-
Artykuły
Co czytać, co wydać, jak żyć? Rozmawiamy z Krzysztofem Ostrowskim z Nagle! ComicsBartek Czartoryski1 -
Artykuły
Weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Piękne życie” Virginie GrimaldiLubimyCzytać6 -
Artykuły
„A co innego miał powiedzieć?”. Powieść rosyjskiego pisarza wycofana po poparciu PutinaKonrad Wrzesiński37 -
Artykuły
„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać5
Biblioteczka
2018-06-12
2017-12-16
„Księga miłosierdzia” L. Cohena, to 50 psalmów napisanych z wewnętrznej potrzeby rozmowy z Wszechmogącym, w tłumaczeniu Daniela Wyszogrodzkiego, znakomitego znawcę twórczości Cohena. W Polsce ukazała się po raz pierwszy w 2017 r., z okazji pierwszej rocznicy śmierci artysty.
Są to bardzo króciutkie rozmowy, pełne osobistych żalów, pretensji, często złości, refleksji, poszukiwań, mimo zwątpienia, zawierzenie temu Wszechmogącemu.
„Chociaż nie wierzę, przychodzę teraz do ciebie i powierzam swoje wątpienie twojemu miłosierdziu. Pomiędzy szyderstwami własnej dumy otwieram usta, by poprosić cię ponownie: Połóż kres tym uciążliwym przygotowaniom. Z twoim błogosławieństwem zrobiłem dla siebie koronę, tymczasem skazałeś mnie na kpiny z samego siebie. Powiedziałeś: „Badaj świat istniejący poza mną, ów szaleńczy pułap samotności”. Zamaskowałem więc ścieżkę pożądania, zerwałem most łez i przygotowałem bezdroża, po których chadza Oskarżyciel”.
L. Cohen nie odnosi się tylko do jednej religii. Przeplatają się odniesienia do symbolik chrześcijaństwa, elementów buddyjskich, i chyba najmocniej widocznej symboliki żydowskiej. Talmud, Zohar czy Tanah, to źródła do których odnosi się najczęściej. Modlitwy nie mają tylko charakteru religijnego, dotyczą również świeckich dylematów. Rysunek „zjednoczonego serca”, połączenie gwiazdy Dawida oraz sił yin i yang, odzwierciedlają transcendentne poszukiwania artysty.
Czytając poszczególne psalmy, cały czas ma się odczucie, że atmosfera, klimat, intymność która towarzyszy tym wyznaniom, jest nam bardzo znana. To samo czujemy słuchając piosenek Cohena. Nie można szybko przeczytać tej książki. Każde słowo jest tu na swoim miejscu, każda myśl czy refleksja i nas zmusza do chwili ciszy, zanim przeczytamy następny psalm.
Każdy psalm pokazuje poszukiwania i rozterki z jakimi zmierzał się w swoich rozważaniach L. Cohem. Pozwalają nam bliżej poznać artystę którego, być może, Wszechmogący powołał do siebie.
„Dryfuję ku tobie, a nabrzmiałe cierpienie przy tobie pęka. Przyciągasz mnie na powrót, abym zamknął oczy, abym błogosławił twoje imię oniemiały. Błogosławiony bądź w cichości swego szeptu. Błogosławiony bądź, który mówisz do niegodnych”.
Dostałam tę książkę jako świąteczny prezent. Niestety, nie mogłam się powstrzymać i już ją przeczytałam. Dziękuję Monisiu.
Magia świątecznych, książkowych prezentów już się rozpoczęła! Trwaj chwilo, jak najdłużej, trwaj.
„Księga miłosierdzia” L. Cohena, to 50 psalmów napisanych z wewnętrznej potrzeby rozmowy z Wszechmogącym, w tłumaczeniu Daniela Wyszogrodzkiego, znakomitego znawcę twórczości Cohena. W Polsce ukazała się po raz pierwszy w 2017 r., z okazji pierwszej rocznicy śmierci artysty.
Są to bardzo króciutkie rozmowy, pełne osobistych żalów, pretensji, często złości, refleksji,...
2016-11-11
Dzisiaj odszedł Leonard Cohen, poeta i autor piosenek.
Wyciągnęłam książkę „Piosenki” Edward Stachura, Leonard Cohen i inni, w tłumaczeniu Macieja Zembatego. Książka została wydana w 1989 r. i cieszyła się dużą popularnością. W niewielkiej tej książeczce zawarte są najważniejsze piosenki trzech bardów, Edwarda Stachury, Włodzimierza Wysockiego, Leonarda Cohena oraz ich krótkie życiorysy.
Edward Stachura to człowiek - wędrowiec, wiecznie poszukujący, w ciągłym ruchu, nieskrępowany, wolny… W 1985 r. ukazały się dwie płyty z piosenkami E. Stachury: „Msza wędrującego” i „Piosenki”. Teksty najpopularniejszych piosenek zawarte są w tym wydaniu.
Włodzimierz Wysocki - aktor na Tagance. Niesłychaną sławę zdobył dzięki pieśniom, śpiewanym przy akompaniamencie gitary. A pieśni te wywoływały oburzenie krytyków, gniew decydentów i entuzjazm słuchaczy. Taśmy magnetofonowe krążyły po domach bo płyt Wysockiego wydawać nie można było. Do czasu…..
Leonard Cohen to, dla Macieja Zembatego, wyjątkowa postać. Cohena zaczął tłumaczyć w 1976 r. W tej poezji było coś takiego, czego potrzebowali młodzi ludzie w latach 80-tych. Mieliśmy dość sporów i kłótni, zajmowania się polityką. Chcieliśmy czegoś ponadczasowego, co stawia pytania, każe zwolnić, zatrzymać się, podumać, poczuć się wolnym. Maciej Zembaty zaczął tłumaczyć piosenki Cohena, wziął do ręki gitarę i śpiewał. W 2002 r. w nasze ręce trafił album z piosenkami Cohena w wykonaniu Macieja Zembatego. W ten sposób piosenki Cohena „wkradły się” do naszych serc. Przyciemnione światło, filiżanka kawy i Cohen…..
Wtedy niewiele osób znało język angielski a tłumaczenie M. Zembatego pozwoliło tę nastrojową, ciepłą muzykę, połączyć ze zrozumiałym już tekstem.
Książka zawiera tłumaczenia najpopularniejszych piosenek, tak często śpiewanych również przez innych wykonawców.
Tyle o książce.
Na deszczową pogodę, nieszczęścia spadające mi na głowę, chandrę i złe myśli, piosenki Leonarda Cohena są dla mnie najlepszym lekarstwem. Potrafią zagłuszyć we mnie złe myśli, osuszyć łzy, otulić do snu.
Dziś Leonarda Cohena już nie ma.
Niedawno wydał swój ostatni album „You Want It Darker”, album - pożegnanie. Bo o tym też mówi piosenka zawarta w tym albumie.
If you are the dealer
I’m out of the game
If you are the healer
Means I’m broken and lame
If thine is the glory
Then mine must be the shame
You want it darker
We kill the flame
Hineni Hineni
I’m ready, my Lord
[tłumaczenie]
Jeśli Ty rozdajesz karty
Ja jestem poza grą
Jeśli jesteś uzdrowicielem
To oznacza, że jestem rozbity i chromy
Jeśli Twoja jest chwała
Mój musi być wstyd
Chcesz, by było mroczniej
Zgasimy płomień
Hineni, Hineni [oto jestem, oto jestem - hebr.]
Jestem gotów, Panie
Dzisiaj odszedł Leonard Cohen, poeta i autor piosenek.
Wyciągnęłam książkę „Piosenki” Edward Stachura, Leonard Cohen i inni, w tłumaczeniu Macieja Zembatego. Książka została wydana w 1989 r. i cieszyła się dużą popularnością. W niewielkiej tej książeczce zawarte są najważniejsze piosenki trzech bardów, Edwarda Stachury, Włodzimierza Wysockiego, Leonarda Cohena oraz ich...
2016-01-12
„Pan Cogito” Zbigniew Herberta, to książeczka którą można czytać bez końca. Moje pierwsze spotkanie z „Panem Cogito” było dawno, dawno temu, a fascynacja trwa do dziś. Wymyślony przez autora „Pan Cogito” pojawia się wiele razy w wielu wierszach, w różnych tomikach. „Cogito ergo sum”, myślę więc jestem, to stara łacińska maksyma. Zbigniew Herbert nazywając swojego bohatera „Panem Cogito” chce nam powiedzieć, że nie jest to ktoś niewiadomy, to „Pan który myśli”. Autor przygląda się sobie, ludziom i rzeczą, a refleksje swoje wypowiada poprzez „Pana Cogito”. Poznajemy naszego Pana Cogito od narodzin jako słabego człowieczka, poprzez dorastanie, gdy krystalizują się wątpliwości, problemy, oceny. Ogląda swą twarz w lustrze i widzi swoją niedoskonałość a jednak stara się być piękny i mądry. Nie daje nam dokładnych wskazówek i porad jak mamy postępować ale zmusza do własnych przemyśleń. Dość często powracam do „Przesłania Pana Cogito”. Głębia, mądrość, wyjątkowość, swoimi słowami trudno to opisać. Nie oceniam tego zbioru, bo ocenić w jakiejś skali nie potrafię i nie chcę. Każde spotkanie z „Panem Cogito” to dla mnie uczta duchowa.
„Pan Cogito” Zbigniew Herberta, to książeczka którą można czytać bez końca. Moje pierwsze spotkanie z „Panem Cogito” było dawno, dawno temu, a fascynacja trwa do dziś. Wymyślony przez autora „Pan Cogito” pojawia się wiele razy w wielu wierszach, w różnych tomikach. „Cogito ergo sum”, myślę więc jestem, to stara łacińska maksyma. Zbigniew Herbert nazywając swojego bohatera...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-02
Antologię „444 wierszy poetów języka angielskiego XX wieku” przełożonych przez Stanisława Barańczaka czyta się powoli, smakując piękno zawarte w tych wierszach. Antologia składa się z twórczości poetów anglojęzycznych, których twórczość została pokazana w kolejności tworzenia. I choć Thomas Hardy zaczął tworzyć w XIX w. otwiera zbiór wierszy, jako poeta bardzo ceniony przez S. Barańczaka. Należy wymienić pozostałych poetów, takich jak; Robert Frost, E.E. Cummings, W.H. Auden, Elizabeth Bishop, Dylan Thomas, James Merrill, Philip Larkin, Charles Simic oraz Seamus Heaney którego czas tworzenia przypada na XXI wiek.
Dzięki S. Barańczakowi mamy możliwość zapoznania się z twórczością tych poetów w naszym ojczystym języku, którzy stanowią kanon współczesnej poezji anglojęzycznej. Są to wiersze mówiące o życiowych rozterkach, ważnych wydarzeniach, przeżyciach dnia codziennego.
Moją ulubioną poetką jest Elizabeth Bishop. Jej twórczość znam od dawna. Natomiast Seamus Heaney, to moje nowe odkrycie.
Dla polskiego czytelnika wiele wierszy będzie trudnych w zrozumieniu klimatu, ponieważ przywoływane są bardzo często miejsca znane tylko tym poetom, wydarzenia historyczne, które były natchnieniem do napisania wiersza. Osoby znające twórczość S. Barańczaka poczują w tych tłumaczeniach również ducha poezji autora. Powiedzieć, że wiersze są przetłumaczone, to zbyt mało. Te wiersze otrzymały za sprawą kunsztu poetyckiego S. Barańczaka wspaniałą oprawę.
Zastanawia mnie, dlaczego S. Barańczak poświęcał tyle czasu, patrząc na ilość przekładów, na tłumaczenia, nie dając nam do czytania zbyt często własnej poezji.
Cóż, każdy ma prawo do swoich wyborów.
Antologię „444 wierszy poetów języka angielskiego XX wieku” przełożonych przez Stanisława Barańczaka czyta się powoli, smakując piękno zawarte w tych wierszach. Antologia składa się z twórczości poetów anglojęzycznych, których twórczość została pokazana w kolejności tworzenia. I choć Thomas Hardy zaczął tworzyć w XIX w. otwiera zbiór wierszy, jako poeta bardzo ceniony przez...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to