codeina_librorum

Profil użytkownika: codeina_librorum

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
41
Przeczytanych
książek
63
Książek
w biblioteczce
6
Opinii
25
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Książeczka napisana ładnym językiem. Moje dzieciaki słuchały z uwagą i ich tata też podsłuchiwał. Inspirująca lektura jeśli chodzi o wspólne spędzanie czasu, żeby być bardziej - Razem. Zagraliśmy też potem w grę podobnie jak tytułowy Franek i Krysi. Dobra zabawa.
" (...) wieczorem mama wymyśliła dla całej naszej rodziny grę w „gorącego ziemniaka.” To polega na tym, że losujemy pytanie. Pierwsza odpowiada osoba, która ma w ręku ziemniaka, a jak już odpowie rzuca go drugiej osobie, która musi też odpowiedzieć na to samo pytanie i dalej rzucić ziemniaka kolejnemu graczowi. Ten ziemniak jest uszyty z materiału. Nazywa się go gorącym, bo jest tylko kilka sekund na odpowiedź i trzeba ziemniaka rzucić kolejnej osobie, bo niby parzy ręce. Pytania są proste. Jednak odpowiedzi nie mogą się powtarzać. W praktyce okazuje się to czasem bardzo trudne, a czasem bardzo, ale to bardzo dziwne, jak w naszym przypadku, kiedy padło pytanie: „co można umyć pod prysznicem?”
-Plecy – zawołał tata i rzucił ziemniaka mamie.
-Głowę! - mama nie wahała się nawet sekundy i rzuciła ziemniaka do mnie.
-Całe ciało! - utrudniłem grę tą całościową odpowiedzią i przerzuciłem ziemniaka do Krysi.
-Półki z lodówki! - zawołała Krysia.
-Nie zaliczone! - zaprotestowałem, bo to była przedziwna odpowiedź.
-Mama myje półki z lodówki pod prysznicem! - odparła Krysia.
-To prawda – przyznała mama – zaliczone!
Ziemniaka chwycił tata i szybko zawołał:
-Wiadro! Bo ja kiedyś myłem wiadro pod prysznicem – od razu się usprawiedliwił, żeby nikt nie protestował i rzucił ziemniaka do mnie.
-Buty!
-Protestuję – zawołała Krysia.
-Ja myłem tam buty! - odparłem.
-Zaliczone! - poparł mnie tata.
A potem rzuciłem ziemniaka mamie, która zamilkła i przegrała rozgrywkę, bo nie zdążyła nic w porę wymyślić. Musiałaby być chyba jakimś super detektywem, żeby wymyślić kolejną dziwną rzecz po półkach z lodówki, wiadrze i butach, które można umyć pod prysznicem!

Książeczka napisana ładnym językiem. Moje dzieciaki słuchały z uwagą i ich tata też podsłuchiwał. Inspirująca lektura jeśli chodzi o wspólne spędzanie czasu, żeby być bardziej - Razem. Zagraliśmy też potem w grę podobnie jak tytułowy Franek i Krysi. Dobra zabawa.
" (...) wieczorem mama wymyśliła dla całej naszej rodziny grę w „gorącego ziemniaka.” To polega na tym, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„O północy” - te historie niosą ukojenie. Błogi spokój. Najlepszy według mnie jest „Pastor”
z linkiem do oryginalnej muzyki. Czy to opowieść, która wydarzyła się naprawdę?

Znalazłem tutaj coś, co zamierzam zapamiętać:
„Życie nauczyło mnie jednego – trzeba unikać złych ludzi. Taka znajomość zawsze kończy się jednym: utratą równowagi psychicznej. Trzeba zwrócić się ku temu, co przynosi spokój.
Ja znalazłem to miejsce – kościół. Wielu ludzi zapewniało mnie: wierzę w Boga, ale nie potrzebuję żadnego kościoła. To droga na manowce. Każda treść potrzebuje swojej formy, żeby nie zaginęła. Jeśli wyłączysz rozum – diabeł będzie miał ubaw.”

„O północy” - te historie niosą ukojenie. Błogi spokój. Najlepszy według mnie jest „Pastor”
z linkiem do oryginalnej muzyki. Czy to opowieść, która wydarzyła się naprawdę?

Znalazłem tutaj coś, co zamierzam zapamiętać:
„Życie nauczyło mnie jednego – trzeba unikać złych ludzi. Taka znajomość zawsze kończy się jednym: utratą równowagi psychicznej. Trzeba zwrócić się ku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla mnie tatuaż to jest coś takiego w codzienności, co ją trochę chociaż odmienia. Może dlatego mam zrobione całe rękawy. Ale tutaj w książce Jolanty Knitter-Zakrzewski tatuaż ma innym wymiar. Nadprzyrodzony. Tytułowe opowiadanie – zaskok. Nieomal wszyscy bohaterowie doświadczają w pewnym momencie swojego życia jakieś przemiany, zaczynają nagle widzieć albo wiedzieć więcej. Najlepiej pokazuje to historia Pawła:
„Byłem kawalerem dobiegającym czterdziestki. Pracowałem jako programista. W pracy nie było ani jednej kobiety, więc trudno mi było kogokolwiek poznać. Kumple namówił mnie na to, bym wziął udział w tzw. szybkich randkach. Podczas jednego spotkania można poznać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt dziewczyn i wybrać kogoś, kto będzie najbardziej nam odpowiadał. Wtedy, podczas tego wieczoru, po raz pierwszy zacząłem widzieć więcej...
**
Sala kawiarniana, w której organizowano szybkie randki była dosyć obszerna, zastawiona okrągłymi stolikami, na której stały czerwone lampki. Zamówiłem wodę mineralną. Chciałem naprawdę kogoś poznać, ale tempo było dla mnie zbyt szybkie. Zanim zdążyłem usłyszeć do końca odpowiedź na zadane pytanie moja rozmówczyni biegła do kolejnego stolika, robiąc miejsce swojej następczyni. Ania, Zosia, Iwona, Klaudia, Pamela...Blondynka, ruda, brunetka, szatynka...Jedna marzyła o wakacjach w Tunezji, druga o Lazurowym Wybrzeżu, malowały paznokcie lakierem hybrydowym, miały makijaż permanentny, żółte szpilki, czerwone żakiety. Rozbolała mnie głowa. Poprosiłem o przerwę. Podszedłem do baru. Zamówiłem setkę wódki. Jeden łyk. Drugi. Wóciłem na swoje miejsce. Zakręciło mi się w głowie, pociemniało w oczach, szybko usiadłem, żeby nagle nie paść na kawiarnianą posadzkę. Na przeciwko mnie usiadła dziewczyna w różowej sukience z dekoltem w kształcie łezki. Spojrzałem na nią. Mocno umalowane usta, brwi narysowane nad oczami jak skrzydła jaskółki, dolepione rzęsy. Niby widziałem jej twarz, widziałem jak usta poruszają się i jakieś słowa się z nich wydobywają, ale wypudrowana twarz rozpadła się nagle przede mną na dwie części jak kurtyna odsłaniająca inną rzeczywistość. Przede mną otworzyła się wielka wyrwa, przepaść między oblodzonymi górami, w dół wiodły schody bez poręczy.”

Każda z tych historii niesamowicie wciąga. Chcesz odłożyć i nie możesz. Zostają w myślach. To jak z tatuażami – jak zaczniesz – będziesz miał je nie tylko na skórze, ale też w głowie.

Dla mnie tatuaż to jest coś takiego w codzienności, co ją trochę chociaż odmienia. Może dlatego mam zrobione całe rękawy. Ale tutaj w książce Jolanty Knitter-Zakrzewski tatuaż ma innym wymiar. Nadprzyrodzony. Tytułowe opowiadanie – zaskok. Nieomal wszyscy bohaterowie doświadczają w pewnym momencie swojego życia jakieś przemiany, zaczynają nagle widzieć albo wiedzieć więcej....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika codeina_librorum

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Mari Jungstedt
Ocena książek:
6,5 / 10
18 książek
2 cykle
Pisze książki z:
102 fanów
Éric-Emmanuel Schmitt
Ocena książek:
7,2 / 10
45 książek
1 cykl
3329 fanów
Jolanta Knitter-Zakrzewska
Ocena książek:
8,3 / 10
21 książek
0 cykli
18 fanów

Ulubione

Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Paulo Coelho Alchemik Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Insygnia Śmierci Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Harlan Coben Nie mów nikomu Zobacz więcej
Jodi Picoult Bez mojej zgody Zobacz więcej
Éric-Emmanuel Schmitt Tajemnica pani Ming Zobacz więcej
Marek Hłasko Wybór opowiadań Zobacz więcej
Jolanta Knitter-Zakrzewska Niebieskie cienie na śniegu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
41
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
25
razy
W sumie
wystawione
41
ocen ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
167
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
3
minuty
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]