-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
Przykra, przedstawiająca same okropieństwa, kiepsko napisana.
Przykra, przedstawiająca same okropieństwa, kiepsko napisana.
Pokaż mimo to
Lekko, łatwo i przyjemnie. Dla mnie książka plasuje się w kategorii czytasz ale zaraz potem zapominasz.
Dosyć fajnie napisane, momentami stereotyp goni stereotyp, całość lekko irytująca ale też nie przesadnie.
Potencjał jest ale nie wiele więcej. Do autorki nie wrócę.
Można przeczytać.
Lekko, łatwo i przyjemnie. Dla mnie książka plasuje się w kategorii czytasz ale zaraz potem zapominasz.
Dosyć fajnie napisane, momentami stereotyp goni stereotyp, całość lekko irytująca ale też nie przesadnie.
Potencjał jest ale nie wiele więcej. Do autorki nie wrócę.
Można przeczytać.
Powiedzmy, że poprawnie ale szału nie ma. Ogólnie mocno nijako. Poziom irytacji średni. Nie polecam ale jak ktoś się zdecyduję to tragedii nie ma. Do autorki nie powrócę.
Ile to się trzeba namęczyć aby znaleźć prawdziwą perełkę.
Powiedzmy, że poprawnie ale szału nie ma. Ogólnie mocno nijako. Poziom irytacji średni. Nie polecam ale jak ktoś się zdecyduję to tragedii nie ma. Do autorki nie powrócę.
Ile to się trzeba namęczyć aby znaleźć prawdziwą perełkę.
Przyzwoicie napisana historia z ciekawym zamysłem ale mnie nie porwała. Nie moja bajka. Dla mnie jedna z tych książek, którą po czasie pamiętam,że czytałam ale nic poza tym.
Przyzwoicie napisana historia z ciekawym zamysłem ale mnie nie porwała. Nie moja bajka. Dla mnie jedna z tych książek, którą po czasie pamiętam,że czytałam ale nic poza tym.
Pokaż mimo to
Dla mnie to pozycja z gatunki może być, wiem, że czytałam ale nie pamiętam kompletnie o czym to było.
Pomysł na książkę jest ciekawy, momentami nieźle napisane, ale ogólnie mocno nieprzekonywujące. Szczególnie uzasadnienie postępowania bohaterek było wręcz dziecinne, również czarno-biali bohaterowie nigdy nie wychodzą książce na dobre.
Nie polecam. Do autorki nie wrócę.
Dla mnie to pozycja z gatunki może być, wiem, że czytałam ale nie pamiętam kompletnie o czym to było.
Pomysł na książkę jest ciekawy, momentami nieźle napisane, ale ogólnie mocno nieprzekonywujące. Szczególnie uzasadnienie postępowania bohaterek było wręcz dziecinne, również czarno-biali bohaterowie nigdy nie wychodzą książce na dobre.
Nie polecam. Do autorki nie wrócę.
Chyba miało być śmiesznie a wyszło jak zawsze czyli raczej słabo.
Nie zirytowałam się za bardzo a to już sukces.
Trudno było mi się przywiązać do bohaterów. Historia mnie nie wciągnęła.
Plus za okładkę.
Do autorki nie powrócę.
Chyba miało być śmiesznie a wyszło jak zawsze czyli raczej słabo.
Nie zirytowałam się za bardzo a to już sukces.
Trudno było mi się przywiązać do bohaterów. Historia mnie nie wciągnęła.
Plus za okładkę.
Do autorki nie powrócę.
Druga seria autora. Tematyka z tej samej dziedziny co pierwsza seria o Atlantydach. Myślę, że Pandemia jak i jej druga część czyli Genom jest lepiej napisana niż pierwsza seria jednakże sam pomysł i całościowy zamysł w Atlantydach bardziej mi się podobał.
Pandemia jest to świetna ksiażka, czyta się bardzo dobrze, niebo lepiej niż debiut autora, jednakże moją ulubioną serią atura pozostaje ta o Genie Atlantydów.
Druga część Pandemii czyli Genom mnie rozczarował, nie było tego efektu wow jak w poprzedniej serii, szczególnie pomysł autora na to co ma się końcowo stać z ludzkością jako ostatni etap jej ewolucji wydał mi się mało inspirujący.
Polecam dla fanów naukowego sci-fi i dla fanów autora również.
Druga seria autora. Tematyka z tej samej dziedziny co pierwsza seria o Atlantydach. Myślę, że Pandemia jak i jej druga część czyli Genom jest lepiej napisana niż pierwsza seria jednakże sam pomysł i całościowy zamysł w Atlantydach bardziej mi się podobał.
Pandemia jest to świetna ksiażka, czyta się bardzo dobrze, niebo lepiej niż debiut autora, jednakże moją ulubioną...
Lori Foster jest chyba kompletnie nie znana w Polsce a szkoda. Ta książka a raczej opowiadanie to jedna z jej słabszych początkowych propozycji. Jęsli możecie czytać po angielsku to bardzo polecam jej ksiażki. Serie kryminalne są trochę mniej wciągające ale resztę mogę rekomendować z czystym sercem.
Lori Foster jest chyba kompletnie nie znana w Polsce a szkoda. Ta książka a raczej opowiadanie to jedna z jej słabszych początkowych propozycji. Jęsli możecie czytać po angielsku to bardzo polecam jej ksiażki. Serie kryminalne są trochę mniej wciągające ale resztę mogę rekomendować z czystym sercem.
Pokaż mimo to
Książka wyszła jakoś tak pod koniec listopada i trochę zapomniałam o tej premierze, dopiero w Święta zakupiłam ją za 11 dolarów, trochę dużo jak na ebooka ale cóż za besteller się płaci. Nie miałam jakieś specjalnej ochoty czytać od razu i przeleżała trzy tygodnie.
Myślałam, że będę mniej zainteresowana. W końcu przeczytałam parę świetnych fanfiction przedstawiających wersję historii z punktu widzenia Christiana. Ale autorka się obroniła. Muszę powiedzieć, że Darker podobało mi się bardziej niż Grey czyli część pierwsza.
Główny bohater jest sympatyczny a autorka nie popada w tony melodramatyczne.
Zdecydowanie polecam dla fanów w szczególności.
Książka wyszła jakoś tak pod koniec listopada i trochę zapomniałam o tej premierze, dopiero w Święta zakupiłam ją za 11 dolarów, trochę dużo jak na ebooka ale cóż za besteller się płaci. Nie miałam jakieś specjalnej ochoty czytać od razu i przeleżała trzy tygodnie.
Myślałam, że będę mniej zainteresowana. W końcu przeczytałam parę świetnych fanfiction przedstawiających...
Trudno jest tą pozycję ocenić. Na pewno jest dobrze napisana. Autorce nie brak talentu.
Książki tego typu to nie jest mój konik. Nie przeczytałam do końca bo i po co? Wszystkie te książki o panu i niewolnicy są takie same. Na końcu okazuje się, że bohater jest tak naprawdę dobry tylko skrzywdzony przez los i tylko główna bohaterka potrafi go "uleczyć".
Nie polecam.
Trudno jest tą pozycję ocenić. Na pewno jest dobrze napisana. Autorce nie brak talentu.
Książki tego typu to nie jest mój konik. Nie przeczytałam do końca bo i po co? Wszystkie te książki o panu i niewolnicy są takie same. Na końcu okazuje się, że bohater jest tak naprawdę dobry tylko skrzywdzony przez los i tylko główna bohaterka potrafi go "uleczyć".
Nie polecam.
Mam dość mieszane uczucia co do tej pozycji.
Kryminały to nie jest mój ulubiony gatunek ale w tej historii akurat wątek zbrodni uważam za najbardziej udany.
Zaczęło się bardzo ciekawie, autorka świetnie wprowadziła nas w świat przez nią wykreowany, ale już od sceny pierwszej kolacji zaczęło rosnąć we mnie uczucie irytacji.
Bohaterowie wydali mi się jednocześnie papierowi i niesympatyczni. Akcja się raczej dłużyła a jednocześnie czytało się lekko.
Jest tu potencjał ale jakby nie wystrzelił. Jak statek Enterprise bez napędu warp.
Mam dość mieszane uczucia co do tej pozycji.
Kryminały to nie jest mój ulubiony gatunek ale w tej historii akurat wątek zbrodni uważam za najbardziej udany.
Zaczęło się bardzo ciekawie, autorka świetnie wprowadziła nas w świat przez nią wykreowany, ale już od sceny pierwszej kolacji zaczęło rosnąć we mnie uczucie irytacji.
Bohaterowie wydali mi się jednocześnie...
Wolę Mayę Banks w takim właśnie tradycyjnym wydaniu, bez menage a trois, bez szkockich górali w kiltach czy też jakiś super nadprzyrodzonych mocy.
Jak na Harlequin to jest świetna książka. Okładka tandetna ale cóż poradzić. Czytałam ebooka w oryginale i świetnie się bawiłam. Autorka popełniła jeszcze kilka historii z podobnym motywem przewodnim. Wszystkie fajne.
Świetnie napisane, duża radość czytania. Polecam.
Wolę Mayę Banks w takim właśnie tradycyjnym wydaniu, bez menage a trois, bez szkockich górali w kiltach czy też jakiś super nadprzyrodzonych mocy.
Jak na Harlequin to jest świetna książka. Okładka tandetna ale cóż poradzić. Czytałam ebooka w oryginale i świetnie się bawiłam. Autorka popełniła jeszcze kilka historii z podobnym motywem przewodnim. Wszystkie fajne.
Świetnie...
E- book ten wpadł mi w rękę, a raczej w koszyk na stronie internetowej empiku przez przypadek. To znaczy książka wyskoczyła w polecanych. Pomyślałam dlaczego nie. Zakupiłam po sprawdzeniu, że na "lubimy czytać" książka ma świetne noty.
Nie chcę dawać tu gwiazdek ponieważ nie chcę zaszkodzić nikomu bo dałabym tylko jedną gwiazdkę. Ja chyba naprawdę mam inny mózg niż reszta ludzi. Wszystkim się podoba a mnie nie. Wydaje mi się, że większość tych ocen na 10 gwiazdek to egzemplarze recenzenckie. Może kiedy przyjmuje się książkę do recenzji to z zestarzeniem, że recenzja musi być pochlebna. Lub też wydawnictwo czy autor wysyłają tylko do recenzentów którzy zawsze piszą przychylną opinię. Sama nie wiem.
Wiele wysiłku wymaga napisanie każdej książki, i szacunek dla autorki za wysiłek. Jednakże ta pozycja akurat była tak irytująca, że momentami chciało mi się krzyczeć. Przepraszam, że to powiem ale główna bohaterka była bezdennie głupia. I te idiotyczne wtrącenia po francusku. Naprawdę? Nie i jeszcze raz nie.
Nie polecam. Do autorki nie powrócę.
E- book ten wpadł mi w rękę, a raczej w koszyk na stronie internetowej empiku przez przypadek. To znaczy książka wyskoczyła w polecanych. Pomyślałam dlaczego nie. Zakupiłam po sprawdzeniu, że na "lubimy czytać" książka ma świetne noty.
Nie chcę dawać tu gwiazdek ponieważ nie chcę zaszkodzić nikomu bo dałabym tylko jedną gwiazdkę. Ja chyba naprawdę mam inny mózg niż reszta...
Pamiętam, że tą książkę przeczytałam ładnych parę late temu i trochę nie wiedziałam co mam myśleć. Dobrze napisana ale pomysł swego rodzaju menage a trois a tutaj to chyba nawet menage a quatre bo braci jest trzech z tego co pamiętam natomiast kobitka jest jedna, jakoś nie przypadł mi do gustu.
Nie wiem, może jako Polka, mam bardziej tradycyjne gusta. Ogólnie jeśli nie próbowaliście takiej tematyki to polecam.
Pamiętam, że tą książkę przeczytałam ładnych parę late temu i trochę nie wiedziałam co mam myśleć. Dobrze napisana ale pomysł swego rodzaju menage a trois a tutaj to chyba nawet menage a quatre bo braci jest trzech z tego co pamiętam natomiast kobitka jest jedna, jakoś nie przypadł mi do gustu.
Nie wiem, może jako Polka, mam bardziej tradycyjne gusta. Ogólnie jeśli nie...
Lubię Mayę Banks ale chyba bardziej we współczesnym wydaniu. Ciężko jest tu się do czegoś przyczepić. Laird jest, wielki i w kilcie, heroina jest, piękna i zadziorna, trochę przemocy, dużo seksu i happy end. Historia nie jest może głęboka emocjonalnie za to nie ma nudy bo dużo się dzieje. Ogólnie polecam tą autorkę. Każda jej książka jest na dobrym poziomie.
Lubię Mayę Banks ale chyba bardziej we współczesnym wydaniu. Ciężko jest tu się do czegoś przyczepić. Laird jest, wielki i w kilcie, heroina jest, piękna i zadziorna, trochę przemocy, dużo seksu i happy end. Historia nie jest może głęboka emocjonalnie za to nie ma nudy bo dużo się dzieje. Ogólnie polecam tą autorkę. Każda jej książka jest na dobrym poziomie.
Pokaż mimo toŚwietne czytadło. Nie działa na nerwy. Dobrze napisana historia na letni dzień. Polecam.
Świetne czytadło. Nie działa na nerwy. Dobrze napisana historia na letni dzień. Polecam.
Pokaż mimo toŁatwo, lekko i przyjemnie. Czyta się bardzo szybko. Podobieństwo do E.L. James jakoś mi nie przeszkadzało chociaż jest zauważalne. Myślę, że w wolnej chwili sięgnę po dalsze tomy. Polecam.
Łatwo, lekko i przyjemnie. Czyta się bardzo szybko. Podobieństwo do E.L. James jakoś mi nie przeszkadzało chociaż jest zauważalne. Myślę, że w wolnej chwili sięgnę po dalsze tomy. Polecam.
Pokaż mimo toŚwietnie napisana ale też porażająco okrutna. Dlatego chyba zatrzymałam się na pierwszym tomie i nie chcę czytać dalej. Dla osób o mocnych nerwach.
Świetnie napisana ale też porażająco okrutna. Dlatego chyba zatrzymałam się na pierwszym tomie i nie chcę czytać dalej. Dla osób o mocnych nerwach.
Pokaż mimo to
Po książkę sięgnęłam ponieważ wydała ją Replika, wydawnictwo, które ostatnio u mnie bardzo zapunktowało. Wydają doskonałe autorki takie jak Edyta Świętek. Mają dobrą rękę.
Niestety Lewy brzeg jakoś mi do gustu nie przypadł. Tak przegadanej książki jeszcze chyba nie przeczytałam. Nie dla mnie. Nie lubię się znęcać, ale zdecydowanie nic nie przypadło mi tu do gustu.
Książka jest długa, tak więc autorka musiała włożyć dużo wysiłku w napisanie tej historii, no i jest to chyba pierwszy z wielu tomów.Należy się szacunek każdemu kto podejmuje się takiego projektu.
Zaznaczam tylko, że tak irytującej głównej bohaterki dawno nie spotkałam.
Raczej nie polecam.
Po książkę sięgnęłam ponieważ wydała ją Replika, wydawnictwo, które ostatnio u mnie bardzo zapunktowało. Wydają doskonałe autorki takie jak Edyta Świętek. Mają dobrą rękę.
Niestety Lewy brzeg jakoś mi do gustu nie przypadł. Tak przegadanej książki jeszcze chyba nie przeczytałam. Nie dla mnie. Nie lubię się znęcać, ale zdecydowanie nic nie przypadło mi tu do gustu.
Książka...
Nie polecam, chyba, że chcecie się zdołować.
Nie rozumiem, dlaczego ta pozycja ma tak wysokie noty? To nawet nie jest powieść tylko jakby rozszerzony artykuł z pseudopsychologicznego magazynu dla kobiet. Jeżeli książka jest o strasznej chorobie i napisana we wręcz świątobliwym tonie to należy się nad nią pochylić z nabożną czcią? Tak? I znowu super recenzje głównie z blogów literackich. Jako czytelnik przestaję ufać tym opinion. Niemożliwie jest aby komuś podobały się wszystkie książki! To jest paranoja.
Rozumiem, że autorzy i wydawnictwa chcą wypromować książkę ale same wylukrowane recenzje mi jako czytelnikowi poszukującemu nowości nic nie mówią a wręcz odstręczają.
Dochodzi do tego, że szukając nowych autorów starannie omijam opinie z egzemplarzy recenzeneckich ponieważ wszystkie są pozytywne i podobne do siebie. Tutaj chyba wymaganiem wobec recenzentów było umieszczenie obrzernych cytatów z książki. Teraz ufam tylko opiniom czytelników, którzy wypożyczają z bliblioteki lub sami kupują. Przynajmniej można przeczytać szczere opinie. Nie muszę się z nimi zgadzać. Cenię to, że nie brzmią jak napisane według jakiegoś schematu z kluczem słów do wykorzystania i że ktoś ma odwagę napisać niezależną opinię.
Aby pisać powieści chyba trzeba się jednak wznieść na pewien poziom abstrakcji a tego tu kompletnie nie ma, zero polotu, zero poczucia humoru. Płaskie, jednawymiarowe postacie.
Życie daje w kość, to prawda, ale sztuką jest napisać o tym tak aby historia była prawdziwa i dawała nadzieję. Ale tutaj wszystko ale to absolutnie wszystko jest straszne, smutne i beznadziejne.
Główna bohaterka to cierpiętnica, na nerwy działają mi takie osoby i w życiu i w literaturze. Do autorki zdecydowanie nie powrócę. Czuję niesmak. Stracony wieczór.
Nie polecam.
Nie polecam, chyba, że chcecie się zdołować.
więcej Pokaż mimo toNie rozumiem, dlaczego ta pozycja ma tak wysokie noty? To nawet nie jest powieść tylko jakby rozszerzony artykuł z pseudopsychologicznego magazynu dla kobiet. Jeżeli książka jest o strasznej chorobie i napisana we wręcz świątobliwym tonie to należy się nad nią pochylić z nabożną czcią? Tak? I znowu super recenzje głównie z...