rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Chyba nie rozumiem tej książki... Jednak zupełnie nie zgodzę się, że "Ciężko się czyta i myśleć nie trzeba, wszystkie przemyślenia już tu są." Mam wręcz przeciwne odczucia. Owszem, wprowadzenie wydaje się trochę przydługie i nie jest jakieś pasjonujące, ale później się rozkręca i do końca procesu czytałam nie mogąc się oderwać. Później... cóż, być może za późno się urodziłam, żeby zrozumieć co się stało, o co tak na prawdę chodziło. Być może za słabo znam historię, ówczesną sytuację polityczną. A być może moje poglądy są całkowitym przeciwieństwem tego w co wierzył Michael i inni "młodzi gniewni" tego okresu. Dlatego kompletnie nie rozumiem tego co Michael zrobił później, albo może nie tyle nie rozumiem co nie jestem w stanie zaakceptować tego jako "sensownego (w moim mniemaniu) postępowania". A może właśnie o to chodziło? Że on "stracił wątek", albo cel, że nie wie dokąd zmierza, albo już nie chce do niczego dojść, przestał widzieć sens w czymkolwiek. Pozostałych bohaterów znacznie łatwiej zrozumieć - może po prostu dlatego, że są mniej skomplikowani, bardziej ułożeni czy wręcz skostniali (poza Alanem), a Michael się zmienia, ale w co? Nie jestem nawet pewna czy książka jako całość mi się podobała i pozostawia po sobie, hmm..., niesmak? niedosyt?

Chyba nie rozumiem tej książki... Jednak zupełnie nie zgodzę się, że "Ciężko się czyta i myśleć nie trzeba, wszystkie przemyślenia już tu są." Mam wręcz przeciwne odczucia. Owszem, wprowadzenie wydaje się trochę przydługie i nie jest jakieś pasjonujące, ale później się rozkręca i do końca procesu czytałam nie mogąc się oderwać. Później... cóż, być może za późno się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dość ciężko jest mi ocenić tą książkę... Przypomina trochę "Nowy wspaniały świat", trochę "Rok 1984", itp. Autor zawarł w niej mnóstwo interesujących i intrygujących obserwacji, dając czytelnikowi wiele do myślenia. Czytałam z zapartym tchem aż do... kilku stron przed końcem, gdzie zagadka tamtego świata się rozwiązuje. Cóż, po prostu nie przepadam za takimi "wyjaśnieniami" i ta końcówka trochę psuje mi obraz całej książki. Nie mniej jednak bardzo polecam, warto przeczytać, pomyśleć, zastanowić się, a potem poobserwować to co nas otacza.

Dość ciężko jest mi ocenić tą książkę... Przypomina trochę "Nowy wspaniały świat", trochę "Rok 1984", itp. Autor zawarł w niej mnóstwo interesujących i intrygujących obserwacji, dając czytelnikowi wiele do myślenia. Czytałam z zapartym tchem aż do... kilku stron przed końcem, gdzie zagadka tamtego świata się rozwiązuje. Cóż, po prostu nie przepadam za takimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zobaczyłam tą książkę na wyprzedaży w markecie i nie mogłam się powstrzymać. Parodia Szekspira z błaznem w roli głównej to musi być dobre (i niech autor nie mówi, że nie natchnęła go genialna "Gildia błaznów" Gordona, bo nie uwierzę). Jeszcze bardziej zachęciło mnie "Ostrzeżenie" na początku książki. Spodziewałam się na prawdę dobrej książki (bo z Szekspirem w tle nawet parodię ciężko zepsuć) i niezłego ubawu ubarwionego wulgaryzmami i szczyptą sprośności. Tymczasem po kilkunastu stronach zastanawiałam się czy doczytam do końca... Zdawało się, że tekst składa się w 90% z wulgaryzmów i sprośności, a ja nie przepadam za nieuzasadnionym i notorycznym ich używaniem. Postanowiłam jednak dać książce szansę i nie żałuję. Parę razy zdarzyło mi się nawet głośno roześmiać. I chociaż wulgaryzmów i sprośności było dla mnie za dużo do samego końca to nie żałuję czasu i 6,99zł :)

Zobaczyłam tą książkę na wyprzedaży w markecie i nie mogłam się powstrzymać. Parodia Szekspira z błaznem w roli głównej to musi być dobre (i niech autor nie mówi, że nie natchnęła go genialna "Gildia błaznów" Gordona, bo nie uwierzę). Jeszcze bardziej zachęciło mnie "Ostrzeżenie" na początku książki. Spodziewałam się na prawdę dobrej książki (bo z Szekspirem w tle nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach, dzielni, piękni, odważni muszkieterowie! Oraz zły, podstępny i niebezpieczny kardynał. Czemuż on tak się uwziął na biedną królową? Że zdradza króla z jego największym wrogiem? I cóż z tego, przecież to miłość... Na całe szczęście nasi dzielni bohaterowie wyratują królową z opresji, przy okazji pijąc na umór, trwoniąc pieniądze, kochając kobiety, walcząc i zabijając...
Zanim przeczytałam książkę, mając obraz muszkieterów tylko na podstawie filmów byłam przekonana, że "ci dobrzy" to muszkieterowie, a Richelieu to na pewno "ten zły". Jednak już po kilku stronach zmieniłam zdanie. Sarkazm autora nie rzuca się w oczy - wręcz przeciwnie, nigdy wprost go nie pokazuje, ale... No właśnie, ale. Spójrzmy na to z innej strony: przecież muszkieterowie to banda zawadiaków, pijaków, hazardzistów i nicponi, którym jakimś cudem się zawsze udaje! A kardynał? To człowiek dbający o dobro swej ojczyzny: jeśli królowa zdradza "króla=Francję" z największym wrogiem "księciem=Anglią" to winna jest zdrady kraju a nie tylko męża.
Owa nutka ironii nadaje "Trzem muszkieterom" prawdziwego smaku. Bez niej książka byłaby tylko "kolejną powieścią z cyklu Płaszcza i szpady", przyjemną i szybką w czytaniu, opowiadającą o dzielnych rycerzach i namiętnościach, ale niczym więcej.

Ach, dzielni, piękni, odważni muszkieterowie! Oraz zły, podstępny i niebezpieczny kardynał. Czemuż on tak się uwziął na biedną królową? Że zdradza króla z jego największym wrogiem? I cóż z tego, przecież to miłość... Na całe szczęście nasi dzielni bohaterowie wyratują królową z opresji, przy okazji pijąc na umór, trwoniąc pieniądze, kochając kobiety, walcząc i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zazwyczaj nie przepadam za "grzebaniem" w religii chrześcijańskiej i kiedy ktoś polecił mi tą książkę, obawiałam się, że będzie to utwór "wojującego ateisty", przepełniony krytyką kościoła, w którym autor próbuje dowieść, że wiara jest bez sensu, a wierni to idioci dający się wykorzystać największej mafii świata, co całkowicie popsułoby mi przyjemność czytania. Na całe szczęście tak nie jest. Książkę czyta się jak dobrą powieść sensacyjną - szybko tocząca się akcja bardzo wciąga i chociaż zdarzają się przeciągnięcia pewnych scen to są na tyle krótkie, że nie zdążą zirytować czytelnika. Owszem, nie brakuje tu krytyki kościoła, zwłaszcza pod koniec książki, ale nie są to "pseudointelektualne bluzgi", a raczej próba skłonienia czytelnika do przemyślenia pewnych rzeczy. Mnie książka się podobała, chociaż w wielu miejscach mogę nie zgadzać się z autorem.

Zazwyczaj nie przepadam za "grzebaniem" w religii chrześcijańskiej i kiedy ktoś polecił mi tą książkę, obawiałam się, że będzie to utwór "wojującego ateisty", przepełniony krytyką kościoła, w którym autor próbuje dowieść, że wiara jest bez sensu, a wierni to idioci dający się wykorzystać największej mafii świata, co całkowicie popsułoby mi przyjemność czytania. Na całe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Kłamiesz! i siekiera przesunęła się w dół" - tak straszyliśmy się na wzajem z rodzeństwem po przeczytaniu tej książki. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale na prawdę można się bać... zwłaszcza jeśli jest się jeszcze dzieckiem.

"Kłamiesz! i siekiera przesunęła się w dół" - tak straszyliśmy się na wzajem z rodzeństwem po przeczytaniu tej książki. Może nie jest to jakieś wybitne dzieło, ale na prawdę można się bać... zwłaszcza jeśli jest się jeszcze dzieckiem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem autor pojechał i to ostro... te tysiące tranzystorów i lutowanie części do superkomputera... po porstu kompletna porażka. Myślę, ża nawet jeśli ktoś isę nie zna na elektronice to widzi, że coś tu jest skopane i to zdrowo. Dlaczego autor nie skorzystał z konsultacji ze specjalistą (lub też odrzucił jego komentarze)? Błędów merytorycznyh jest tak dużo, że mnie całkowicie oderało radość czytania. Jeśli jednak spróbujemy przymknąć na nie oczy (ja nie dałam rady) to książka też raczej nie porywa. To co najbardziej podoba mi się w książkach tego autora to wartka akcja, tajemnice i poszukiwanie odpowiedzi (logiczne i spójne!), a tutaj... Brak (jakiejkolwiek) wiedzy z dziedziny elektroniki/informatyki rujnuje wszystko.

Tym razem autor pojechał i to ostro... te tysiące tranzystorów i lutowanie części do superkomputera... po porstu kompletna porażka. Myślę, ża nawet jeśli ktoś isę nie zna na elektronice to widzi, że coś tu jest skopane i to zdrowo. Dlaczego autor nie skorzystał z konsultacji ze specjalistą (lub też odrzucił jego komentarze)? Błędów merytorycznyh jest tak dużo, że mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytane przeze mnie fragmenty opowiadań z Kronik Jakuba Wędrowycza skutecznie i na długo zniechęciły mnie do autora. Jednak... ta okładka i tytuł - nie mogłam się im oprzeć (czasem po prostu trzeba umieć coś sprzedać). Kupiłam książkę po przeczytaniu tylko pierwszego opowaidania - i nie zawiodłam się. "Rzeźnik dzrzew" i "Serce kamienia" to moje ulubiona, "Połoz" mnie strasznie ubawił, "Opowieść teatralna" też była bardzo interesująca. Czytając "Szantaż" myślałam: "szkoda, że tak się nie stało", a gdy przeczytałam je do końca: "no tak, i tak pewnie by się to skończyło, oby się w przyszłości nie spełniło". Właściwie każde opowiadanie jest inne i myślę, że każdy moze znaleźć tu coś dla siebie.

Przeczytane przeze mnie fragmenty opowiadań z Kronik Jakuba Wędrowycza skutecznie i na długo zniechęciły mnie do autora. Jednak... ta okładka i tytuł - nie mogłam się im oprzeć (czasem po prostu trzeba umieć coś sprzedać). Kupiłam książkę po przeczytaniu tylko pierwszego opowaidania - i nie zawiodłam się. "Rzeźnik dzrzew" i "Serce kamienia" to moje ulubiona,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Strefa Mroku: Jedenastu Apostołów Grozy Jacek Dukaj, Damian Kucharski, Grażyna Lasoń-Kochańska, Tomasz Pacyński, Jacek Piekara, Andrzej Pilipiuk, Jerzy Rzymowski, Andrzej Sapkowski, Michał Studniarek, Andrzej Ziemiański, Rafał A. Ziemkiewicz
Ocena 6,3
Strefa Mroku: ... Jacek Dukaj, Damian...

Na półkach:

Genialne: "Zielone Pola Avalonu" (zakochałam się, chcę więcej), "Złote popołudnie". Ciekawe: "Gdzie diabeł mówi dobranoc" i "Czarownice". Nie przypadło mi do gustu: "Gotyk" - niestety, jakoś nie mój styl. Zniechęciło mnie do autora: "Kostucha". Pozostałe jakoś nie utkwiły mi zbyt mocno w pamięci.

Genialne: "Zielone Pola Avalonu" (zakochałam się, chcę więcej), "Złote popołudnie". Ciekawe: "Gdzie diabeł mówi dobranoc" i "Czarownice". Nie przypadło mi do gustu: "Gotyk" - niestety, jakoś nie mój styl. Zniechęciło mnie do autora: "Kostucha". Pozostałe jakoś nie utkwiły mi zbyt mocno w pamięci.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

The memory of this book itself makes the chill run through my back - a chill of pleasure, a chill of longing, a chill of fear... Because I was amazed by this book, fascinated by the protagonists and worried about their future. During reading my heart froze for a moment two times: when I read about accusation at the end of Part I and when I learned "the truth" reading epilogue. I wanted to scream and cry, but there it was written on the book's pages and I couldn't change it, I could only feel utterly sad. But after I cried all my sadness and felt relieved I understood: that truly was the worthy atonement, even if nothing of that ever happened...

The memory of this book itself makes the chill run through my back - a chill of pleasure, a chill of longing, a chill of fear... Because I was amazed by this book, fascinated by the protagonists and worried about their future. During reading my heart froze for a moment two times: when I read about accusation at the end of Part I and when I learned "the truth" reading...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ach, Moulin Rouge! Cóż za cudowna książka. Siadając do lektury spodziewałam się historii miłosnej przedstawionej w filmie pod tym samym tytułem. Nic bardziej mylnego - i bardzo dobrze! Książka choć opowiada o smutnych dziejach genialnego malarza jest napisana w zabawny i ciekawy sposób. Śmiech i łzy, spełnienie i pożądanie, odrzucenie i sława, miłosć i śmierć, a wszystko to przedstawione w mistrzowski sposób i wszystko udziela się czytenikowi. Ten utwór nie ma w sobie nic z banału! Artyści, tancerki, prostytutki, kankan, kabaret, budrele, alkohol i sztuka: po prostu secesja...

Ach, Moulin Rouge! Cóż za cudowna książka. Siadając do lektury spodziewałam się historii miłosnej przedstawionej w filmie pod tym samym tytułem. Nic bardziej mylnego - i bardzo dobrze! Książka choć opowiada o smutnych dziejach genialnego malarza jest napisana w zabawny i ciekawy sposób. Śmiech i łzy, spełnienie i pożądanie, odrzucenie i sława, miłosć i śmierć, a wszystko to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mogłoby się wydawać, ze autor porwał się "z motyką na słońcę" pisząc kontynuację dzieła wielkiego mistrza. Cóż, racja, ale poradził sobie doskonale. Już po przeczytaniu pierwszej strony wiedziałam, że będzie mi się podobać. Sama idea Gildii błaznów jako pewnego rodzaju przeciwwagi dla Kościoła jest bardzo interesująca. Jako ulubieńcy królów błaznowie faktycznie mogli kiedyś być doskonałymi szpiegami...
Książka zabawana, wciągająca i bardzo przyjemna w czytaniu.

Mogłoby się wydawać, ze autor porwał się "z motyką na słońcę" pisząc kontynuację dzieła wielkiego mistrza. Cóż, racja, ale poradził sobie doskonale. Już po przeczytaniu pierwszej strony wiedziałam, że będzie mi się podobać. Sama idea Gildii błaznów jako pewnego rodzaju przeciwwagi dla Kościoła jest bardzo interesująca. Jako ulubieńcy królów błaznowie faktycznie mogli kiedyś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeszcze nigdy nie spotkałąm sie z taką niechęcią narratora w stosunku do głownego bohatera i bardzo mnie to zaintrygowało. Historia ciekawa, nietypowa i mistrzowsko opowiedziana. Czyta się ją jak dobry kryminał, podążając za bohaterem i śledząc eni tylko jego uczynki ale również uczucia, wrażenia, myśli. Dzięki narracji nawet taka wędrówka w głąb umysłu Jana Baptysty jest interesująca. Zaś sam główny bohater, gdyby nie jego dar i ułomność wydawałby się nudny - i to też jest intrygujące.

Jeszcze nigdy nie spotkałąm sie z taką niechęcią narratora w stosunku do głownego bohatera i bardzo mnie to zaintrygowało. Historia ciekawa, nietypowa i mistrzowsko opowiedziana. Czyta się ją jak dobry kryminał, podążając za bohaterem i śledząc eni tylko jego uczynki ale również uczucia, wrażenia, myśli. Dzięki narracji nawet taka wędrówka w głąb umysłu Jana Baptysty jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłam dziwną dziewczynką - nie cierpiałam "Jeżycjady", a "Kłamczucha" po prostu doprowadzała mnie do szału. Miałam ochotę rzucić tą książką o ścianę. Jak można być tak skończoną idiotką jak główna bohaterka? Jeśli czytając wydaje Ci się, ze "Kłamczucha" zaraz zrobi coś neiwyobrażalnie głupiego albo wpakuje się w jakąś idiotyczną sytuację to tak dokładnie się stanie.

Byłam dziwną dziewczynką - nie cierpiałam "Jeżycjady", a "Kłamczucha" po prostu doprowadzała mnie do szału. Miałam ochotę rzucić tą książką o ścianę. Jak można być tak skończoną idiotką jak główna bohaterka? Jeśli czytając wydaje Ci się, ze "Kłamczucha" zaraz zrobi coś neiwyobrażalnie głupiego albo wpakuje się w jakąś idiotyczną sytuację to tak dokładnie się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba do tej pory moja ulubiona książka tego autora. Bardzo ciekawa, bardzo poruszające, "tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono"... No i oczywiście jeszcze nie pojawia się motyw "wielkiej macierzy" który jak dla mnie rujnuje kolejne książki autora.

Chyba do tej pory moja ulubiona książka tego autora. Bardzo ciekawa, bardzo poruszające, "tyle o sobie wiemy ile nas sprawdzono"... No i oczywiście jeszcze nie pojawia się motyw "wielkiej macierzy" który jak dla mnie rujnuje kolejne książki autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż, nieco czegoś innego oczekiwałam po tej książce. "Przemięnęło z wiatrem" z punktu widzenia Rhetta moim zdaniem mogłoby być jeszcze ciekawsze, a tak to trochę tu za mało samego "Przeminęło...". Może moje podejście wynika również z tego, że czytałam "Scarlet" i ta kontynuacja ogromnie mi się podobała. Mylące jest też to, że "Przeminęło...", "Scarlet" oraz "Rhett Butler" nazwane są przez wydawnictwo "Trylogią". Gdyby autor poszedł tym tropem i uzupełnił nie tylko "Przeminęło..." ale i "Scarlet" o brakujące dzieje Rhetta to mogłoby być na prawdę fascyujące. A tak to wyraźna różnica pomiędzy "Scarlet" a "Rhettem..." trochę to psują. Miałam również wrażenie, że autor zmienił tez ilka reczy w stosunku do oryginału "Przeminęło...".
Nie mniej jednak myślę, że osoby które tak jak ja zakochały się w książce Margaret polubią i "Rhetta...".

Cóż, nieco czegoś innego oczekiwałam po tej książce. "Przemięnęło z wiatrem" z punktu widzenia Rhetta moim zdaniem mogłoby być jeszcze ciekawsze, a tak to trochę tu za mało samego "Przeminęło...". Może moje podejście wynika również z tego, że czytałam "Scarlet" i ta kontynuacja ogromnie mi się podobała. Mylące jest też to, że "Przeminęło...", "Scarlet" oraz "Rhett...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jako mała dziweczynka uwielbiałam wiele baśni Andersena, ale najulubieńszą chyba na zawsze pozostaną "Czerwone trzewiczki". Chyba w każdej baśni tego autora kryje się odrobina smutku - takie ziarenko gorczycy. Być moze właśnie dlatego są tak piękne i tak mocno chwytają za serce.
Te baśnie zdecydowanie bedę kiedyś czytać moim dzieciom :)

Jako mała dziweczynka uwielbiałam wiele baśni Andersena, ale najulubieńszą chyba na zawsze pozostaną "Czerwone trzewiczki". Chyba w każdej baśni tego autora kryje się odrobina smutku - takie ziarenko gorczycy. Być moze właśnie dlatego są tak piękne i tak mocno chwytają za serce.
Te baśnie zdecydowanie bedę kiedyś czytać moim dzieciom :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Baśnie narodów Republik Nadbałtyckich Robert Babłojan, Mirlena Szumska, praca zbiorowa
Ocena 7,3
Baśnie narodów... Robert Babłojan, Mi...

Na półkach: , ,

Jedna z książek z dzieciństwa, jedne z najwspanialszych strasznych baśni. Długo pamiętałam ilustracje i dlatego jak tylko ją znalazłam - kupiłam. Mam zamiar kiedyś czytać moim dzieciom :) Zdecydowanie dla tych co się lubią bać (i to nie tylko dla dzieci).

Jedna z książek z dzieciństwa, jedne z najwspanialszych strasznych baśni. Długo pamiętałam ilustracje i dlatego jak tylko ją znalazłam - kupiłam. Mam zamiar kiedyś czytać moim dzieciom :) Zdecydowanie dla tych co się lubią bać (i to nie tylko dla dzieci).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu "Carrie". według mnie to jedna ze słabszych książek Kinga. Jest płytka i mało straszna, tak jakby trochę napisana na kolanie.

Nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu "Carrie". według mnie to jedna ze słabszych książek Kinga. Jest płytka i mało straszna, tak jakby trochę napisana na kolanie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Któż nie słyszał o autorze? I chodź te dramaty są może nieco mniej znane to nie mniej wspaniałe. W zależności od nastroju można sięgnąć piewr po komedię "Wieczór Trzech Króli", gdzie Błazen Feste prawdę wam powie lub poważniejszą "Burzę", której główny bohater może przywołać nam na myść samego Fausta.
Współcześni autorzy również nie przestaja się fascynować dziełami Szekspira: Prospera i Mirandę możemy spotkać ponownie w "Cyrku nocy", zaś Feste i wielu innych bohaterów "Wieczoru..." w cyklu "Gildia błaznów", będącym "kontynuacją" dramatu.

Któż nie słyszał o autorze? I chodź te dramaty są może nieco mniej znane to nie mniej wspaniałe. W zależności od nastroju można sięgnąć piewr po komedię "Wieczór Trzech Króli", gdzie Błazen Feste prawdę wam powie lub poważniejszą "Burzę", której główny bohater może przywołać nam na myść samego Fausta.
Współcześni autorzy również nie przestaja się fascynować dziełami...

więcej Pokaż mimo to