnie. Mimo swojej grubości autorzy napisali ją lekkim, fajnym stylem.
Bohaterów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę czytałam w tamtym roku, przez pewien czas byłam nią olśniona, ale nie była bez wad.
Jest to pierwsza książka tej autorki jaką czytałam. Spotkałam się z nią, kiedy pewnego dnia przeglądałam internet w poszukiwaniu streszczenia lektury. Na blogu znajdowała się recenzja, a tam po prawej stronie w okienku okładka, a nad nią napis "Niedługo premiera." Okładka zauroczyła mnie i właśnie, wtedy postanowiłam, że chce dostać ta książką na gwiazdkę.

Jednak przejdźmy do książki. Zacznę może od bohaterów. Główną bohaterką jest nie jaka nam znana Melisa Mallory, która jest jedną z najlepszych w swoim fachu dziennikarek śledczych. Na początku książki dziennikarka ta pracuje nad pewnym artykułem o narkotyku, który pojawił się jak plaga i zaatakowała miasto. Jednak wszystko się rujnuje, kiedy w redakcji, pojawia się nowy szef, nie jaki James Masaretti. Jest to przystojny Sycylijczyk, z tajemniczą przeszłością, o której wiedzą nie liczni. Mężczyzna wycofuje bohaterkę, od pisania artykułu, po czym przydziela ją do pisania reportażu o ściekach.
Bohaterowie są wielkim plusem tej książki, gdyż wszyscy, którzy się w niej pojawili bardzo polubiłam. Choć na początku (Uwaga Spoiler!!!!) zdenerwowało mnie to, że James, rzucił się na Melisę i zaczął ją całować. Jednym z moich ulubionych Milton, przyjaciel Melisy, który zawsze gdy bohaterka była smutna, potrafił ją pocieszyć. Można by powiedzieć, że był trochę jak brat. Polubiłam też jej przyjaciółkę.
Wadą książki był słaby koniec, który mnie nie zachwycił. Liczyłam na coś więcej. Na coś, że mnie postawi na nogi, że zacznę płakać. Choć "Obrońca Nocy" to była jedna z tych książek, która wyzwalała we mnie emocje. Sprawiała, że piszczałam, śmiałam się i wzruszałam się, choć było to tylko raz. Autorka jednak za bardzo skupiła się na romansie pomiędzy Melisą a James'em, przez co akcja nie była tym kluczowy motywem, którego się spodziewałam.
Jeżeli jakaś dziewczyna chce przeczytać fajny romans, pod kocykiem i z kubkiem gorącej herbaty, to ta książka jest dla was. Ja natomiast "Obrońce Nocy" oceniam 6/10. I z tego co wynika z epilogu może wyjdzie 2 tom, więc czekam :)
Recenzja na blogu:
http://zawsze-usmiechniete.blogspot.com/

Książkę czytałam w tamtym roku, przez pewien czas byłam nią olśniona, ale nie była bez wad.
Jest to pierwsza książka tej autorki jaką czytałam. Spotkałam się z nią, kiedy pewnego dnia przeglądałam internet w poszukiwaniu streszczenia lektury. Na blogu znajdowała się recenzja, a tam po prawej stronie w okienku okładka, a nad nią napis "Niedługo premiera." Okładka zauroczyła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

-8/10

-8/10

Pokaż mimo to